Trybuna Ludu, sierpień 1952 (V/213-243)
1952-08-01 / nr. 213
2 Pielro [Nenni o Kanale Wołsra-Don (f) MOSKWA (PAP). Przebywający w Związku Radzieckim sekretarz generalny Włoskiej Partii Socjalistycznej . Pietro Nenni podzielił się na łamach „Litieraturnoj Gaziety“ wrażeniami ze zwiedzenia Kanału Wołga — Don. Pietro Nenni pisze m. in.: Miałem szczęście być obecnym na uroczystym otwarciu Wołżańsko - Dońskiego Kanału Żeglownego im. Lenina i przebyć trasę tego kanału od pierwszej do ostatniej śluzy. Zarówno ja, jak i obecni ze mną towarzysze włoscy pełni jesteśmy zachwytu dla tego największego na świecie dzieła pracy i techniki. ! Nowe zwycięstwo narodu radzieckiego — Kanał Wołga — Don — uważam za dalsze rozwinięcie zwycięstwa pod Stalingradem odniesionego przed 10 laty. Zwycięstwo to wskazuje masom pracującym całego świata, że dla człowieka nie istnieje nic niemożliwego chwilą, gdy jego twórcza enerz gia postawiona jest,. jak w Związku Radzieckim, w służbę postępu i pokoju. Dlatego kanał im. Lenina jest wyjątkowo cennym wkładem w dzieło pokoju. &FMD popiera ucbwa.ę o zwołaniu Kongresu Narodów w Obronie Polioju ({) OSLO (PAP). Na odbywającej się w Oslo sesji Komitetu Wykonawczego Światowej Federacji Młodzieży Demokratycznej uchwalono następujące rezolucje: „O udziale SFMD w przygotowaniach do Narodów w Obronie Kongresu Pokoju", „O przygotowaniach do Międzynarodowej konferencji w obronie praw młodzieży“ oraz „O zwołaniu sesji' Rady ŚFMD". W rezolucji „O udziale SFMD w przygotowaniach do Kongresu Narodów w Obronie Pokoju“ Komitet Wykonawczy SFMD popiera w całej pełni uchwałę Światowej Rady Pokoju w sprawie zwołania w dniu 5 grudnia br. w Wiedniu Kongresu Narodów w Obronie Pokoju. Komitet Wykonawczy postanowił zwołać sesję Rady SFMD w grudniu 1952 r. Bilans płatniczy Anglii stale pogarsza się (f) LONDYN (PAP). W brytyjskiej Izbie Gmin toczyła się dwudniowa debata nad rządową polityką gospodarczą. Expose ministra skarbu Butlera spotkało się z ostrą krytyką opozycji labourzystowskiej. B. minister skarbu Gaitskell podkreślił, że sytuacja walutowa W. Brytanii jest wysoce niepokojąca. B. minister handlu. Wilson stwierdził, że obecna sytuacja na odcinku bilansu płatniczego Anglii jest znacznie gorsza, niż przed 9 miesiącami. Opozycja labourzystowska wniosła do projektu rezolucji rządowej poprawkę stwierdzającą, że rząd nie potrafił opracować właściwego programu, zapewniającego W. Brytanii równowagę ekonomiczną. Poprawka ta była równoznaczna z Votum nieufności. Większością zaledwie 25 głosów poprawka ta została odrzucona przez Izbę Gmin. Związkowcy Tri zon i i potępiają politykę Adenauera (f) BERLIN (PAP). W Niemczech zachodnich narasta ruch protestacyjny przeciwko antyrobotniczej ustawie o „regulaminie dla przedsiębiorstw“. Na wiecach i zebraniach przeszła milion członków zachodnio-niemieckich związków zawodowych zdecydowanie potępiło politykę Adenauera Hitlerowcy biorą udział w odbudowie przemysłu lotniczeao Trizonii (f) BERLIN (PAP). Jak donosi agencja ADN, zachodnio-niemieccy konstruktorzy samolotów mają udać się we wrześniu do Londynu dla przeprowadzenia rokowań w sprawie odbudowy przemysłu lotniczego w Niemczech zachodnich. W rozmowach londyńskich, oprócz konstruktorów Henkla i Dorniera. wezmą również udział przedstawiciele utworzonych niedawno zakładów „Junkers Flugzeug Werke“, których jednym z właścicieli jest siostrzeniec Adenauera. Według doniesień dziennika „Wiesbadener Kurier“, prowadzono już rozmowy przew sprawie zapewnienia koniecznych środków dla odbudowy przemysłu lotniczego w Niemczech zachodnich. W przemyśle lotniczym mają być zatrudnieni konstruktorzy i specjaliści hitlerowscy. TRYBUNA LUDU USA dążą do zerwania rokowań w Panmundżon i rozszerzenia agresji Komentarz agencji Nowych Chin (f) PEKIN (PAP). Specjalny korespondent agencji Nowych Chin donosi z Kaesongu; Prowokacyjne ogłoszenie przez Harrisona — niezwłocznie pc zakończeniu posiedzeń przy drzwiach zamkniętych — tygodniowej przerwy w posiedzeniach plenarnych jest częścią realizowanego przez Waszyngton ogólnego planu przewlekania i torpedowania trwających już przeszło rok rokowań rozejmowycb i spotęgowania wojny na półwyspie koreańskim. Harrison zgodził się na rokowania przy drzwiach zamkniętych, mając niemożliwiający gotowy plan uuregulowanie sprawy repatriacji jeńców wojennych. Plan ten przewidywał: 1) zatrzymanie przeszło połowy jeńców wojennych, znajdujących się w ręku Amerykanów, zwłaszcza jeńców chińskich; 2) wydanie jeńców koreańskich i chińskich w ręce Li Syn-mana i Czang Kai-szeka; 3) dokonywanie aktów prowokacji poza *alą konferencyjną — masowe mordowanie ludności cywilnej Phenjanu, niszczenie służących celom pokojowym obiektów na rzece Jaluczian, bombardowanie i ostrzeliwanie miast chińskich oraz podejmowanie operacji morskich u wybrzeży chińskich; 4) brutalne, prowokacyjne akty torpedowania posiedzeń konferencji w celu narzucenia długich przerw i całkowitego zerwania rokowań. Jednostronne zerwanie przez Amerykanów rokowań w sprawie repatriacji jeńców wojennych zbiegło się z podejmowanymi przez nich na Międzynarodowej Konferencji Czerwonego Krzyża w Toronto próbami przewlekania dyskusji nad sprawą humanitarnego traktowania jeńców wojennych zgodnie z postanowieniami Konwencji Genewskiej. Stanowi to jawne potwierdzenie przez rząd amerykański faktu, że jego zdemaskowane kłamstwo, jakoby jeńcy koreańscy i chińscy nie chcieli wrócić do domu, nikogo już dłużej nie może oszukać. Jest to dla Waszyngtonu tylko pretekst, który ma mu umożliwić realizację jego planu zerwania rokowań w sprawie rozejmu i rozszerzenia wojny, aby zagrozić pokojowi na Dalekim Wschodzie i na całym świecie. W ciągu pierwszych 4 miesięcy br. — pisze dziennik — na froncie panował względny spokój, lecz w maju agresorzy amerykańscy wzmogli działania bojowe. Walki, jakie toczyły się w czerwcu i lipcu nie przyniosły żadnych korzyści agresorom amerykańskim. Linia frontu pozostała bez zmian. Formacje Koreańskiej Armii Ludowej w ścisłym współdziałaniu z oddziałami ochotników chińskich pomyślnie odpierały ataki i śmiałymi kontratakami oraz ogniem artyleryjskim i broni maszynowej pokrzyżowały plany nieprzyjaciela i zadały, mu duże straty w ludziach i sprzęcie. Doznawszy porażki w walkach na lądzie, agresorzy amerykańscy próbują znaleźć rozstrzygnięcie za pomocą lotnictwa. Imperialiści amerykańscy wzmagając barbarzyńskie bombardowania, ludności cywilnej miast i wsi Korei północnej, dokonują również coraz częstszych prowokacji wobec Chin Ludowych. Prowokacją było również celowe bombardowanie przez samoloty amerykańskie w początkach lipca obszarów, znajdujących się w pobliżu Panmundżon. W tym samym celu lotnictwo amerykańskie bombarduje także obozy jeńców wojennych w Korei północnej. Dążenie Amerykanów do rozszerzenia działań wojennych, potwierdzają oficjalne wiadomości o zwiększeniu liczby wojsk interwencyjnych w Korei. Dowództwo amerykańskie w Korei zostało zreorganizowane, czego również nie można w inny sposób wytłumaczyć, niż chęcią rozszerzenia działań wojennych. Wynika z tego jasno, że koła rządzące USA dążą do zerwania rokowań o rozejm w Korei i rozszerzenia wojny agresywnej w Azji, Fiasko akcji wojsk amerykańskich (f) MOSKWA (PAP). Dziennik „Krhsnaja Zwiezda“ zamieścił kolejny przegląd działań wojennych w Korei. (f) PEKIN (PAP). W komunikacie ogłoszonym w Phenjanie dnia 31 lipca br. dowództwo naczelne Koreańskiej Armii Ludowej podało, że oddziały armii ludowej i ochotników chińskich odpierały na poszczególnych odcinkach frontu' ataki nieznacznych oddziałów wywiadowczych nieprzyjaciela. Walki w Korei W kilku zdaniach NOTA BUŁGARII DO JUGOSŁAWII (f) SOFIA (PĄP). 30 lipca br. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Bułgarskiej Republiki Ludowej wystosowało do ambasady jugosłowiańskiej w Sofii notę, w której ostro protestuje przeciw prowokacyjnemu zachowaniu się attache tej ambasady Dizdarowicza oraz towarzyszących mu urzędników usiłujących systematycznie wywoływać incydenty z obywatelami i władzami bułgarskimi. PRZED POWROTEM PABLO NERUDY DO CHILE (f) NOWY JORK (PAP). Dziennik chilijski „Demokracia" podaje, że wkrótce ma powrócić do kraju, przebywał ący od 4 lat na wygnaniu. wybitny poeta chilijski Pablc Neruda. Krętactwa i wściekłość prasy amerykańskiej z powodu sukcesów sportowców ZSRR na Olimpiadzie MOSKWA. Agencja TASS podaje z Nowego Jorku: Na długo przed rozpoczęciem XV Igrzysk Olimpijskich w Helsinkach, prasa amerykańska szeroko reklamowała drużynę olimpijską Stanów Zjednoczonych, jako „najsilniejszą w historii amerykańskiego sportu“ i przepo - wiadała jej nie ulegające dyskusji zwycięstwo według nieoficjalnej punktacji drużynowej. Jak wiadomo, klasyfikacja drużynowa podczas Igrzysk O- limpijskich nie jest prowadzona, jednakże, na mocy ustalonej przez Stany Zjednoczone tradycji, stosuje się nieoficjalne podsumowywanie punktów w klasyfikacji drużynowej, według systemu: 10 — 5 — 4 — 3 —2—1 punktów za sześć pierwszych kolejnych miejsc. Według innego systemu, przyjętego w Europie, za pierwsze miejsce liczy się 7 punktów, dalej 5 — 4 itd. Od 1898 r. począwszy Stany Zjednoczone stale wychodziły zwycięsko w tej nieoficjalnej klasyfikacji drużynowej (z wyjątkiem Igrzysk Olimpijskich w 1936 r., kiedy to pierwsze miejsce zajęły Niemcy). Gdy XV Igrzyska Olimpijskie zakończą się — pisał „Saturday Evening Post“ — Stany Zjednoczone w wyniku nieoficjalnej, lecz szeroko stosowanej punktacji w klasyfikacji drużynowej, zajmą pierwsze miejsce i znajdą się daleko przed Związkiem Radzieckim. W pierwszych dniach trwa - nia Igrzysk Olimpijskich, wszystkie dzienniki amerykańskie skrupulatnie podawały podsu - mowania nieoficjalnej punktacji w klasyfikacji drużynowej według amerykańskiego systemu. Skoro jednak różnica w punktach poczęła szybko zwiększać się na korzyść drużyny ZSRR, szereg pism, jak np. „New York Herald Tribüne“, „New York Journal — American“, wystąpił przeciwko temu systemowi punktacji, mimo że został on wprowadzony przez Stany Zjednoczone. Komentator sportowy dziennika „New York Journal — American“, Louis Burton zaproponował nagle wprowadzenie nowego, wygodnego dla USA, systemu punktacji przy klasyfikacji drużyno - wej, tzw. „system generała Mac Arthura“. Zbyteczne jest zapytywać, kto wygra dzięki temu systemowi — pisze Burton Wygramy my. Widocznie poważne sukcesy zawodników radzieckich, zajmujących pierwsze miejsce w nieoficjalnej tabeli olimpijskiej w Helsinkach, wywołały ukazanie się przepojonego żółcią, pozbawionego całkowicie szlachetnego ducha sportowego, artykułu na łamach „Washington Post“. Autor artykułu pisze, że zawodnicy radzieccy, odnosząc zwy-cięstwo na Olimpiadzie, „czynią to dla celów propagandowych i politycznych“. Artykuł, aczkolwiek z dużą niechęcią, stwierdza, że mimo iż Amerykanie odnieśli znacznie więcej sukcesów niż przed czterema laty w Londynie,... to jednak Rosjanie przodują pod względem ilości punktów i wszystko przemawia za tym, że będzie prześcignąć, trudno ich zwłaszcza teraz, gdy już zakończyły się konkurencje w lekkiej atletyce. Rozdzierając szaty z powodu tego, że gimnastycy amerykańscy, „wziąwszy udział w zawodach, wylądowali na szarym końcu“, autor artykułu usiłuje zdyskredytować gimnastykę jako „niepełnowartościowy sport“. W konkluzji dziennik wyraża oburzenie, że „właśnie amerykańscy komentatorzy sportowi wprowadzili głupi zwyczaj podsumowywania punktów w klasyfikacji drużynowej podczas Igrzysk Olimpijskich“ Obrady Konferencji Czerwoneqo Krzyża w Toronto Przejęcie rezolucji polskiej wzywającej wszystkie rządy do ratyfikowania konwencji genewskiej (f) OTTAWA (PAP). Dnia 30 iipca komisja ogólna Międzynarodowej Konferencji Czerwonego Krzyża debatowała nad kwestią przestrzegania postanowień konwencji genewskich oraz ich ratyfikacji Delegat Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej Kim Min-san opowiedział uczestnikom konferencji o barbarzyństwie interwentów amerykańskich w Korei, gwałcących konwencje genewskie. Rozpowszechnianie zakażonych bakteriami chorobotwórczymi owadów, torturowanie i mordowanie jeńców wojennych, odmowa ich repatriacji, masowe bombardowania spokojnej ludności — oświadczył Kim Min-san — wszystko to jest brutalnym gwałceniem podstawowych zasad, w obronie których powinny iść wszystkie wysiłki Czerwonego Krzyża. Następnie zabrał głos przedstawiciel rządu Chińskiej Republiki Ludowej Su Czin-guan. Potwierdził on również fakt, że interwenci amerykańscy w Korei gwałcą konwencję genewską z 1949 r. w sprawie traktowania jeńców wojennych i rannych na polu bitwy. Su Czin-guan zaproponował Konferencji uchwalenie rezolucji, potępiającej gwałcenie konwencji genewskiej i wzywającej wszystkie narodowe towarzystwa Czerwonego Krzyża, aby uczyniły wysiłek w kierunku mobilizacji opinii światowej dla natychmiastowego położenia kresu bestialstwom, popełnianym z pogwałceniem konwencji genewskich. Przemówienia delegatów koreańskiego i chińskiego wywołały wyraźna konsternację wśród członków delegacji amerykańskiej. Przedstawicielka Polski — Domańska przytoczyła w swym przemówieniu szereg nowych faktów stosowania przez Amerykanów broni bakteriologicznej w Korei. Domańska przedstawiła projekt rezolucji, wzywającej wszystkie rządy, które nie ratyfikowały dotychczas konwencji genewskiej z 1925 r. w sprawie zakazu używania broni bakteriologicznej, by przystąpiły do tej konwencji i ratyfikowały ją. Rezolucja wzywa narodowe towarzystwa Czerwonego Krzyża, aby domagały się od swych rządów przystąpienia i ratyfikowania konwencji. W obliczu faktów, demaskujących postępowanie interwentów amerykańskich w Korei, szef delegacji amerykańskiej Nicolson zrezygnował z replik' na wysunięte oskarżenia. Mimo że na Uście mówców znajdowały się jeszcze nazwiska kilku delegatów, przewodniczący zamknął dyskusję i zarządził głosowanie nad rezolucjami chińską i polską. Rezolucja chińska została odrzucona 68 głosami przeciwko 13, zaś rezolucja polska została przyjęta 49 głosami przeciwko 8 przy 24 wstrzymujących się. Wtdar/.enia h Egipcie (f) TEL AVIV (PAP). Jak donoszą z Kairu, premier egipski Ali Maher Pasza oświadczył na konferencji prasowej, że Rada Ministrów postanowiła przekazać sprawę utworzenia rady regencyjnej do. rozpatrzenia Radzie Państwa. Premier oświadczył również, że rząd egipski postanowił zmienić artykuł 6 ustawy o towarzystwach zagranicznych w ten sposób, że maksymalny dozwolony procent udziału kapitału zagranicznego w towarzystwach mieszanych w Egipcie, podniesiony zostanie z 49 do 51 $ TEL AVIV (PAP). Według doniesień z Kairu, dowódca naczelny sił zbrojnych Egiptu gen. Naguib oświadczył na konferencji prasowej, że egipscy eksperci udają się do Europy celem zakupu uzbrojenia dla armii egipskiej. Naguib dodał, że w chwili obecnej znajduje się w Egipcie wielu niemieckich specjalistów, którzy zajęci są problemem budowy w Egipcie fabryki samolotów odrzutowych. 25 lal Chińskief Armii Ludowo- Wyzwoleńczej Przed 25 laty, 1 sierpnia 1927 r. w mieście Nanczan w Chinach wschodnich, dwa korpusy armii Kuomintangu powstały przeciw kontrrewolucyjnemu rządowi Czang Kai-szeka. Tak narodziły się pierwsze jednostki Chińskiej Armii Ludowo- Wyzwolcńczej, która pod kierownictwem Mao Tse-tunga, pod wodzą Czu Teh wyzwoliła naród chiński i stoi dziś niezłomnie na straży pokoju w Azji i która u boku niezwyciężonej Armii Radzieckiej, wraz z armiami krajów obozu socjalizmu, stanowi potężne ogniwo frontu obrony pokoju, obrony bezpieczeństwa narodów całego świata. 25-letnia droga, którą przebyła Chińska Armia Ludowa, to droga konsekwentnej, niezmordowanej i zwycięskiej walki o wolność i niepodległość ludu chińskiego przeciw rodzimej reakcji, feudałom i skorumpowanej burżuazji przeciw obcemu imperializmowi. Źródłem siły i zwycięstw Chińskiej Armii Ludowej jest słuszność sprawy o którą walczyła ona i walczy, jest miłość, jaką otacza ją lud chiński. O sile Armii Ludowej stanowi wypróbowane, wierne nauce Lenina—Stalina kierownictwo Komunistycznej Partii Chin, kierownictwo wodza narodu chińskiego, Mao Tse-tunga. W ciężkich bojach Armia Ludowo-Wyzwoleńcza torowała Chinom drogę ku wolności. Przeciw młodej Armii przeciw wyzwolonym przez nią terenom ruszyły wielomilionowe wojska Czang Kai-szeka, wspomagane przez obcych imperialistów. Mimo technicznej i liczebnej przewagi nie potrafiły one złamać bohaterskiej Armii Ludowej. Czerwonogwiaździści bojownicy natchnieni wyzwoleńczą idą, o którą walczyli, zadawali wrogowi dotkliwe ciosy. 10 lat trwały boje z antynarodowymi. kontrrewolucyjnymi wojskami Kuomintangu. 8 lat zmagała się Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza z uzbrojonymi po zęby najeźdźczymi armiami japońskiego imperializmu i dywersją kuomintangowską, nosząc na sobie główny ciężar walki przeciw obcym najeźdźcom. Chwałą pokryły się bojowe sztandary Armii Ludowej. Legendy i pieśni o jej bohaterach budziły nadzieje wśród ludności znajdującej się pod jarzmem ciemiężycieli, budziły wiarę w zwycięstwo nad wrogiem. Jak najbliższych, jak braci ukochanych witała bojowników Armii Ludowej i garnęła się do nich ludność wyzwalanych terenów Rozgromienie przez Armię Radziecką militarystycznej Japonii uwolniło Chiny od groźby drapieżnego, japońskiego imperializmu. Ale po wolność i bogactwo Chin wyciągnęły się łapy innego drapieżcy — imperializmu amerykańskiego. Uzbrojone w amerykańską broń, szkolone przez amerykańskich oficerów, kierowane przez amerykańskich doradców, hordy Czang Kai-szeka runęły na tereny ludowe. 6 miliardów dolarów poświęciły monopole amerykańskie na cele podbicia i ujarzmienia narodu chińskiego, na zagarnięcie bogactw wielkiego kraju. Nie pomogły amerykańskie dolary, nie pomogła amerykańska broń, nie pomogli amerykańscy fachowcy od ludobójstwa Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza nie zawiodła nadziei narodu. Jej oddziały z honorem wypełniły misję, którą powierzyła im partia, powierzył im lud chiński Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza niosąc wolność ludowi zmiotła z obszaru Chin rozgromiła i przepędziła wojska Czang Kai-szeka, przednią straż amerykańskiegc imperializmu, bijąc wroga zdobytą na nim amerykańską bronią, wyzwoliła naród z wiekowego ucisku obcego imperializmu z jarzma jego sługusów — reakcyjnego rządu feudałów i burżuazji. 1 października 1949 roku całe Chiny kontynentalne były wolne. Światem wstrząsnęło wydarzenie, które zasadniczo zmieniło układ sił na arenie międzynarodowej na korzyść światowego obozu pokoju. Powstała Chińska Republika Ludowa. Dziś rozkwita ona pod rządami ludu. Dziś jest ona ukochaną ojczyzną blisko 500 milionów wolnych ludzi budujących pod kierownictwem partii, pod wodzą Mao Tsetunga, nowe, lepsze, bogatsze życie. Na straży jej zdobyczy i osiągnięć stoi zahartowana w bojach, chwałą okryta Chińska Armia Ludowo - Wyzwoleńcza wyrosła z ludu, wyzwolicielka ludu, broniąca wolności ludu przed zakusami amerykańskiego imperializmu, przed groźbą odradzanej przez USA armii samurajskiej, Wolności Chin Ludowych, pokoju na Dalekim Wschodzie bronią ochotnicy chińscy walczący u boku swych koreańskich braci przeciw amerykańskim ludobójcom Siła Chińskiej Armii Ludowej związanej braterstwem broni z niezwyciężoną Armią Radziecką, z armiami krajów demokracji ludowej jest potężną zaporą na drodze mnożonych przez USA prowokacji wobec Chin Ludowych, na drodze planów rozszerzenia agresji na Dalekim Wschodzie, jest niezłomnym ogniwem światowego frontu antyimperialistycznego; na czele którego stoi Józef Stalin. W dniu święta chwałą okrytej Chińskiej Armii Ludowo - Wyzwoleńczej, w dniu święta Chin Ludowych naród polski śle bratniemu narodowi chińskiemu i Armii najserdeczniejsze pozdrowienia jego życzenia umacniania jej siły bojowej, żyi czenia dalszych sukcesów w naszej wspólne) walce o DOkój na całym świecie. Nr 213 WIADOMOŚCI Z IGRZYSK OLIMPIJSKICH Chychła pokonał Tornię-Zwycięstwo Antkiewicza Z wielkim napięciem liśmy pojedynku mistrza oczekiwaEuropy, Chychly, z mistrzem olimpijskim z Londynu, Torcną. Torma po wspaniałym zwycięstwie, jakie odniósł w środę nad niebezpiecznym pięściarzem amerykańskim, Gage był raczej faworytem w walce z Polakiem. Chychła, jak wiemy, wypadł słabo w pojedynku z Meksykańczykiem Dawałoś i aczkolwiek wygrał, to jednak wydawało sie, że daleki jest od swojej szczytowej formy. Walka tych dwóch pięściarzy rozpoczęła wieczorowy program turnieju. Zabrzmiała syrena. Rozpoczęła się pierwsza runda pojedynku. Torma zaczął od swoich znanych sztuczek. Podnosił wysoko ręce, to znów opuszczał gardę, prowokując Chychłę do ataku. Polak wykorzystywał każdą okazję do zadania ciosu ł punktował Tormę, który próbował przechodzić do zwarcia, ale również w tej fazie walki nie potrafił uzyskać przewagi nad Polakiem. Torma pchał bił łokciami, za co sędzia udzielił mu kilku ostrzeżeń. Chychłe do końca rundy utrzymywał przeciwnika na dystans i zachował, aczkolwiek nieznaczną, to jednak wyraźną przewagę. W drugiej rundzie Torma ruszył do ataku. Wyszły mu dwa ładne sierpy, za które Chychła zrewanżował się kilkoma podwójnymi prostymi. Coraz wyraźniej Polak przejmował inicjatywę, a Torma nie potrafił przebić się przez jego gardę i zaczął pchać przeciwnika za co otrzymał napomnienie. Chychła walcząc stale spokojnie wykorzystywał każdą okazję do zadania ciosu i pod koniec rundy ulokował piękny lewy prosty. Rundę wygrał Chychła dwoma punktami. W trzecim starciu Torma idzie naprzód całkowicie odkryty. O- trzymuje kilka ciosów, mimo tc idzie ciągle naprzód, ale nie potrafi zadać skutecznego ciosu. Za nieczystą walkę w zwarciach otrzymuje drugie napomnienie. Końcówka rundy należy do Chychły Ogłoszono zwycięstwo Chychły stosunkiem głosów 2:1. w Jako ostatni z Polaków walczy] ćwierćfinałach olimpijskiegc turnieju bokserskiego Grzelak, który zmierzył się z Amerykaninem Lee. Polak niestety zawiódł. Walczył brzydko, nieczysto i przez 3 rundy nie potrafił zadać skutecznego ciosu. Lee to pięściarz bardzo słaby, mimo to jednak potrafił zepchnąć Grzelaka do defensywy, zada więcej ciosów i wygrał jednogłośnie Dwóch Polaków walczyło w czwartek po południu o wejście do półfinału olimpijskiego turnieju pięściarskiego. Na pierwszy ogień poszedł najmłodszy nasz reprezentant, piórkowiec Drogosz. Polak miał za przeciwnika Włocha Caprari, boksera zbudowanego b. silnie i nieco niższego od Polaka. W 1 rundzie Caprari śmiało atakował, skracając dystans i bijąc sierpami z obu rak. Drogosz rozpoczął walkę nieco bojaźliwie. Caprari miał dość wyraźną przewagę i rundę wygrał różnicą 2 pkt. W następnym starciu Drogosz już nie czekał na ataki przeciwnika, wyprzedzał go z ciosami i sprowadził do walki na dystans. Runda wyrównana. W trzecim starciu Włoch już w 1 min. dostaje napomnienie za zbyt niskie uniki, wałczy, ostrożnie, widać, że jest zmęczony. Polak trafia częściej, jest szybszy oraz dokładniejszy i coraz silniej atakuje. Oczekujemy z zainteresowaniem na ogłoszenie werdyktu sędziowskiego. Wprawdzie Drogosz przegrał pierwszą rundę, ale wydaje się, że w następnych nadrobił stracone punkty. Speaker ogłasza jednak zwycięstwo Caprari. Sędziowie punktowali jednogłośnie 60:58, 60:58, 60:58. Pierwsza runda zadecydowała o porażce Polaka. Drogosz jednak zasłużył na słowa pochwały. W kilka minut po zakończeniu spotkania Drogosz—Caprari na ring weszli pięściarze wagi lekkiej — Antkiewicz i jego przeciwnik AnI glik Reardon. Anglik od początku rundy dążył do walki na dystans. Stał na środku ringu z wysuniętymi naprzód rękoma i opędzał się przed ciosami Polaka. Nasz pięściarz jednak dość łatwo zbijał proste "przeciwnika i przechodził do półdystansu, w którym miał znaczną przewagę nad Reardonem. Antkiewicz rundę wyraźnie wygrał. W drugim starciu Antkiewicz walczył spokojnie i rozważnie. Jego proste przygotowywały akcję. Prawe sierpy dosięgały szczęki Reardona, który najwyraźniej zaczął się gubić w obronie. Anglik ucieka się do trzymania i za to dostaje od b. objektywnego sędziego ringowego Reszko (Finl.) — napomnienie. Rundę wygrał Antkiewicz różnicą 3 pkt. W trzecim starciu Polak ostro atakuje. Przez minutę trwało bombardowanie, z którego jednak Anglik wyszedł obronną ręką. Antkiewicz dostaje napomnienie za pchanie. W chwilę później obydwaj przeciwnicy dostają jeszcze po jednym napomnieniu za nieczysta walke. Spotkanie Jest. zakończone. Jesteśmy pewni zwycięstwa Polaka. W dwóch pierwszych starciach wygrał on wyraźnie, czekamy jednak na wynik z niepokojem. Już kilka razy w czasie turnieju sędziowie popełnili dużo pomyłek. Ten sam Reardon ogłoszony został w środę zwycięzcą w walce Zasuchinem (ZSRR), aczkolwiek zdaniem wszystkich obserwatorów należało się bokserowi zwycięstwo radzieckiemu. Sędziowie ogłaszają zwycięstwo Antkiewicza: 60:56, 60:58, 60:58. Wyniki walk czwartkowych w. musza: Bułakdw (ZSRR) pokonał Dowera (Anglia), Brooks (USA) Dobrescu (Rum.), Basel (Niem, zach.) Clausena (Norw.), Toweel (Afr. Płd.) Han Soo.-an (Korea); w. kogucia: Kang Joon-hoo (Korea) wygrał z Moore (USA), Mac Nally (Irian.) z Dal Osso (Wł.), Garbuzow (ZSRR) z Majdlochem (CSR), Hamalainen (Finl.) z Gravenitzem (Afr. Płd.): w. piórkowa: Caprari (Wł.) zwyciężył Drogosza (Polska), Ventaja (Fr.) Browna (USA), Leisching (Afr. Płd.) Waltersa (Kan.), Zachara (CSR) Erdeia (Węgry); w. lekka: Pekkanen (Finl.) zwyciężył Matute (Wenezuel.), Bolognesi (Wł.) Juhasza (Węg.), Antkiewicz (Polska) Reardona (Ang.), Fiat (Rum.) Bonetti (Arg.); w. lekkopółśrednia: Maleniu* (Finl.) pokonał Patternotte (Belg.), Miednow (ZSRR) Weissmana (Fr.), Adkins (USA) Webstera (Afr. Płd.), Visintin (Wł.) Milligana (Irl.); w. półśrednia: Szczerbakow (ZSRR) wygrał z Vescovi (Wł.), Chychła (Polska) z Tormą (CSR), Heidemann (Niem, zach.) z Linnemannem (Hol.), Jorgensen (Dania) z Morrisem (Indie); w. lekkośrednia: Tiszyn (ZSRR) zwyciężył Cavalhiero de Jesu* (Btaz.), Papp (Węg.) Spasows (Bułg.), Herrera (Ang.) Mazzinghl (Wł.), Schalvik (Afr. Płd.) Schoppnera (Niem, zach-); w. średnia: Patterson (USA) wygrał z Jansenem (Hol.), Sjolin (Szwecja) z Madigan (Australia), Ti ta (Rum.) z Sentimenti (Wł.), Nikolow (Bułg.) z Wemhoenerem (Niem, zarh.r w. półciężka: Lee (USA) pokonał Grzelaka (Polska), Fierow (ZSRR) Alfonsetti (Wł.) Pacenza (Arg.) Grotone (Brąz.), Siljander (Finl.) Kistnera (Niem. zach.); w. ciężka: Nieman (Afr. Płd.) pokonał Soczikasa (ZSRR), Johansson (Szwecja) Kriemanieva (Jugosł.), Koski Finl.) Hearna (Ang.), Sanders (USA) Di Segnl (Wł.). Węgrzy zwyciężają w szabli. ZSRR w finale koszykówki Węgry zdobywają złoty medal w szabli Drużynowy turniej szermierczy w szabli zakończył się pięknym sukcesem Węgrów, którzy w puli finałowej wygrali wszystkie spotkania. W decydującym spotkaniu Węgry pokonały Włochy po dramatycznej walce 8:7. O zwycięstwie Węgrów zadecydowała ostatnia walka. W walce o trzecie miejsce Francja wygrała z USA 8:6. Ostateczna kolejność: 1) Węgry 3 zwyc., 2) Włochy — 2 zwyc,, 3) Francja — 1 zwyc., 4) USA ZSRR walczy z USA o pierwsze miejsce w koszykówce Finałowe spotkania o miejsca od 1—4 w koszykówce przyniosły następujące wyniki: ZSRR Urugwaj — 61:57 (31:28); USA — Argentyna — 85:76 (43:30). Mecz o 1—2 miejsce pomiędzy ZSRR i USA będzie rozegrany w sobotę, zaś o miejsce 3—4 pomiędzy Argentyną i Urugwajem — w piątek. Wyniki finałowych spotkań miejsca od 5—8-.Brazylia — Francja o 59:44 (31:26), Chile — Bułgaria 60:53 (37:29). W sobotę Brazylia gra Chile o-miejsca od 5—6 a w piątek z Bułgaria z Francją o miejsca od 7—8. Eliminacje w szabli w konkurencji indywidualnej W czwartek rozpoczęła się ostatnia konkurencja szermiercza, indywidualny turniej w szabli z udziałem 64 zawodników. Reprezentanci nasi Pawłowski, Suski i Zabłocki zakwalifikowali się do ćwierćfinałów, z których do półfinałów weszli Pawłowski i Suski, natomiast Zabłocki został wyeliminowany. W eliminacjach Pawłowski odniósł 6 zwycięstw. Przegrali z nim: Keyvart (Belg.) — 4:5. Petheres (Australia) — 2:5, Agutlerez (Arg.) — 4:5, Rau (Saara) — 4:5 i Camara (Meksyk) — 2:5, a pokonał go jedynie Camera (Dania) — 5:2. Z Suskim przegrali Lund (Australia) — 3:5, Menegalli (Szwajc.) — 0:5, Sandner (Wenuzuela) — 1:5, Szantay (Rum.) — 3,5, pokonali go zaś: Luisel (Austria) — 5:3, Ruben (Dannia) — 5:3 i Pomini (Arg.)—5:3. Z Zabłockim przegrali: Beatley (An.) — 3:5, Plattner (Austria) — 4:5, Mulnar (Brąz.) — 4:5, Couveia- Pessanha (Portug.) — 3:5. Gibson (Austrialia) — 1:5, Bach (Saara) — 1:5, pokonał go zaś tylko Fascher (Niem. zach.) — 5:4. W ten sposób więc trójka naszych młodych zawodników stanęła w godzinach popołudniowych do ciężkich walk ćwierćfinałowych z udziałem 40 szablistów, podzielonych na 5 grup. Z każdej grupy kwalifikowało się po 4 pierwszych zawodników. . Szabliści nasi wypadli bardzo dobrze. Pawłowski i Suski, mimo wylosowania mocnych przeciwników, wywalczyli miejsce w półfinale olimpijskiego Turnieju. Nie powiodło się natomiast Zabłockiemu, który po ciężkich, walkach w turnieju drużynowym, nie wytrzymał kondycyjnie, wygrywając tylko dwie walki z Pomini (Arg.) — 5:2 i Wothem (USA) — 5:3. Zwycięstwem w tej ostatniej walce Zabłocki udowodnił swą wyższość nad Amerykaninem z którym w dniu poprzednim w rezultacie „wybitnej pomocy“ sędziów przegrał — 4:5. Doskonale walczył Suski. Przegrali z nim: Haro Oliva (Meksyk) — 2:5, Mohr (Arg.) — 1:5, Frey (Dan.) — 3:5, Manajenko (ZSRR) — 1:5 oraz Kwartler (USA) — 2:5. W ten sposób Suski jako pierwszy z Polaków zakwalifikował się do półfinału. Przegrane jakie poniósł Suski w ćwierćfinale nie przynoszą mu ujmy, bowiem pokonali go zawodnicy wysokiej klasy mianowicie Węgier Gerewith 5:1 i Włoch Mosscini 5:4. Pawłowski swoja postawą w ćwierćfinale wykazał dobre przygotowanie techniczne oraz doskonałą kondycję. W ćwierćfinale z Pawłowskim przegrali: Droz (Szwajc.) — 2:5. Rahman (Egipt) — 2:5, Nordini (Szwecja) — 4:5, oraz doskonały szablista włoski Dare — 3:5. Gremlowski nie zakwalifikował się do finału na 1500 m st. dow. Do finałów na 1.500 m st. dow. kwalifikowało się 8 pływaków z najlepszymi czasami. Gremlowski jeszcze po pięciu półfinałach znajdował się na 7 miejscu, jednak w ostatnim półfinale 3 zawodników osiągnęło lepsze czasy nie tylko od Gremlowskiego, lecz i od Francuza Boiteux, eliminując w ten sposób zarówno Polaka jak i Francuza. Gremlowski w półfinale zajął drugie miejsce w swojej serii uzyskując czas 19.17,5, ustanawiając rekord Polski lepszy od poprzedniego c 26,3. Zwycięzca tej serii Hashizums (Jap.) wynikiem 18.34,0 pobił rekord olimpijski z przed 20 laty. Finaliści: Hashizume (Jap.) — 18.34,0 (rek. olimp.), Konno (USA] — 18.53,7, Duncan (Afr. Płd.) — 19,03,5, Okamoto (Brąz.) — 19.05,6, Bernardo (Fr.) — 19.06,5, Marshall (Australia) — 19.09,2. Wynik Gremlowskiego był 10 w« wszystkich półfinałach. Petrusewicz wyeliminowany na 200 m st. klas. W eliminacjach 200 m st. klas. do półfinału kwalifikowało się 16 najszybszych pływaków. Petrusewicz osiągnął w swojej serii — 2.44,0 i został wyeliminowany. Wyniki serii, w której startował Polak były następujące: 1) Nickowski (USA) — 2.40.6, 2) Dumesnll (Fr.) — 2.43.4, 3) PETRUSEWICZ — 2.44,0, 4) Hatikka (Finl.) — 2.46,3, 5) Barnes (An.) — 2.43,6, 6) Kohn (Luks.) — 2.59,3. Finał 100 m st. grzbiet, kobiet 1) Harrison (Afr. Płd.) — 1.14,3, 2) Wielema (Hol.) — 1.14,5, 3) Steaard (Now. Zel.) — 1.15,8, 4) De Corte (Hol.) — 1.15,8, 5) Starek (USA) — 1.16,2, 6) Heerbruck (Niem. zach.) —- 1.18,0, 7) Mac Dowali (Ang.) — 1.18.4. Nn marginesie Majaczenia odwetowców i zdrajców Tzw. „wodzowie emigracji polskiej“ czyli wszelkiego rodzaju dwójkarskie, sanacyjne, mikołajczykowskie szumowiny zapierają się z reguły jakichkolwiek konsztachtów z odwetowcami hitlerowskimi i bijąc się w piersi pod takt BBC — bum, bum, bum — przysięgają, że oni nigdy, panie dzieju, Bonn nawet na oczy nie widzieli. Ale jak to się mówi, kij ma dwa końce i ten drugi koniec — to znaczy właśnie odwetowcy hitlerowscy, nie potrzebują bynajmniej być tak dyskretni i wykładają kawę na ławę. W ostatnich numerach dwóch „organów“ odwetowców — „Schlesische Rundschau" i „Der Schlesier“ (z 15 ub. m.) ukazało się kilka artykułów, które rzucają wiele światła na te ciemne i brudne konszachty. Na łamach tych pism zabrał głos znany nam już skądinąd fuehrer „Ślązaków“ — prof, dr Bolko Freiherr von Richthofen, który już nie po raz pierwszy o tych konszachtach pisze i któremu emigracyjni zdrajcy nigdy nie zaprzeczyli. Richthofen ujawnia, że istniejący w Trizonii tzw. „niemieckopolski związek wolności“ czyli innymi słowy spółka rewizjonistów hitlerowskich z polskimi zdrajcami, nie powstał bynajmniej z inicjatywy „Ślązaków“. Przeciwnie, — pisze Richthofen — „pierwsze kroki w tym kierunku zainicjowane zostały przez polskie koła emigracyjne“. Inicjatywa ta uzyskała poparcie „czynników niemieckich“ czyli hitlerowców z Bonn. Rewizjoniści nawiązali wzajemne kontakty również za pośrednictwem organizacji „Internationale Erneurungsbewegung“ — „Międzynarodowego Odrodzenia" (odrodzenia chyba hitleryzmu — red.) prowadzonej przez znanego amerykańskiego szpiega Franka Buchmana. Współpraca z emigrantami polskimi — pisze Richthofen — „wzmacnia międzynarodową pozycję kampanii niemieckiej w obronie ludzkości (czytaj: kampanii hitlerowskiej w obronie zbrodniarzy — red.). Już obecnie szereg polskich osobistości współpracuje z nami. Są oni przeciwnikami granicy na Odrze i Nysie". A więc kropka nad „i“ — jeżeli jeszcze była potrzebna — została postawiona. Richthofen przyznaje bez ogródek, że wodzirejom emigracyjnym tak było spieszno do zdrady, do handlowania polskimi Ziemiami Zachodnimi, że pierwsi nawiązali kontakt z odwetowcami. A nawiązując ten kontakt „wzmocnili międzynarodową pozycję kampanii“ hitlerowskiej, kampanii odwetu i nienawiści przeciwko Polsce. Zresztą przepraszamy, mówiąc o Ziemiach Zachodnich, pomyliliśmy się. Nie chodzi tu tylko o Ziemie Zachodnie. Chodzi o znacznie więcej. Z ramienia bowiem rewizjonistów niemieckich w konszachtach z emigracyjnymi zdrajcami brali udział przedstawiciele „ziomkostwa“ „Weichsel-Wartheland“. Nie trzeba tych słów tłumaczyć na polski. Świadczą one, że łapy rewizjonistów próbują sięgać aż po Wartę i Wisłę. podtrzymują je usłużnie — „paA trioci“ z Londynu. Idą oni śladem swych „duchowych wodzów“: Becka, który się kumał z Hitlerem, Bora-Komorowskiego, który ściskał przy herbatce i winku zakrwawione ręce von dem Bacha. Te wszystkie konszachty nie były nawiązywane tylko z pryi watnej inicjatywy „ziomkostw“ londyńskich „emigrantów“Interesowały się nimi żywo ośrodki imperialistyczne, które nieraz dawały wyraz swej nieprzejednanej wrogości wobec Polski. Pisze o nich wyraźnie Richthofen, podkreślając, Znalazły one uznanie „u wpłyże wowych czynników amerykańskich i brytyjskich“. W tym samym czasie co Richthofen — popisał się na łam;.ch szmatławca „Der Schlesier“ inny „profesor“ rewizjonizimu i odwetu—niejaki Storm. Storm jest tak po profesorsłtu dokładny, że mówi nawet kto według niego powinien realizować program rewizjonistyczny. „Uczciwa współpraca z USA — pisze — stanowić będzie pierwszy krok do osiągnięcia granic z 1937 r.... Ponadto współpraca ta spowoduje, że bramy więzień na Zachodzie (mowa tu o siedzących jeszcze w więzieniach zbrodniarzach wojennych — red.) otworzą sil znacznie wcześniej." A więc wszystko jest jasne jak na dłoni. Odwetowcy chcą realizować swe projekty w oparciu o następującą formułę: przy pomocy imperialistów amerykańskich, pod dowództwem zbrodniarzy hitlerowskich i z błogosławieństwem emigracyjnych zdrajców. Najzupełniej wyraźny komentarz do tych wszystkich wypocin dał b. dyplomata hitlerowski — von Dircksen. Dircksen pisząc do czego służy kampania odwetowa, stwierdza: „Jest posunięcie wojenne, o charakteto rze psychologicznym w ramach zimnej wojny". Wszystkie te majaczenia, zapełniające szpalty trizońskich gazetek mają jeden plus. Pokazują one, jakie są apetyty rewizjonistów z Bonn i ich amerykańskich opiekunów. Pokazują dno zdrady, na które stoczyły się wszystkie emigracyjne wypędki. A równocześnie przypominają one do złudzenia marzenia emerytowanych generałów, którzy na mapie próbują zarysować przyszłe podboje. Wyłania się dla nich tylko jedna trudność: autorzy owych wszystkich projektów — hitlerowcy — z Bonn, imperialiści z Waszyngtonu i zdrajcy z Londynu — zapominają, że papier to jeszcze nie rzeczywistość. Ze mają za krótkie ręce. I, że jeżeli spróbują je wyciągnąć —mogą dostać boleśnie po łapach OSA