Trybuna Ludu, marzec 1957 (X/59-89)

1957-03-01 / nr. 59

fl» 12__________ TRYBUNA LUDU_______________________________________________ ___________________________________Nr 59 hlktu t Wn/vjkS W Kairze, w Waszyngtonie, w Nowym Jorku... Nie można rozpatrywać za­kończonej właśnie w Kairze konferencji przywódców czte­rech państw arabskich (Egip­tu, Jordanii, Syrii i Arabii Saudyjskiej) bez powiąza­nia ich z wydarzeniami, któ­re rozgrywają się obecnie w Stanach Zjednoczonych i któ­rych wyników — w chwili gdy piszemy te słowa — nie znamy jeszcze. Chodzi tu o debatę Zgromadzenia Ogólne­go ONZ na temat Bliskiego Wschodu, która miała rozpo­cząć się w Nowym Jorku we czwartek późnym wieczorem oraz o rozmowy, które toczy­ły się przez cały czwartek między izraelskim ministrem spraw zagranicznych panią Goldą Meir i ambasadorem Izraela w USA — Ebanem z jednej strony, a Dullesem — oraz Molletem i Pineau (któ­rzy włączyli się jako „media­torzy”) — z drugiej. Konferencja przywódców arabskich miała na celu o­­mówienie sprawy wycofania wojsk izraelskich z teryto­rium Gazy i Zatoki Akaba; oraz ustosunkowanie się dc doktryny Eisenhowera. O ile jednak pierwsza kwestia nie przedstawiała większych tru­dności, o tyle druga — była znacznie bardziej skompliko­wana. Po pierwsze dlatego, że wśród przywódców arab­skich — jeżeli sądzić po do­niesieniach prasy zachodniej — nie ma jednolitej w tej sprawie opinii. Wiadomo, żc w czasie wizyty króla Sauda w Waszyngtonie, prezydent Eisenhower z wielką energią starał się przekonać króla arabskiego do swej doktryny. Jeszcze w czasie jego podro­ży powrotnej — w czasie po­bytu w stolicy Maroka, Ka­bacie, wręczono Saudowi o­­sobiste pismo od prezydenta Eisenhowera. Prasa amery­kańska sugeruje, że te wy­siłki nic pozostały bez skut­ku. Wiadomo równocześnie, że stanowiska tego nie podziela Syria, która wypowiada się zdecydowanie przeciwko dok­trynie prezydenta Eisenhowe­ra. Czy w Kairze zdołano te różnice usunąć — nie wiado­mo, bowiem w komunikacie końcowym konferencji nie ma ó tym ani słowa. Nie ma slow'a nie tylko z wyżej wymienionych powo­dów. Tu właśnie sprawa łą­czy się z rokowaniami, jakie obecnie toczą się czy toczyć się będą — w Waszyngtonie i Nowym Jorku. Przywódcy arabscy nie wspomnieli doktrynie Eisenhowera w tym o mianowńcie celu, żeby na Sta­ny Zjednoczone wywrzeć presję następującego typu: albo w ONZ wystąpicie zde­cydowanie przeciwko Izraelo­wi, albo też odrzucimy wa­szą doktrynę. Nic wiadomo oczywiście, ile z tej groźby zostanie zrealizowane; w każ­dym razie amerykańska agen­cja Associated Press pisała; „Przyjęcie przez szefów czte­rech państw doktryny Eisen­howera zależy od stanowiska, jakie USA zajmą wobec Izraela” Jak widać, zeszłotygodnio­­wc orędzie Eisenhowera w którym mówił on o presji na Izrael (ale wspomniał) o sankcjach nie nie zadowoliło Arabów. Czekają oni na ofi­cjalną rezolucję amerykańską w ONZ. Tymczasem rezolucja la — według doniesień agen­cyjnych z czwartku wieczo­rem — będzie przedstawiona dopiero wówczas, gdy dojdzie do porozumienia USA z Izra­elem. Nie jest bowiem ta­jemnicą, że Stany Zjednoczo­ne kokietują wprawdzie gwałtownie Arabów ale z Iz­raelem nie mają zamiaru zrywać. Jeżeli chodzi o ogłoszone decyzje przywódców państw arabskich — to należy powi­tać ich stwierdzenie, ze pra gną oprzeć stosunki z inny­mi krajami na bazie obopól­nego uznania wzajemnych praw w ramach sprawiedli­wości, pomyślności i pokoju; oraz ich zdecydowanie prowa­dzenia polityki aktywnej ne­utralności, a więc nicłączcn.a Się z żadnymi blokami. Z. B. Zjgtzs! Plastyków Radzieckich MOSKWA (PAP). 28 lutego w Moskwie rozpoczęły się o­­brady Wszechzwiązkowego Zjazdu Plastyków Radziec­kich. Poseł USA opuścił Budapeszt BUDAPESZT (PAP). Węgierskie ministerstwo spraw zagranicznych opublikowało w środę notę, którą przesłało 22 lutego poselstwu ame­rykańskiemu w Budapeszcie. Nota przypomina, że rząd WRL wyraził zgodę na mianowanie E. T. Wailesa posłem USA w Budapeszcie. W li­stopadzie ubiegłego roku poseł Wailes przybył do stolicy Węgier, lecz dotychczas nie złożył listów uwierzytelniających ani oficjalnej wizyty w ministerstwie spraw za­granicznych, jak to przewiduje pra­wo międzynarodowe. W związku z tym węgierskie ministerstwo spraw zagranicznych zażądało, aby władze Stanów Zjednoczonych od­wołały E. T. Wailesa lub by zło­żył on ci o 27 lutego listy uwierzy­telniające. Węgierskie MSZ komunikuje na­stępnie, że 27 ub. m. otrzymało od poselstwa amerykańskiego notę, która informuje, iż Wailes tegoż dnia opuścił terytorium Węgier. Jesteśmy za współistnieniem Przemówienie delegata Polski w Specjalnej Komisji Politycznej M (Dokońeucnie ze str. 1) Równocześnie domagamy się od innych krajów, by w sto­sunkach z nami przestrzegały tej samej zasady, gdyż każda ingerencja w nasze sprawy wewnętrzne traktowana jest przez naród polski jako zagro­żenie jego suwerenności. Je­steśmy zdecydowanie przeciw­ni każdej ingerencji w nasze sprawy wewnętrzne, bez wzglę­du na to, skądby mogła po­chodzić, bez względu na jej intencje 1 pobudki. Te zasady naszej polityki za­granicznej, które tu sformuło­wałem, wypływają nie z ja­kichś doraźnych potrzeb, chwilowych dążeń czy zamia­z rów. Są one zewnętrznym wy­razem naszych założeń ustro­jowych, założeń państwa bu­dującego swe życie na zasa­dach socjalistycznych. Koncentrujemy obecnie wszystkie nasze wysiłki i na­sze zasoby podniesienia materialne wokół stopy życiowej naszego narodu. Przeprowadza­my i będziemy kontynuować głęboką socjalistyczną demo­kratyzację naszego życia po­litycznego i odnowę naszych stosunków społecznych. Rea­lizacja tych zadań wymaga atmosfery zaufania międzyna­rodowego, w której każdy na­ród będzie mógł się poświęcić pokojowemu budownictwu, wymaga pokoju i spokoju wewnętrznego i zewnętrznego. W związku z punktem po­rządku dziennego, który dy­skutujemy obecnie, choiałbym stwierdzić, że przytoczyć szereg moglibyśmy przykładów takiej działalności w stosunku do naszego kraju, która pozo­stawała w sprzeczności z po­wyższymi zasadami. Znamy, niestety, z własnego smutnego doświadczenia ubiegłych lat działalność różnych zachodnich skąd nasyłano ośrodków do nas szpiegów i dywersantów. Słucha­liśmy z uczuciem zdumienia i obu­rzenia napastliwych i wrogich audycji radiowych, częściowo na­dawanych. jeszcze obecnie przez niektóre -radiostacje. Byliśmy świadkami intensywnej akcji wy­syłania do naszego kraju balonów propagandowych rozrzucających u­­lotki i wydawnictwa jawnie wro­gie wobec naszego rządu, nawo­łujące ludność do organizowania sabotażu, do czynnych wystąpień, które mogłyby mleć tragiczne na­stępstwa. Akcja ta zagral&ła rów­nież komunikacji lotniczej na na­szym terytorium. 2 sierpnia ub. r dwóch lotników polskich zginęło tragicznie w wyniku zderzenia się samolotu z takim właśnie balonem propagandowym. Inne balony po zrzuceniu ulotek spadały na zie­mię powodując wybuch gazu, któ­rym były napełnione, w rezultacie czego powstały poważne straty. Przykłady, o których wspomnia­łem, to jednak tylko swego ro­dzaju lonowej, produkt uboczny akcji ba­której głównym celem była wroga propaganda. Tego ro­dzaju akcja kierowana przeciwko Polsce, jak i , przeciwko innym krajom socjalistycznym jest wyra­zem posługiwania się w stosun­kach między państwami zdyskre­dytowanymi metodami „zimnej wojny“ Istnieją jeszcze pewne koła na Zachodzie, które są zaintere­sowane w utrzymaniu takiego stanu rzeczy, a wojna nawet zimna jest zaprzeczeniem po­kojowych normalnych stosun­ków między narodami i nosi w sobie zawsze zarodki gorącej wojny. Nie zatrzymujemy się jednak tyl­ko na potępieniu tzw. psychologi­cznej broni i objawów mieszania się w sprawy wewnętrzne. Chce­my iść dalej. Potężne środki ko­munikacji i rozpowszechniania wiadomości, takie jak radio, pra­sa, film, telewizja powinny dzia­łać w interesie pokoju, w intere­sie pogłębienia współpracy mię­dzynarodowej, a nie — jak to często ma miejsce — dla tworze­nia przepaści i pogłębienia roz­­dźwięku między narodami. Na ostatniej konferencji UNESCO w New Delhi z ini­cjatywy Polski uchwalono re­zolucję, w której konferencja zaleca „generalna państwom członkowskim ustanowienie i rozszerzenie wzajemnych sto­sunków w kierunku pogłębie­nia wzajemnego porozumienia pomiędzy krajami o różnych systemach gospodarczych i spo­łecznych“. W innej rezolucji u­­chwalonej na tej samej sesji czytamy m. in., że generalna konferencja „wzywa państwa członkowskie, by popierały i ułatwiały wykorzystanie środ­ków komunikacji dla między­narodowego rozwoju, porozu­mienia i współpracy pomiędzy narodami i państwami w celu zmniejszenia napięcia między­narodowego oraz utrzymania pokoju na świecie“. Chcemy, aby zasady te obowią­zywały nie tylko wśród organiza­cji naukowych : kulturalnych, w dziedzinach będących domeną działalności UNESCO. Powinny się one stać powszechnie obowiązują­cymi i - przestrzeganymi kanonami postępowania w stosunkach pomię­dzy wszystkimi państwami, zarów­no członkami naszej organizacji, jak i tymi, które jeszcze do niej nie należą. Dlatego też uważamy, że za­niechanie tego rodzaju wrogiej działalności, o której mówi projekt rezolucji radzieckiej, działalności, która wciąż jesz­cze z różnym nasileniem i przy użyciu różnych metod jest sto­sowana wobec krajów socjali­stycznych, stanowić będzie po­ważny wkład do rozładowania napięcia międzynarodowego. Pomogłoby to nam również w zapoczątkowaniu nowego roz­działu w stosunkach pomiędzy państwami i narodami, opar­tych na zasadach współistnie­nia, współpracy, przyjaźni i wzajemnego poszanowania su­werenności. Dalsza dyskusja Po przemówieniu delega­ta Polski Jerzego Michałow­skiego zabrali glos przedsta­wiciele Nowej Zelandii, Fili­pin. Francji i Wioch, którzy wystąpili w obronie polityki amerykańskiej. Następnie przemawia! delegat ZSRR W. Kuzniecow. Podsumo. wał on dyskusję, jaka toczyła się w Specjalnej Komisji Po­litycznej nad omawianym za­gadnieniem. Podkreślając, że w Stanach Zjed noczonych Wzmogła się wroga dzla­­łalność wo’oee krajów socjalistycz­nych Kuzniecow stwierdził, ii narodowi amerykańskiemu wmawia się natarczywie, że przyjazne sto­sunki z krajami socjalistycznym: są jakoby niemożliwe dopóty, do. póki nie zostanie zmieniony ict ustrój społeczny. Związek Radziecki opiera swoja politykę zagraniczną na leninow­skiej zasadzie, która głosi, że moż­liwe i niezbędne jest pokojowe współistnienie państw o różnych systemach społecznych. ZSRR pro­ponuje zaprzestanie wyścigu zbro­jeń, redukcję sił zbrojnych, zlikwi­dowanie wszystkich baz wojsko, wych na obcych terytoriach, zaka­zanie produkcji i stosowania broni atomowej i wodorowej. Przypominając treść projektu rezolucji zgłoszonej przez dele­gację ZSRR, Kuzniecow o­­świadczyi: Delegacja radziecka jest głęboko przekonana, że przyjęcie tej rezolucji stano­wiłoby poważny krok na dro­dze do złagodzenia napięcia międzynarodowego, stworzenia atmosfery zaufania i współpra­cy między państwami. Delegat Jugosławii Nincić stwierdził, że należy przestrze­gać zasad nieingerencji i sza­nować suwerenność innych państw. Podkreślając, że w to­ku dyskusji przytaczano fakty naruszania tych zasad, Nincić stwierdzi! równocześnie, że je­go delegacji nie podoba się forma, w jakiej postawiono o­­mawianą sprawę, i że dlatego -postanowiła wstrzymać się od glosowania nad radzieckim projektem rezolucji. Odrzucenie wniosku radzieckiego Po przemówieniu delegata jugosłowiańskiego odbyło się głosowanie nad projektem re­zolucji radzieckiej. Za rezo­lucją glosowaio 8 delegacji: ZSRR. Albania. Bułgaria, Bia­łoruś, Polska, Rumunia, Cze­chosłowacja i Ukrainą; 11 delegacji — Egipt, Indie, In­donezja, Finlandia, ’ Afgani­stan, Arabia Saudyjska. Sy­ria, Jemen, Burma, Cejlon i Jugosławia wstrzymały się oil głosu. Przeciwko rezolucji glosowały 53 delegacje. Więk­szością głosów projekt został odrzucony. W czasie głosowania nie­obecnych było szereg delegacji, m. in. Jordania, Libia, Maroko, Sudan i Tunis. Ateńscy studenci demonstrowali ostatnio przeciw terrorowi na Cyprze. Policja rozpraszała demonstrantów m. in. przeć ambasadą USA Foto caf Święto Armii MiD Depsza min. Spychalskiego Z okazji Dnia Narodowej Armii Ludowej Niemieckiej. Republiki Demokratycznej przypadającego na dzień marca. Minister Obrony Na­I rodowej gen. Marian Spychal­ski przesłał Ministrów; Obro­ny Narodowej NRD gen. JVilli Stophowi depeszę gra­tulacyjną. Poseł PRL u króla Afganistanu KABUL (PAP). Poseł- nad­zwyczajny i minister pełnomoc­ny PRL w Afganistanie, Ka­zimierz Sidor, został przyjęty 26 lutego na audiencji przez króla Afganistanu Mohammeda Zahira Szacha/ któremu złożył listy uwierzytelniające. Reorganizacja kierownictwa WSPR i rzgdu Węgier Za kilka miesięcy ogólnokrajowa konferencja partyjna BUDAPESZT (PAP). Dziennik „Nepszabadsag” z 28 lu­tego opublikował komunikat stwierdzający, że 26 lutego odbyło się plenum Tymczasowego Komitetu Centralnego Węgierskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej. Plenum wy­słuchało referatu, Janosa Kadara n.t. „Aktualne zagad­nienia oraz zadania” i referatu Karoly Kissa — „Spra­wy organizacyjne i personalne”. W dyskusji wzięło udział 17 osób. Komitet Centralny powziął w omawianych kwe­stiach odpowiednie uchwały Uchwała dotycząca aktual­nych zagadnień i zadań stwierdza, że budownictwo partii, jako siły kierowniczej proletariackiej dyktatury de­mokracji ludowej rozwija się w zasadzie w tempie zadowa­lającym; liczba członków par­tii wzrasta tygodniowo prze­ciętnie o 8—12 tys. osób i o­­becnie przekracza\już 190 tys. Prócz miejskich organizacji partyjnych powstały już orga­nizacje partyjne w 75 proc. wsi. Liczba organizacji podsta­wowych przekracza już 8 tys. „Nepszabadsag” — centralny organ partii — ukazuje się w nakładzie 620 tys. egzempla­rzy. „Osiągnęliśmy — glos! uchwała — zdrowy rozwój partii przede wszystkim dlatego, że odgrodzi­liśmy się od antypartyjnej grupy Imre Nagy i I.osouezi. dlatego, że prowadziliśmy zdecydowaną i bez­kompromisową walkę ze wszyst­kimi tymi, którzy usiłowali wskrzesić w naszej partii szkodli­wą politykę, która w ostatecznym rachunku służy celom kontrrewo­lucji. ty Odparliśmy także atak rozpoczę­przeciwko naszej partii pod kłamliwymi hasłami walki ze „sta­linizmem“ . i „rakosizmem“, podjęty w celu przeszkodzenia reorganiza­cji partii, w celu oczerniania i prześladowania uczciwych, aktyw­nych komunistów. Sukcesy budow­nictwa partyjnego osiągnięte zosta­ły również dzięki zdecydowanemu wystąpieniu Komitetu Centralnego przeciwko niebezpieczeństwu poli­tyki sekciarskiej. Dla pokonania tego niebezpieczeństwa wnikliwie wybraliśmy skład organów' kierow­niczych, podjęliśmy skuteczne kro­ki dla realizacji demokracji sve­­wnątrzpartyjn ej. Uchwała podkreśla również braiki w pracy partii. Dla usu­nięcia tych braków plenum po­stanowiło stworzyć sekretariat KC i Centralną Komisję Kon­trolną, która by dbała o czy­stość szeregów partyjnych. Należy przygotować i za kil-ka miesięcy zwalać ogólnowę­­gierską konferencję partyjną dla omówienia sytuacji i za­dań partii. Uchwała głosi dalej, że osią­gnięto poważny postęp w dziedzi­nie zespolenia wszystkich podsta­wowych sil socjalizmu i aktywiza­cji ich w walce z kontrrewolucją. Walka o osiągnięcie tego celu roz­poczęła się w bardzo skompliko­wanej sytuacji politycznej i nic zakończyła się jeszcze, Ostatni rozdział uchwały po­święcony jest międzynarodo­wym kontaktom partii. Uchwa­ła głosi: „Walkę naszej partii, rządu, kla­sy robotniczej i całego narodu wę­gierskiego o obronę węgierskiej rewolucji socjalistycznej i nieza­wisłości narodowej popierają wszechstronnie międzynarodowy obóz krajów socjalistycznych oraz partie komunistyczne i robotnicze całego świata, których siłą kierow­niczą jest ZSRR i jego partia ko­munistyczna“ Komitet Centralny stwierdza jednocześnie z ubolewaniem, że obcik normalnych stosunków państwowych z Jugosławią istnieją zasadnicze rozbieżności w poglądach poszczególnych i przywódców partii węgierskie; jugosłowiańskie i na ważne zagadnienia, jak np. na sprawę budownictwa partyjnego oraz ocenę węgierskich „terenowych rad robotniczych“. Żywimy jednak nadzieję — głosi chwała — że rozbieżności u­­te zostaną rozwiązane w ramach zwykłej — tak jak przyjęto między towarzyszami — dy­skusji. W skład obecnego Komitetu Centralnego wchodzi 37 osób. Do Komitetu Wykonawczego zostali wybrani m. in.: Antal Apro, Bela Biszku, Laios Fe­­her, Janos Kadar. Gyula Ka/l­­lai. Karoly Kiss, György Maro­­sa/n, Ferenc Muennieh, Sandor Ronai oraz Milkłoś Sotr.ogy. Członkami sekretariatu są: Janos Kadar — przewodniczący KC i sekretarze KC — Jeno Fock, Karoly Kiss, Gyula Kal­la! i Györgv Ma.rosan. BUDAPESZT (PAP). Prezy­dium Węgierskiej Republiki Ludowej mianowało pierwszym zastępcą przewodniczącego wę­gierskiego rewolucyjnego rządu robotniczo - chłopskiego dr Ferenca Münnicha, spraw wewnętrznych. ministrem Belę Bi­szku, ministrem zdrowia — di Fridesa Dolesala, ministrem kultury Gyula Kałlaća i mi­nistrem obrony Gezę Revesza, Prezydium Węgierskiej Re­publiki Ludowej zwolniło przewodniczącego Zgromadze­nia Państwowego Sandora Ro­­naia z obowiązków członka wę­gierskiego rewolucyjnego rzą­du robotniczo - chłopsiciego, Wyniki rozmów Eisenhower - Molieł NOWY JORK (PAP). W czwartek w godzinach popo­łudniowych premier Moll et odbył ostatnią, kilkuminuto­wą rozmową z prezydentem Eisenhowerem, po czym opuścił stolice USA, udając się do Nowego .Jorku. Jak stwierdza komunikat, pre­mier Moltet przedstawił prezvden. towi Eisenhowerowi całokształt po­sunięć dokonanych w ciągu nstat. nich miesięcy w sprawie utworzeni; europejskiej wspólnoty atomowej, czyli tzw. „Euratomu”, oraz euro­pejskiego wspólnego rynku, pod­kreślając, że ..rząd francuski przy­wiązuje wielką wagę do przyszłych rokowań w sprawie strefy wolne, go handlu, w któfej uczestniczyła­by w. Brytania”. Prezydent Eisen­­hower wyraził zadowolenie z po­stępów dokonanych w dziedzinie integracji europejskiej. W sprawie Bliskiego Wscho­du komunikat rodaje, że' oby­dwaj rozmów*' „wyrazili wspólne przekonanie, iż pro­blemy tej . strefy rozwiązane zostaną na drodze pokojowej, zgodnie z zasadami sprawiedli­wości i prawa międzynaredo­­wega. Odnośnie do przyszłego statutu Ka-nału Sueskiego stwierdzono, żs traktat z roku 1888 przewidywał stały system gwarantujący w każdym cza­sie swobodne użytkowanie Ka­nału przez wszystkie państwa“. W związku z tym prezydent USA i premier Francji „podkreślili po­nownie zgodność z sześcioma punk­tami zatwierdzonymi jednomyślnie przez Radę Bezpieczeństwa NZ i akceptowanymi przez Egipt w październiku 1956 r. Przewidywały one m. in. całkowitą swobodę że­glugi na Kanale, bez stosowania jakiejkolwiek dyskryminacji, także uniezależniały sprawę funk­a cjonowania Kanału od polityki ja­kiegokolwiek kraju”. W dalszym ciągu komunikatu czytamy: „Prezydent Eisenhower i premier Guy Mollet dokonali wymiany poglądów ha temat po­litycznego i gospodarczego rozwo­ju terytoriów afrykańskich“ Komunikat głosi następnie że obydwaj rozmówcy podltre­­ślili ponownie żywotne znacze­nie patotu atlantyckiego. Stwier. dzili oni, że „bezpieczeństwo wolnego świata wymaga utrzy­mania przez kraje członkowskie na kontynencie europejskim sił zbrojnych wyposażonych za­równo w broń konwencjonal­ną, jak i w nowoczesne rodzą-je broni, a utrzymanych na poziomie i w proporcjach mo­gących zapobiec wszelkiej for­mie agresji na terytoria kra­jów będących uczestnikami paktu atlantyckiego. Podkreślili oni także znacze­nie dalszego popierania sprawy możliwie najrychlejszego zjed­noczenia Niemiec na drodze wolnych wyborów. Wyrazili po­nadto zgodny pogląd, że nale­ży znaleźć wspólne podejście do problemów, jakie nasuwó groźba imperializmu komuni­stycznego w Europie i w in­nych częściach świata“. WASZYNGTON (PAP). W tutejszych kołach dziennikar­skich wspólny zwraca się uwagę, że komunikat ogłoszony po zakończeniu rozmów iran­­cusko-amerykańskich utrzyma­ny był w tonie ogólnikowym. Agencja Reutera pisze w ko­mentarzu, że zdaniem obserwato­rów politycznych, próby Molleta uzgodnienia blisko-wschodniej po­lityki USA, Wielkiej Brytanii Francji okazały się mało skutecz­i ne. Agencja TASS podkreśla jako szczegół charakterystyczny, że w części komunikatu dotyczącej spraw Bliskiego Wschodu, nie ma najmniejszej wzmianki o „doktry­nie Eisenhowera“. Jest to zupeł­nie zrozumiałe — pisze agencja — ponieważ ),doktryna Eisenhowera ma na celu nie tylko ujarzmienie krajów Bliskiego i Środkowego Wschodu przy pomocy amerykań­skich monopoli, ale także u »mię­cie stamtąd Francji i Wielkiej Bry­tanii. Jak dowiaduje się korespondent PAP, premier Mollet ubiegał się w Waszyngtonie o zwiększenie po­mocy militarnej USA dla Francji, nie uzyskał jednak żadnych obiet­nic w tym względzie. Zlot pionierów zagospodarowujących odłooi w ZSRR MOSKWA (PAP). W Wiel­kim Pałacu Kremlowskim roz­począł się 28 lutego zlot mło­dych pionierów zagospodaro­wujących odłogi. Otwarcia zlo­tu dokonał I sekretarz KC Komsomołu A. N. Szelepin. z Na zlot przybyło 1200 delegatów Kazachstanu, Syberii, Uralu i Kraju Nadwołżańskiego. Uczestnicy zlotu gorąco powi­tali przybyłe zza granicy delegacje młodzieży Polski, Chińskiej Re­publiki Ludowej, Bułgarii, NRD, Węgier, Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej i Rumu­nii. Korespondent „Trybuny Ludu" telefonuje z Paryża: Waszyngtońskie rozmowy i algerskie spiski TT/“ tutejszych kołach rządo­­” wych mówi się wiele o sukcesie osobistym premiera Molleta w Waszyngtonie. Wy­daje się jednak, że ta optymi­styczna ocena wyraża nie tyle faktyczny stan rzeczy, ile chęć wzmocnienia pozycji francu­skiego premiera w momencie, kiedy jego polityka finansowa jest w kraju przedmiotem o­­strych ataków, nawet w ło­nie rządowym większości par­lamentarnej, a jego polityka w Algerze zabrnęla w grzęza­wisko bez wyjścia Rozmówcy waszyngtońscy nie szczędzili co prawda Francu­zom oznak przyjaźni (jakkol­wiek prasa francuska notuje, że ceremoniał ten nie osiągnął okazałości, jaką otoczono np. przyjazd króla Arabii Saudyj­skiej). Ale zasadniczy postulat rządu francuskiego, postulat udziału w rozstrzyganiu intere­sujących go światowych proble­mów międzynarodowych, zo­stał odrzucony przez rząd ame­rykański. Francuzom chodziło przede wszystkim o uzgodnienie wspólnej polityki wobec kra­jów arabskich. Amerykanie dopuścili ich jedyn'e do roz­mów na temat konfliktu izra­­elsko-egipskiego, gdzie popar­cie francuskie było im wygod­ne. We wszystkich pozostałych problemach zachowali oni swój „leadership“, odmawiając ja­kichkolwiek zobowiązań wobec swoich atlantyckich sojuszni­ków. Potwierdzeniem tego sta­nowiska wydaje się być odlot wiceprezydenta Nixona do Af­ryki, gdzie zwiedzić ma m. in. Maroko i Tunis; budzi to we Francji żywe obawy. Dzieje amerykanizacji południowego Wietnamu są tu żywe w pa­mięci Trudno również uważać za sukces zapowiadane udzielenie Francji prywatnej pożyczki 100 milionów dolarów na zakup na­fty w Stanach Zjednoczonych. Jest to „w zestawieniu“ z defi­cytem francuskiego handlu za­granicznego, suma nieznaczna. Mówią tu wprawdzie o plano­wanej większej pożyczce ame­rykańskiej na eksploatację złóż naftowych, odkrytych w półno­cno-wschodnim Algerze, ale po­głoski te nie przybierają na razie kształtów prawdopodo­bieństwa tod Znawcy amerykańskich me­inwestycji uważają, że Amerykanie dadzą kapitały dla Algeru dopiero wtedy, gdy skończy się tam wojna, a wów­czas będą oczywiście myśleli o korzyściach dla siebie raczej niż dla Francji. Wspomniane pogłoski zdają się świadczyć co najwyżej o tym, że Amery­kanie pragnęliby w przyszłoś­ci zastąpić Francuzów w Alge­rze, ale nie o tym, że gotowi są dzielić z nimi odpowiedzial­ność za woine Bakcyle faszyzmu Tak więc Francja znajduje się nadal sama w obliczu pro­blemu algerskiego. Problem jest — dla francuskiej opinii publicznej tym bardziej skom­plikowany — że ma ona w tej dziedzinie mocno ograniczone źródła informacji (prasa oba­wia się rujnujących konfiskat) i ograniczone możliwości wy­powiadania się. Władze zaka­zały zebrań szeregowi postępo­wych organizacji studenckich na temat Algeru, zakazały rów­nież wielkiego wiecu w Velo­drom d'Hiver, zwołanego przez partię komunistyczną, w toku tygodnia akcji na rzecz poko­ju w Algerze. Równocześnie żandarmeria francuska dokonała w ciągu ostatnich dwóch dni masowych aresztowań w Algerze i. w Pa­ryżu. Nazwiska aresztowanych wzbudziły powszechne zdumie­nie, gdyż figurują wśród nich osobistości algerskie znane ze swego umiarkowania, jak b. przewodniczący Zgromadzenia Algerskiego Saiah Abdelkader. b. przewodniczący Rady Ge­neralnej Algeru Tamzali Mu­stafa, b. wiceprzewodniczący Algerskiej Izby Handlowej Ge­­latii i inni W kolach lewicowych wyra­ża się pogląd, że aresztowania te mają głównie na celu prze­słonięcie innej sprawy, którą przez długi czas usiłowano za­tuszować, a która grozi obec­nie wybuchem. Mowa o wy­krytym spisku faszystowskim w Algerze, spisku którego dzie­łem był zamach dokonany 16 stycznia na szefa sztabu wojsk francuskich gen. Salana. Śle­dztwo doprowadziło wówczas do aresztowania niejakiego Ko­­vaesa, b. mistrza pływackiego, który „wsypał“ swoich wspól­ników. Na skutek jego zeznań aresztowani zostali w Paryżu dwaj osobnicy — Knecht oraz Sauvage, b. oficer wywiadu francuskiego. Jest rzeczą cha­rakterystyczną, że obaj aresz­towani wezwali na swego o­­brońcę adwokata Biaggego. znanego w Paryżu organizatora bojówek faszystowskich. Ale jest to — jak się zdaje dopiero skromny początek afery. Kovacs miał podobno złożyć szczegółowe zeznania o strukturze, składzie i celach spisku. Organizacją spiskow­ców praktycznie kierować miał „Komitet Sześciu“, który pla­nował utworzenie separatysty­cznej władzy w Algerze. Roz­gałęzienie spisku sięgało, wed­ług Kovacsa, do Maroka oraz do Paryża, gdzie miał być u­­tworzony Komitet Bezpieczeń­stwa Publicznego. Kovacs wy­mienił podobno nazwisko kie­rownika tego Komitetu. Miał nim być poprzedni gubernator Algeru, Jacques Soustelle. Po­dobno Kovacs podał również nazwiska innych osób, wmie­szanych w tę sprawę, m. in. dwóch posłów, jednego senato­ra i kilku oficerów. Wiadomości powyższych nie udało się dotąd sprawdzić. Koła oficjalne usiłują zbaga­telizować całą aferę, podobnie jak to miało miejsce z wykry­tym w styczniu spiskiem gen. Faure‘a. Ale pogłoski • o zez­naniach Kovacsa, które do nie­dawna powtarzane były tylke w sekrecie, przedostały się już —- mimo wszystko — na ła­my prasy. Prasa postępowa domaga się pełnego światła i surowych dochodzeń. Nie przesądzając wagi wykrytego spisku, pod­kreśla ona jego najważniejszą wymowę polityczną. Wskazuje że kontynuowanie działań, wo­jennych przeciw ludowi alger­­skiemu i odmawianie temu lu­dowi praw narodowych sprzy­ja rozwojowi bakcyla faszy­stowskiego, który grozi zaata­kowaniem samego organizmu republiki francuskiej. ROMAN KORNECKI W kilku zdonicch KAIR. Premier Sudanu Ab­dullah Khalil oświadczył ostatnio — że Stany Zjednoczone zapropo­nowały Sudanowi udzielenie po­życzki. RZYM. W ambasadzie PRL w Rzymie odbyła się ostatnio uro­czystość wręczenia dyplomów' na­ukowcom włoskim prof. Picone i prof. Maverowi, powołanym na członków rzeczywistych Polskiej Akademii Nauk. ^ HELSINKI. Rząd fiński po­dał się 23 lutego do dymisji wsku­tek wycofania się z koalicji rzą­dowej sześciu ministrów należą­cych do partii agrarnej. Powodem tej decyzji była rozbieżność zdań na temat cen masła i margaryny. Ze sportu s ostatniej chwili Łódź — Hanower 15 : 5 w boksie W międzynarodowym spotkaniu pięściarskim Łódź pokonała Ha­nower 15:5. Wyniki walk w kolejności wag od muszej do ciężkiej (na pierw­szym miejscu pięściarze Łodzi): Szczepański wypunktował Waletz­­ko, Kargier nie rozstrzygnął Spot­kania z Łuszczakiem, Lachowski po bezbarwnej walce wygrał na punkty z Weltzem. Góralski prze­gra! na punkty z Parfenova. Kaczmarek wygrał po słabej wal­ce z Maternym. Konarzewski wy sok o wypunktował Hertha ii. Chmielecki ćNęki doskonałemu ii­­raiszo'Wii w ITT n< wizie zwycięży1 na punkty Hertha I, Szczepocki wygrał z Pavlisem, Guziński po­konał zdecydowanie Zeuga i Ney­­man przegrał na punkty z Paut­­aem. Sprawa Irianu Zachodniego w ONZ Przemówienie delegata polskiego NOWY JORK (PAP). 27 lutego Komisja Polityczna Zgro­madzenia Ogólnego NŻ wznowiła obrady nad zagadnieniem Irianu Zachodniego. Ośrodkiem uwagi większości mówców stal się projekt rezolucji złożony przez 13 państw. W toczącej się dyskusji nad sprawą Irianu Zachodniego glos' zabrał również Polski — Michałowski, delegat który ęn. in. stwierdził: Ludność Irianu Zachodniego, którego przedstawiciele wielo­krotnie wyrażali -wolę połącze­nia się z ojczyzną, ma pełne prawo domagać się zjednocze­nia z Indonezją. Powinniśmy dążyć do tego, aby spór, jaki powstał na tle statusu Irianu Zachodniego między Indone­zją a Holandią, został jak naj­prędzej rozwiązany przy uży­ciu środków pokojowych prze­widzianych w Karcie NZ Wobec tego, że projekt re­zolucji przedłożonej obecnie, zaleca takie środki — a mia­nowicie rokowania między za­interesowanymi stronami — de. legacja polska poprze go i bę­dzie głosowała za przyjęciem tej rezolucji NOWY JORK (PAP) Komisja Polityczna NZ uchwaliła 39 glosa­mi przeciw 20 przy 9 wstrzymu­jących arię od głosu /rezolucję za­lecająca utworzenie komisji do­brych usług . mającej „dopomóc w raltcwanflach pomiędzy /rządami Indonezji i Holandii w znalezień u z słusznego, pokojowego i zgodnego Kartą NZ /rozwiązania sprawy zachodniej Gwinei“ (Irtatiu Za­chodniego), Odpowiedź Adenauera na list Bulganina BONN (PAP). W czwartek opublikowano w Bonn odpo­wiedź kanclerza NRF Adenaue­ra na Ust premiera Bulganina. Odpowiedź tę kanclerz boński przekazał premierowi Buigani­­nowi za pośrednictwem amba­sadora Niemiec zachodnich w Moskwie. Adenauer proponuje w swym liście przeprowadzenie wolnych wyborów ogólnoniemieckich jako sposób rozwiązania pro­blemu zjednoczenia Niemiec. Kanclerz NRF odrzuca suge­stię bezpośrednich rozmów między obu rządami niemiec­kimi, W 1 dalszym ciągu listu po­rusza on sprawę repatriacji do NRF niemieckich osób cywil­nych, które mają przebywać jeszcze w Związku Radziec­kim, i zwraca się do premiera Bulganina z prośbą, by usunął przeszkody na drodze do re­patriacji tych osób. Adenauer proponuje wszczę­cie rozmów w sprawie rozwo­ju wymiany handlowej mię­dzy Niemcami zachodnimi Związkiem Radzieckim oraz w a sprawie współpracy naukowej i technicznei. W zakończeniu listu kanclerz NRF potwierdza lojalność Re­publiki Federalnej wobec so­juszników zachodnich — part­nerów NRF w NATO NIEMOELLES^: Zmiana granicy na Odrze i %sie - utopią BONN (PAP). zachodnio-niemiecka Jak podaje agencja DPA, zwierzchnik kościoła e­­wangelickiego w Hesji dr Mar­tin Niemoelłer, który bawił niedawno w Polsce, w odczy­cie wygłoszonym w Akademii Ewangelickiej w Arnoldshain ustosunkował się raz jeszcze do problemu granicy na Odrze i Nysie.' Zdaniem Niemoellera, pro­blem niemieckich granic wschodnich jest de jure nie­rozstrzygnięty, ponieważ zgod­nie z porozumieniem zwycięs­kich mocarstw miał on być u­­regulowany w przyszłym trak­tacie pokojowym. Z drugiej strony nie można sobie wy­obrazić, „w jaki sposób mocar­stwa, które dyktować będą traktat pokojowy, mogłyby zmienić cokolwiek w istnieją­cym stanie rzeczy”. Niemoelłer uważa, iż pogląd, jakoby w tej sprawie można jeszcze cokolwiek zmienić, jest utopią. Narody europejskie powinny wreszcie pojąć, że granice państwowe nie mogą dzielić narodów. Amerykańsko-izraelski plan okupacji przez wojska ONZ strefy Gazy i zatoki Akaba NOWY JORK (PAP). Gdy Zgromadzenie Ogólne NZ wznowiło w czwartek wieczo­rem debatę w sprawach Bli­skiego Wschodu, zastępca de­legata izraelskiego Kidron za­komunikował, że w piątek po południu Izrael będzie mógł złożyć oświadczenie na temat swych planów ewakuacji tery­torium egipskiego. NOWY JORK (PAP). Wa­szyngtoński korespondent agen­cji United Press podaje, po­wołując się na tamtejsze koła poinformowane, następujące dwa główne punkty porozu­mienia, jakie zostało podobno osiągnięte między Izraelem a USA w kwestii wycofania wojsk izraelskich z Egiptu: 1) STREFA GAZY — siły poll, cyjne ONZ wkroczą tam natych­miast po wycofaniu się oddziałów izraelskich; w ten sposób strefa Gazy znajdować się będzie pod za­rządem wojskowym sił policyj­nych ONZ. sprawowanym przez nie w obrębie linii demarkacyj­­nych. (Korespondent agencji Uni­ted Press podkreśla, że „formuła zarządu wojskowego, nie przewidu­jąca ani powiernictwa ONZ, ani cywilnej administracji ONZ je::t właśnie tą, której tak długo po­szukiwano, zanim ją wreszcie zna­leziono 1 opracowano w trakcie środowych rozmów Dullesa z Eba­nem i Pineau”). 2) REJON SZARM EL SZEIK — siły policyjne ONZ okupowałyby zachodnie wybrzeże zatoki Akaba po wycofaniu się stamtąd wojsk izraelskich. Stany Zjednoczone i inne kraje zagwarantowałyby Iz­raelowi, iż udzielą mu poparcia w razie, gdyby Egipt lub jakiś in­ny kraj próbował zablokować za­tokę Akaba. Jak widać porozumienie u­­względnia w istocie dotychcza­sowe zadania Izraela. Plan podziału Algeru PARYŻ (PAP). Czterech depute­­wanych radykalnych przedstaw - ło w czwartek francuskiemu Zgromadzeniu Narodowemu nowy plan rozwiązania problemu Algi­­rit. Istota tego planu sprowadza się do projektu utw orzenia prowin­cji francuskiej w środkowym Al­gerze i „autonomicznej republik.“ w Algerze wschodnim. Republika autonomiczna miałaby obejmować obszary wokół Con­stantine od granicy tunezyjskiej aż po miejscowość Tizi Ouru, Obszar ten zamieszkuje 4.4 m ł o­na ludzi. Republika autonomiczna nie powinna czynić mc, co mogło­by uniemożliwić włączenie n pub­liki w przyszłości do Federacji Francuskiej. W okręgu Algeru f Oranu, który zamieszkuje przeważająca cześć ludności białej w Algerze, powstać ma prowincja francuska. Pustynne okięgi Sahary miałyby mać w myśl tego projektu — otrzy­status polityeznv przekształ­cający je w terytoria zamorskie Francji.

Next