Trybuna Ludu, marzec 1971 (XXIII/60-90)

1971-03-01 / nr. 60

W NUMERZE m. in.: Jak zbudować miSlon mieszkań # Uciekająca energia ® Technl* ka i hodowla 9 Wszyscy jesteśmy wychowawcami 9 Co czyta kraj 9 Z zagranicy :s|J.Ä4 >ro,etariusze IS T lim i 1 sTi A 1 II J^i 11 ö^tkc--­wszystkich krajów gig H m/ II 1 1 §1 1 1 ^j§) I 1 1 1 1 1 | Polskiej Zjednoczonej ----i3£.?c.łc si<;?___ BUM M J SLW IHl MJI iLllL HÜ A Ł/H \ -H QLJH Partii Robotniczej NR 60 (8077) ROK XXIII WARSZAWA, PONIEDZIAŁEK 1 MARCA 1971 R. WYDANIE A Cena 1 zl 15 lecie prezydentury Urho Kekkonena Depesza gratulacyjna Przewodniczącego Rady Państwa Przewodniczący Rady stwa Józef Cyrankiewicz Pań. stosował depeszę gratulacyjną do prezydenta Republiki Fin­landii Urho Kekkonena z o­­kazji przypadającej w dniu 1 marca br. 15 rocznicy objęcia przez niego tego urzędu. (PAP) Powrót do cen sprzed 13 grudnia 1970 r. Od dziś kupujemy taniej artykuły spożywcze Handlowcy zdali trudny egzamin Prace remanentowe w handlu zwiqzane z przy­wróceniem cen detalicznych na artykuły spożywcze do poziomu sprzed 13 grudnia ub. roku przebiegały w sobotę wieczorem i niedzielę sprawnie i zgodnie z ustalonym planem. Dokładnymi meldunkami o ter­minowym przebiegu akcji przeceny w hurcie spożyw­czym i handlu detalicznym dysponowało w ciqgu całej niedzieli Ministerstwo Handlu Wewnętrznego. W tej wielkiej akcji brały udział dziesiątki tysięcy osób, Hurtownie spożywcze, które w większości zakończyły spisy towarów ograniczyły wcześniej, 28 lutego się do ostatnich czynności i przygotowań na poniedziałek — tzn. fakturo­wania zamówionych towarów po niższych cenach. W Pozna­niu np, w niedzielę dowożono do sklepów z hurtowni uzu­pełniające artykuły spożywcze. W znacznej większości skle­pów spożywczych, zamknię­tych w niedzielę, w witrynach widniały już nowe, niższe ce­ny produktów. W innych — przeważnie nabiałowo-piekar­­niczych i delikatesach — peł­niących 28 lutego poranne dy­żury, widać było po południu komisje remanentowe przy pracy. W Lodzi prace w skle­pach czynnych rano zakończo­no o godz. 18. W znanym mieszkańcom osiedla Błonie w Bydgoszczy wzorcowym skle-pie „U Ajtnera“ (bo tak na­zywa się wieloletni kierow­nik), przed południem w nie­dzielę sprzątano iuż lokal, go­towy do poniedziałkowej sprzedaży. Wymienione przykłady — a po­dobnych można by przytoczyć bardzo wiele — świadczą, że kra­jowy remanent handlu artykuła­mi spożywczymi przebiegł pomy­ślnie i to nie tylko w dużych ośrodkach. W gastronomii ostatnia nie­dziela lutego nie różniła siĘ od zwykłych dni. Zgodnie i poleceniem władz handlowych placówki te przystąpiły do re­manentów po zakończeniu działalności. Wcześniej można było oczywiście przygotować niższe kalkulacje potraw. Lo­kale nocne wprowadzają no­we ceny od poniedziałku (PAP) W śnieżycę do sklepów rsa wsi SZCZECIN (Inf. wl.). W Szczecińskiem inwentaryzacja rozpoczęła się już w sobotę 27 bm. w sklepach detalicznych i hurtowniach. Także pracow­nicy gastronomii przystąpili od soboty do opracowywania nowych kalkulacji, ale rema­nenty w zakładach gastrono­micznych odbywały się dopie­ro w niedzielę w nocy po zamknięciu tych placówek. Jak się szacuje, w pracach zwią­zanych z obecną przeceną brało udział w województwie około 10 tys. osób. Akcja przebiegała na ogól sprawnie, Jako że została starannie przygotowana. Na czas dotarty także do zainteresowanych cenniki. W niedzielę około połud­nia po zakończeniu spisów zamel­dowały wszystkie hurtownie oraz około 50 proc. placówek detalicz­nych województwa. Nie sprzyjająca aura utrudniła jednak działalność komisji w nie­których miasteczkach, a przede wszystkim — wsiach. Kierowni­ctwa wydziałów handlu Prezydiów PRN czyniły, co w ich mocy, aby zapewnie dowóz wszystkich człon­ków komisji remanentowych. W powiecie choszezeńskim do nie­których placów.-ik w terenie człon­kowie komisji dotarli dopiero... na pługach odśnieżających. W niedzielę 28. II. w godzinach popołudniowych odwiedziliśmy niektóre placówki handlowe. Krystyna Heliniak i Irmina Ku­­cewicz, członkinie komisji spiso­wej, informują nas, że postano­wiły przekazać zarobek za pracę przy remanencie na cel społeczny. Jest to zjawisko powszechne. Do Wydziału Handlu Prezydiu ii W RN nadchodziły meldunki z przedsię­biorstw handlowych całego woje­wództwa uczestników akcji rema­nentowej. Zarobki przeznaczają oni z reguły bądź na zaspokojenie potrzeb socjalnych własnych za­kładów pracy, bądź na fundusz odbudowy Zamku Królewskiego. W niedzielę 28. II. do godziny 14, takie deklaracje złożyło po­nad półtora tys. osób. (Iw) (O przebiegu prac rema­nentowych w stolicy — na str. 8) Przeprowadzanie remanentu w największym sklepie stolicy, w Hali Mirowskiej Fot. A. Marczak Odm wystąpiła z brzegów W oda wdarła się na teren stoczni SZCZECIN (Inf. wł.) Już od kil­ku dni przybierała Odra w jej dol­nym biegu, w okolicy Szczecina, bowiem silne wiatry północno­­wschodnie od 8 do » stopni w ska­li Beauforta napędzały wody Bał­tyku do Portu Świnoujskiego 1 da. lej — w koryto rzeki. Tak więc wystąpiło zjawisko zwane popu­larnie .cofką”; Lustro wody pod­niosło się o 45 cm powyżej stanu alarmowego. Od czterdziestu kilku lat nie odnotowano takiego wy­padku w kronice portu. Rzeka wystąpiła z brzegów, pod wodą znalazł się m. tn. teren należący do Szczecińskiej Stoczni Rzecznej położonej na Wyspie Zielonej. W niedzielę 28. II. o godz. 7 ra­no zgłosiło się do pracy około 50 proc. stoczniowców odpowiadając na apel partii i rządu o 4 „nie­dziele produkcyjne”. Częśó załogi nie mogła dostać się do stanowisk pracy, bowiem woda wdarła się do kadłubownl, stolarni, zalała pochylnię 1 zagroziła mostowi. Pierwszym poczynaniem stocz­niowców było więc zabezpieczenie go przed naporem wód. Odra zalała także niektóre czę­ści pasa nadodrzańskiego, m. In. w Podjucach nie opodal Szczeci­na oraz ul. Lotniczą w Dąbiu. Stąd przewieziono także inwen­tarz żywy z pomieszczeń, do któ­rych wdarła się woda. Niepomyśl­ne meldunki nadeszły również z Jasienicy, gdzie woda przerwała na odcinku 150 m wał przeciwpo­wodziowy. Podobne informacje otrzymaliśmy z Nowego Warpna oraz Lubczyny. Do naprawiania szkód przystąpiły szybko zmobili­zowane ekipy ludzi. Nie dość powodzi; na domiar złe­go już od 25. II. przechodzą nad województwem szczecińskim opa­dy śnieżne. Warstwa świeżego śniegu wynosiła w niedzielę 28. II o godz. 16 wprawdzie tylko 15 cm ale wiejące wiatry naniosły na wiele dróg zaspy śniegu, sięgające nieiednokrotnie metra. Zła aura zakłóciła w znacznym stopniu pra­ce MPK. Trudna sytuacja panuje również na wielu trasach autobusowych. Jak nas poinformowała dyżurna ruchu na dworcu autobusowym PKS — Krystyna Grądziel, w nie­dzielę nie wyruszyło w drogę oko­ło 50 proc. wozów, mniej więcej połowa autobusów nie dotarła dc godziny 16 do Szczecina. Powódź nie spowodowała na szczęście zakłóceń w pracy Szcze­cińskiego Portu. Wody Odry wdarły się Jedynie do dolnej czę­ści elewatora. Skąd szybko Je wy­pompowano. Ziarnu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. (Iw.) TOTO-LOTEK 3, 7, 20. 23, 40, 43 (61 Wylosowana końcówka bandero. U 9238. „DUŻA SYRENKA" 17, 21. 36, 43, 47 „MAŁA SYRENKA" 4, 7, 17, 20, 21, 26 Premiowana końcówka banderoli dla „Dużej“ i „Małej Syrenki“ nr 5991. Zima w marcu Ostatnia niedziela lutego pożeg­nała nas pełną zimową pogodą, licznymi I dużymi opadami śnie­gu oraz stosunkowo niskimi tem­peraturami. W tych warunkach nastąpiła peł­na mobilizacja ludzi i sprzętu do walki ze śniegiem. Po raz pierw­szy tej zimy musiano użyć do akcji w Bieszczadach ciężkie płu­gi wirnikowe. Na drogach 1 tra­sach znalazły się również niemal wszędzie spycharki, piaskarki oraz pługi przeeiwśnleżne. Skutki niespodziewanej ofensy­wy zimy szczególnie dały się od­czuć nie tylko na drogach — au­tobusy PKS notowały opóźnienta do 35 min. — ale zwłaszcza na tra­sach kolejowych. W ciężkich warunkach pracowa­ło w niedzielę na stacjach rozrzą­dowych oraz na węzłach kolejo­wych m. In. w DOKP Poznań — 1.505 osób, przy oczyszczaniu zwrotnic w woj. kieleckim — 350 osób, setki kolejarzy na węzło­wych stacjach PKP w woj. łódz­kim. Nie zanotowano większych opóź. nleń w ruchu towarowym na sta­cjach kolejowych na Śląsku. Dzię­ki ofiarności kolejarzy, można było wyekspediować z katowickiej DOKP kilkaset pociągów z węglem, wyrobami hutniczymi i innymi towarami. (PAP) Nadal zimno Dla WARSZAWY synoptycy PIHM przewidują zachmurzenie duże z możliwością przejściowych przejaśnień. W ciągu dnia praw­dopodobnie spadnie śnieg. Naj­wyższa temperatura około minus 4 stopni. Wiatry umiarkowane, o­­kresami porywiste z północnego­­wschodu i wschodu. J* Rządowy projekt ustawy Przeciw pasożytnictwu (INF. WŁ.). Rada Ministrów rozpatrzyła na swym ostatnim posiedzeniu projekt ustawy w sprawie za­pobiegania i zwalczania pasożytnictwa społecznego. Z zaleceniem opracowania takiej ustawy wystąpiło - jak wiadomo - Biuro Polityczne KC PZPR. Z badań przeprowadzonych przez komendy MO i organy rad narodowych wynika, że na terenie kraju jest ponad 50 tys. osób wiodących od lat paso­żytniczy tryb życia. Wśród osób tych można wyróżnić dwie podstawowe grupy, Jedna — to osoby nigdzie nie pracujące i czerpiące środki utrzymania z działalności prze. stępczej (handel walutą, prze­myt, spekulacja, sutenerstwo, oszustwo itp.) Wobec tej gru­py osób obowiązujące prawo przewiduje dostateczne środki przeciwdziałania. Niezbędne jest tu jednak bardziej ener­giczne i stanowcze działanie organów MO, prokuratury sadów w zakresie wykrywal­i ności, szybkości postępowania oraz właściwej polityki kar­nej. Druga grupa — to ludzie w pełni sił produkcyjnych, uporczywie uchylający się od podjęcia pracy oraz utrzymu­jący się kosztem swych rodzin (rodziców, współmałżonków) znajdujących się najczęściej w trudnej sytuacji materialnej Pewien odsetek osób nigdzie nie pracujących, a zdolnych do pracy, czerpie środki utrzyma­nia z prostytucji, żebractwa i tym podobnych źródeł wywo­łujących sprzeciw społeczny, choć nie będących formalnie przestępstwem. Około 50 proc. osńb prowa­dzących pasożytniczy tryb ży­cia było już, często kilkakrot­nie, karanych za różnego ro­dzaju przestępstwa i wykro­czenia. Z badań wynika, że osoby nigdzie nie pracujące stanowią bnzę, z której rekru­tuje się znaczny procent sprawców szczególnie groź­nych przestępstw kryminal­nych (Dok. na str. 8) 50 lat Mongolskiej Partii Ludowc-Rewolucyjnej Depesza KC PZPR Z okazji 50 rocznicy po­wstania Mongolskiej Partii Ludowo-Rewolucyjnej Komi­tet Centralny PZPR przesłał do Komitetu Centralnego MPL-R depeszę z serdeczny­mi pozdrowieniami i gratula­cjami. (PAP) Min. J. Marko przybędzie do Polski Na zaproszenie ministra Spraw Zagranicznych Stefana Jedrvchowskiego w najbliz­­■śżychi dniach przybędzie do Polski z oficjalną przyjaciel­ską wizytą minister Spraw Zagranicznych CSRS Jan Marko. (PAP) Kolefna niedziela przy warsztatach pracy Magnetofony z Zakładów Radiowych „Kasprzaka” Dodatkowe tony rudy miedzi z kopalni „Lubin” (OD KORESPONDENTÓW „TRYBUNY LUDU”) Jak w zwykły dzień, w niedzielę stawiło się do pracy wiele brygad robotniczych. To już siódma z kolei nie­dziela, która dla licznych załóg fabrycznych była nor­malnym roboczym dniem. Oto relacje korespondentów „Trybuny Ludu” (Inf. wi.) . Magnetofony, zwłaszcza te najbardziej po­pularne ZK 120, po poważnej obniżce cen nie czekają na na­bywców. Nadal niemal prosto z taśmy — jak mówią u „Ka­sprzaka“ — przewożone są do sklepów, W tej sytuacji załoga „Ka­sprzaka“, podejmuje coraz to nowe zobowiązania znacznego zwiększenia produkcji. W o­­statnią niedzielę dwa wydzia­ły: Wiśniewskiego i Tarnow­skiego zmontowały 533 mag­netofony. wydajności, Dzięki zwiększonej w ciągu całego ubiegłego miesiąca, wyprodu­kowano dodatkowo 482 mag­­neioluny. w sumie więc pian operatywny przekroczono, li­cząc na magnetofony ZK 120 — o 1525 aparatów. 28 lutego ptaeowalo w „Kasprza­ku“ kilka wydziałów produKcyj­­nych. transport, obsługa magazy­nów. Wiele ludzi zrezygnowało z zapłaty za pracę w dzień wypo­czynku. M.in. 80 kobiet — cala załoga W12 (wydziału podzespo­łów). Tak postanowiły po ogło­szeniu decyzji o przywróceniu na żywność „starych“ cen podnie­sionych 13 grudnia ub. r. W sumie, u Kasprzaka praco­wało w ostatnią niedzielę blisko 400 osób. 14 i 21 marca — to już po­stanowione, załoga znowu sta­wi się do pracy w niedzielne przedpołudnie. Ale, cztery nie­dzielę, okazuje się, to za mało wobec nie słabnącego zaintere­sowania produktem fabryki. Cale wydziały i poszczególne osoby zgłaszają się z cjami przepracowania w propozy­każdym miesiącu tego roku jednej lub dwu niedziel. Są już konkretne zobowiązania na przepracowanie w dnie wypoczynku kilku tysięcy godzin. Są indywidualne deklara­cje: 50 godzin pracy na cele spo­łeczne — odbudowę Zamku lub inwestycje socjalne,­ W zakładach mięsnych stolicy Wczoraj odwiedziliśmy tak­że Zakłady Mięsne na Żera­niu. Część załogi produkowała wędliny na dodatkowe zamó­wienia handlu i przygotowała do wysłania większe ilości mięsa. Koło południa, na Żeraniu czekały już zaplombowane po­jemniki z mięsem gotowe do wysłania. W dziale produkcji wędlin przy­gotowano kiełbasę serdelową. W magazynach wyrobów gotowych wiszą wędzone szynki, polędwice, balerony, grube batony mor­­tadeli, rozmaite kiełbasy, w tym specjalność zakładu: szynko­wa i krakowski parzona. Przed zapakowaniem do pojemników Wanda Kuśmierska, Krystyna Bednarczyk i Grażyna Raczkowska przeprowadzają drobne zabiegi kosmetyczne: wycierają batony przybrudzone w czasie wędzenia, ucinają końcówki. Zakłady Mięsne Praga przy­gotowały wczoraj głównie wę­dzonki i pewną ilość wędlin. W sumie w obydwu zakładach wyprodukowano 40 ton wyro­bów. Chętnych do podjęcia pracy w niedzielę było w tych wytwórniach znacznie więcej niż było potrzeba. Kilkaset osób zgłosiło się także w zakładach na Służewcu, ale zgod­nie z założeniami, dodatkowa pro­dukcja podejmowana jest tylko w takim zakresie jaki wynika z za­mówień handlu. W Warszawie, jak co dzień, do pracy przyszło wczoraj kilkanaście tysięcy osób. Choć kobietom naj­trudniej wygospodarować trochę wolnego czasu, przy maszynach usiadły pracownice „Cory,ł szyją­ce poszukiwaną obecnie odziei damską. Towary na rynek produ­kowano w wielu innych zakładach przemysłu kluczowego, a także V9 spółdzielniach, zakładach prze­mysłu terenowego. Niedziela była również dniem pracy w Fabryce Ko­smetyków Pollena w Warszawie. Dział — Uroda ciekłych środków piorących stawił się w komplecie. (k) 300 górników 2400 ton rudy (Inf. wł.) Już trzecią niej dzielę w tym roku górnicy koj palni Lubin poświęcili na uzy­skanie dodatkowego cia rudy. 28 lutego do wydoby­stawiły się załogi trzech pracy od-i działów wydobywczych w rej jonie szybów: głównych i wschodniego kierowane przez mgr inż. Jerzego Markowskie­go (oddział młodzieżowy), mgr inż. Ernesta Kostkę i mgr inż. Lucjana Kyzioia. Licząc w su­mie prawie 300 górników pracowników służb pomocni­1 czych oraz ok. 30 osób z do­zoru technicznego, na czele z kierownikiem robót górniczych inż. Wl. Kosmalskim. Zespoły pracujące w ub. niedzielę wy­dobyły prawie 2 400 ton rudy miedzi. Zarobione dzięki temu pieniądze postanowiono prze­znaczyć głównie na cele so­cjalne załogi kopalni, przy czym niektóre brygady np. Jana Lewińskiego na jak od­budowę Zamku Królewskiego w Warszawie. (tw) D OPIERO w dwa miesiąc* od rozpoczęcia nowego roku, ostateczne sprecyzo. wonie tegorocznych planów pro­dukcyjnych, przedsiębiorstw staje się przedmiotem obrad KSR. - Nie jest to oczywiście sytuacja normalna. Spowodowała ją ko­nieczność nowego spojrzenia, w nowej sytuacji na podjęte już de­cyzje, zaszła potrzeba weryfika­cji szeregu problemów gospodar­czych kraju, ustalenia właściwych proporcji nakładów inwestycyj­nych, przekonstruowania planu możliwie najpełniejszego u­­względnienia problemów społecz­nych, nieodłgcznych naszemu rozwojowi gospodarczemu. Okres, Jaki upłynqł od grud­niowego VII Plenum KC obfito­wał w doniosłe wydarzenia, któ­re wniosły nowe elementy do praktyki funkcjonowania demo­kracji robotniczej. Znajduje swój konkretny wyraz w konsul­to tacji kierownictwa partii I rzq­­du z załogami robotniczymi przed podjęciem ważkich decyzji, prze­jawia się to w stałym kontakcie i dialogu kierownictwa z ludźmi pracy. Odbiciem tych nowych stosunków sq podejmowane, w takiej atmosferze, zobowiązania produkcji na dodatkowe zaopa­trzenie rynku I na eksport, po­myślna realizacja planów mie­sięcznych ustalonych zgodnie propozycjami samych załóg, po­z dejmowanie pracy w niedziele. Załogi przedsiębiorstw, robotni­cy, udowodnili jeszcze raz, że sq rzeczywistymi gospodarzami za­kładów, że potrafią myśleć działać, jak przystało na gospo­I darzy Tak więc, mimo formalnego o­­późnlenio terminu obrad konfe­rencji samorządu robotniczego, faktycznie poprzedziła |e pow­szechna debata na temat kształ­tu tegorocznych planów produk­cyjnych przedsiębiorstw, popra­wy warunków socjalnych i bez­pieczeństwa pracy załóg, prawi­dłowego wykorzystania środków na ten cel przeznaczonych, wresz­­de form I metod dalszej pracy samorządu robotniczego. Wiele gorzkich słów padło w tych dy­skusjach na temat funkcjonowa­nia mechanizmu demokracji ro­botniczej, działania - czy raczej - bierności samorządu, sforma­lizowania jego prac. Przywróćmy samorządowi ro­botniczemu maksimum jego kom­petencji - było to powszechna konkluzja wielu wypowiedzi ro­botniczych. Ludzie bezpośrednio zaangażowani w produkcję na konkretnych przykładach ze swo­ich zakładów ukazywali jak w praktyce omijano wiele ustawo­wych uprawnień samorządu. Nie­rzadko samorzqd robotniczy o­­graniczony w swych statutowych funkcjach stawał się wygodnym parawanem do swoistych przetar. gów między dyrekcją fabryki, a zjednoczeniem wówczas, gdy chodziło choćby o formalną ak­ceptację wskaźników planu. Samorząd nie był od podej­mowania decyzji, był od Ich za­twierdzania - powiedział jeden z robotników w szczecińskim od­dziale COKB. Bo czyż nie tak należy rozumieć dość powszech­ną praktykę doręczania człon­kom samorządu wskaźników pla­nu — w najlepszym przypadku - w przeddzień KSR? Czym wytłu­maczyć lekceważenie obowiązku zaznajamiania załóg nie tylko z planami w ich wyrazie liczbo­wym, ale z proponowanymi me­todami ich realizacji? Praktykę zapraszania na posiedzenia KSR wielu przedstawicieli administra­cji, którzy kilkakrotnie zabierając glos w sprawach szczegółowych i drugorzędnych - ograniczali w ten sposób możliwość udziału w dyskusji pełnoprawnych delega­tów robotniczych. Dziś znamy już symptomy tego zjawiska, potrafimy wskazać jego przyczyny oraz społeczne i eko­nomiczne skutki. Potrafi zresztq najczęściej sama administracja wyciąąnąć właściwe wnioski z takich sytuacji. Samorząd robot­niczy stanowi ważne ogniwo u­­macniania I rozszerzania więzi r klasą robotniczą, wyrażania jej opinii i stanowiska. Jest tą insty­tucją przez którq - nie narusza­jąc słusznel zasady jednoosobo­wego kierownictwa | odpowie­dzialności dyrektora - załóg1 realizujq prawo do sprawowania kontroli I nadzoru nad cało­kształtem działalności swoich przedsiębiorstw. Sprawne funk­cjonowanie samorządu jest nie tylko niezbędnym warunkiem pra­widłowego funkcjonowania gos­podarki, ale szeroko pojętej de­mokracji ludowej. Nie same przepisy prawa I u­­chwaty decydują o rzeczywistym funkcjonowaniu demokracji ro­botniczej, decydują o tym lu­dzie, Ich działanie. Bądźmy sprawiedliwi w ocenach - nie wszędzie przecież samo­rząd pracował źle. Taka ocena krzywdziłaby tysiące robotników, inżynierów, ekonomistów, którzy swoją pracą społeczną w orga­nach samorządu robotniczego wnieśli poważny wkład w rozwój swoich zakładów I podniesienie efektywności produkcji. W obecne] sytuacji polityczno­­gospodarczej kraju trzeba do­świadczenia tych ludzi wykorzy­stać i spopularyzować; samorząd robotniczy ma dziś do spełnienia bardziej odpowiedzialną rolę. Wyznaczają ją potrzeby umoc­nienia naszej gospodarki w o­­parciu o zasadę konsultacji klasą robotniczą. Dotyczy to za­z równo podnoszenia poziomu go­spodarności zakładów, zmian w strukturze produkcji, umocnienia kontroli robotniczej nad działal­nością administracji, jak również całokształtu zagadnień związa­nych z poprawą warunków mate­rialnych I socialnych załóg, czu­waniem nad prawidłowym po­działem premii, nagród i wypłat z funduszu zakładowego. Na te właśnie sprawy wiążące się z no­wymi metodami I stylem pracy samorządu robotniczego — zwró­cił uwagę list Sekretarza KC ad­resowany do przewodniczących KSR I dyrektorów naczelnych orzedsiębłorstw. Realizacja tak sprecyzowanych zadań wymaga większego niż dotychczas zaangażowania wszy­stkich członków KSR w prace prowadzone przez komisje I or­gana samorządu robotniczego, ściślejszego powiązania ich dzia­łalności z catą załogą i wspól­nego z nią rozważania wszyst­kich podejmowanych przedsię­wzięć. Chodzi o to, by systema­tycznie poszerzać krąg działaczy robotniczych w samorządzie za­kładowym. Odbywające się obecnie kon­ferencje samorządu robotniczego inaugurują nową formę debaty robotniczej nad najważniejszymi sprawami swych zakładów. Znaj­dują w nich szerokie omówienie sprawy produkcyjne na równi z problemami socjalno-bytowymi załóg, analizą zasad premiowa­nia itd. Jak wynika z dotychczasowe­go przebiegu obrad KSR sprawy produkcji rozpatrywane są dziś w sposób odmienny od starego schematu Analizuje się je nie tylko t punktu widzenia propo­nowanych wskaźników planu ilo­ściowego. Szuka się głównie wa­runków ich praktycznej realiza­cji. _ Wymaga to spojrzenia na bieżące zadania z pozycji współgospodarzy z a k I a d u, a zarazem bez­pośrednich wykonawców. Prawidłowe funkcjonowanie sa­morządu wymaga bowiem zgra­nia wiedzy i doświadczenia spe­cjalistów z doświadczeniem I wie. dzq robotników, aktywności in­żynierów, techników i kadry kie­rowniczej z aktywnością i inwen­cją ludzi od warsztatów. Załoga przedsiębiorstwa ma prawo ocze­kiwać, by samorząd troszczył się o stworzenie jak najdogodniej­szych warunków realizacji planu, był rzeczywistym reprezentantem jej Interesów, czuwał nad spra­wiedliwym podziałem pracy i wy­nagrodzenia, Proces rozwoju demokracji ro­botniczej stanowi jedno z pod­stawowych zadań naszej partii. W tym kierunku zmierzać powin­ny prace podstawowych organi­zacji partyjnych - rzeczywistych kierowniczych sił politycznych w zakładach pracy. Chodzi o trwa­le utrzymanie tej atmosfery, cha­rakterystycznej dla nowej sytua­cji politycznej kraju, atmosfery, w której każdy robotnik, wszyscy pracownicy mają głębokie prze­świadczenie, że są potrzebni nie tylko jako wykonawcy zadań, aie jako współgospodarze, których głosu wysłuchuje się z największa wnikliwością i uwagą, a których praca przyczynia się do umoc­nienia naszej socjalistycznej Ojczyzny, A TL Z pozycji współgospodarzy Dobry miesiąc w hutnictwie Luty był dla hutników barj dzo dobrym miesiącem, o czym świadczą nadwyżki produk­cyjne uzyskane we wszystkich podstawowych asortymentach. Z hut wchodzących w Zjednoczenia Hutnictwa skład Że­laza i Stali gospodarka nasza otrzymała w lutym dodatko­wo: 6 tys. ton koksu, 34 tys. ton surówki, 26 tys. ton stali, ponad 4 tys. ton wyrobów walcowanych i 300 km rur sta. Iowych różnych gatunków i wymiarów. Dzięki temu załogi hutnicze, wy­pełniając swoje postanowienia, pomnożyły swój dorobek wypra­cowany w styczniu br„ ziwieksza­­jąc ponadplanową produkcje od początku br.: w koksie do 12.800 ton, w surówce do przeszło 36,5 tys. ton, w stali do prawie 35 tys. ton, a w wyrobach walcowa­nych do ponad 8,6 tys. ton. W lutym najlepszymi rezul. tatami wyróżniły się załogi koksowni „Zabrze“ 1 „Radlin“, wielkopiecownicy z hut: im. Lenina, im. Bieruta i „Szcze­cin“, stalownicy z hut: im. Bieruta, „Pokój“, „Jedność“, „Warszawa" oraz załogi wal­cowni hut: „Dzierżyński“, „Bail­don“ i „Warszawa“. (PAP) Kryzys bliskowschodni należy rozwiązać środkami politycznymi Oświadczenie rządu ZSRR je MOSKWA (PAP). Jak poda. agencja TASS, rząd ra­dziecki w oświadczeniu opu­blikowanym 28.11. stwierdza iż opowiada się zdecydowanie za uregulowaniem kryzysu bliskowschodniego drogą poli­tyczną. Jeśli jednak kota rządzące Izraela liczą na lo. że prowa­dząc politykę sabotażu zdołają osiągnąć swój główny cel, dla którego dokonano agresji przeciwko krajom arabskim w 1967 r.—a którym jest złamanie arabskiego ruchu narodowowy­zwoleńczego i obalenie postę­powych rządów w ZRA i in­nych krajach arabskich — lo koła te muszą pamiętać o tym że podobne rachuby skazane są na niepowodzenie. Związek Radziecki, przyja­ciel narodów arabskich, udzie­la im koniecznej pomocy — politycznej i materialnej, walce o wyzwolenie ziem za­w garniętych przez agresora izra­elskiego. Pomoc ta udzielana im będzie w dalszym ciągu — czytamy w opublikowanym w niedzielę w Moskwie oświad­czeniu rządu radzieckiego. Rząd radziecki podkreśla, ża w ciągu ostatnich tygodni wy­tworzyła się bardziej niż kie­dykolwiek sprzyjająca sytua­cja dla osiągnięcia porozu­mienia o politycznym uregulo­waniu kryzysu w oparciu o zasadę podporządkowania się wszystkich zainteresowanych stron postanowieniom znanej rezolucji Rady Bezpieczeń­stwa z 22 listopada 1967 roku. Decydującą rolę w stworzeniu takiej sytuacji odegrała kon­sekwentna polityka ZRA, zmierzająca do rozwiązania problemu bliskowschodniego drogą polityczną. W oświadczeniu przypomina się o propozycjach wysuwa­nych przez politycznego ZRA w sprawie uregulowania konfliktu. Stanowisko ZRA w tej sprawie jest jasne i pozy­tywne, śmiałe i realistyczne. Zjednoczona Republika Arab­ska stanowczo zdemaskowała oszczerstwa wrogów arabskie­go ruchu narodowowyzwoleń­­(Dok. na str. 2}

Next