Zycie Warszawy, sierpień 1970 (XXVII/182-207)

1970-08-02 / nr. 183

Wywiad Z. Kliszki w „Widnokręgach“ (P) Nowy numer „Widno­kręgów”, pisma OKP, przyno­si wywiad z członkiem Biura Politycznego, sekretarzem KC PZPR — Z. Kliszką. Wywiad poświęcony jest roz­ważaniom na temat rocznicy Powstania Warszawskiego, któ­rego przebieg, ocena politycz­na i treści klasowe zawarte zostały w znanej książce Z. Kliszki „Powstanie Warszaw­skie” uczestnika tych wyda­rzeń. Końcowa część wywiadu za­wiera refleksje Z. Kliszki na temat jego stosunku do litera­tury i osobistych zaintereso­wań pozazawodowych. (PAP) Wizyty w ZSRR i USA Radiowo-telewizyjne wystąpienie U. Kekkoneno MOSKWA (PAP). Prezy­dent Finlandii U. Kekkonen wygłosił w piątek przemówie­nie radiowe i telewizyjne, w którym przedstawił wyniki swych oficjalnych wizyt w Związku Radzieckim i St. Zje­dnoczonych. Obie wizyty — podkreślił prezydent — wyraź­nie zademonstrowały trwałość i stabilność polityki Finlandii i miejsce jakie zajmuje na a­­renie międzynarodowej U. Kekkonen obszernie omówił znaczenie decyzji o przedłużeniu Układu o Przyjaźni. Współpracy i Pomocy Wzajemnej miedzy Fin­landia i Związkiem Radzieckim na następne 20 lat. Trwałość sto­sunków miedzy Finlandia i Zw. Radzieckim podkreśla fakt. że nie zachodziła konieczność wnie­sienia jakichkolwiek zmian do układu. Jego znaczenie należy o­­ceniać w świetle pozytywnych doświadczeń nagromadzonych w dziedzinie wzajemnych stosunków miedzy Finlandia i Zw. Radziec­kim w okresie ostatnich 20 lat. Układ wyraża szczere dążenie o­­bydwu krajów, by żvć w pokoju, jak dobrzy sasiedzi i rozwijać współprace we wszystkich dzie­dzinach. zgodnie z interesami o­­bu państw. U. Kekkonen omówił następnie aktywna działalność Finlandii w dziedzinie polityki zagranicznej. W obecnych warunkach — oświad ezył prezydent — nie możemy dłużej wykazywać naszych dążeń do neutralności, pozostając na u­­boczu, czy też milcząc. Nadal chcemy pozostawać poza sprzecz­nościami miedzy wielkimi raocar stwami. Nie jest to dla nas prze­szkoda. lecz wręcz przeciwnie, daje nam możność dz’a’an'a i wy stepowania z inicjatywami. (P) I^^RANICAlsZ^RANicAl?Z^RANIGAmŹ^RANicAl=Z^GRANICA#Z^RANIC^ Na bliskowschodnim froncie politycznym (DOKOŃCZENIE ZE STR. 1 Wśród posunięć, które podjął Komitet Centralny, zmierzających do zapobieżenia wszelkim incy­dentom antyegipskim, wymienia sie roztoczenie ochrony przez mi­licję El Fatah nad ambasada ZRA w Ammanie. Władze egipskie ponownie stwierdziły, iż ZRA przyjęła „plan Rogersa” jedynie jakc propozycję dotycząca konfliktu między Izraelem i ZRA, z wy­łączeniem problemu palestyńskie-BO. Ta sprawa należy przede wszy­stkim do Palestyńczyków, któ­rym Nąser nadal będzie udziela! poparcia. Zdaniem obserwatorów kairskich, obie strony uczyniły maksimum starań, by możliwi« szybko doprowadzić do normali­zacji wzajemnych stosunków Jednakże w Kairze nie ukrywa się, iż mimo dobrej woli El Fa-tah t jego przywódcy Arafata, może dojść do nowych napięć, sprowokowanych przez ugruno­­wania ekstremistyczne — Ludowo­­demokratyczny Front Wyzwolenia Palestyny, na którego czele stoi Hafoasz. Wyraża się również zaniepoko­jenie z powodu inicjatywy Iraku przekazania dywizji rozmieszczo­nej w Jordanii pod rozkazy Pa­lestyńczyków. Oprócz trudności, jakie wojska irackie mogłyby spowodować dla rządu jordań­­skieero w wypadku nowych starć między armią jordańską a ko­mandosami, sam fakt iż dywizja iracka znajduje się pod dowódz­twem palestyńskiego ruchu ooo­­ru może utrudnić wstrzymanie ognia na froncie jordańskim. Z tego powodu w Kairze z nie­cierpliwością oczekuje się wy­słannika rządu bagdackiego, któ­ry ma przybyć do ZRA po roz­­rn^wa^b w Damaszku i Amma­nie. (P) WASZYNGTON (PAP). Wed­­ług nieoficjalnych informacji, miarodajne kola waszyngtoń­skie podjęły już próbę ustale­nia procedury przewidzianego w planie Rogersa trzymiesięcz­nego zawieszenia broni na Blis­kim Wschodzie, która byłaby do przyjęcia dla wszystkich sWon zainteresowanych. W Waszyngtonie mówi się że mediator z ramienia ONZ, Jar­ring, mógłby rozpocząć realizację swej misji na Bliskim Wschodzi? jeszcze przed opracowaniem tej procedury. Jarring ma przystąnić do kon­sultacji w siedzibie ONZ natych­miast po powrocie ze Szwecji przewidywanym na niedzielę. (P) Kalendarz rokowań (Korespondencja AR) Nowy Jork, 1 sierpnia (P) W siedzibie ONZ zwraca się uwagę na zapowiedziane na środę, 5 sierpnia, kolejne posie­dzenie ambasadorów czterech mocarstw, którzy prowadza konsultacje na temat Bliskiegc Wschodu. Posiedzenie to bowiem będzie się odbywało w nowych warunkach: po przyjęciu przes Zjednoczona Republikę Arabska. Jordanię i Izrael propozycii amerykańskich, zawartych w tak zwąnym „planie Rozersa” i przj obecności w Nowym Jorku am­basadora Jarringa. Przypomina sie tu, źe w ubie­gły czwartek zastępca sekretarza generalnego. R. Bunehe. powie­dział dziennikarzom, iż U Tham wznowi misję ambasadora Jar­­ringa, kiedy tylko przedstawi­ciele czterech mocarstw, prowa­dzący konsultacje w sprawi« Bliskiego Wschodu, powiadomią go o osiągnięciu wystarczających po temu porozumień. W kuluarach ONZ oczekuj« się, że amb, Jarring, po wstęp­nych konsultacjach w Nowytr Jorku, które beda trwały kiiks tyer^dKi, uda sie na Onr, gd-5' podjęte zostałyby za jego po­średnictwem rozmowy miedzs delegacjami ZRA, Jordanii Izraela. Podkreśla się, że amb Jarring bodzie jedynym łączni kiem miedzy delegacjami i , żt bezpośrednie spotkanie przedsta­wicieli państw arabskich z de­legacją Izraela jest wykluczone ANDRZEJ NOWALINSKI Bułgarskie spotkania gości z Polski SOFIA (PAP). Przebywający w Bułgarii członkowie Biura Poli­tycznego KC PZPR: sekretarz KC B. Jaszczuk i min. spraw za­granicznych S. .Jędrychowski oraz przewodniczący Komisji Plano­wania przy Radzie Ministrów, wicepremier S. Majewski i wice­przewodniczący komisji J. Ami­­szewski spotkali się 1 hm. z członkiem Biura Politycznego i sekretarzem KC BPK S. Todo­­rowem, członkiem Biura Politycz­nego KC BPK, zastępcą przewod­­czącego Rady Ministrów i prze­wodniczącym Państwowego Ko­mitetu Planowania T. Cołowem, członkiem Biura Politycznego KC BPK przewodniczącym Państwo­wego Komitetu d/s Nauki i Po­stępu Technicznego I. Popowem i pierwszym zastępcą przewodni­czącego Państwowego Komitetu Planowania G. Filipowem. Polscy goicie zwiedzili znajdu­jącą się w Państwowym Komi­tecie d/s Nauki 1 Postępu Tech­nicznego wystawę, która ilustruje osiągnięcia Bułgarii w dziedzinie elektroniki, W czasie przyjacielskiej rozmo­wy dokonano oceny współpracy między Polską i Bułgarią w dziedzinie techniki obliczeniowej oraz przemysłu elektronicznego. Min. S. Jędrychowski odbył takte rozmowę z min. spraw zagranicz­nych Bułgarii I. Baszewem. (P) Współpraca gospodarcza SOFIA (PAP). W dniach 31 lłpca i 1 bm. w Sofii toczyły się rozmowy między delegacja­mi planowania Polski i Buł­garii na temat dalszej współ­pracy między obydwoma kra­jami. W wyniku rozmów J bm. podpi­sany został protokół o współpra­cy gospodarczej między PRL i LRB na lata 1971—75. Protokół przewiduje m. in. dal­sze rozszerzenie współpracy gospo. darczej między Polską i Bułgarią w najbliższych latach. Dotyczy to zwłaszcza współpracy w zakresie specjalizacji i kooperacji przemy­słowej oraz dwustronnej wymiany towarowej. Zgodnie z protokołem, postanowiono zacieśnić także bie­żące kontakty organów planowa­nia obydwu krajów w sprawach dotyczących koordynacji planów gospodarczych Polski i Bułgarii. Przy podpisaniu protokołu obec­ni byli także: ambasador Polski w Bułgarii J. Szyszko 1 ambasador Bułgarii w Polsce N. Czernew. (P) Przygody kpt. Klossa po raz drugi w moskiewskiej tv MOSKWA (PAP). P. Ziarnik po­daje z Moskwy: Można śmiało powiedzieć, że po­stać kpt. Klossa jest w Zw. Radzie­ckim nie mniej popularna niż u nas. a St. Mikulski należy do najbardziej znanych aktorów za­granicznych . W ub. r. wszystkie odcinki „Staw ki większej niż życie” wyświetlała moskiewska telewizja w ramach festiwalu telewizyjnych filmów polskich, zorganizowanego w związku z 25-leeiem PRL. Film od razu podbił radziecką publiczność. Telewidzowie pilnie studiowali program TV, aby nie opuścić ko­lejnego odcinka historii przygód kpt. Klossa. To chyba spowodowało, że tele­wizja moskiewska postanowiła film powtórzyć również w tym roku. Poszczególne odcinki nadawane są w programie I Telewizji Moskiew­skiej, najczęściej przed telewizyj­nym dziennikiem wieczornym, s więc w czasie poświęconym na najbardziej popularne audycje. (P) Reportaż w „Prawdzie” o kombinacie w Fastach MOSKWA (PAP). Sobotni nu­mer „Prawdy" zamieścił duży re­portaż warszawskiego korespon­denta dziennika — B. Awierczen­­ki o kombinacie włókienniczym w Fastach pt. „Czołówka wyty­cza drogę”. (B) Zamach bombowy na ambasadę Jugosławii w Brukseli BRUKSELA (PAP). Po raz dru­gi w okresie trzech miesięcy do­konano zamachu bombowego na ambasadę Jugosławii w Brukseli Wybuch, który nastąpił w nocy s piątku na sobotę. uszkodzi! bramę budynku ambasady. Sprawców zamachu nie ulg­­to. 05) „Wypędzeni” wiecują pod Stuttgartem BONN (PAP). 1 bm. w miejsco­wości Bad Cannstatt na peryfe­riach Stuttgartu odbyła sie z du­żym rozgłosem impreza zorgani­zowana przez tzw. „związek wy­pędzonych” czyli Centrale Orga­nizacji Przesiedleńczych NRF dla uczczenia 20-lecia dokumentu pod nazwa „karta niemieckich wypę­dzonych z ojczyzny” z udziałem szeregu polityków opozycyjnych. Jednym z głównych mówców był osławiony H. Czaja, prezes wspomnianego związku (BDV) deputowany z CDU. Zasadniczym i akcentem jego wywodów, uwy­puklanym w zachodnioniemiec­­ktch relacjach prasowych jest oświadczenie, że Republika Fede­ralna nie powinna „w żadnym wypadku” hamować „pokojo­wych” dążeń do rewizji „stanu bezprawia”, który, jego zdaniem, iest obecnie losem Niemców. Czaja utrzymywał, że delegacja zachodnioniemiecka powinna o tym pamiętać podczas rokowań w Moskwie. W toku swego przemówienia Czaja powtarzał oklepane sloga­ny o krzywdzie, jaka rzekomo spotkała „miliony niewinnych Niemców" po drugie! wojnie światowej. Ma on „nadzieje”, iż uda sie Jeszcze odwrócić „zło­wieszcze porozumienia". Dał do zrozumienia, że liczy na odrzuce­nie przez Bundestag pewnych sformułowań projektowanego u­­kładu o wyrzeczeniu sie sity, przy czym powoływał sic nawet na ich rzekoma sprzeczność z konstytucją federalną. Przemawiał także w podob­nym duchu przewodniczący Bun­destagu, von Hassel (CDU) kła­dąc nacisk na tzw. prawo sa­­mookreślenia przesiedleńców i oznajmił, że podstawowym ele­mentem pokojowego uregulowa­nia sytuacji w Europie „musi być przezwyciężenie podziału Niemiec". Z uwagi na przynależność par­tyjną wielu uczestników impre­zy pod Stuttgartem byia ona — zdaniem obserwatorów — wyra­zem swoistego pojmowania „ro­­zejmu” zaoferowanego przez o­­pozycje na czas rokowań mos­kiewskich. Równocześnie z Duesseldorfu donoszą, że przewodniczący „Ziomkostwa Ślązaków”, Hupka. na łamach pisma „Heimat Volk” gwałtownie zaatakował und i­­dee uznania przez NRF granicy pa Odrze i Nysie jak to uczyniła NRD w Układzie Zgorzeleckim. (W­ Pamiętniki marszałka Budionnego MOSKWA (PAP). O roli Lenina w utworzeniu Armii Radzieckie,; opowiada w wydanych w Moskwie pamiętnikach najstarszy wiekien’ radziecki dowódca Siemion Bu­­dionny. Lenin był twórcą naszych si! zbrojnych — pisze marszałek. W jego pracach i praktycznej dzia­łalności znalazła wyraz nowa so­cjalistyczna doktryna wojskowa ucieleśniająca jedność armii i na­rodu Marszałek Budionny opisuje swoje spotkania z Leninem i jegc rady z których niejednokrotnie korzystał podejmując decyzje pod­czas prowadzenia wojny z armia­mi kontrrewolucyjnymi na począt­ku lat dwudziestych. Wówczas dowodził on pierwszą armią kon­na. Obecnie Budionny liczy 87 lat Trzykrotnie przyznano mu tytu Bohatera Związku Radzieckiego — największe odznaczenie wojskowe(p: Szanse Colombo na otworzenie rządu RZYM (PAP). Kandydat na pre­miera Włoch, chrześcijański de­mokrata E. Colombo odbył 1 bm, druga już w toku realizacji swe; misji turę rozmów z przywódca­mi pozostałych partii ewentualne; koalicji rządowej, tj. socjalistami socjaldemokratami i republikana­mi. Rozmowy dotyczyły szczegó­łów programu gabinetu koalicyj­­nego. Sobotnie dzienniki włoskie wy­rażają przekonanie, że do najbliż­szego poniedziałku lub wtorku lo­sy misji Colombo wyjaśnią sic ostatecznie. Większość prasy wy­suwa pogląd, iż szanse na utwo­rzenie rządu przez obecnego kan­dydata na premiera nieco sif zwiększyły. Uzyskał on już po­parcie wszystkich 4 partii, zain teresowanych wejściem w skłac rządu, dla swojego programu ra­towania koniunktury we Wło­szech, Natomiast podstawowe problemy polityczne, dotyczące przede wszystkim stosunku przyszłego rządu do związków zawodowych i politycznych sit lewicy są jesz­cze przedmiotem zakulisowych przetargów. (P) Zamieszki rasowe w Hartford NOWY JORK (PAP). W Hart­ford, w stanie Connecticut, od kil­ku dni trwają zamieszki na tle rasowym. W piątek policja użyła bomb z gazem łzawiącym w celu rozproszenia grup młodzieży mu­rzyńskiej i po rtory kański ej, któ­ra nie przestrzegała wprowadzo­­nei godziny policyjnej. W myśl wprowadzonych ostatnio zarzą­dzeń, młodzież poniżej 16 lat nie ma prawa przebywać na ulicach po godzinie 21. W piątek w mieście wybuchły w różnych miejscach pożary, któ­re straż ogniowa starała się szyb­ko ugasić. Oddano też kilkanaście strzałów do funkcjonariuszy poli­cji. Około 60 osób zostało areszto­wanych. (P) lośszy się „sen kolonialny“ Mussolmiep Ewakuacja włoskich osadników z Libii RZYM (PAP). Korespondent amerykańskiej agencji UPI do­nosi, że od pewnego czasu ob­serwuje się wyraźną emigra­cję ludności włoskiej, która dotychczas mieszkała w Li­bii. W ten sposób — dodaje korespondent — kończy się „sen kolonialny” Massoliniego, który przed 40 laty usiłował przekształcić Libię w kolonię zamieszkaną przez Włochów. Libia dostała się pod panowanie włoskie w roku 1912 po krótko­trwałej wojnie z Turcją. Mussolini na początku lat trzydziestych za­czął wysyłać do Libii dziesiątki ty­sięcy włoskich osadników, którym przydzielono najbardziej żyzne po­łacie ziemi, wysiedlając ludność arabską i spychając ją na pusty­nię. Po drugiej wojnie światowej Włochy utraciły Libię, która uzy­skała niepodległość na mocy de­cyzji ONZ w roku 1951. Panujący tu król Idris umożliwił Włochom utrzymanie większości przywile­jów, jakimi cieszyli się za czasów Muissoliniego. Włoscy osadnicy do niedawna posiadali poważne wpły­wy przede wszystkim w gospodar­czym życiu kraju. Wpływy te zmniejszyły się po znalezieniu na ziemi libijskiej" olbrzymieli źródeł ropy naftowej. Dopiero jednak obalenie króla Idrisa we wrześniu 1963 roku i ob­jęcie władzy przez rząd pułkowni­ka Kadafiego umożliwiło ostatecz­ną likwidację pozostałości kolo­­nialnych z czasów Mussoliniego. Według agencji UPI, w Libii pozo­stało jeszcze 22 tys, osadników włoskich, którzy zaczynają coraz liczniej powracać do ojczyzny u-trąciwszy uprzywilejowaną pozy­cję, jaką tlo tej pory cieszyli się w Libii. (W) RZYM (PAP). Min. spraw zagra­nicznych Wioch Moro udał się w sobotę do Bejrutu, gdzie ma się spotkać z min. spraw zagranicz­nych Libii, Busajrem w celu omó­wienia sprawy konfiskaty mienia włoskiego w Libii. Dekret o konfiskacie mienia wło­skiego rząd libijski ogłosił 21 lip­ca br. Dotyczy on m. in. €00 farm należących do Włochów. (W) Strajk powszechny w Reggio di Calabria RZYM (PAP). Rzymski kores­pondent PAP, Z. Morawski pisze: Pełna napięcia sytuacja wytwo­rzyła się znowu we włoskim mieście Reggio di Calabria. Po demonstracjach, w których przed kilku dniami poniosła śmierć 1 osoba a około 180 zo­stało rannych, od 30 lipca trwa w. Reggio di Calabria strajk pow­szechny. Nieczynne są sklepy, urzędy, stanęły nieliczne zakłady przemysłowa, wstrzymano prace budowlane. Policja i wojsko strzegą stacji kolejowej oraz dworca morskiego. (W) Dziennik „Prawda“: Niezrozumiałe stanowisko irackiej partii BAAS MOSKWA (PAP). „Niezro­zumiałe stanowisko-'1 — oto ty­tuł opublikowanego w sobot­niej ..Prawdzie” artykułu re­dakcyjnego na temat negatyw­nego stanowiska zajętego przez kierownictwo Irackiej Partii BAAS wobec pokojowej inic­jatywy prezydenta Nasera, zmierzającej do politycznego uregulowania kryzysu blisko­wschodniego. Dziennik przypomina, źe Kair zgodził się na okresowe 3-miesiecz­­ne przerwanie ognia i na wzno­wienie misji Jarringa, który otrzy­mał odpowiednie pełnomocnictwa w celu wcielenia w życie rezolu­cji Rady Bezpieczeństwa z 22 li­stopada 1967 r. ZRA, jak poprzed­nio wypowiada się za wyzwole­niem wszystkich bez wyjątku oku­powanych przez Izrael od czerwca 1967 r. terytoriów arabskich, uzna­niem słusznych praw arabskiego narodu Palestyny. Jednocześnie prezydent ZRA w swych ostatnich wystąpieniach podkreślił, że St. Zjednoczone zawsze zachęcały Izrael do prze­dłużania agresji przeciwko naro­dom arabskim, że pozwalały mu na uporczywe ignorowanie listopa­dowej rezolucji Rads’1 Bezpieczeń­stwa, na odrzucanie politycznego rozwiązania kryzysu bliskowschod­niego. Naród ZRA — pisze dziennik — poparł pokojową inicjatywę pre­zydenta Nasera, która została za­akceptowana na ostatniej 4 sesji Krajowego Kongresu Arabskiego Związku Socjalistycznego. Z do­datnią oceną spotkała się ta inic­jatywa ze strony Jordanii, Libanu i Sudanu, które wyraziły popar­cie dla stanowiska ZRA, dotyczą­cego politycznego uregulowania kryzysu bliskowschodniego. Dó inicjatywy prezydenta Nasera od­niosły się pozytywnie również in­ne kraje arabskie, na przykład Kuwejt. W związku z taką reakcją nie­których krajów arabskich na inic­jatywę ZRA dotyczącą polityczne­go rozwiązania kryzysu blisko wschodniego — kontynuuje „Praw­da” — wywołuje zdziwienie stano­wisko zaięte przez kierownictwo Irackiej Partii BAAS. W Bagda­dzie całkiem nieoczekiwanie za czeto mówić, że podejmowane są próby zmierzające do ostatecznegń zlikwidowania problemu palestyń­skiego itp. I to w tym samym cza­sie, gdy prezydent Naser podkre­ślił, że w odpowiedzi ZRA szcze­gólny nacisk kładzie sie 11» ko­nieczność słusznych spraw arab­skiego narodu Palestyny. Obecnie — stwierdza dziennik — gdy wicie krajów pozytywnie oce­niło inicjatywę ZRA związaną 9 poszukiwaniami formuły politycz­nego rozwiązania problemu na podstąwie listopadowej rezolucji Rady Bezpieczeństwa, negatywny stosunek kierownictw* Irackie Partii BAAS do inicjatywy prezy­denta ZRA, do stanowiska rządu ZRA nie sprzyja skutecznej walet przeciwko agresnrosei i tym silom imperialistycznym i syjonistycz­nym, które go popierają. (P) Dalsze zeznania Lindy Kasabian w procesie zbrodniczej bandy Mansona WASZYNGTON (PAP). W piątek przed sądem przysięg­łych w Los Angeles rozpatru­jącym sprawę bandy Mansona w dalszym ciągu zeznawała współuczestniczka krwawych wydarzeń Linda Kasabian. Poprzedniego dnia zakoń­czyła ona relację o serii mor­derstw dokonanych w nocy z 8 na 9 i z 9 ne 10 sierpnia ub. roku w willi Polańskich oraz w domu małżeństwa La Bian­ca. W piątek odpowiadała na­tomiast na niezliczoną ilość pytań zarówno oskarżyciela jak i obrońców czwórki pozo­stałych oskarżonych. Sąd pró­bował wyrobić sobie pogląd na sprawę stosunków jakie pano­wały wewnątrz bandy Mańso­­na i ustalić, co było głównym czynnikiem utrzymującym gru­pę złożoną w większości z mło­dych kobiet w niewolniczej za­leżności od „boga” Mansona. Większość pytań dotyczyła sto­­sunków osobistych między Kasa­bian i Man sonem. Kasabian ze­znała, że utrzymywała stosunki płciowe ze wszystkimi mężczyzna­mi ..rodziny”, których było 6. W trakcie rozprawy padło pytanie, czy Kasabian kochała Mansona, na co odpowiedziała ona twierdzą­co i dodała „czułam, że jest on mesjaszem, który przyszedł pono­wnie — Chrystusem przychodzą­cym po raz drugi”. Pytano ją też o ocenę Mansona. Na pytanie — „czy myślała pani, że jest on bo­­giem-czlowiektem”, odpowiedziała „tak” i dodała, że bała się go. W „rodzinie” panowała naczelna za­sada, że nie należy o nic pytać Charliego, ponieważ „wiedzieliś­my. że to co robi jest dobre”. Pytania adwokatów obrony zmie­rzały też do ustalenia życiorysu Kasabian przed jej pojawieniem się na rancho Spahn. Stwierdziła ona, że od 16 roku życia wędro­wała z jednej wspólnoty hippie­­sowskiej do innej. W ten sposób żyła w 10 lub 11 takich wspólno­tach. Włóczyła się z miejsca na miejsce ze swoją córką. „Mogłyś­my iść z jednego miejsca na dru­gie, ponieważ zawsze byłyśmy w grupie ludzi”. Wymieniła ona dwie spośród wspólnot, w których m. in. żyła. Były to „The American Psychedelic Cifcus” w Bostonie i „Sons of the Earth Mother” pobliżu Taos w stanie Nowy Me­w ksyk. Sąd próbował też ustalić moty­wy jakimi kierowała się godząc się na złożenie zeznań. Zapytano ją więc, czy złożyła zeznania wy­łącznie po to, aby ocalić swoje ży­cie. na co odpowiedziała, że go­towa jest je oddać za to co się sta­ło i dodała „od momentu, kiedy to się wydarzyło wiedziałam, że będę jedyną, która powie praw­dę”. Indagowano ją więc dlaczego będąc zdecydowana wyjawić całą sprawę nie skontaktowała się z policja od sierpnia, kiedy doko­nano zbrodni do początku grudnia ub. roku. kiedy została areszto­wana. Odpowiedziała „bałam się o moje dziecko. Nie chciałam zaczy­nać tego wszystkiego kiedy byłam w ciąży. Chciałam przede wszyst­kim urodzić dziecko”. (A) Druga rewolucja na Cejlonie GRZEGORZ JA5ZUŃSKI (P) W 1957 roku, podczas podróży dziennikarskiej na Daleki Wschód, mogłem się zatrzymać przez tydzień na Cejlonie. Z krótkiego pobytu na egzotycznej wyspie pozo­stały w pamięci wrażenia wzrokowe i — polityczne. Mam dotychczas przed oczy­ma wspaniałe cejlońskie pal­my, najpiękniejsze, jakie kie­dykolwiek widziałem — duże i małe, rozłożyste i wysmu­kłe, okrągłe i płaskie, ciemne i jasne. Widzę kobiety i dzie­ci cejlońskie — kobiety w ko­lorowych „sari“, utrzymanych przeważnie w odcieniach pa­stelowych, i dzieci, u których ciemne oczy zajmują jakby pół twarzy. Wśród mężczyzn w białych koszulach wyróż­niają się mnisi buddyjscy w jaskrawo pomarańczowych szatach. Rozmowy na tematy poli­tyczne prowadziłem kilkakrot­nie w gmachu parlamentu cejlońskiego, położonym nad samym brzegiem Morza Indyj­skiego. Wiejący od morza monsun zapewnia naturalną wentylację, a kuluary parla­mentu zbudowane są w ten sposób, że w gorące sierpnio­we dni stają się jednym 2 najbardziej przewiewnych lo­kali w stolicy Kolombo. Mogłem się spotkać * dwoma ministrami ówczesnego rządu pre­miera Solomona Bandaranaike, którzy z entuzjazmem opowiadali o zamierzonych reformach spo­łecznych i gospodarczych. Po­znałem przywódcę Partii Rów­ności Społecznej (popularnie zwa­nej „trockistowską”), doktora Pererę, który wówczas urzędowa! w gabinecie z napisem „Przywód­ca opozycji”, a teraz jest mini­strem finansów. Rozmawiałem a deputowanymi komun istycznymi, którzy z pewnymi zastrzeżeniami popierali premiera. Trafiłem na Cejlon w rok po nieoczekiwanym raczej zwycię stwie Cejlońskiej Partii Wolności premiera Bandaranaike i po po­­lażce w wyborach prawicy Wszyscy na wyspie mówili o re­wolucji, która dopiero się zaczy­na. Program nowegp rządu prze­widywał neutralna i pokojową politykę zagraniczną, uniezależ­nienie Cejlonu od mocarstw imperialistycznych i reformy go­spodarcze zmierzające do wzrostu stopy życiowej całej ludności. ZAMACH NA PREMIERA Premier Bandaranaike zdą­żył doprowadzić do likwidacji baz brytyjskich na wyspie, utrzymujących się pomimo proklamowania niepodległości Cejlonu w 1948 roku. Nastąpi­ło upaństwowienie portu w Colombo, przez który odbywa się prawie cały eksport her­baty — jednego z najwięk­szych bogactw naturalnych wyspy. Zapoczątkowano inne reformy, Jednakże w 1959 roku mnich buddyjski w jaskrawo pomarańczowej szacie zamor­dował premiera. Był to za­mach w stylu amerykańskim. Oczywiste były zamiary poli­tyczne mordercy i jego mo­codawców. Szło im o cofnię­cie rewolucji cejlońskiej. Na czele Cejlońskiej Partii Wolności stanęła wdowa po zamordowanym premierze, pa­ni Sirimavo Bandaranaike, która objęła również ster rzą­du. Młodsza od męża o sie­demnaście lat (obecnie ma łat 54), pani Sirimavo okazała się kobietą inteligentną i ener­giczną. Skupili się wokół niej ci wszyscy, którzy chcieli kontynuować rewolucję cej­­lońską. W 1960 roku Cejlońska Par­tia Wolności pod jej kierow­nictwem wygrała kolejne wy­bory parlamentarne. Pani Bandaranaike, pierwsza ko­bieta premier na kuli ziem­skiej, stała się postacią znaną na arenie światowej. Podró­żowała wiele za granicą (była również w Polsce w 1963 ro­ku), głosiła hasła pokojowego współżycia różnych państw i ustrojów. Jednakże jej rząd nie był w stanie rozwiązać trudnych pro­blemów wewnętrznych Cejlonu. Zaczęły się niesnaski między członkami gabinetu; wzrósł na­cisk burżuazji, która zachowała w’ swym ręku cała prasę na wy­spie; swoją rolę odegrały również intrygi polityczne, inicjowane przez Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone. W 1965 roku pani Bandaranaike i jej partia prze­grały wybory. Do władzy powró­ciła prawica. Nowy rząd utwo­rzyła reakcyjna i gotowa do wy­sługiwania się Londynowi i Wa­szyngtonowi Zjednoczona Fartia Narodowa. NRD I IZRAEL Po pięciu latach okazało się że ludność Cejlonu (wyspa ms obecnie około 12 milionów mieszkańców) ma dość rządów prawicy, która doprowadził? do wzrostu bezrobocia, do de­ficytu bilansu handlowego : do podporządkowania polityki zagranicznej interesom mo­carstw imperialistycznych. W czasie kolejnych wybo­rów powszechnych w maju br. ogromny sukces odniosła koalicja centrolewicowa, któ­ra zdobyła 115 mandatów na 151 miejsc w parlamencie. Cejlońska Partia Wolności dy­sponuje sama bezwzględną większością głosów, ale w skład nowego rządu weszli tym razem również ministro­wie z ramienia „trockistow­­skiej“ Partii Równości Spo­łecznej (m. in. wspomniany doktor Perera) oraz sekretarz generalny Partii Komunistycz­nej Pieter Keuneman jako minister budownictwa. Nowy rząd pani Bandara­naike przystąpił natychmiast do realizowania swego pro­gramu w dziedzinie polityki wewnętrznej i zagranicznej, który bez przesady nazwać można drugą rewolucją na Cejlonie. Jeśli idzie o bardziej nas interesujące posunięcia z dziedziny zagranicznej, to Cej­lon nawiązał stosunki dyplo­matyczne z Niemiecką Repu­bliką Demokratyczną, uzna! rządy w Hanoi i Phenianie i zaprosił do Colombo panią Binh. ministra spraw zagra­nicznych Tymczasowego Rzą­du Rewolucyjnego Wietnamu Południowego, co równoznacz­ne jest z uznaniem tego rzą>­­du przez Cejlon. Jednocześnie pani Bandaranaike zerwała stosunki dyplomatyczne z Izraelem na znak protestu prze­ciw okupowaniu przez Izrael ziem arabskich i poleciła przedstawi­cielom amerykańskiego „Korpusu pokoju” (organizacji zajmującej się nazbyt często dywersją pod pretekstem pomocy), by natych­miast opuścili Cejlon. Wszystkie te posunięcia nie po­zostawiają wątpliwości co do oblicza i kierunku polityki za granicznej rządu cejlońskiego. REPUBLIKA SOCJALISTYCZNA Jeśli idzie o sprawy we­wnętrzne, to rząd zapowie­dział opracowanie projektu nowej konstytucji, zgodnie 2 którą Cejlon zostałby republi­ką socjalistyczną. Byłoby to równoznaczne z dalszym roz­luźnieniem więzów z Wielką Brytanią (obecnie królowa brytyjska jest nominalnie gło­wą państwa cejlońskiego) choć Cejlon prawdopodobni« pozostałby członkiem Wspól­noty Narodów. W dziedzinie gospodarczej rząd zapowiedział szereg po­sunięć, których celem jest walka z bezrobociem i próba likwidacji deficytu w bilan­sie handlowym. Nie jest to zadanie łatwe, o czym pani Bandaranaike dobrze wie a poprzedniej swej kadencji. Cejlon eksportuje herbatę, produkty kokosowe i kauczuk natomiast musi przywozić ry? i mąkę. Plantacje herbaty czy kauczuku pozostają w znacz­nej mierze w posiadaniu firm brytyjskich, które też są głównymi Odbiorcami cejloń­skiego eksportu. Ta sytuacja zmusza rząd cejloński do za­chowania ostrożności i do uni­kania kroków drastycznych. Pani Sirimavo Bandaranaike jest wierzącą buddystką, jak przeważająca większość miesz­kańców wyspy. Wśród człon­ków jej nowego rządu znaj­duje się kilku wybitnych marksistów, należących do eli­ty intelektualnej Cejlonu. To­też korespondenci piszą z Co­lombo o rewolucji pod zna­kiem Buddy i„, Marksa. W 25 roczrńę Poczdamu List A. Kosygina do przywódców 3 mocarstw MOSKWA (PAP). Z okazji 25 rocznicy zawarcia Układu Poczdamskiego przewodniczą­cy Rady Ministrów ZSRR A. Kosygin wystosował list da prezydenta USA R. Niecna, prezydenta Francji G. Pom­pidou i premiera W. Brytanii E. Heatha. W liście tym czy­tamy Związek Radziecki niezmiennie kieruje sie pokojowymi i demo­kratycznymi zasadami Poczdamu» 35w. Radziecki występuję na rzecz utrwalenia podstaw bezpieczeń­stwa europejskiego, na rzecz sze­rokiej współprącv międzynarodo­wej 1 przedyskutowania w tym celu na forum ogólnoeuropejskim aktualnych, czekaiacych na ro»* wiazapie problemów. Główne zasady Poczdamu również dzisiaj fundamentem po­wojennego pokojowego ładu w Europie. Wcielenie w życie tych zasad oznacza dzisiaj uznanie nienaruszalności obecnych granie europejskich, uznanie realiów po­litycznych powstałych w wyniku drugiej wolny światowej i roz­woju powojennego oraz zaoew­­uienie niezawodnego bezpieczeń­stwa na kontynencie europej­skim. (P) Wzmożone tempo prac „SALT“ (Od stałego korespondenta) Wiedeń, 1 sierpnia (P) Prace wiedeńskiej rundy rokowań radziecko - amerykań­skich „SALT” prowadzone są o­­becnie we wzmożonym tempie. Po raz pierwszy po 3,5 miesiąca obrad delegacje poza posiedze­niami plenarnymi odbywającymi się dwa razy na tydzień prze­prowadziły szereg spotkań w mniejszym gronie i na różnych szczeblach, w niektórych z nich uczestniczyli również delegacji — wiceminister szefowi* Wladi­mir Siemionów i ambasador Ge­rard Smith. Po raz pierwszy też w kołach obu delegacji nie dementuje się choć i nie potwierdza ofi­cjalnie, iż przystąpiono do deba­ty nad konkretnymi propozycja­mi. W Wiedniu oczekuje się ii ten system prac kontynuowany będzie w pierwszej połowie sierpnia. Obserwatorzy dyploma­tyczni wyciągają stąd wniosek, iż delegacje przystąpiły do sfor­mułowania sprawozdania z wy­ników drugiej rundy. Zakończenie drugiej rundy „SALT” nastąpi prawdopodobnie w drugiej połowie sierpnia. Au­striaccy gospodarze przystąpili już do przygotowań uroczystego zakończenia sesji. Podobnie jak sesja inauguracyjna odbędzie się ona w salach pałam bclweder­­skiego. JAN MOSZCZESSK1 Samochody napędzane żyłniówlcą ? (Od naszego korespondenta) Bruksela, 1 sierpni* (P) Poszukując sposobów roz< wiązania problemu nadwyżek zbo­żowych Wspólnego Rynku, spe­cjaliści z EWG zainteresowali si« doświadczeniami przeprowadzony­mi ostatnio w Australii. Stwier­dzono tam, że mieszanka benzy­ny z alkoholem pędzonym ze zbo­ża powoduje wyraźne zwiększeni« mocy silników samochodowych. 2 inicjatywy australijskich farme­rów, którzy również mają trud­ności ze zbytem zboża, zorgani­zowany będzie w poprzek konty­nentu rajd doświadczalny dla sa mochodów zasilanych mieszanki alkoholową w różnych propor­cjach. Zagadnienie nadwyżek produk­tów żywnościowych jest zresztą bardzo trudne do uregulowania. Przed kilku laty władze EWG za­leciły ograniczenie produkcji mle­ka w proszku ponieważ zbyt byl niewielki i w magazynach zale­gało kilkaset tysięcy ton tego pro­duktu. Obecnie nastąpiła gwał­towna zmiana koniunktury i wiel­kie zamówienia, zwłaszcza krajów słabiej rozwiniętych, spowodowały szybkie wyczerpywanie się zapa­sów. Tymczasem wielu producen­i tów wycofało się już z tej branży teraz trzeba ich zachęcać do powrotu na rynek. Prasa zachod­nia przypomina, że planiści « EWG popełnili już wiele takich pomyłek. J. KASPRZYCKI Nacjonalizacja cukrowni w indyjskim stanie Uttar Pradesz DELHI (PAP). Rząd indj’jsWeg« stanu Uttar Pradesz podał dc wiadomości, iż znacjonalizował SS cukrowni należących do prywat­nych towarzystw. Wiąże sie to z decyzją rządu stanowego o nacjonalizacji prze­mysłu cukrowniczego, która »ta­nowi główną gałąź gospodarki Uttar Pradesz. (P) u

Next