Trybuna Ludu, październik 1988 (XL/229-253)

1988-10-01 / nr. 229

4 I [ WYDANIE SOBOTA-NimiELA Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się! W 11 TUIIIICI uuuu / ORGAN KOMITETU CENTRALNEGO POLSKIEJ ZJEDNOCZONEJ PARTII ROBOTNICZEJ Wiadomości sportowe — str. 11 i 12 Uczelnie wyższe inaugurują rok akademicki. Żołnierze Wojska Polskiego współlaureatami Pokojowej Nagrody Nobla str. 3 Powitanie w Sofii Izabela Dylewska zdobyła brązowy medal. Mija tydzień—zaczyna się tydzień Halo, tu „Trybuna Ludu" Piqtek godz. 14*16. Przez redakcyjny telefon Zamość pod opieka Skarb kultury narodowej, zabytek klasy zerowej czyli zespól architektoniczny Za­mościa znalazł się pod bez­pośrednią opieką Patriotycz­nego Ruchu Odrodzenia Na­rodowego. pod którego egidą powołano Społeczny Komi­tet Odnowy Starego Mia­sta w Zamościu. Zrobiono już wiele a studencka akcja „Za­mość 2000” ma swój szczegól­ny wkład. — W przeddzień kolejnego spotkania komitetu, któremu patronuje przewodniczący RK PRON Jan Dobraczyński — py­tamy mrezydertaljZIaHMóaia EugeniusSIFTyifuIskiego: Czego oczekuje po najbliższym spotkaniu lu­dzi, którym sprawa zabyt­ków miasta leży na ser­cu. — Komitet zostanie zapo­znany z przebiegiem prac re­waloryzacyjnych w tym roku a włożono ogrom pracy war­tości 600 min złotych. Kolej­ne obiekty staromiejskie (czte­ry kamieniczki) oddamy użyt­kownikom. Oceniamy, że prace biegną zgodnie z planem. Chcemy też przedłożyć plan na rok 1989, bogatszy i peł­niejszy niż w tym roku, spo­dziewając się, że w końcu przyszłego roku kolejne obiek­ty służyć będą społeczeństwu W jednym np. z rewaloryzo­wanych obiektów znajdzie się hotel o wysokim stan­dardzie, w innym dom turystyczny. Mamy po­rozumienia z wykonawcami, mamy wstępne środki, liczy­my na pomoc i na pełne po­krycie finansowe zakresu prac. W tym względzie rola społecznego komitetu jest nie­zbędna a już dziś jest ogrom­na. To naprawdę zespół ludzi, którym Zamość, jego Stare Miasto, zabytki leżą na sercu. — Posiedzenie będzie pod­sumowaniem pewnego etapu prac. Ale także przyjęciem zamierzeń ha rok następny Plany zderzają się na nim z realiami i możliwościami lm ściślej się zazębiają tym pra­ce już w obiektach i całych „Riviera" - pusta czy ze studentami? Sprawa „Riviery” co pewien czas powraca na łamy naszej gazety. Przypomnijmy, że Wydział Architektury Śród­mieścia wydał decyzję wyco­fującą „Rivierę” z obiegu ze względu na to, że nie spełnia ona, zmienionych w 1981 ro­ku, wymogów bezpieczeństwa p. pbż. Jednakże — rok aka­demicki się zaczął, Czy w „Rivierze1 już sq kwaterowani stu­denci? pytamy dyrektora administra­cyjnego Politechniki Warszaw­skiej. Piotra Simbirowicza. — Oczywiście, nie mamy zamiaru trzymać studentów bez dachu nad głową Wydz Arch. Urzędu Miasta wydal decyzje o zamknięciu „Riviery” do 30 listopada. Ale przecież rok akademicki się 1 października. rozpoczyna Wykona­na została już większość prac remontowych, inne są ną wy­kończeniu. Nie przeszkadza to jednak w zakwaterowaniu stu­dentów Standard akademika już w tej chwili jest wyższy niż przed dwoma laty. Wysła­liśmy do Wydz. Arch. Urzędu Miasta odwołanie od decyzji zamknięcia „Riviery”, moty­wując w nim wcześniejsze otwarcie. Pismo odesłano do dzielnicowego wydz. arch. tam, bez odzewu, utknęło już i dawno. Brak odpowiedzi po­traktowaliśmy jako zgodę. Czynny jest cały akademik z ruchomym wyłączaniem 3 pięter w celu instalowania drzwi ogniowych Trzymam kciuki Kończą się Igrzyska Olim­pijskie w Seulu, zbliża czas komentarzy, ocen, podsumo­wań. Wydaje się, że te Igrzy­ska udały się polskiej repre­zentacji, oczekiwania były przecież znacznie skromniej­sze niż dotychczasowy me­dalowy dorobek Co decydowało o po­myślnych — w sumie - startach Polaków? — Na co dzień obracam się w środowisku kolarzy — po­wiedział nam srebrny medali­sta w wyścigu drużynowym Joachim Halupczok z LKS Ziemia Opolska. Podczas O- limpiady wszyscy polscy spor­towcy, niezależnie od uprawia­(DOKOŃCZENIE NA STR. 2) kwartałach przebiegają ży­wiej i bez zahamowań. Myślę, że tak bedzie. hm\iń października pud znakiem kapryśnej pogody.. W pierwszych dniach paź­dziernika wystqpiq po­dobne wahania pogody Jak w końcu września. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wod­nej przewiduje w okresie od 2 do 6 października poczqtkowo ocieplenie, potem ochłodzenie. Poczqtkowo 2—4 października spodziewane jest zachmurzenie umiarkowane z niewielkimi opa­dami. Nastqpi wzrost tempera­tury maksymalnej od 11—16 st. do 15—21 st„ a mi­nimalnej od 3—8 st. dc 6—11 st. Następnie 5—6 paź­dziernika spodziewane jest za­chmurzenie umiarkowane, okre­sami duże z opadami. Tempera­tury maksymalne będq od 11 do 17 st., a minimalne od 4-5 st. IMIENINY: W sobotę — Da­nuty, Remigiusza; a w niedzielą Dionizego, Teofila. (esa) Rozszerzenie i pogłębienie braterskiej przyjaźni i ścisłej współpracy Wojciech Jaruzelski z robocze wizytą w Bułgarii Spotkanie z Todorem Żiwkowsm ® Rozmowy plenarne Podpisanie dokumentów 3 Wspólny komunikat SOFIA (PAP). Na zaproszenie sekretarza gene­ralnego Komitetu Centralnego Bułgarskiej Partii Ko­munistycznej i przewodniczącego Rady Państwa Lu­dowej Republiki Bułgarii Todora Żiwkowa, przyja­cielską, roboczą wizytę w Bułgarii złożył w piątek i sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjedno­czonej Partii Robotniczej i przewodniczący Rady Państwa Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej Woj­ciech Jaruzelski. Sprawozdawcy PAP Je­rzy Malczyk i Włodzimierz Zrobik relacjonują: Z lotniska sofijskiego W. Ja­ruzelski i towarzyszące mu osobistości udali się samocho­dami, w honorowej asyście motocyklistów, do po^sofij­­skiej rezydencji najwyż­szych władz partyjnych i pań­stwowych' LRB — „Bojana”. Trasa przejazdu prowadziła przez centrum Sofii. Przea „Bojaną” Kompania Repre­zentacyjna, ubrana w barwne mundury, nawiązujące dc strojów hajduków z okresu walk Bułgarów o wyzwolenie narodowe, prezentowała broń T. Żiwkow serdecznie powi­tał przywódcę polskiego W Jaruzelski w towarzy­stwie T Żiwkowa przeszedł przed frontem Kompanii Re­prezentacyjnej. Rozległy się dźwięki hymnów Polski i Buł­garii. W Jaruzelski i T. Żiwkow podeszli do osobistości towa­rzyszących polskiemu przy­wódcy; członka Biura Poli­tycznego sekretarza KC PZPR Józefa Czyrka, członka Se­kretariatu KC PZPR. triero^ ....Kflnr.elaai—SeEreMa­łodzie,leżaka, kierownika w_v- Zagranicznego KC PZPR Ernesta Kuczy i mini­stra Współpracy Gospodar­czej z Zagranicą Władysła­wa Gwiazdy. Następnie W. Ja­ruzelski przywitał się z człon­kami delegacji LRB: człon­kiem Biura Politycznego se­kretarzem KC BPK Milko Ba­­lewem, zastępcą członka Biu­ra Politycznego KC BPK mi­nistrem Stosunków Gospo­darczych z Zagranicą Andre­­jem Łukanowem i sekreta­rzem KC BPK Dymitrem Sta­­niszewem. Obecni byli amba­sadorowie Polski w Bułgarii i Bułgarii w Polsce — Wie­sław Bek i Iwan Grujew. Uroczystość powitania koń­czy defilada Kompanii Re­prezentacyjnej. W Jaruzelski i T. Żiwkow kierują się ku wejściu do re­zydencji Gabinet bułgarskie­go przywódcy Rozpoczyna się spotkanie w cztery oczy W. Jaruzelskiego i T. Żiwkowa. W toku ponaddwugodzinnej rozmowy szefowie obu partii i państw poinformowali się wzajemnie o sytuacji w swo­ich krajach 1 omówili per­spektywy dalszego rozwoju oraz pogłębienia współdzia­łania między PZPR i BPK międzv PRL i LRB — wy­mienili też poglądy na klu­czowe problemy międzynaro­dowe. Równolegle, w dwóch zes­połach tematycznych: poli­tycznym — któremu współ­przewodniczyli J Czyrek oraz M Balew i D Staniszew który zajmował się zagadnie­a niami współpracy w dziedzi­(DOKONCZEN1E NA STR. 7) Reorganizacja aparatu partyjnego w świetle uchwał XIX Wszechzwiązkowej Konferencji Partyjnej Plenum KC KPZR obradowało w Moskwie MOSKWA (PAP). W Moskwie odbyło się w piątek plenum Komitetu Centralnego KPZR. Uwzględniając uchwały XIX Wszechzwiqzkowej Konferencji Partyj­nej rozpatrzono propozycje Biura Politycznego zwią­zane z reorganizacją aparatu partyjnego oraz nie­które sprawy kadrowe. Na plenum wystąpił sekre­tarz generalny KC KPZB Michaił Gorbaczow. Poinfor­mował, że Andriej Gromykc zwrócił się do KC KPZR 2 prośbą o zgodę na przejście na emeryturę. M. Gorbaczow podkreślił wielkie zasługi A. Gromyki dla partii i państwa radzieckiego i złożył mu ży­czenia pomyślności. (DOKOŃCZENIE NA STR. 8] W związku z listem p. L. Oracza Diolektyka porozumienia i walki „Uważam, że nie można poprzestać na zmianie rzqdu w PRL, ais nade wszystko takie same i nie­odwołalne zmiany muszq nastąpić w systemie politycznym sprawowania władzy w PRL. Nie może być rzqdzenia w systemie monopartyjnym (...). To leży w interesie przede wszystkim narodu, ale także so­cjalizmu, ale poststalinowskiego (...) Rzeczq zasadniczej wagi jest, abyście się nauczyli serio brać pod uwagę wszystkie głosy obywateli, mówione, pisane czy w inny sposób wyrażane...” - napisał do mnie p. L. Oracz z Kluczborka. Podzielam intencje zawarte w tych kilku cytowanych myślach z nade­słanej do mniej kartki. Sqdzę jednak, że sprawy sq bardziej skomplikowane niż wynikałoby to z przy­toczonych wyżej postulatów. Chciałbym więc wyrazić swój poglqd na te kwestie. W Polsce 1988 roku toczy się walka na dwócb głównych frontach. Pierwszy z nich — to walka o reformy, o sposób sprawowania władzy w socjalistycznym państwie, o humanistycz­ny kształt socjalizmu, o sprostanie materialnym i kulturalnym aspiracjom ludzi pracy i całego naro­du, o efektywność gospodarczą. Została ona zaini­cjowana przez naszą partię na jej IX Nadzwyczaj­nym Zjeździe w 1981 roku. Drugi z tych frontów — to walka o władzę według leninowskiej formuły „kto kogo", zmierzającą do demontażu socjalizmu. Jest ona narzucona przez przeciwników ustroju w kraju, wspierana ze wszelkich sił przez antykomu­nistyczne i antypolskie ośrodki z zagranicy oraz przez oficjalną politykę Stanów Zjednoczonych i nie­których innych krajów NATO. Walka na obu tych frontach zaczęła się jeszcze w latach czterdziestych, kiedy wraz z nadejściem wolności, wywalczonej ceną najwyższej ofiary krwi i poświęcenia narodu, dokonywał się wybór ustro­jowej drogi Polski, zmartwychwstającej na gruzach powojennej Europy U jej początków znalazł się spór o pepeerowską koncepcję polskiej drogi do so­cjalizmu Władysława Gomułki i zainicjowany przez londyńskie podziemie stan zbliżony do wojny do­mowej na znacznych obszarach kraju. Walka ta u­­jawnila się z całą ostrością w warunkach ostrego konfliktu społeczno-politycznego i załamania gospo­darczego w latach 1980—1981. Pękła wówczas sko­rupa wyimaginowanej moralno-politycznej jedności narodu. Trwa ta walka z różnymi nasileniami do dziś. I do dziś na żadnym z tych froptów nie zo­stała ostatecznie rozstrzygnięta.. PRÓBUJMY scharakteryzować cele i aktual­ną pozycję nurtów odgrywających główną ro­lę na obu tych frontach walki. Jedno je nie­wątpliwie łączy. Oba te klasowo i politycznie prze­ciwstawne nurty nie akceptują aktualnego, cechu­jącego się wieloma ułomnościami, stanu polskiej co­dzienności. Oba dążą do radykalnych zmian. Nurt socjalistycznej odnowy, którego Inicjatorem była nasza partia i którego program wiąże się z na­zwiskiem i osobą tow. Wojciecha Jaruzelskiego, ma swe źródło w proteście klasy robotniczej w 1980 ro­ku, w jego wymownym haśle: „Socjalizm — tak, wy­paczenia — nie”. To hasło robotniczego protestu było inspiracją dla obrad i uchwał IX Zjazdu PZPR oraz rozwijanej i konkretyzowanej przez następny X Zjazd i plenarne posiedzenia KC polityki PZPR. W podobnym kierunku zmierzające wnioski z wy­darzeń sierpnia 1980 roku wyciągnęło Zjednoczone Stronnictwo Ludowe i Stronnictwo Demokratyczne, stowarzyszenia katolików i chrześcijan świeckich i inne siły społeczne, które włączyły się w Patrio­tyczny Ruch Odrodzenia Narodowego, a także wie­le środowisk i osobistości, zachowujących — cza­sem nawet daleko idącą — rezsrwę w stosunku do instytucji władzy, iecz podzielających ten kierunek myślenia o wielkiej naprawie w socjalistycznych ra­mach ustrojowych. Silnym wsparciem dla tego kie­runku myślenia i działania stały się odrodzone, skupiające ponad połowę zatrudnionych w gospo­darce narodowej, liczące ponad 7 milionów człon­ków związki zawodowe, organizacje społeczno-za­wodowe rolników, socjalistyczne związki mjodzieży, ruch kobiecy, samorządy terenowe, pracownicze, spółdzielcze. Wyciągając krytyczne wnioski z doświadczeń prze­szłości sity te od siedmiu lat dokonują — napotyka­jąc na konserwatywne opory i własne słabości — głębokiej przebudowy polskiego socjalistycznego sy­stemu politycznego oraz narodowej gospodarki. Kie­runek tych zmian wyznaczonych procesem socjali­stycznej odnowy — to zwrot ku człowiekowi, pod­miotowości społeczeństwa i demokracji oraz głębo­ka reforma życia gospodarczego, N URT socjalistycznej odnowy dąży konsekwent­nie do przezwyciężenia podziałów, jakie na­rosły w społeczeństwie w początkach lat e­­siemdziesiątych. Hasto i działania na rzecz porozu­mienia narodowego znalazły swój wyraz nie tylko w .zbudowaniu PRON, ale i w generalnej amnestii, likwidującej problem więźniów politycznych w sta­raniach o zbudowanie trwałych i konstruktywnych stosunków między państwem a kościołami, w two­rzeniu możliwości dla działania różnych grup i śro­dowisk, które chciały zachować swoją rezerwy wo­bec oficjalnych instytucji. Idea porozumienia narodowego otwiera drzwi wszystkim, którzy w trosce o Polskę pragną wpły­wać na kształtowanie polskiej polityki. Jej moty­wem jest traktowanie państwa polskiego jako wspól­nego dobra wszystkich dkywateli Polskiej Rzeczy­pospolitej Ludowej, mających prawo wywierania wpływu na jej losy i obowiązek odpowiedzialności za jej przyszłość, Wychodząc z tych założeń nasza partia — jesz­cze w ub. r. na VI Plenum KC — wystąpiła z kon­kretną propozycją do środowisk opozycyjnych. No­we prawo o stowarzyszeniach oraz zmiany w pra­wie wyborczym stworzą im możliwość artykulacji poglądów i postulatów. VIII Plenum KC PZPR — udzielając pełnego poparcia zaproszeniu do rozmów „okrągłego stołu” — otwarło drogę do współuczest­niczenia opozycji w rozwiązywaniu trudnych pol­skich problemów. Spotkało się to z dużym popar­ciem w polskim społeczeństwie, (DOKOŃCZENIE NA STR. 3} S Medale wyłowione Łblk i Dopierała srebro i brąz Dylewska także na podium SEUL. OD SPECJALNEGO WYSŁANNIKA To już ostatnie dni rywalizacji sportowców na arenach olim­pijskich i ostatnie szanse na zdobycie medali. Nasze związana były z kajakarzami i na nich nie zawiedliśmy się. Ubiegłorocz­ni mistrzowie świata — Marek Lbik i Marek Dopierała popły­nęli w olimpijskim finale, na srebrny medal. Ich koleżanka — Izabela Dylewska zajęła trzecie miejsce. To 14 i 15 medal zdo­byty przez polską reprezentację na XXIV Letnich Igrzyskach Olimpijskich. Czy będzie ich Jeszcze więcej? Stonce, prawdziwa orkiestra (marynarska), a nie muzyka a taśmy. Aż się chce oglądać. Z tego toru przywiezie ro­dzime kajakarstwo minimum dwa medale. Minimum — bo­wiem Markowie Lbik i Dopie­rała już mają „srebro” za wy­ścig kanadyjek na 500 ni, Iza­bela Dylewska — „brąz” za trzecie miejsce w kajakarck, a przecież rywalizacji przeżyli­śmy dopiero pierwszy z dwóch dni finałów. Może być jeszcze lepiej, a do tego medale są wsparte dobrymi lokatami w pozostałych finałach, Dwaj jak jeden Sformułowania dwaj jak je­den, gdy mowa o Marku Łbiku i Marku Dopierale używano już często. Powtórzenie nie ozna­cza jednak pójścia na łatwiznę, po prostu najlepiej oddaje to charakter duetu kajakarzy, któ­ry sięgał już po wielkie zasz­czyty, z mistrzostwem świata włącznie. Gdy się na nich pa­trzy i ich słucha, łatwo odnieść wrażenie, że s-ą różni, chyba każdy ma inny temperament, ale gdy wsiadają .«o łódki ąą właśnie dwaj, jak jeden. Ina­czej być nie może, nie odnosili­by takich sukcesów. W pracy przygotowawczej musi być po­dobnie, a różnice zdań wyni­kające z różnicy charakterów zacierają się, gdy w grę wcho­dzi cel nadrzędny. Tym razem celem byia Olimpiada. Wyścigu nie opisuję, lepiej to zrobi.-, srebrni medaliści. Te­chnika uczyniła co w jej mocy by każdy fragment rywalizacji przybliżyć, oczy też mam na swoim miejscu, ale oni to prze­żyli i współtworzyli. I znów — dwaj, jak jeden, bo uzupełniając się a nie polemizując ze sobą w wypowiedziach, narysowali nam obraz tej batalii, i skomen­towali tak, jak nie skomentuje nawet uważny obserwator (DOKOŃCZENIE NA STR 12) Z ostatniej chwili W wyścigu kanadyjek na 1000 m Marek Lbik i Marek Dopierała zdobyli drugi me­dal, tym razem brązowy. Zwyciężyła osada SJSRR. Tor regatowy na rzece Han położony jest przepięknie. Woda okolona górami. Nastrój na try­bunach jakby nieco piknikowy. wody

Next