Trybuna Ludu, styczeń 1972 (XXIV/1-30)
1972-01-24 / nr. 23
2 .............................................................................................................................................................................................................................TRYBUNA LUDU_____________________________________________________________________PONIEDZIAŁEK, 24 STYCZNIA 1972 R. - NR 23 Jugosławia uzmła Bangla Desz BELGRAD (PAP). Rząd Jugosławii powziął w sobotę decyzję w sprawie uznania Republiki Bangla Desz. Z tej okazji prezydent Jugosławii Josip Broz Tito wysłał do premiera Bengalu Wschodniego Mudżibura Rahmana depeszę z pozdrowieniami. Rozwiązanie młodzieżowych oddziałów partyzanckich „Khader Bahini" LONDYN (PAP). Jak donosi z Dhaki, agencja Reutera, dowódca młodzieżowych oddziałów partyzanckich „Khader Bahini“, K. Sidki, oświadczył przedstawicielom prasy, że podległe mu jednostki liczące około 17 tys. studentów i uczniów szkół średnich, zostaną rozwiązane. członkowie tych oddziałów Wszyscy otrzymają odpowiednie zaświadczenia, które umożliwią im powrót na studia i do szkół średnich. Dalsza nauka dla członków „Khader Bahini“ będzie oddziałów bezpłatna, a studenci wyższych uczelni otrzymają także bezpłatne’ zakwaterowanie do końca studiów. Wizyta prezydenta Pakistanu w krajach arabskich ALGIER (PAP). W Rabacie podano do wiadomości, że we wtorek 25 stycznia przybędzie z wizytą oficjalną do Maroka prezydent Pakistanu Zulfikar Ali Bhutto. zydent Bhutto odwiedzi także PreAL. gierię, Tunezję, Libię i inne kraje arabskie ZE ŚWIATA • Informację • ZE ŚWIATA • Informacje o ZE ŚWIATA • Informacja Pierwsze reakcje na utworzenie Wspólnego Rynku „dziesiątki” Reakcja opinii publicznej na rozszerzenie Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej nie jest bynajmniej jednolita. Rozpiętość sądów i stanowisk sięga od entuzjastycznej aprobaty po zdecydowany sprzeciw, także w krajach bezpośrednio zainteresowanych. Nawet w komentarzach prasy przychylnie nastawionej do faktu przyłączenia się czterech nowych państw do Wspólnego Rynku (W. Brytanii. Norwegii. Danii, Irlandii) przebija obawa, iż spowoduje to zaostrzenie sprzeczności, jakie dotychczas już występowały we wspólnocie. LONDYN (PAP). Brytyjscy przeciwnicy przystąpienia do EWG, w tym również, parlamentarzyści, wyrazili przekonanie, że Wielka Brytania nie będzie jednak członkiem zachodnioeuropejskiej wspólnoty ekonomicznej. Prezes organizacji przeciwników przystąpienia do EWG „Keep Britain Out“, Christopher Freere- Smith, powiedział, że jest „duża doza prawdopodobieństwa“ iż parlament brytyjski nie będzie ratyfikować układów. Nieprawdopodobne jest również to, aby członkiem EWG została Norwegia, a to stawia pod znakiem zapytania również członkostwo Danii. Niedzielna prasa brytyjska obszernie Informuje o uroczystości podpisania układu przez cztery państwa kandydujące do Wspólnego Rynku, odnosząc się pozytywnie do tego faktu. Niemniej jednak „Observer“ zwraca uwagę, że podpisanie układu, chociaż stanowi kamień milowy na drodze integracji, „nie stanowi drogowskazu“. Przyszła forma polityczna „dziesiątki“ pozostaje w dużej mierze problemem otwartym. Trzeba jeszcze wypracować zarówno jej strukturę polityczną, jak też jej stosunek wobec świata zewnętrz, nego „Sunday Telegraph** zwraca uwagę, że w wyniku przystąpienia Wielkiej Brytanii do EWG w kraje jeszcze bardziej wzrośnie bezrobocie i podniosą się koszty utrzyma, nia. Ponieważ w dziedzinie rolnictwa kraj będzie całkowicie uzależniony od EWG. trzeba Uczyć się s coraz większą cbwtejnością bilan su płatniczego. W Irlandii odbyły się wiece t demonstracje protestacyjne w związku z podpisaniem w Brukseli uktadu o przystąpieniu Irlandii do Rynku. Przeciwnicy Wspólnego przystąpienia wysuwali na wiecach argumenty, że połączenie się kraju z „szóstką“ jest sprzeczne z interesami narodowymi kraju, zagraża jego suwerenności, tradycyjnej polityce neutralności, a przede wszystkim samemu istnieniu niezależnej gospodarki narodowej. W kampanii protestacyjnej aktywny organizacje udziai biorą liczne polityczne, a wśród nich Partia Komunistyczna. najstarsze ugrupowanie polityczne „Sinn Fein“, labourzyści i związki zawodowe. WASZYNGTON (PAP). Biały Dom ogłosił w sobotę deklarację prezydenta Nixona, który zapewnił, iż „ścisła współpraca“ między USA a przyszłą rozbudowaną wspólnotą stanowić będzie „kamień węgielny amerykańskiej polityki zagranicznej". Deklaracja wyraża zadowolenie z rozbudowy EWG i zawiera obietnicę „poparcia dla zjednoczonej i silnej Europy" Zachodniej. O strzeżenie W. Brytanii przed zagrożeniem iretkwiska naturalnego (KORESPONDENCJA WŁASNA Z LONDYNU) Na brytyjskie wybrzeże Kornwalii i Devonu morze wyrzuciło pojemniki zawierające silne substancje trujące, pochodzące z wraku hiszpańskiego statku „Germania“, który zatoną} niedawno w kanale La Manche. Grupa mieszkańców jednej z nadmorskich miejscowości zapłaciła za próbę spenetrowania „łupu“ poparzeniami morskiego szkodliwym oparem. Do likwidacji niebezpieczeństwa zagrażającego ludzi i morskich plaż zatruciem zawezwani zostali służby ochrony przedstawiciele nadmorskiego środowiska, jak również specjalna jednostka inżynieryjna floty brytyjskiej Według ogłoszonych w Londynie informacji. zatopioną jednostkę można uznać za prawdziwy „statek śmierci“: w jego wraku znalazło się ok tysiąc» pojemników. z których prawie każdy l zawiera groźne dla zdrowia życia substancje chemiczne. W W. Brytanii, zwłaszcza w ostatnich latach, ranga problematyki ochrony środowiska naturalnego znajduje m. in wyraz w wydzieleniu w ub. r. superresortu gospodarczego, zajmującego się sprawą ochrony tego wyłącznie środowiska Parę dni temu w brytyjskiej opinii publicznej wywołał wstrząs ogłoszony przez grupę naukowców „Program ocalenia ludzkości“ Pod programem opublikowanym przez magazyn „Ecologist“, widnieją podpisy 33 brytyjskich przedstawicieli świata naukowego I kilku luminarzy z Royal Society „Program“ prezentuje wizję apokalipsy na naszej planecie. Jeżeli ludzie nie podejmą natychmiast działania na rzecz zachowania równowagi naturalnej, poważnie zwichniętej dotychczasowym sposobem eksploatacji bogactw naturalnych. Podstawowe niebezpieczeństwa zagrażające naszej piane,cie, wynikają — zdaniem autorów „Programu“ — z zastosowania pestycydów, sztucznych chemikaiiów jak również z głodu i przeludnienia. Utrzymanie na przyszłość dzisiejszego trendu — ostrzega ta grupa naukowców — grozi katastrofą ludzkiej społeczności i załamaniem się naturalnego cyklu biologicznego. Z niektórymi tezami „Programu ocalenia ludzkości" można się zgadzać lub nie, lecz nie należy go ignorować. WŁADYSŁAW KRAJEWSKI Sinn wyjątkowy w Stambule SOFIA (PAP) W nocy z soboty na niedzielę ogłoszono w Stambule stan wyjątkowy I dokonane masowych aresztowań i rewizji mieszkań. W akcji tej wzięłc udział 85 tysięcy żołnierzy I policjantów. Jej celem było areszto wanie osób podejrzanych o udziai w działalności podziemnych organizacji antyrządowych. Agenc.it prasowe nie podają biiższycli danych o liczbie osób zatrzymanych Ostrożność i oczekiwanie trudności Prusa francuska o rozszerzeniu EWG (OD NASZEGO KORESPONDENTA W PARYŻU) Niedzielne wydanie popularnej popołudniówki francuskiej „France Soire“, które wychołzi pod nazwą „Journal du Dimanche“, zamieszcza na czołowym miejscu tytuł następujący: „Welcome, amis anglais“, czyli po angielsku i po francusku: „Witajcie przyjaciele angielscy“ Słowa te są odzwierciedleniem jednego głównego odczucia, które można znaleźć w większości burżuazyjnej prasy francuskiej w związku z sobotnim akcesem Wielkiej Brytanii, Danii, Norwegii i Irlahdii do Wspólnego Rynku — to znaczy poparcia. Drugim głównym odczuciem jest ostrożność w ocenie dalszego rozwoju rozszerzonego Wspólnego Rynku i podkreślanie, że należy liczyć się ze znacznymi trudnościami w EWG, Jedno z najbardziej surowych, prowincjonalnych pism francuskich. „i.e Republicaui Lorraia“ pisze np.: „Pewne jest, że trzeba będzie podjąć zwiększony jeżeli zechce się „ożenić“ wysiłek, interesy tak różne, jak mieszkańców północnej Europy I południowego krańca Wioch“. Komentator „Journal du Dimanche“ wskazuje na obawy, jakie żywią obeenie Stany Zjednoczone w st' unitu do rozszerzonego Wspólnego Rynku. „Dziesięć lat temu — pisze on — Stany Zjednoczone popierały „wielką Europę“ ze względów politycznych. Myślały one, że wraz z Wielką Brytanią Europa (zachodnia) będzie potężniejszym sojusznikiem USA przeciwko groźbie radzieckiej. Mimo, te opinia ta oficjalnie trwa, trudności ekonomiczne Stanów Zjednoczonych i osłabienie dolara powodują że praktycznie — zmienia się ona. Wraz ze swym ministrem skarbu Johnem Connally. większość Amerykanów widzi dziś w Europie dziesięciu niebezpiecznego konkurenta ekonomicznego“. We francuskich kołach lewicowych podkreśla się ińny element nowego etapu Wspólnego Rynku: groźbę dla niezależności narodowej Francji. Koła komunistyczne uważają, że rząd poszedł na koncesję, zezwalając komisji brukselskiej na prowadzenie rozmów handlowych z USA oraz że duże niebezpieczeństwo tkwi propozycji francuskiej ustanow wienia „ministrów do spraw europejskich“, którzy urzędowaliby na stałe w Brukseli. ZYGMUNT BRONIAREK Delegacja KP Danii w ZSRR MOSKWA (PAP). Na zaproszenie KC KPZR do Moskwy przybyła delegacja Komunistycznej Partii Danii z przewodniczącym partii Knudein Jespersenem na czele. Delegację powitał na lotnisku zastępca członka Biura Politycznego, sekretarz KC KPZR Piotr Diemiczew. Budowa wielkiego ośrodka telekomunikacyjnego w CSRS (OD NASZEGO KORESPONDENTA W PRADZE) W CSRS automatyczne centrale obejmuję dotychczas ok. 30 proc. wszystkich telefonicznych połączeń międzymiastowych w tym kraju. W relacji międzynarodowej automatyczne centrale uruchomiono dotychczas w połączeniach Pragi z Warszawą, Moskwą, Berlinem. W br. dojdzie do nich jeszcze połączenie z Sofią, a w latach następnych — z Budapesztem, Bukaresztem i z szeregiem innych stolic europejskich. Jednakże, jak to podkreślono na specjalnej naradzie, zorganizowanej w tych dniach w Pradze przez Ministerstwo Łączności CSRS — dotychczasowy postęp telefonizacji oraz stopień automatyzacji połączeń telekomunikacyjnych należy uznać za niewystarczający. W 1971 r. zarejestowano w CSRS ponad Z min aparatów telefonicznych. Pod względem ilości telefonów na 100 mieszkańców, wynoszącej obecnie 13 aparatów, CSRS zajmuje 14 miejsce w święcie. Przeciętna czechosłowacka jesl więc prawie dwukrotnie wyższa od światowej, którą — zgodnie z szacunkami ONZ — należy oceniać Da 7 aparatów na 100 mieszkańców O znaczeniu, jakie w CSRS przywiązuje się do rozwoju nowoczesnej telekomunikacji, świadczy fakt, że w ub. r. rząd federalny uchwalił specjalny, długofalowy program. W jego ramach już w br. rozpocznie się także budowę .największego w całej środkowej Europie tranzytowego ośrodka telekomunikacyjnego, dostosowanego w pełni do potrzeb łączności satelitarnej. Budując to centrum zamierza się nie tylko gruntownie usprawnić swe własne połączenia międzynarodowe, lecz również — połączenia całej Etiropy środkowej z resztą świata, co przyniesie, rzecz prosta, określone korzyści ctfewizowe. Koszt Inwestycji obliczany jest na ok. 1 młd koron, a Jej pełne zakończenie ma nastąpić w 1980 r. JANUSZ LITWIN M anifestacja przyjaźni polsko-wietnamskiej (Dok. ze str. 2) Po zaprzestaniu bombardowań rejonu Hanoi przez lotnictwo amerykańskie cała załoga przy pomocy polskich specjalistów i wydatnym wkładzie polskiego przemysłu roz. poczęła odbudowę hal produkcyjnych, jak również rekonstrukcję i rozbudowę całego zakładu. W przyszłości zakład ten oprócz wykonywania zadań remontowych taboru kolejowego, będzie produkować wagony osobowe i towarowe. Bohaterska załoga zakładu w Gia Lam utrzymuje braterskie więzy z ZNTK w Bydgoszczy, gdzie vt ostatnich latach wielu robotników wietnamskich nabyło kwalifikacje zawodowe, które wykorzj^stuje dzisiaj przy rekonstrukcji swojego warsztatu pracy. Mimo dużych trudności, bowiem 50 procent załogi uczestniczy w pracach budowlanych, zakład przekroczył wskaźniki planu 1971 r. i dał większą produkcję aniżeli w latach po. przedzającycb amerykańskie bombardowania, Zwiedzającą zakład delegację pplską witali gorąco robotnicy, wznosząc okrzyki na cześć przyjaźni między narodami halach Polski i Wietnamu. W fabrycznych widniały hasła: „Niech żyje Polska i Wietnam“, „Niech żyje PZPR“. Zaimprowizowany na dziedzińcu zakładu wiec załogi przekształcił się w manifestację przyjaźni polsko-wietnamskiej. Przemawiając do zgromadzonych dyrektor Bui Binh Thu oświadczył, że choć oddaleni od Polski o dziesiątki tysięcy kilometrów robotnicy z Gia Lam z głęboką sympatią śledzą budownictwo socjalizmu w naszvm kraiu „Naród polski — powiedział on — przekształca swój kraj w państwo socjalistyczne o rozwiniętym nowoczesnym przemyśle, przodującej nauce i technice oraz rosnącym po. ziomie życia. Uważamy to za Was* godny wkład w umacnianie potęgi obozu socjalistycznego, w obronie pokoju i bezpieczeństwa® w Europie i na świecie“. Dyrektor oświadczył, że do osiągnięć zakładu Gia Lam wniosła znaczny /kład Polska Rzeczpospolita Ludowa, pracownicy i specjaliści z bratniej Polski. Nasz zakład jest pięknym przykładem przyjaźni i bojowej solidarności obu naszych krajów — podkreślił Bui Binh Thu. Gorąco przyjęła załoga przemówienie wicepremiera Wincentego Kraski, który wyraził uznanie dla jej pracy i walki. Naród polski — oświadczy! mówca — jest zawsze razem z Wami myślą i sercem. Wicepremier podkreślił, że Polska solidarnie będzie udzielać pełnego poparcia narodowi wietnamskiemu, jego klasie robotniczej. Po zakończeniu wizyty w zakładzie Gia Lam delegacja polska, której towarzyszy wicepremier Le Thanh Nghi, udała się w dwudniową podróż po kraju, w czasie której zwiedzi port w Haifongu oraz różne zakłady przemysłowe. Próba „rehabilitacji" CIA Polemika z publikacjami Andersona (OD NASZEGO KORESPONDENTA W USA) Skandal polityczny, wywołany ujawnieniem przez znanego reportera , Jacka Andersona, tajnych protokołów Białego Domu, nie zakończył się. Od kilku dni polemikę z Andersonem prowadzi konserwatywny komentator Joseph Alsop, który wprost powołuje się na źródła rządowe. Andersor twierdzi, że Alsop jest inspirowany przez biuro prezydenckiego doradcy, Henry Kissingera. Nikt nie kwestionuje autentyczności dokumentów ogłoszonych przez Andersona. Alsop natomiasl utrzymuje w imieniu administracji, że na podstawie rzekomo słusznej oceny wywiadu (CIA) doszła do wniosku, iż Indie zamierzały wtargnąć do Pakistanu Zachodniego i tylko stanowcza postawa USA —• m. in. wyekspediowanie eskadry morskiej do Zatoki Bengalskiej — temu zapobiegła. W odpowiedzi Anderson wskazuje, że CIA bynajmniej nie dysponowała dowodami, które świadczyłyby, iż Indie rzeczywiście planowały rozszerzenie wojny na froncie zachodnim. Do dyskusji włączył się korespondent waszyngtońskiego dzieńnika „Evening Star“, Henry Bradsher, który w okresie grudniowego konfliktu przebywał w Neu Delhi. Pisze on, że z zawarty eh w protokółach Białego Domu ocer CIA wynika, iż wywiad amerykański powtarza! pogłoski zdementowane przez autorytatywne czynniki indyjskie. Bradsher wyrazi! zdumienie, że ogromny aparat CIA przy Ambasadzie USA w New Delhi nie byl w stanie dastar czyć bardziej wiarogodnych raportów, Polemika kontynuowana na łamach prasy jest więc właściwie rezultatem prób uzyskania „rehabilitacji“ przez Centralną Agencję Wywiadowczą i inne agendy rządowe za pośrednictwem publikacji Josepha Aisopa. W gruncie rzeczy chodzi o usprawiedliwienie polityki Białego Domu wobec Indii i przedstawienie Stanów Zjednoczonych jako skutecznego obrońcy Pakistanu przed ostateczną kieską. Czynniki rządowe USA uchyliły się od bezpośredniego udziału w tej publicznej debacie. Wystąpienia polemiczne Aisopa świadczą jednak, że administracja jest zaniepokojona rezonansem publikacji Andersona, które ujawniły, że decyzje na najwyższym szczeblu zapadały na podstawie zniekształconych faktów. W związku z tym w Waszyngtonie przypomina się, że interwencja w Wietnamie również została zapoczątkowana w podobny sposób. M. BEREZOWSKI „Neues Deutschland” o spisku Pekin-Waszyngton BERLIN (PAP). Dziennik „Neues Deutschland“ zamieścił w sobotę komentarz pt. „Przywódcy pekińscy jawnie spiskują z USA“, w którym zarzuca przywódcom chińskim, że obecnie — po okresie, kiedy ich działalność obiektywnie była na rękę imperializmowi — przeszli do etapu uzgodnionego współdziałania z głównym mocarstwem reakcji światowej USA Zbliżenie Pekinu do USA i jego gotowość ęlo zniwelowania istniejących między nimi „przepaści“, o których poprzednio obłudnie mówiono, niewątpliwie są dobrym krokiem w uprawianej przez grupę Mao polityce wielkomocarstwowego szowinizmu i histerii antyradzieckiej. Dla rzeczników, już prawie niemaskowanej pekińskiej odmiany antykomunizmu. Związek Radziecki jest główną przeszkodą na drodze do realizacji hegemonistycznych celów. Dziennik stwierdza, że wydarzenia związane z Bangla Desz ujawnily również, iż przywódcy chińscy, występujący w roii „patronów walki rewolucyjnej narodów** gotowi są zdradzić narodowy ruch wyzwoleńczy. Maoiści stanęli bez wahania po stronie Pakistanu, państwa członkowskiego imperialistycznego sojuszu SEATO. Od lat ściśle powiązani z pakistańską kilką wojskową udzieliii oni pomocy militarnej, politycznej i dyplomatycznej katom milionów niewinnych ‘ ludzi Bengalu Wschodniego. Dyplomaci Mao wykorzystali trybunę ONZ, aby atakować narodowy ruch wyzwoleńczy Bangla Desz. Głosując wspólnie z USA w Radzie Bezpieczeństwa NZ zajęli się przede wszystkim wypadami antyradzieckimi. Powstaje pytanie — pisze „Neues Deutschland“ — jak można pogodzić zdradzieckie działanie grupy Mao wobec walczących narodów z natarczywymi i gromkimi frazesami propagandowymi przywódców chińskich że im właśnie leży tak bardzo na sercu proces rewolucji światowej. Fakty dowodzą — odpowiada dziennik — że przywódców pekińskich zupełnie nie obchodzą losy narodów i że se one dla nich jedynie kamyczkiem w mozaice wielkomocarstwowej polityki, którą cechuje antysowietyzm. Te same motywy leżą u poiistaw stanowiska chińskiego wobec rozwoju sytuacji w Europie. Tak na przykład oficjalny artykuł wstępny dzienników pekińskich z okazji nowego roku skierował swój atak na wyniki pokojowej polityki socjalistycznej współ oty państw, a zwłaszcza na porozumienie czterostronne w sprawie Berlina Zachodniego. Demagodzy Mao, którzy po podpisaniu układów przez ZSRR i Polskę z NRF pozwolili sobie na najgorsze oszczerstwa, obecnie rozprawiają o „sprzedaży suwerennych praw NRD” przez Związek Radziecki. Przyczyna, dla której przywódcy pekińscy tak zaciekle występują przeciwko porozumieniu czterostronnemu w sprawie Berlina Zachodniego, jest jasna — pisze „Neues Deutschland”. Pewne pozytywne akcenty w klimacie politycznym Europy — wyraz konsekwentnej realizacji programu pokojowego światowego przyjętego przez XXIV Zjazd KPZR jak też uchwały zjazdów bratnich partii i VIII Zjazdu SED nie podobają się Pekinowi. Klice Mao zależy na zaognianiu klimatu politycznego w Europie, na możliwie ostrej konfrontacji. Posunięcia Pekinu wskazują coraz wyraźniej, że stawia on na pierwszym miejscu w swej koncepcji europejskiej walke przeciwko jedności i zwartości krajów socjalizmu, przeciwko socjalistycznej wspólnocie państw. Pozbawiona widoków próba posiania niezgody między poszczególnymi państwami socjalistycznymi dowodzi zdradzieckiego charakteru polityki europejskiej Pekinu opartej na współpracy z głównymi siłami imperializmu. P odpisanie 22 bm. brukselskiego uktadu o rozszerzeniu dotychczasowa 40, sześciopanslwowego zac . idnioeuropejskiegb Wspólnego Rynku o Wielką Brytanię. Irlandię, Danię i Norwegię skłania nie tylko do podsumowywania potencjału gospodarczego tego ugrupowania, ale również do pewnych szerszych refleksji. Są one o tyle uzasadnione, że od stycznia 1973 r ma powstać EWG o 2(50 milionach mieszkańców i poważnym potencjale przemysłowym, porównywalnym z potencjałami USA i wspólnoty socjalistycznej. Warto przy tym pamiętać, że niektóre wspólnorynkowe i atlantyckie koła chciałyby narzucić tej rozszerzonej EWG nie tylko unię gospodarczo - walutową, ale również jednolitą politykę zagraniczną i — w oparciu o NATO — połączoną organizację militarną. I I te właśnie kwestie: polityczne i militarne, są przyczyną licznych znaków zapytania, jakie stawiane są w związku z perspektywą przekształcenia EWG w ugrupowanie 10 państw, nie tylko w krajach członkowskich, ale w ogóle na forum europejskim Akces nowych czterech państw do EWG podyktowany byi różnymi motywami — nie tylko ekonomicznymi. Rządy Danii,. Norwegii i Irlandii, opowiadając się za przystąpieniem do Wspólnego Rynku argumentują, że chodzi im o uniknięcie dyskryminacji ze strony tego ugrupowania Jednakże rządy Danii i Norwegii podkreślają, że godząc się na wstąpienie do EWG, nie mają wcale zamiaru zrezygnować z samodzielności swej polityki zagranicznej i z kontynuowania bliskiej, regionalnej współpracy z pozostałymi krajami nordyckimi — Szwecją, Finlandią i Islandią Takie samo negatywne stanowisko zajęły oba kraje w kwestii „wspólnej polityki obronnej“, lansowanej przez proatlantyckie koła Wspólnego Rynku W IELE komentarzy wywołuje przystąpienie W Brytanii do kontynentalnego Wspólnego Rynku, przy czym panuje zgodna opinia, ze motywów Londynu szukać należy na płaszczyźnie ekonomicznej i polityki zagranicznej. Niewątpliwie interesy ekonomiki brytyjskiej, borykającej się ze znanymi trudnościam* (ponad milion bezrobotnych!), wymagały osłabienia bezpośredniej konfrontacji z „szóstką“ EWG. Dyplomacja brytyjska zdawała sobie leż sprawę z tego, że podtrzymując „specjalne stosunki“ z Waszyngtonem i negatywnie odnosząc się do zwołania konferencji europejskiej oraz uprawiając propagandową kampanię antyradziecką, wmanewrowała się na tory izolacji od najżywotniejszych problemów politycznych naszego kontynentu Wprowadzając W. Brytanię do EWG, rząd premiera Heatha wnosi do niej „plan“ nazwany jego imieniem, który nawet część prasy zachodnioeuropejskiej i skandynawskiej uważa za koncepcję przekształcenia Europy zachodniej w blok gospodarczy, polityczny i militarny. Zdaniem brytyjskich konserwatystów taki zachodnioeuropejski blok, powiązany politycznie i militarnie z USA, spełniałby funkcję utrwalania podziału Europy. Pisze o tym wprost prasa radziecka, która dostrzega w „europejskich“ koncepcjach brytyjskich konserwatystów — kontynuowanie churchillowskiego hasła „zjednoczenie Europy“ na platformie antykomunistycznej. Nie brak również komentatorów, którzy w przystąpieniu W. Brytanii do E\\’G widzs swoistą odpowiedź Londv nu na rosnące w krajach Europy zachodniej poparcie propozycji krajów socjalistycznych w sprawie zwołania europejskiej konferencji bezpieczeństwa współpracy. Jak wiadomo proi pozycję szybkiego zwołania tej konferencji popierają Francja i niektóre inne kraje EWG. Również i w Londynie dostrzega się, że me można odwlekać w nieskończoność zwołania tej konferencji. Nie jest chyba przypadkiem, że w tej sytuacji konserwatywne koła brytyjskie lansują hasła, aby rozszerzona EWG wystąpiła na konferencji europejskiej z jednolitą, blokową platformą w polityce zagranicznej i wojskowej. Już dziś koncepcja ta budzi jednak kontrowersje w łonie EWG. N IE jest to przecież jedyna kwestia sporna we Wspólnym Rynku Kolizja interesów dotyczy również stosunków poszczególnych państw, należących do EWG wobec USA, co z taką mocą podkreślił kryzys walutowy Zachodu i stanowisko zajęte w tej kwestii przez Francję lub NRF i W. Brytanię. Nie jest też tajemnicą, że niektórzy członkowie EWG chcieliby, aoy Wspólny Rynek stał się przeciwwagą dla amerykańskie.) penetracji gospodarczej i politycznej w Europie zach., na obszarze której USA posiadają bezpośrednie lub pośrednie inwestycje, sięgające 40 mld dolarów. Francja i niektórzy inni członkowie EWG uważają rozwój stosunków z krajami socjalistycznymi za ważny czynnik ustanowienia w Europie trwałego systemu bezpieczeństwa i wszechstronnej współpracy oraz usuwania podziału na antagonislyczne bloki. Z kolei plany szerokiej integracji gospodarczej, walutowej, politycznej i ewentualnie militarnej, oznaczają wyrzeczenie się suwerennych uprawnień narodowych państw wchodzących do EWG. Wiadomo. że tak pojmowana integracja napotyka zdecydowane sprzeciwy poszczególnych członków Wspólnego Rynku Prasa zachodnioeuropejska wypowiada opinię, że problemy te, których nie sposób byle rozwiązać w ramach „6“, pewnością będą jeszcze trudz niejsze do uregulowania w* ugrupowaniu złożonym z 1<! państw. Nikt też nie oczekuje że W. Brytania rzeczywiście zrezygnuje ze swych „specjalnycl* stosunków“ z USA, które dały asumpt do określania brytyjskiej pozycji we Wspólnyrr Rynku mianem — „amerykańskiego konia trojańskiego“ Trudno też sądzić, że Londyr zrezygnuje ze swych bliskict stosunków z państwami Commonwealthu Dodajmy, że akces do EWG nadal napotyka silną opozycję społeczeństw Danii, Norwegii (w tej kwestii odbędzie się za kilka miesięcy specjalne referendum) i w samej W. Brytanii. Jak widać decyzja rządów tych państw wejścia do SW.G bynajmniej nie usuwa istniejących, juz' gospodarczych i politycznych różnic i antagonizmów, istniejących we Współ, nym Rynku, lecz niewątpliwie pomnoży je o dodatkowe kolizyjne problemy. CZYWISCIE dla opinii europejskiej nie jest rzeczą obojętną, w jakim kierynku będzie się rozwijać rozszerzona EWG. Czy spełni ona nadzieje ekonomiczne, żywione przez jej członków, czy też wbrew żywotnym interesom wszystkich narodów europejskich. ugrupowanie to przyjmie kształt które) celem będzie wspólnoty, pogłębianie podziału naszego kontynentu. Quo vadis EWG? nad pytaniem tym winni się zastanowić zwłaszcza ci członkowie Wspólnego Rynku, którzy aktywnie dotąd działali na rzecz ustanowienia ogólnoeuropejskiego odprężenia i szerokiej, bez dyskryminacji, współpracy gospodarczej Wschodu i Zachodu. DANIEL LULlNSKI Q uo vadis EWG? Min. M. Schumann zaproszony do Chin PARYŻ (PAP). Minister Spraw Zagranicznych Francji, Maurice Schumann został zaproszony do złożenia oficjalnej wizyty w Chinach. Zakomunikował o tym premier ChRL, Czou En-laj, który przyjął w sobotę delegację komisji spraw zagranicznych Zgromadzenia Narodowego Francji. W najbliższym czasie zostanie wystosowane przez rząd chiński oficjalne zaproszenie. „Intelsat - IV” będzie przebzywd sprawozdania z pobytu Nixona w ChRL WASZYNGTON (PAP). W nocy z soboty na niedzielę, z bazy rakietowej na Przylądku Kennedyego na Florydzie wystrzelone satelitę telekomunikacyjnego „Intelsat-IV“. Zadaniem tego satelitj będzie m. in. przesyłanie sprawozdań telewizyjnych z wizyty prezydenta USA, Richarda Nixona, w Pekinie. Po wprowadzeniu pewnych korektur „zawiśnie“ on na orbicie stacjonarnej nad Pacyfi. kiem w strefie równikowej na wysokości 36,8 tys. km. Pozwoli tc na przesyłanie jednocześnie 5—( tys. rozmów telefonicznych lub 12 programów barwnej telewizji jednocześnie. I Delegacja Warszawy powróciła z Wiednia 23 bm. powróciła do Warszawy delegacja Prózygium atp^ęczaej Hddy Narodowej_z przewodniczącym —■ Jerzym “ Majewskim. GosciTS nrra w Wiedniu z 4-dffl'ową wizytą, zaproszona przez burmistrza tego miasta. W czasie pobytu w Wiedniu członkowie delegacji zapoznali się z problemami dotyczącymi zarządzania miastem. Interesowali się szczególnie sprawami budownictwa mieszkaniowego komunikacją. metodami oczyszczania miasta. Przywiezione z tej wizyty doświadczenia mogą być pomocne w przyszłości m. in. przy wznoszeniu osiedli mieszkaniowych, budowie metra. Na Dworcu Gdańskim delegację witali: sekretarz KW PZPR — Adam Kowalik oraz członkowie Prezydium Stołecznej Rady Narodowej. (PAP) Podwójna wartość ropy „Tj ej największe towarzystwa ^ ęj naftowe Zachodu zmuszone zostały do pójścia na kolejne ustępstwa wobec krajów eksportująeycn ten surowiec. W Genewie podpisane zostało w ub. tygodniu porozumienie, na podstawie którego jedenaście państw członkowskich Organizacji Krajów Eksportujących Kopę Naftową (OPEC) zyskuje o 8,49 proc. wyższą cenę za ropę, niż ustalono to w ostatnim układzie w tej sprawie, zawartym w roku ubiegłym w Szczególnej wymowy Teheranie. nabiera fakt, że chociaż umowa teherańska podpisana została na łat pięć, już po roku zachodnie monopole zmuszone zostały do wyrażenia zgody na jej rewizję. Związane to było bezpośrednio z niedawną dewaluacją dolara, jednak z głównych powodów jednym ustępstwa monopoli było solidarne stanowisko państw OPEC, występujących wspólnie, bez względu na dzielące je różnice polityczne i społeczne. Państwa te zrozumiały, że ropa naftowa jest poważnym atutem w ich rękach. Utworzyły kartel dostawców ropy, który zaopatruje ponad 85 proc. rynku zachodnioeuropejskiego i 90 proc. rynku japońskiego. Zapotrzebowanie na ropę wzrasta z każdym rokiem, zwiększając tym samym rangę państw eksportujących ten surowiec. Rośnie też koszt wydobycia ropy, w związku z koniecznością uruchamiania nowych wież wiertniczych. Według obliczeń Royal Dutch- Shell w ciągu ostatnich pięciu lat koszt jednej wieży wietrniczej podwoił się. Dwukrotnie droższe są też od tego czasu instalacje rafineryjne ł wielkie tankowce transportujące ropę. Światowe zasoby ropy naftowej wynoszą obecnie 83 mld ton i mogą jeszcze przez jałtiś czas pokrywać zapotrzebowanie na ten surowiec. W przyszłości będą one jednak nowymi musiały być uzupełnione terenami roponośnymi wielkości Zatoki Perskiej. Wobec braku tego rodzaju jednolitych złóż, zaistnieje potrzeba intensywniejszego wiercenia na dnie mórz, co spowoduje znaczne zwiększenie kosztów wydobycia. Nie bez znaczenia w układzie kosztów wydobycia ropy sa też czynniki polityczne i te dały m. in. o sobie znać zarówno na konferencji teherańskiej jak i genewskiej, kiedy eksporterzy w obronie nych narodowych interesów własgospodarczych nie dali się wywieźć w pole przez towarzystwa międzynarodowe. Aby uniknąć ryzyka, przedsiębiorstwa zagraniczne starają się obecnie lokować swe inwestycje w tzw. krajach „politycznie pewnych“, co jeszcze bardziej podraża koszty wydobycia ropy. Jakc „politycznie niepewne“, monopole określają swe lokaty na Bliskim Wscuudzie, rejonie najbardziej roponosuym, a.e równocześnie najbardziej dążącym do niezależności od obcego kapitału, żądającym jak najwyższej partycypacji w kapitałach obcych towarzystw. W tych dążeniach państwa OPEC nie cofają się także przed ewentualnym podjęciem represji wobec monopoli, w postaci wstrzymania dostaw ropy. Irak zażądał np. 20-procentowego udziału w koncernie Iraq Petroleum Company (w jego skład wchodzi pięć spółek międzynarodowych), rząd Wenezueli przejął wszystkie prace związane z poszukiwaniem złóż ropy i ma zamiar doprowadzić do peinej nacjonalizacji przemysłu naftowego od 1983 roku, kiedy wygasną dotychczasowe koncesje. Bez wahania postąpiła w dziedzinie nacjonalizacji Libia, która upaństwowiła w ub. miesiącu mienie British Petroleum, będące w 40 proc. własnością rządu brytyjskiego W obliczu takich tendencji i posunięć oraz groźby blokady ze strony państw OPEC, Rada EWG zobowiązała swych członków do podwyższenia minimum zapasów ropy naftowej z 65 do 90 dpi. Realizacja tego normatywu jest jednak niemożliwa bez zwiększenia zdolności przewozowych floty tankowców o 25 min ton, co z kolei wymaga dodatkowych, wielomilionowych inwestycji i podrożyłoby koszt magazynowanej ropy o blisko 3 dolary na tonie. Trudne jest także wyzwolenie się świata zachodniego od konieczności zaspokajania swych potrzeb na ropę naftową na tradycyjnym dotychczas rynku bliskowschodnim i w ogóle na półkuli wschodniej, gdzie znajduje się 88 proc, znanych obecnie i udokumentowanych złóż ropy naftowej W ZROST zużycia surowców energetycznych na świecie wykazuje nadal tendencję zwyżkową. Przy takiej tendencji — importerzy oraz monopole eksploatujące ropę w innych krajach, będą musieli coraz bardziej liczyć się z politycznymi i gospodarczymi postulatami państw, z których ropa ta pochodzi. Porozumienie genewskie wskazuje, że monopole muszą uwzględniać ten trend, aczkolwiek próbują nadal sabotować uzasadnione aspiracje ekonomiczne i narodowe krajów ropodajnych. (zl)