Trybuna Ludu, kwiecień 1986 (XXXVIII/76-101)

1986-04-01 / nr. 76

Proletariusze wszystkich krajów, łączcie ♦Trybuna Luciu ORGAN KOMITETU CENTRALNEGO POLSKIEJ ZJEDNOCZONEJ PARTII ROBOTNICZEJ Nr 76 (12932) Rok wyd. XXXVI39 Warszawo, wtorek 1 kwietnia 1986 r. Wydanie 3 Cena 8 zł Sterowanie przez komputery o Automatyzacja zwrotnic i sygnałów® 40 stacji na 70>kiiomeirowej trasie »Pociągi w szczycie co 5 minut ® Realizacja w dwóch etapach Rozpoczęcie budowy śląskiej Kolei Ruchu Regionalnego INFORMACJA WŁASNA) Na Górnym Slqsku rozpoczyna się wielka inwestycja ko­munikacyjna — budowa pierwszej linii Kolejowego Ruchu Regionalnego, wydzielonej magistrali kolejowej dla maso­wego ruchu pasażerskiego. Budowa tej linii jest ko­niecznością dla dalszego roz­woju Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego, bowiem nie­dostateczna i zawodna ko­munikacja w tej aglomeracji o wielkiej koncentracji prze­mysłu staje się barierą ha­mującą wzrost produkcji ma­terialnej w tym regionie. Już obecnie większość pra­cowników wielkich zakładów przemysłowych, a także han­dlu, usiug, służby zdrowia i innych, dojeżdża do pracy ze znacznych odległości. Nie ma także szans na budowę miesz­kań dla nowych pracowników w pobliżu zakładów i insty­tucji ich zatrudniających. W tej sytuacji przed dwo­ma laty, 9 marca 1984 r. na połączonym posiedzeniu egze­kutywy KW PZPR i prezy­diów wojewódzkich komite­tów ZSL i SD w Katowicach uznano, że rozwiązanie tego problemu może przynieść je­dynie realizacja zintegrowa­nego systemu komunikacji zbiorowej, którego podstawo­­wowymi elementami będą: budowa drogowej trasy śred­nicowej GOP z Katowic do Gliwic, o czym niedawno pi­saliśmy i budowa pierwszej linii Kolejowego Ruchu Re­gionalnego z Pyskowic przez Gliwice, Zabrze, Świętochło­wice i Katowice do Sosnow­(DOKÓW CZE NIE NA S7 R 2) Polskie badania geologiczne w Antarktyce prjehvw’1 jü1*» ą* wy­mię Króla Jerzego X wyprawa ahtarkiyczna P7CN zakończy Hl-letni cykl polskich badań geologicznych w Antarktyce. Kolejne polskie wyprawy przyczyniły sie do lepszego roz­poznania budowy geologicznej zachodniej Antarktyki. Polscv specjaliści wykonali szczegółową mapę geologiczną w skali 1:50.000 wyspy Króla Jerzego i jej najbliższego oto­czenia. Rozpoznano wiek i strukturę warstw geologicz­nych z ostatnich 80 milionów lat. Odkryli ślady najstarszych zlodowaceń * ntarktydy dato­wanych na ok. 30 i 20 milio­nów lat. Na uwagę zasługuje też rozpoznanie strutkury szel­fu zachodniej Antarktyki co ma duże znaczenie dla ewen­— tualnych poszukiwań ropy naf­towej i gazu ziemnego. Zna­leziono też rejony o podwyższo­nej mineralizacji kruszcu — interesujące dla dalszych prac poszukiwawczych. (PAP) SPORT•SPORT•SPORT•SPORT Górnik i Legio bliżej Widzewa Piłkarze rozegrali 24 kolejkę ekstraklasy, której sympatycy futbolu nic będą jednak dobrze wspominać. Ciekawej, dobrej gry było tym razem niewiele. Prowadzący w tabeli Widzew Łódź zremisował 0:0 w Cho­rzowie z Ruchem. Skorzystały z tego drużyny Górnika Zabrze, i Legii Warszawa, które wy­grały wyjazdowe spotkania i zmniejszyły dystans do lidera. W drugiej lidze lider grupy pierwszej Olimpia Poznań po wygranym meczu z Gwardią Warszawa nadal zachowa) trzypunktową przewagę nad Zawiszą Bydgoszcz. Natomiast w grupie drugiej, również do trzech punktów wzrosła prze­waga Polonii Bytom nad Wi­słą Kraków. W minionej ko­lejce spotkań bytomianie po­konali zespół Górnika Knurów 3:0. • Zbliża się impreza, którą obserwują zawsze tysiące sym­patyków — Wyścig Pokoju. Na str. 8 obok sprawozdań z me­czów piłkarskich i innych wia­domości sportowych publikuje­my wiele szczegółów o tej naj­większej Imprezie kolarzy-ama­­torów. Echa wizyty Janosa Kadara Mocne podstawy współpracy Światowe agencje prasowe poinformowały o piątkowej robo­czej wizycie Janosa Kadara w Polsce, rozmowach z Wojciechem Jaruzelskim oraz o opublikowaniu wspólnego komunikatu z tych rozmów. Polska Zjednoczona Partia Robotnicza i Węgierska Socja­listyczna Partia Robotnicza — pisze agencja TASS — uważają, iż obecnie nie ma ważniejszego zadania jak umacnianie pokoju i międzynarodowego bezpieczeń­stwa, powstrzymanie wyścigu zbrojeń oraz przejście do likwi­dacji zapasów zgromadzonej broni. Agencja cytuje ze wspól­nego komunikatu PZPR — WSPR. iż obie partie udzie­— lają zdecydowaneg > poparcia propozycjom ZSRR likwidacji broni nuklearnej do końca becnego wieku. O poiskim o­­węgierskim poparciu dla inicja­tyw pokojowych Związku Ra­dzieckiego informuje również a­­gencja ADN z NRD. Agencja AFP akcentuje przyjętego komunikatu, iż przy­z wódcy Polski i Węgier wyrazi­li wolę obu partii i państw u­­macniania RWPG oraz realiza­cji wspólnej linii w polityce za­granicznej uzgodnionej na nara­dzie Doradczego Komitetu Poli­tycznego Państw-Stron Układu W a r R7.a wsk i pp g Amerykańska Associated Press podkreśla, iż Wojciech Ja­ruzelski i Janos Kadar wezwali Stany Zjednoczone, aby pozy­tywnie odpowiedziały na pro­pozycje radzieckie w sprawie jednoczesnego wycofania flot a­­merykai-skiej i radzieckiej z Morza Śródziemnego oraz za­(DOKONC7.ENIE NA STR 7] Jak minęły święta W rodzinnym gronie i na stanowisku pracy (INFORMACJA WŁASNA) W pogodnym nastroju, w rodzinnej atmosferze minęły dwa świąteczne dni. Wiosenna aura sprzyjała spacerom i wypo­czynkowi za miastem. Dla wielu pracowników, m. in. zakładów pracujących w ru­chu ciągłym, kolejarzy, portowców, kierowców miejskiej i dalekobieżnej, lekarzy dyżurujących w komunikacji szpitalach były to normalne dni pracy. Oto co piszą na ten temat reporterzy „TL’ Toruń: Rodzinne spoceni Wspaniała, prawdziwie wio­senna pogoda wręcz zachęcała do wypoczynku na świeżym powietrzu. Zaroiły się bulwary nad Wisłą oraz toruńskie par­ki. Szczególnie wielu miesz­kańców wybrało sie do najwię­kszego skupiska zieleni w mieś­cie Kopernika — liczącego 56 hektarów parku na Bydgoskim Przedmieściu. Wybrałem sie na spacer mówi Ignacy Gajewski — pra­cownik „Metronu” — bo po prostu żal było siedzieć bez­czynnie w domu. Przy okazji mogłem sie przekonać, że ru­szyły z miejsca prace przy re­nowacji terenów parkowych. Pora ku temu najwyższa, bo w wielu miejscach znać było skutki wandalizmu ! zwyczaj­nej beztroski. Wydaje sie — kontynuuje rozmówca — że warto bv pomyśleć w nieda­lekiej perspektywie o zadrze­wieniu części terenów przyle­gających do parku od strony tzw. Martówki. Miasto liczące dziś około 200 tysięcy miesz­kańców coraz wyraźniel odczu­wać będzie potrzebę użytkowa­nia zagospodarowanych terenów zielonych. Przydałby się np. wielki czyn społeczny na po-dobieństwo przedsięwzięcia, któ­re z tak dobrym skutkiem zre­alizowano w Bydgoszczy. Tam właśnie przy znacznym udziale społeczeństwa podieto przed kilkunastu laty budowę leśne­go parku kultury i wypoczyn­ku. Część torunian wybrała się pierwszego dnia świąt na Sta­re Miasto. (DOKOŃCZENIE NA STR. 21 Na Krakowskim Przedmieściu Fot. CAF — WOJNC Kwiecień Kwiecień plecień, be przeplata, trochę zimy tro­chę lata. Początek miesią­ca ma być raczej letni — w pierwszych dniach temperatury trzech ma­ksymalne wyniosą od 5 do 10 stopni Celsjusza, za­chmurzenie ma być umiar­kowane, wystąpią niewiel­kie przelotne opady. Ostatnie dni marca minęły pod znakiem ciepłej pogo­dy. Tylko w sobotę i ponie­działek w wielu rejonach padał ulewny deszcz. M. w Karkonoszach wichura in. deszcz ze śniegiem, a następ­i nie ulewny deszcz sprawiły, że na górskich szlakach było pusto. Świąteczni wczasowi­cze mieli prawdziwie lany poniedziałek. Ostatnie dn! marca i pier­wsze dni kwietnia to prawdzi­wy początek wiosny w na­szym kraju. Na podstawie wieloletnich obserwacji me­teorologicznych i klimatycz­nych obliczono „rozkład jaz­dy” wiosny na naszych zie­miach, Najwcześniej — 31 marca — pojawia się w Słubicach i we Wrocławiu. 1 kwietnia — jest w Krakowie i Raciborzu, a na­stępnego dnia w Szczecinie i Tarnowie. 5 kwietnia dociera do Warszawy — dzień później jest w Zamościu i Świnoujściu. Teraz przesuwa się na północ­ny wschód. 7 kwietnia docie­ra do Białej Podlaskiej, kwietnia do Chojnic, a następ­8 nego dnia do Olsztyna. 14 kwietnia zaczyna się wiosna w Suwałkach. 18 kwietnia docie­ra na Hel — gdzie przez długi okres zaznaczył się wpływ wychłodzonego w jeszcze cza­sie zimy Bałtyku. 23 kwietnia jest w Zakopanem. W górach pojawia się dopiero w czerw­cu. 1 czerwca na Śnieżce i 8 czerwca na Kasprowym Wier­chu (BC) (INFORMACJA WŁASNA) Gdy rozlegnie się sygnał SOS (INFORMACJA WŁASNA) W Zakładzie Technologii Budowy Okrętów Politechniki Gdań­skiej powstał projekt zrzutowej kapsuły ratowniczej. Projekt wy­konał zespół kierowany przez prof. Jerzego Doerłłera. Urzą­dzenie ma służyć do~ szybkiej ewakuacji załóg jednostek pły­wających. Prototyp urządzenia wyko­nali stoczniowcy ze Stoczni im. Dąbrowszczaków w Gdyni. Kapsuła, wykonana z lami­natu, ma kształt kuli o śred­nicy 3 m, grubość powłoki wynosi 45 mm, osadzona jest na urządzeniu balastowo- kot­wicznym w kształcie stożka Do wnętrza prowadzi pięć o­­krągłych włazów, których przezroczyste pokrywy speł­niają — po zamknięciu — funkcje bulajów Obudowana jest konstrukcją ramową po­zwalającą podnosić i transpor­tować je na statek oraz z wody na jednostkę ratowni­czą lub śrrttgłowiec. W kapsule jest miejsce dla 16 osób Urządzenie katapulto­­wane będzie przy użyciu tech­­niki rakietowej. Łot kapsuły w powietrzu nie trwa dłużej niż ok. 2,5 sek. Lekkie lądo­wanie oraz płynne przejście z fazy lotu do zatrzymania się zapewnia m. in. stożkowy kształt dna pojazdu powietrz­­no-wodnego. (DOKOŃCZENIE NA STR 2) Jeszcze nie jest za późno na wstrzymanie wyścigu zbrojeń jądrowych Michaił Gorbaczow przedstawił nowq inicjatywę pokojową Michaił Gorbaczow przedstawił w sobotnim wystąpienia telewizyjnym stanowisko ZSRR w związku z przeprowadzoną ostatnio przez Stany Zjedno* czone kolejną próbą jądrową w Nevadzie mimo ogłoszonego jednostron­nie przez Związek Radziecki moratorium na tego rodzaju próby i propozy­cje. by USA podjęły podobne zobowiązanie. O Radziecki przywódca ocenił postępowanie rządu amerykańskiego Jako demonstra­cyjne wyzwanie, lekceważące wolę narodów i odpowiedzialność, jaka spoczywa na mo­carstwach jądrowych. 9 Związek Radziecki nie zrezygnuje z dążeń do zachowania i umocnienia pokoju, jak potwierdził to XXVII Zjazd KPZR. • Radzieckie moratorium będzie obowiązywało do 31 marca, a i po upływie tego ter­minu ZSRR nie będzie dokonywał prób z bronią jądrową, jeśli tak samo będą postępo­wały Stany Zjednoczone — powiedział M. Gorbaczow. W przeciwnym razie strona radzie­cka wznowi próby, gdyż nie może zupełnie zrezygnować z zapewnienia własnego bezpie­czeństwa i bezpieczeństwa swoich sojuszników. Radziecki przywódca podkreślił, że obecna sytuacja wymaga pilnych działań. Pierw­szym wielkim krokiem w kierunku powstrzymania wyścigu zbrojeń mógłby być zakaz prób jądrowych. Jestem gotów już w najbliższym czasie spotkać się z prezydentem Reaganem w Londynie lub Rzymie albo innej europejskiej stolicy, która zgodzi się nas przyjąć, aże­by porozumieć się w tej kwestii - oświadczył sekretarz generalny KC KPZR. (Tekst wystąpienia — str. 7). Katastrofa lotnicza w Meksyku Zginęło 166 osób HAWANA (PAP). do meksykańskich linii Należący lotni­czych samolot pasażerski typu Boeing 727, na którego pokła­dzie znajdowało ślę ponad 16(1 osób, rozbił się w poniedzia­łek w górach w środkowej czę­ści Meksyku. Katastrofa nastąpiła w pól godziny po wystartowaniu ma­szyny z międzynarodowego lotniska im. Benito Juareza w mieście Meksyk. (DOKOŃCZENIE NA STR. 51 Zaglądamy do sklepów Dywany na raty - to nie takie proste (INFORMACJA WŁASNA) Wprowadzenie w lutym lego roku sprzedaży ratalnej niektórych artykułów przemysłowych przyjęte zostało w społeczeństwie z ostrożnym zainteresowaniem. A i dla handlu korzystne jest sprzedanie tego c0 odkłada się w magazynach. Na liście towarów objętych ta formą handlu mamy zatem futra ze skór nutrii i lisów, odzież skórzaną w cenie powy­żej 40 tys. zł., dywany krajo­we i z importu ze 100-procen­(DOKOŃCZENIE NA STR. 2. Głos dobrsse słyszany ^ Z ASAMI na półmetku, a częściej już po nim _ * jesteśmy to organiza­cjach partyjnych z „akcją rozmów". Kiedy się one za­czynały, nie brakło rozmai­tych obaw — także o sens całego przedsięwzięcia. Pewne dawniejsze doświadczenia mo­gły bowiem zasadnie prawiać o wątpliwość, przy­czy jeszcze i znów warto wyja­wić — szeroko, otwarcie, szczerze ■— swoje poglądy i opinie. Czy także mój głos, sze­regowego członka partii, bę­dzie nie tylko wysłuchany, przyjęty przez prowadzących rozmowę, lecz czy zostanie bez zniekształceń i ugłaskań przekazany wyżej w całej ostrości sądów. A co najważ­niejsze — czy głos ten ode­gra jakąś rolę w podejmowa­niu decyzji i kroków zmie­niających krytykowany stan rzeczy. Chodziło więc o wiarę w to, że rozmowy będą rze­czywiście skuteczne; że przy­niosą widoczny rezultat; że nie staną się aktem straco­nego czasu i statystycznych jeno podliczeń. Dziś widać już, że obaw ta­kich nie lekceważono. Ze ma się je na uwadze i czyni wiele, by do końca zostały rozproszone; ze świadomością, iż nie stać nas po prostu na marnotrawienie znacznego wysiłku, ani na pojawienie się gdziekolwiek poczucia, że dobra wola i chęć prezento­wania poglądów nie służą autentycznym zmianom. Na partyjnych konferencjach i zebraniach POP egzekuty­wy zdają sprawę z odbytych dotychczas rozmów, ogłaszają wnioski, a często też infor­mują o załatwieniu bądź za­łatwianiu spraw, jakie w toku rozmów były przez towarzy­szy sygnalizowane. Taka wła­śnie szybka i poważna reak­cja upewnia tych, z którymi już rozmawiano, jak też tych, co rozmowy mają przed sobą, że rozmawiać naprawdę warto. Widać więc wyraźnie sens owych partyjnych dialogów — t wieloraką szansę, jaką one przynoszą. Stwarzają bowiem, po pier­wsze, możliwość ujawnienia wielu poglądów, wniosków, pomysłów, które mogą być zgłoszone tylko w toku ta­kich właśnie — indywidual­nych partyjnych rozmów; pod warunkiem wszak, że prowa­dzonych właściwie, a znaczy to: szczerze, przyjaźnie, nie­spiesznie, taktownie, niekon­wencjonalnie. Na prowadzą­cych rozmowy spada zatem wciąż obowiązek zapewnienia dobrego, budzącego zaufanie klimatu; na rozmówców — obowiązek przezwyciężenia wspomnianych obaw, uświa­domienia sobie, że od ich po­ważnego podejścia, od chęci i trudu wyrażenia swych opi­nii może jednak sporo zależeć, podczas gdy niechęć i niewiara w sens „odkrycia się” pogłębią tylko niechcia­ny stan spraw OZMOWY dają też szanse korygowania po- J \.glądów mylnych, opinii utartych, lecz biorących się z błędnych przesłanek. Często takie opinie nosimy w sobie, dzielimy się nimi „na kory­tarzu” — z dość oczywistych względów nie są one przed­miotem bardziej oficjalnych dyskusji publicznych, zebra­niowych. Trudno o lepiej sprzyjający „teren" wymiany zdań, niż właśnie indywidual­ne rozmowy partyjne. Tu wszakże potrzebne jest dobre przygotowanie prowadzących, ich wola polemiki, ich posta­wa zakładająca, że jeśli aku­rat nie są dostatecznie gotowi do podjęcia jakiegoś tematu, to zechcą do niego jeszcze po­wrócić. Wydaje się, że rozmowy także pod tym względem są szansą dla aktywu, dla in­stancji partyjnych: sygnalizu­ją tematy i problemy pozo­stające często poza sferą ze­braniowych dyskusji, umyka­jące naszym szkoleniowym czy propagandowym poczynaniom. Warto tę tematy i problemy pilnie wynotować i zapamię­tać dla dalszej, efektywniej­szej pracy politycznej. Towarzysze poruszają w trakcie rozmów wiele spraw o charakterze lokalnym — za­kładowym czy środowisko­wym. Jest to szansa kolejna: każdy z nas, członków partii, może „na spokojnie”, dysku­tując z prowadzącymi rozmo­wę przedstawić swe stano­wisko (którego z różnych względów nie prezentował w taki sposób np. na zebraniu); dla prowadzących zaś rozmo­wy, a następnie dla instancji partyjnych może to być no­wy, interesujący materiał — pozyskanie nowego widzenia, wartościowych punktu po­mysłów i rozwiązań. Jest to też wspólna nam wszystkim okazja: na własnych podwór­kach, własnymi silami, mo­żemy szybko wprowadzić życie te wnioski, które urze­w czywistnić jesteśmy w sta­nie. A przecież wiele spraw naprawdę rychło da się ru­szyć z miejsca. Nie może zaś być lepszego „dalszego ciągu.” obecnych rozmów, aniżeli właśnie ich prędko widoczne, namacalne skutki... £>TARA maksyma powia­­^ da: „Wszyscy słyszą, KJ gdy mówi jeden; któż słyszy, gdy wszyscy mówią?” Oczywiście, gdy wszyscy mó­wią naraz — nie słyszy nikt. Ale kiedy teraz wszyscy mó­wimy pojedynczo— głos każdego musi być usłyszany. O to chodziło par­tii, gdy tę obecną „akcję roz­mów” podejmowała. TADEUSZ STRUMFF Koniec wielkiej prowokacji Wioski sąd uniewinnił obywateli Bułgarii S. Antonowi „Jestem szczęśliwy, że w końcu zwyciężyła prawda...’1 Korespondent PAP, Mirosław Ikonowicz pisze: „Jestem szczęś­liwy, że w końcu zwyciężyła prawda i nareszcie powrócę do Ojczyzny" tak brzmiały pierwsze stówa wypowiedziane publicz­nie przez Sergeja Antonowa, gdy w cztery godziny po uniewin­niającym go wyroku sądu przysięgłych znalazł się na terenie ambasady bułgarskiej przy rzymskiej Via Rubens. W sobotę, na krótko przed godziną jedenastą w południe, przewodniczący sądu, po sześ­ciodniowych naradach z ław­nikami, odczytał orzeczenie, które zakończyło ciągnący się przez dziesięć miesięcy pro­ces: Sergej Iwanow Antonow, Jelio Kolcw Wasilew, Todor Stojanow Ajwazow zostają „uniewinnieni z braku dosta­tecznych dowodów winy” po­dobnie Turcy Musa Serdar Celebi i Orał Celik. Trzeci Turek, Omer Bagci, uznany został przez sąd winnym prze­chowywania i ze Szwajcarii do przewiezienia Mediolanu pistoletu, z którego Mehmet Ali Agca strzelał do papieża. Skazano go na trzy lata i dwa miesiące więzienia, mi­lion lirów kary i zapłacenie kosztów procesu. Jeśli chodzi o udział w spisku — został również „uniewinniony z bra­ku dostatecznych dowodów winy”, wreszcie Mehmeta Ale­­go Agcę skazano za nielegalne sprowadzanie i posiadanie broni dodatkowo na rok wie-zienia i milion trzysta tysię­cy grzywny, z zamianą na po­byt w izolatce dziennej. Pierwsze komentarze sprawoz­dawców zachodnich rozgłośni radiowych i telewizyjnych na­dane wprost z sali sądowej brzmiały: Proces nie tylko oczy­ścił z winy Bułgarów, ale nie potwierdził także istnienia spis­ku tureckiego. Tuż przed ogłoszeniem wyro­ku Mehmet Ali Agca, wywołu­jąc ogólną wrzawę i śmiechy, dal ostatni występ. Nie ogolony mężczyzna o spojrzeniu fanaty­ka, a może po prostu człowieka chorego, psychopaty, na które­go zeznaniach budowano przez lata „gmach” oskarżeń, wykrzy­kiwał do kamer i mikrofonów: „Ja nie jestem Bogiem! Ewan­gelia została zmieniona... Ja je­stem aniołem w ludzkiej posta­ci!”. (DOKOŃCZENIE NA STR. 71 Jara wielkanocne’1 obrońców pokoju w RFN (OD NASZEGO 5KORESPONDENTA W BONN) Bitko czterysta tysięcy osób wzięło w tym roku — mimo fatalnej pogody — udział w tradycyjnej mani­festacji zachodnioniemiec­­kich obrońców pokoju — „marszach wielkanocnych”. W ciągu czterech dni —od piątku do poniedziałku — setki miast i miejscowości na obszarze całej RFN były wi­downią organizowanych na różną skalę i na różnym szczeblu demonstracji, wie­ców, pochodów. Szczególnie imponujący przebieg miał, zgodnie z tradycją, „marsz wielkanocny” w centrum wielkoprzemysłowej klasy ro­botniczej — Zagłębiu Ruhry. W przemówieniach i trans­parentach domagano się po­łożenia kresu wyścigowi zbro­jeń i przejścia do konkret­nych kroków rozbrojeniowych, wyrażano oburzenie wobec RYSZARD DRECK1 (DOKOŃCZENIE NA STR. 5} Dziś w numerze: No str. 3 publikujemy roz­mowę ze Stefanem Zawo­­chińskim, kierownikiem Wy­działu Rolnego KC PZPR NIE MOŻNA PERSPEKTYW ODDZIELIĆ OD DNIA DZISIEJSZEGO Polsko-radziecka współpraco w motoryzacji to temał ar­tykułu Andrzeja Koźmiń­skiego (str. 4) PÓŁCIĘŻARÓWKĄ W XXI WIEK Na stronie 6 Marian Ku­szewski i Bohdan Roiiński piszą o zakończonym nie, dawno XVII Zieździe KPCz CZAS PRZYSPIESZENIA O interwencjonizmie Sta­nów Zjednoczonych pisze na str. 6 Włodzimierz Ło* zińsk' INTERWENCJONIZM USA BEZ OSŁONEK (p!

Next