Trybuna Ludu, grudzień 1956 (IX/335-363)
1956-12-01 / nr. 335
2___________ ______________________________________________________________________________TRYBUNA LUDU__________________ Z pobyfu Czou En-laia w Indiach DELHI (PAP). W piątek rano premier J. Nehru.i premter Czou En-lai kontynuowali rozmowy. Spotkanie trwało około trzech i pół godzin. Prócz obu premierów w rozmowie brał udział wicepremier ChRL, marszałek Ho Lung. Komunikatu oficjalnego o rozmowach nie wydano. się W piątek po południu odbyło spotkanie premiera Czou En-laia z mieszkańcami stolicy Indii. Podczas spotkania przemówienia wygłosili premierzy Czou En-lai i Nehru. Specjalny polski Matek brytyjskiego pisma gospodarczego LONDYN (PAP). Organ kół handlowo-przemysłowy eh w. Brytan i „The Statist“ ogłosił specjalny dodatek gospodarczy o Polsce pt. „The Statist Survey of Poland4“. Trzydziestosześciostronicowy dodatek zawiera «.łowo wstępne wiceministra handlu zagranicznego PRL Czesława Bajora oraz artykuły polsk.ch rzeczoznawców gospodarczych: prof. Langego, dr Jędrychowskiego, dr Stanisława Galla, prof. Witolda Trąmpczyń-skiego, prof. Kazimierza Secomskiego. Dodatek zawiera również oświadczenie prezesa Brytyjskiego instytutu do Spraw Eksportu Leslie Gamage‘a, artykuł przemysłowca brytyjskiego Sir George Briggsa pt. „Polska jako rynek zbytu uvwarow inwestycyjnych“, jak również specjalne opracowania współpracowników redakcji „The Statist“ na temat różnych aspektów gospodarki polskiej: szybki wzrost bazy przemysłowej; rozwój przemysłu maszynowego; przemysł stocznio%vy; rolnictwo i konsunicja; polskie metody handlu Ud. Dodatek zawiera ponadto obszerny dział statystyki dotyczącej życia gospodaągzego Polski. Oszczercza kampania przeciwko Syrii ma na celu usprawiedliwienie nowej agresji — stwierdził syryjski min. sprawT zagranicznych Kampania antysyryjska. rozpętana na Zachodzie głównie przez prasę angielską i popierana na Bliskim Wschodzie przez Turcję i Irak, jest od niedawna nowym elementem mącącym i tak już skomplikowaną sytuację na Bliskim Wschodzie. Autorzy kampanii oskarżają Syrię o „knucie spisku przeciwko Irakowi", piszą o „napływie ochotników radzieckich do Syrii", o „groźbie nowego zamachu komunistycznego“ PARYŻ (PAP). Jak donoszą z Damaszku, min. spraw zagranicznych Syrii Bittar wystąpił na konferencji prasowej z oświadczeniem potępiającym oszczerczą kampanię przeciwko Syrii, prowadzoną przez prasę i rozgłośnię Anglii, Francji. USA i Izraela, jak również przez prasę krajów wchodzących w skład paktu bagdadzkiego. Dementując doniesienia prasowe, jakoby Syria przekształcona została w radziecką bazę wojskową, Bittar powiedział, że oszczerstwo to ma na celu uspra wiedli wienie agresywnych poczynań państw, które nie chcą podporządkować się uchwale ONZ o wycofaniu obcych wojsk z terytorium Egiptu, Oszczercza kampania przeciwko Syrii — dodał on — potrzebna .test również agresywnym państwom po to, by odwrócić uwagę światowe.) opinii publiczne) od nego spisku przeciwko zdemaskowaSyrii, który nie bez udziału Imperialistów zachodnich przygotowywał premier Iraku Nuri Sald. Przez organizowanie zbrojnej rewolty w Syrii Nuri Said i jego zwolennicy usiłowali zadać cios armii syryjskie, i zmienić w myśl dążeń imperialistów obecny ustrój kraju. Prowadząc swą oszczercza kampanię — oświadczył Bittar — imperialiści pragną usprawiedliwić nową agresję przygotowjrwaną przeciwko Syrii i innym krajom arabskim. Jednakże naród syryjski, jego armia i rząd gotowe są odeprzeć każdą agresję. Bliskowschodnia Agencja Prasowa MEN podała, że Turcja skoncentrowała silne oddział} wojskowe na granicy syryjskotureckiej. LONDYN (PAP). Minister spraw zagranicznych Turcji Menderes, który przybył w czwartek do, Londynu, spotkał się w piątek z brytyjskim ministrem spraw zagranicznych Lloydem. Przypuszcza się, że omówili oni przede wszystkim sytuację w Syrii i sprawę przyszłości paktu bagdadzkiego. W dniu rozpoczęcia mzmów czołowe . angielskie dzienniki burżuazyjne wystąpi-ły z jawnie inspirowanymi artykułami na temat sytuacji w Syrii. Komentator polityczny dziennika „Daily Express“ przypomina, że w tycit dniach przedstawicieli odbyło się spotkanie czterech członków paktu bagdadzkiego — Turcji, Iraku, Iranu i Pakistanu. Pisze on, że na spotkaniu tym omówiono wyczerpująco sprawę interwencji przeciwko Syrii. Zdaniem dyplomatycznego komentatora dziennika „Times", w działaniach przeciwko Syrii powinny wziąć udział Anglia., Francja, Stany Zjednoczone oraz wspomniani tryźej członkowie paktu bagdadzkiego. Komentator pisze, że KAIR (PAP). Jak donosi prasa syryjska, w Iraku dochodzi w dalszym ciągu do licznych demonstracji, których uczestnicy domagają się natychmiastowej dymisji rządu Nuri*S'aida, wystąpienia Iraku -z paktu bagdadzkiego oraz zdecydowanego przeciwstawienia się poczynaniom imperialistów na Bliskim Wschodzie. Przedstawiciele wyższego duchowieństwa muzułmańskiego Iraku opublikowali apel do narodu, wzywając do „świętej wojny przeciwko imperialistom”. Apel, który potępia działalność Nuri Saida, został rozkolportowany po całym kraju. Wrzenie ogarnęło również armię iracką. W szeregu wypadFrancuzi i Turcy omawiali Już tę sprawę w Paryżu. WASZYNGTON (PAP). Departament Sianu opublikował 29 listopada komunikat, w którym stwierdza, że USA w dalszym ciągu będą udzielały pomocy krajom należącym do paktu bagdadzkiego, zmierzającej do wzmocnienia czeństwa“ tych państw. „bezpieKażde zagrożenie integralności terytorialnej i niepodległości politycznej krajów — członków paktu bagdadzKiego — głosi komunikat — będzie traktowane przez Stany Zjednoczone jako sprawa wyjątkowo poważna. ków żołnierzy iraccy, użyci do rozpędzania demonstracji, odmówili wykonania rozkazu przeszli na stronę ludności. Doi szło do aresztowań wśród oficerów i szeregowców. W irackim mieście Nedżef od 5 dni trwa strajk powszechny, proklamowany na znak protestu przeciwko brutalnej rozprawie policji z demonstrantami, podczas której 104 osoby zostały zabite. Sytuacja Nedżef jest, zdaniem obserwaw torów, bardzo poważna Ogłoszony w Nedżef strajk roz szerzył się na Bagdad i inne miasta kraju. Demonstrate antyimpcrialistyczise w Iraku „Wpotrzasku własnego bankructwa" LONDYN (PAP). Pod powyższym tytułem, ukazał się w emigracyjnym „Tygodniku" komentarz na temat dyskusji, jaka odbyła się w tzw. Tymczasowej Radzie Jednoici Narodowej ziciązkil z ostatnimi zmiaw nami w Polsce. „Tygodnik“ pisze m. in.: „Dyskusja w Tymczasowej Radzie Jedności Narodowej 3 i 4 listopada w Londynie była ilustracją nie tylko pożałowania godnego poziomu politycznego tego ciała, które rości sobie pretensje do reprezentowania kierownictwa emigracji, aie stała się dowodem całkowitego chaosu w poglądach i zupełnego braku stanowiska, jakiego wymagają doniosłe bieżące dni Polski. Dopóki można było powtarzać komunały nie wymagające żadnej głębszej koncepcji, ani po prostu choćby wysiłku umysłowego — instytucje polityczne reprezentujące emigrację były pelnó wigoru i bardzo nieskomplikowanej prostolinijności. Kiedy jednak stało się coś, czego nikt. z tych zasadniczych śmiesznych staruszków, albo starzejących się młodzieńców nie przewidywał — zabrakło zarówno rezonu, jak i konceptii Dyskusja w Tymczasowej Radzie Jeapości Narodowej stała się tego kapitalnym dowodem. Frees Bielecki podziwiał tylko naród węgierski i jemu składał hoid. natomiast o narodzie polskim wspomniał raczej ubocznie, zapewne dlatego, że na Węgrzech wypadki pociągnęły potężny upływ krwi a »migracyjnym amatorom i bergowym protektorom rewolucji zabrakło w Polsce krwawego widowiska i spotkało irli rozczarowanie. Niemniej Bielecki przyznał, że „przewrót dokonany w Polsce ma olbrzymie znaczenie“, ale dodał, że jest to „pierwszy krok do dalszych głębszych przemian, które doprowadzą 7, czasem do pełnej niepodległości". Ten zwrot jest ulubionym refrenem aktorów emigracyjnej operetki, ponieważ w ten sposób osiągają oni od razu — jak im się zdaje .— dwa cele: po pierwsze, kontynuują niezadowolenie z tego co jest, w Polsce i mają dalszy tytuł do ..oporów“, a następnie dają do zrozumienia. że te ..dalsze głębsze przemiany“ będą zasługa politycznych leaderów emigracji, stając się dla nich odskocznią w wielkim marszu. Nadzieje na te przemiany uzasadnia tymczasem istnienie i działalność Tymczasowej Rady Jedności Narodowej. Wiemy jednak, że ani • to co się stało w Polsce, ani to co się kiedyś stanie i w ogóle dziać tam będzie, nie pozostaje w najmniejszym związku z historyczną akcją emigracji. i że w ogóle emigracja w świetle ostatnich wydarzeń, w wyniku właśnie owej dziaa łalności i jej skompromitowanego kierownictwa znalazła się poza nawiasem przemian zachodzących w kraju“. Omawiając przebieg dyskusji, która zdaniem „Tygodnika“, jest wyrazem „całkowitej degrengolady politycznej i zupełnego zaniku wszelkiej myśli“, pismo zaznacza, że „jedyną sprawą, która znalazła jednomyślne na ogół echo, to sprawa granicy na Odrze i Nysie. Tylko że zamiast apelu do Zachodu o uznanie tej granicy, co — jak wiemy również bardzo dobrze — nie posiada szans powodzenia. Tymczasowa Rada Jedności Narodowej postąpiłaby bardziej politycznie, gdyby stwierdziła w uchwale, że granica na Odrze i Nysie, posiadająca gwarancje i uznanie Rosji, wymaga dziś utrzymania sojuszu Polski z Rosją. Takie brzmienie uchwały mogłoby spowodować wśród naszych „sojuszników“ na Zachodzie jakąś pozytywną reakcję w tym zagadnieniu, a w każdym razie miałby się nad czym Zachód zastanowić, gdyby ./zostało stwierdzone, że w. związku granicą na Odrze i Nysie naz ród i emigracja uważa sojusz polsko-rosyjski za nieodzowny. W brzmieniu uchwalonym przez Tymczasową Radę Jedności Narodowej apel tej instytucji przejdzie bez żadnego echa w gabinetach zachodnich, ponieważ sekretarz stanu w Waszyngtonie i ministrowie spraw zagranicznych w Londynie i Paryżu znajdą w nim tylko jeszcze jedno potwierdzenie, że emigracja jest gotowa do walki z Rosją nawet wtedy, kiedy Zachód odmawia uznania zachodniej granicy Polski. Takie stanowisko znane Zachodowi od lat 12. nie może nikogo tu zainteresować. Wywiady zachodnie znajdą w nim potwierdzenie dalszej „dyspozycyjności“ emigracji polskiej w każdej sytuacji, a więc również w obecnej. Formą swojej uchwały Rada pogłębiła eliminację emigracji z nurtu krajowego. tak jakby jeszcze za mało była od niego oddzielona. Obrady, dyskusja i uchwała TRJN — konkluduje pismo — dowiodły, że tzw. kierownictwo emigracji jest ciałem bez wyobraźni politycznej, grupą doszczętnie zbankrutowaną, oderwaną zupełnie od kraju i nie mającą najmniejszego wpływu na jego wydarzenia i losy, zagubioną w' gęstwinie frazesów nie posiadających żadnego pokrycia w rzeczywistości Polski i świata, wewnętrznie rozbitą i zdezorientowaną, dla której największa mądrością jest metoda — odczekania. Czekajcie panowie z TRJN Naród polski pozostawia wam zupełną swobodę w tym zajęciu, a straciliście obecnie także kredyt emigracji, wykazując zupełny brak orientacji i politycznego zmysłu. Współczujemy, ale nie żałujemy waszego dobrze zasłużonego losu!“. Wojska brytyjsko - francuskie w Egipcie naruszają uchwałę ONZ o zaprzestaniu ognia KAIR (PAP). Oficjalny przedstawiciel ośrodka informacyjnego ONZ w Kairze podał do wiadomości, że rząd egipski zwrócił się do dowmdztwa międzynarodowych sił policyjnych ONZ ze Skargą w związku z nowym naruszeniem przez siły zbrojne angielsko-francuskie uchwały ONZ w sprawie zaprzestania ognia. Władze egipskie informują, że dnia 29 listopada w godzinach rannych dv.-a angielskie pość gowce zaatakowały egipski punkt, obrony przeciwlotniczej, znajdujący się na tvschöd od Ismailii. Samoloty dokonały również napaści na samochody egipskie. LONDYN (PAP). Jak podaje agencja Reutera, pierwsze oddziały międzynarodowych sił policyjnych, w skład których wchodzą Duńczycy, wkroczyły na teren pasa neutralnego w strefie Kanału Sueskiego. NOWY JORK (PAP). Dnia 29 listopada ambasada egipska w Waszyngtonie opublikowała oświadczenie, w którymi zdecydowanie zaprzecza wiadomościom o prześladowaniu Żydów w Egipcie i o ich masowej deportacji CHRUSZCZÓW4. Komuniści chińscy potrafili zużytkować bogate doświadczenie ZSRR MOSKWA (PAP). Ambasador nadzwyczajny i pełnomocny ChRL w Moskwie wydał 29 listopada przyjęci« - z' okazji pobytu w ZSRR delegacji Ogółnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych oraz delegacji miejskiego narodowego komitetu Pekinu. Na przyjęciu obok członków obu delegacji chińs-kicli obecni byli przywódcy państwa radzieckiego, m. in. Bulganin, ganowicz, Mołotow, Chruszczów, Ka- Zuków oraz szefowie przedstawicielstw dyplomatycznych i liczni zebrani dziennikarze z kraju i zagranicy Na przyjęciu przemawiali Chruszczów i przewodniczący delegacji parlamentu chińskiego, burmistrz miasta Pekinu Peng Czen. Chruszczów podkreślił swym przemówieniu, że komuw niści chińscy potrafili zużytkować bogate doświadczenie ZSRR, Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego i innych bratnich partii. Chiny nie wykorzystują tych doświadczeń mechanicznie, lecz przepracowują je na swój sposób, tak by jak najlepiej służyły interesom narodu „Chociaż Chiny rozwinęły tak wiele form, których myśmy nie mieli, Chińczycy utrzymują stałe, że korzystają z doświadczeń bolszewików i radzieckiej partii komunistycznej dla dobra swego narodu. Na tym polega mądrość Chin. To jest solidarność proletariacka. Na tym polega braterska solidarność między zaprzyjaźnionymi partiami komunistycznymi Peng Czen w odpowiedzi Chruszczowowi oświadczył wskazując na wazon z kwiatami: „Mamy oczywiście własne doświadczenie, lecz nasze doświadczenie podobne jest do kwiatów i liści. Kwiaty wyrastają z łodygi, a tą łodygą jest Wielka Socjalistyczna' Rewolucja Październikowa“ Von Brentano o stosunkach Polska - M1F (TELEFONEM OD WŁASNEGO KORESPONDENTA Z BERLINA) Berlin, 30. 11 36 t Kilkudniowy pobyt w Berlinie wystarczył żeby się zorientować, że opinia zachodnio-niemiecka, a przynajmniej znaczna jej część, uważa sprawę dalszego rozwoju stosunków Polską za jeden z najważniejz szych problemów obecnej polityki zachodnio-niemieckiej. Na dzisiejszej konferencji prasowej z ministrem spraw zagranicznych rządu federalnego, Brentano, żadnemu problemowi nie poświęcono tyle uwagi, ile właśnie problemowi stosunków z Polską. Z przebiegu konferencji i z odpowiedzi ministra Brentano można sobie też urobić pogląd od ra'zu na dwie sprawy: co sądzi w tej kwestii rząd zachodnio-niemiecki i co myśli znaczna część opinii publicznej Przed przeszło dwoma tygodniami prasę zachodnio-niemiecką obiegła wiadomość, optymistycznie oceniana przez wielu polityków, że Brentano oświadczył, iż woli pełne stosunki dyplomatyczne z Polską niż działania „etapowe“ — w rodzaju powołania na razie misji handlowej w NRF i w Polsce, Min. Brentano oświadczył dziś, że doniesienia te były fałszywe. Przed paroma znów dniami pojawiła się w prasie zachodnio-niemieckiej druga wiadomość, iż w przemówieniu wygłoszonym w Bad Nauheim min. Brentano wycofał się ze swej uprzedniej pozycji. Dziś min. Brentano zdementował i tę wiadomość i oświadczył, że w ogóle nie przebywał ostatnio w Bad Nauheim Nasuwa się pytanie, czy wszystko to nie świadczy o jakichś walkach i ścieraniu się poglądów, co do dalszego kierunku polityki zachodnio-niemieckiej? Nie wiem jednak Czy można się doszukiwać jakichś dramatycznych .momentów w tym zwolnionym wyścigu wiadomości, jakie były kolportowane w ciągu kilkunastu dni i dzisiejszych zaprzeczeń Bowiem min. Brentano w końcu potwierdził znaną tezę rządu Adenauera, iż dewizą polityki zachodnio-niemieckiej jest nięnawiązywanie stosunków z państwami, które utrzymują stosunki dyplomatyczne z NRD nie Uporczywe trzymanie się tej. pierwszej świeżości, tezy nie wywołuje entuzjazmu w społeczeństwie zachodnio-niemieckim. Sztywność rządu A- denauera nie jest tu uważana za przejaw mądrości i dalekowzroczności politycznej. Komentarze prasowe do „twardych“ enuncjacji utrzymywane są w tonie kwaśnym, a niektóre i ironicznym. Z wysuwanymi przez prasę zarzutami sztywności min. Breńtano próbo wał dziś polemizować dość energicznie. Nie wiem jednak, czy udało mu się przekonać wielu ludzi. Jeśli sądzić po ilości pytań, jakie padły tuż po owej polemice — to raczej niewielu. Pytań było, jak już powiedziałem, bardzo dużo i cechował je raczej pewien sceptycyzm wobec oficjalnej argumentacji: Może tym wyraźnym oporem części opinii publicznej i prasy, a może innymi jeszcze okolicznościami należy wytłumaczyć fakt, że w dzisiejszych odpowiedziach ministra Brentano można było jednak dostrzec pewną próbę podważenia wspomnianej już betonowej zasady polityki zagranicznej obecnego rządu w Bonn w sprawie nawiązywania stosunków dyplomatycznych z innymi kraja mi. Min. Brentano oświadczył mianowicie, że jeśli w pewnych częściach świata nastąpi rozwój, który umożliwi zrewidowanie tej zasady to — „zawsze to zrobimy“. Nie ma bowiem odnośnie stosunków dyplomatycznych żadnych „kategorycznych- zasad". Dalej było powiedziane, że rząd NRF gotów jest rozpatrzyć stosunki z krajami bloku wschodniego, W tej. liczbie i z Polską — „z nowego punktu widzenia“. Na czym ma polegać ten nowy punkt widzenia — minister Brentano nie wyjaśnił. Jak więc widać, wyraźny nacisk pewnej części opinii publicznej na rząd Adenauera, żeby ponownie wziął „na warsztat" podstawowe zagadnienia zachodnio-niemieckiej polityki zagranicznej (chodzi nie tylko o sprawy polskie, ale i o inne zagadnienia) nie daje na razie wyników. Są ludzie, którzy tłumaczą to aurą przedwyborczą. Okres przedwyborczy ma jakoby skłaniać rząd do unikania kroków „ryzykownych“. Politycy z Bonn uważają, że maksimum tego, co mogą zrobić obecnie, to składanie uroczystych deklaracji, iż nie mają zamiaru stosowania siły dia rozstrzygnięcia problemu granicy na Odrze i Nysie. Min. Brentano dziś również złożył takie oświadczenie, że „dzisiejsze i jutrzejsze Niemcy“ zdecydowane są nie uciekać się do siły. Trudno byłoby jednak przypuścić, że tego rodzaju oświadczenia, same w sobie może dość pożyteczne, mogą być w obecnej sytuacji uznane za wystarczające. Jeśli te najnowsze tendencje w zachodnio-niemieckiej polityce zagranicznej są wyrazem zawiedzionych nadziei na takie przymierze z Polską, jakie byłoby mile widziane przez „króla pruskiego“ — to trzeba powiedzieć, że wywołują one zniecierpliwienie i irytację również wśród licznych Niemców. Z dzisiejszej konferencji prasowej min. Brentano nie wyszedł z miną triumfatora. JERZY KO W ALE V* S KI Sytuacja na Węgrzech BUDAPESZT (PAP). Według informacji rozgłośni budapeszteńskiej, sytuacja w kolejnictwie uległa dalszej poprawie. Tak np. w dniu 29 listopada kursowało o 35 pociągów więcej niż w dniu poprzednim. Na stacji towarowej w Budapeszcie rozładowano w drugiej połowie listopada ponad 1900 wagonów. W czwartek rząd premiera Kod ara ogłosił amnestię dla tych obywateli węgierskich, (którzy opuścili po 23 października kraj, pod warunkiem, że przed 31 marca 1957 r. powrócą na Węgry. Radio Budapeszt nadało apel ministra obrony wzywający ludność cywilną do złożenia broni i innego sprzętu wojskowego w terminie do 10 grudnia br. BUDAPESZT (PAP). Dziennik „Nepszabadsag“ z 30 listopada podkreśla, że w większości szkół Budapesztu rozpoczęły się już normalne lekcje. Jedynie w dzielnicy VIII i IX sytuacja przedstawia się niezadowalająco, ponieważ podczas walk kilka szkól w tych dzielnicach zostało poważnie uszkodzonych. Charakteryzując pomoc udzielaną Węgrom przez kraje obozu socjalistycznego dziennik stwierdza, że około 550—60C wagonów z węglem, materiała. mi budowlanymi, żywnością itp. przybywa stacje graniczne codziennie na tu NOWY JORK (PAP). 30 listopada sekretarz generalny ONZ , Hammarskjoeld poinformował na posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego o dotychczasowych wynikach prób nawiązania kontaktu z rządem, węgierskim. Oświadczył on, iż nie otrzymał jeszcze odpowiedzi na pismo wystane do Budapesztu. Poinformowano go jednak, iż z powodu trudności komunikacyjnych pismo jego otrzymane zostało tam dopiero 29 listopada. że Hammarskjoeld powiedział dalej, zwrócił się przede wszys.k.m do rządu wigierskiego z prośbą o umożliwienie obserwatorom ONZ przybycia na Węgry i zbadania panującej tam sytuacji. Dodał on, że jeśli zostanie zaproszony do Budapesztu, to zamierza zająć się nie tylko sprawami humanitarnymi, lecz również sprawą stosunku rządu węgierskiegó do rezolucji uchwalonei przez ONZ. Iow. Togliatti o żywotnych sprawach międzynarodowego ruchu robotniczego RZYM (Inf. wł.). „Unita" z 2» ub. m. opublikowała pełny tekst wywiadu udzielonego przez tow, Togliattiego redakcń jednego r. dzienników angielskich jeszcze przed wydarzeniami budapeszteńskimi. Wywiad ten zamieszczony został przez .nny dziennik brytyjski, który włączył do tekstu kilka fragmentów z przemówienia Togliattiego wygłoszonego przy zgolą innej okazji, deformując w ten sposób zasadniczą istotę wywiadu. Podajemy za „Unite.“ prawidłowy lekst wywiadu ze względu na poruszone w nitn zagadnienia natury teoretycznej. Togliatti udzielił odpowiedzi na szereg stawianych mu pytań, dotyczących go Zjazdu WłPK, nadchodząceorganizacji stosunków między partiami komunistycznymi, oceny braków tkwiących w systemie radzieckim, roli partii jako przewodnika, problemu demokratyzacji •w Polsce itd Na zapytanie, jakie są podstawowe wytyczne zbliżającego się Zjazdu Włoskiej Partii Komunistycznej. Togliatti odnarł: Będą to sprawy umocnienia i odnowy naszej partii. Odnowa ta wypływać będzie z najstaranniej opracowanych, sprecyzowanych i skorygowanych założeń programowych i politycznych odpowiadających sytuacji naszego kraju i problemów życia wewnętrznego partii. Partia przyjmie Zjazd bżywionym rytmem życia demokratycznym wewnętrznego. Jeżeli chodzi o naszą politykę i jej perspektywy, to oświadczymy otwarcie, że zamierzamy kroczyć ku socjalizmowi stosując zasady demokratycznej Konstytucji włoskiej, przede wszystkim jednak wymagając, by były one przestrzegane i stosowane przez władze państwowe. — Dlaczego Zjazd był tyle razy odkładany przez centralne orrany partii? Termin Zjazdu nie, był oddany. Zdarzyło się to tylko roku 1955, kiedy zamiast ojazdu zwołaliśmy konferencję krajową, przygotowaną zresztą przy użyciu takich samych metod jak przy Zjeździe i mającą taki sam zasięg. Przyniosło nam to jednak szkodę, nie pozwoliło nam bowiem dostatecznie uwypuklić problemów politycznych, jakie nasuwały się już wówczas. Decyzja zwołania Zjazdu powzięta została, na wiosnę i od tego czasu trwają przygotowania. W partii tak wielkiej jak nasza, zważywszy przy tym konieczność rozwinięcia szerokiej dyskusji przedzjazdowej, przygotowania te muszą zająć wiele miesięcy. — -Taka jest pańska ocena, jeżeli chodzi o tvklad Intelektualistów do dyskusji przedzjażdowej? — Wkład ten wydaje mi się pozytywny. Niektóre wyrażone poglądy zostały odrzucone przez organy .kierownicze partii, ponieważ wykazywały one tendencje przeprowadzenia rewizji podstawowych zasad naszej doktryny. Jednakże dyskusja na ten temat pozwoliła partii zapoznać się głębiej z naszym: zasadniczymi pozycjami i ze sposobem, w jaki wypływa z nich nasza aktualna linia polityczna — Jakie nowe formy organizacyjne przyjmą stosunki pomiędzy pośzczególnymt partiami komunistycznymi po rozwiązaniu Kominformu? — Formę stosunków dwustronnych w oparciu o autonomię, niezależność ! swobodę wzajemnej oceny, to znaczy dopuszczając krytykę, wykluczając jednak interwencję jednej partii w wewnętrzne sprawy drugiej partii. Konieczne będzie rozwinięcie pracy badawczej na szeroką skalę, wymiany doświadczeń między partiami oraz wzajemna pomoc, jeżeli chodzi o zagadnienia wspólnie interesujące wszystkich. Pozwoli to usunąć braki i błędy przeszłości, a jednocześnie umocnić internacjonalizm i solidarność, te nieodzowne elementy świadomości i organizacji proletariatu. — Ponieważ wzywał Pan towarzyszy radzieckich, ażeby zbadali gruntownie przyczyny powstania kultu jednostki i w związku z tym braki systemu radzieckiego — jakie są, pańskim zdaniem, te hra kit — Braki te wskazał XX Zjazd KPZR, określając je konsekwencjami kultu jednostki. Ze swej strony wnieśliśmy już i nadal wnosimy wkład do opracowania tego tematu i związanej z tym dyskusji. Po XX Zjeździe komuniści radzieccy posunęli się naprzód w odsłanianiu źródeł i zasięgu ujawnionych przez siebie braków i w ich naprawianiu. Wierzę, że posuwać się oni będą nadal na tej drodze, korzystając bez wątpienia z aprobaty i poparcia komunistów we wszystkich krajach. Istotne cele jakie sobie oni stawiają, są, moim zdaniem, następujące: stopniowe podnoszenie stopy życiowej mas ludowych, aktywizacja życia demokratycznego w instytucjach państwowych i społecznych, swoboda badań naukowych i twórczości artystycznej i nadanie im nowego impulsu w celu osiągnięcia szybszego rozwoju techniki i kultury. Jest to droga postępu. — Czy sądzi Pan, że dla międzynarodowego ruchu komunistycznego Istnieje nadal problem „part ii-nrze wodnika“? — Sądzę, że formuła „partiiprzewodnika“ jest przebrzmiała. Nie ulega wątpliwości, że są partie komunistyczne, które w toku swych walk i sukcesów nagromadziły zasób doświadczeń i wypracowały założenia polityczne mające pierwszorzędną wartość dla między-narodowego ruchu robotniczego, komunistycznego 1 socjalistycznego. Mam tu na myśli szczególnie Komunistyczną Partię Związku Radzieckiego, pierwszą partię, która zdobyła władzę i znalazła możność rozwiązania problemów budowy gospodarki socjalistycznej i społeczeństwa socjalistycznego. Absurdem byłoby twierdzić, że doświadczenie tej partii nie zawiera cennych wskazówek dla wszystkich. Uznaliśmy jednakże, że to co komuniści wiedzą, w rzeczywistości nie jest bynajmniej wskazówką obowiązującą dla innych partii komunistycznych. We wszystkich krajach i \vr wszystkich okresach historycznych istnieją specyficzne warunki. które powinny kształtować działalność klasy robotniczej i komunistów. Przed działalnością tą zatem otwlerają się różne drogi; każda partia komunistyczna powinna sama znaleźć wytyczną w sytuacji, jaką ma przed sobą, dla obrony interesówswego kraju oraz narodowych interesów klasy robotniczej i ludu, zgodnie z samą tradycją ruchu robotniczego, którego najbardziej postępowym odłamem są komuniści. Przewodnictwo, pochodzące z zewnątrz nie jest właściwe. Każda partia powinna przyswoić sobie doktrynę marksistowsko-leninowską, zrozumieć ją do głębi, powinna ją stosować i rozwijać w konkretnych warunkach swej działalności. Tylko postępując w ten sposób można kroczyć naprzód i osiągać sukcesy. — Prasa brytyjska interesuj? się szczególnie procesem demokratyzacji reżimu socjalistycznego w Polsce; panuje opinia, że dokonująca się rewizja odbić się może na jedności socjalistycznego bloku politycznego i militarnego. Jakie jest Pana zdanie o wielkich zmianach zachodzących w Polsce i w innych krajach demokracji ludowej? Najgłębsze korzenie wydarzeń w Polsce sięgają uchwał XX Zjazdu KPZR. Krytyka błędów popełnionych przez Stalina w pewnych okresach jegc działalności i sama tej krytyki, postawiła surowość przed komunistami, zwłaszcza w krajach, gdzie stoją oni u władzy, a także przed masami robotniczymi i ludowymi tych krajów, zadanie całkowitej naprawy konsekwencji wspomnianych błędów. Jest to rzecz słuszna i powinna być uznana za dobrą. Proces w jakim dokonywana jest ta naprawa nie może i nie powinien w żadnym wypadku ulec zatrzymaniu. Jest to jednak tylko jeden aspekt zagadnienia. Zdaniem moim najważniejsze jest co innego. Ujawnienie i naprawa błędów Stalina nastąpiły w momencie, kiedy przed ruchem komunistycznym stanęła konieczność dokonania wielkiego zwrotu. Partie komunistyczne władają dziś trzecią częścią kuli ziemskiej: stoją one na czele z górą dwudziestu państw. W krajach w których nie jesteśmy u władzy, idziemy w pierwszym szeregu w walce o zdobycze ekonomiczne, społeczne i polityczne. Uznają to nawet nasi przeciwnicy, którzy z ■ walki przeciwko nam uczynili oś polityki międzynarodowej. Z takiego wielkiego rozwoju sytuacji zrodziła się konieczność zwiększenia wpływów ruchu komunistycznego w każdym kraju, biorąc pod uwagę wszystkie odrębności narodowe i nawiązując oparte na zaufaniu stosunki z coraz to szerszymi masami ludowymi. Rezultatów tych nie można będzie osiągnąć, jeśli nie zrzuci się pewnych metod kierowania i pewnych więzów pomiędzy jedną a drugą partią, które mogły mieć wartość w przeszłości, dziś jednak stanowią przeszkodę; nie pozwalają one bowiem każdej z tych partii przeprowadzić własnymi siłami pewnych poprawek i dokonać nowego postępu naprzód, co jest konieczne, aby została ona naprawdę uznana przez wszystkich za silę kierowniczą narodu. To właśnie, jak mi się wydaje, stanowi istotny sens wydarzeń w Polsce. Tak wiec w biędzie są ci, którzy twierdzą, że ruch, jaki dokonuje się w Polsce i we wszystkich krajach demokracji ludowej winien o-brócić się przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Krytyka metod, które obecnie ulegają naprawie wyszła ze Związku Radzieckiego. Naprawa ta może jedynie powiększyć prestiż ZSRR i partii, kierującej tyni krajem. Możliwe, że do wielkiego ruchu obejmującego demokracje ludowe przenika szkodliwa działalność elementów wrogich ustrojowi ludowemu. Niebezpieczeństwu temu trzeba stawić czoła energicznie i bez wahania, ponieważ wiemy dobrze, do czego by doszło, gdyby próby te uwieńczone zostały jakimkolwiek rezultatem Byłoby to zwycięstwo reakcji które odbiłoby się ciężko nie tylko na masach pracujących danych krajów, lecz także na całym demokratycznym i robotniczym ruchu, na komunistach i socjalistach. — Panuje opinia, te stosunki pomiędzy Włoską Partią Komunistyczną a Związkiem Komunistów Jugosławii ulegają stałemu polepszaniu, natomiast stosunki pomiędzy Komunistyczną Partią Triestu a Związkiem Komunistów Jugosławii nie są tak dobre. Cz> na Zjeździe WiPK poruszona zostanie sprawa partii triesteńskiej? —• Sprzeczności i urazy o charakterze narodowościowym zawsze miały i nadal mają wielki wpływ na sytuację ruchu komunistycznego na terytorium Triestu. Trudności powinno się udać przezwycięte żyć, postępując zgodnie z duchem internacjonalizmu. Jeżeli chodzi o przyszłość naszych stosunków z komunistyczną partią Trteśtu, to chcielibyśmy, aby wypowiedzieli się przede wszystkim tówarzysze triesteńscy. Sądzę, że Zjazd pójdzie po linii, jaką nam oni wskażą, — Czy sądzi Pan, że zjednoczenie partii socjalistycznych byłoby pierwszym krokiem ku stworzeniu w»e Włoszech nowej, jednej partii klas pracujących? — Zagadnienie utworzenia jednej partii klas pracujących wyłoniło się w przeszłości i niewątpliwie wyłoni się na nowo w przyszłości. Dzisiaj jednak probtem ten nie nasuwa sie. Nr 335 Polska będzie kontynuować i rozszerzać pomoc dla Węgier NOWY JORK (PAP). Delegacja PRL w ONZ przesłała do sekretarza generalnego Hammarskjoelda notę, w której informuje o realizacji uchwały Zgromadzenia Ogólnego NZ z 9 listopada w sprawie pomocy dla Węgier. Jak stwierdza nota, Polska od samego początku wydarzeń na Węgrzech udzieliła wydatnej pomocy ludności węgierskiej, a naród polski dal dowody wielkiej ofiarności. Nota wymienia ogólną sumę jaką dotychczas zebrano na fundusz pomocy dla Węgier w» zbiórce publicznej, oraz ilość lekarstw, odzieży i innych artykułów przesłanych na Węgry. Rząd polski ;— głosi nota — podobnie jak i ludność Polski, będzie kontynuować i rozszerzać tę pomoc dla bratniego narodu węgierskiego. W zakończeniu nota podkreśla, iż rząd polski gotów jest udzielić sekretarzowi generalnemu ONZ wszelkiej pomocy, wypełniając zadania, jakie nakłada nań rezolucja Zgromadzenia Ogólnego z 9 listopada. Pogrzeb tow. Fiedlera 30 listopada 1956 r. odbył się w Warszawie pogrzeb Franciszka Fiedlera, wybitnego działacza polskiego ruchu robotniczego, członka KC PZPR ■— Budowniczego Polski wybitnego organizatora Ludowej, prasy partyjnej I publicysty. O godz. 11 następuje moment wyprowadzenia zwłok na cmentarz. Trumnę wynoszą z Sali Kolumnowej na swych barkach członkowie Biura Politycznego KC PZPR; Józef Cyrankiewicz. Stefan Jędrychowski, Roman Zambrowski, Aleksander Zawadzki. Wśród głębokiej ciszy rusza kondukt żałobny. Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach zgromadziły się delegacje zakładów pracy, uczelni, szkół, instytucji i urzędów oraz liczne rzesze przyjaciół i towarzyszy pracy Zmarłego. Trumnę niosą na ramionach najbliżsi współpracownicy Franciszka Fiedlera, działacze partyjni i społeczni, oficerowie Wojska Polskiego. Za trumną postępuje rodzina Zmarłego, a następnie członkowie Biura Politycznego KC PZPR — Józef Cyrankiewicz. Stefan Jędrychowski, Roman Zambrowski, Aleksander Zawadzki, sekretarz KC PZPR Edward Gierek oraz przedstawiciele stronnictw politycznych. Polskiej Akademii Nauk i. organizacji społecznych. Przed trumną kroczy kompania honorowa Wojska Polskiego z pocztem sztandarowym. Za nim las czerwonych sztandarów. Za sztandarami niesione są dziesiątki wieńców. Na purpurowych, aksamitnych poduszkach insygnia najwyższych odznaczeń państwowych nadanych Francis7.kowi Fiedlerowi Całą główną aleją cmentarną idzie długi kondukt żałobny. Nad otwartą mogiłą w Alei Zasłużonych przemawia członek Biura Politycznego KC PZPR. przewodniczący Rady Państwa Aleksander Zawadzki Odszedł ud nas piękny człowiek, działacz partyjny, komunista, kt'"»v osobą swoja symbolizował ciągłość polskiego ruchu rewolucyjnego, w jego pierwszych szeregach, na przestrzeni ostatniego półwiecza. Byl on w PZPR, jako członek jej KC, żywym uosobieniem tradycji pokoleń polskich rewolucjonistów, którzy marzyli o jedności polskiego ruchu robotniczego, walczyli o nią ofiarnie. W ciągu przeszło półwiecza swej twórczej działalności politycznej tow. Fiedler stał na najbardziej wysuniętych posterunkach pracy ideologicznej. Tow. Fiedler brał aktywny udział w kształtowaniu podstawowych dokumentów ideologicznych naszego ruchu, należał do czołówki teoretyków naszej partii, był bezkompromisowy w podstawowych zagadnieniach naszej ideologii, ideologii marksizmu-leninizmu, obce mu było sekciarstwo, obcy Mu był dogmatyczny sposób myślenia W imieniu Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej żegnam Towarzysza Franciszka Fiedlera, wybitnego bojownika sprawy klasy robotniczej, którego pamięć na zawsze pozostanie wśród nas. W imieniu pracowników näuki żegna Zmarłego Prezes Polskiej Akademii Nauk — prof, Jan Dembowski Głęboką troską Franciszka Fiedlera — powiedział m. in. prezes PAN, J. Dembowski — było jak najściślejsze wiązanie nauki z życiem, sprawy bezpośredniego kontaktu czołowych przedstawicieli nauki z masami pracującymi, a w związku z tym zagadnienia popularyzacji wiedzy. Dorobek teoretycznych prac i praktycznej działalności Zmarłego będzie i w przyszłości cennym materiałem dla naszych ekonomistów, historyków, socjolo_ gów, filozofów i przedstawicieli innych dziedzin nauk społecznych Piękna postać Franciszka Fiedlera będzie w/.o rem dla naszych młodych pracowników naukowych, jak służbę nauce, służbę zdobywaniu prawdy o obiektywnych prawach rządzących społeczeństwem ludzkim, łączyć należy ze służbą ludowi pracującemu, ze służba narodowi. Przy dźwiękach Międzynarodówki trumna zostaje złożona do grobu Głuchą ciszę przerywa trzykrotna salwa honorowa kompanii Wojska Polskiego. Grobowiec pokrywa się wieńcami i wiązankami kwiatów.