Żołnierz Wolności, styczeń 1972 (XXIII/1-25)

1972-01-24 / nr. 19

24 GODZINY W KRAJU I NA ŚWIECIŁ ■ 24 GODZINY W KRAJU I NA ŚWIECIŁ ---- : ——■ - - - ----­­>- -1— -----------------------------------—— ; 1---------------­----------------------------——— —————— W. Brytania, Irlandia, Dania i Norwegia formalnymi członkami EWG REAKCJA OPINII PUBLICZNEJ (B) BRUKSELA (PAP). W sobotę po południu w Pałacu Egmont w Brukseli odbyła się uroczystość pod­pisania układu o przystąpieniu W. Brytanii, Irlandii, Danii i Norwegii do Europejskiej Wspólnoty Gospo­darczej. Pod układem podpisy zło­żyli premierzy wymienionych czte­rech krajów oraz przedstawiciele sześciu krajów członkowskich: Fran­cji, Belgii, Holandii, Luksemburga, Włoch i NRF. Tak więc w skład EWG wchodzi obec­nie 10 państw, co jest uwieńczeniem 10-letnich trudnych i zawiłych rokowań. Jednakże przez 11 najbliższych miesięcy W. Brytania, Irlandia, Dania i Nor­wegia będą tylko formalnie członkami EWG, gdyż do pełnoprawnego człon­kostwa potrzebna jest aprobata parla­mentów tych państw. Ma ona nastąpić do 1 stycznia 1973 roku, tj. do dnia wej­ścia w życie układu. W okresie przejś­ciowym przedstawiciele czterech wymie­nionych państw nie będą zasiadali ani w Radzie Ministrów ani w Komisji Wy­konawczej EWG. Jednakże bez ich zgody „szóstka” nie będzie mogła podjąć żad­nych istotnych decyzji. Tekst podpisanego w Brukseli układu stanowi uzupełnienie Trak­tatu Rzymskiego z 1957 roku, po­wołującego do życia Europejską Wspólnotę Gospodarczą. (A) (PAP). Reakcja opinii publicz­nej na rozszerzenie Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej nie jest by­najmniej jednolita. Rozpiętość są­dów i stanowisk sięga od entuzja­stycznej aprobaty po zdecydowany sprzeciw, także w krajach bezpo­średnio zainteresowanych. Nawet w komentarzach prasy, przychylnie nastawionej do faktu przyłączenia się czterech nowych państw do Wspólnego Rynku (W. Brytanii, Norwegii, Danii i Irlandii) przebija obawa, iż spowoduje to zao­strzenie sprzeczności, jakie dotych­czas już występowały we wspólno­cie. Nie brak jest przypuszczeń, że państwa kandydujące do EWG nie zdołają przezwyciężyć przeszkód związanych z koniecznością uzyska­nia aprobaty dla decyzji o przystą­pieniu parlamentów i społeczeństw i że nie zostaną członkami EWG z dniem 1 stycznia 1973 r. W głosach negatywnych przewa­żają te, które w tworzeniu silnego u­­grupowania ekonomicznego i poli­tycznego Europy zachodniej widzą próbę pogłębienia rozbicia Europy i krok podyktowany interesem mono­poli poszczególnych krajów, a nie interesami ludzi pracy. LONDYN. Brytyjscy przeciwnicy przy­stąpienia do EWG w tym również parla­mentarzyści, wyrazili przekonanie, że W. Brytania nie będzie jednak członkiem za­chodnioeuropejskiej wspólnoty ekono­micznej. Prezes organizacji przeciwników przystąpienia do EWG ..Keep Britain Out“. Christopher Freere-Smith, powie­dział, że jest „duża doza prawdopodo­bieństwa“, iż parlament brytyjski nie bę­dzie ratyfikować układów. Nieprawdopo­dobne jest również to. aby członkiem EWG została Norwegia, a to stawia pod znakiem zapytania również członkostwo Danii. Niedzielna prasa brytyjska obszernie informuje o uroczystości podpisania u­­kładu przez cztery państwa, kandydujące do Wspólnego Rynku, odnosząc się po­zytywnie do tego faktu. Niemniej jednak „Observer” zwraca uwagę, że podpisanie układu, chociaż stanowi kamień milowy na drodze integracji. ,.nie stanowi drogo­wskazu“. „Przyszła forma polityczna dziesiątki” pozostaje w dużej mierze problemem otwartym. Trzeba jeszcze wypracować zarówno jej strukturę poli­tyczną, jak też jej stosunek wobec świa­ta zewnętiznego. „Sunday Telegraph“, zwraca uwagę, że w wyniku przystąpienia W. Brytanii do EWG. w kraju jeszcze bardziej wzrośnie bezrobocie i podniosą się koszty utrzy­mania. Ponieważ w dziedzinie rolnictwa kraj będzie całkowicie uzależniony od EWG, trzeba liczyć się z coraz większą chwiejnością bilansu płatniczego. W Irlandii odbyły się wiece i demon­stracje protestacyjne w związku z podpi­saniem w Brukseli układu o przystąpie­niu Irlandii do Wspólnego Rynku, prze­ciwnicy przystąpienia wysuwali na wie­cach argumenty, że połączenie się kraju z „szóstką“ jest. sprzeczne z interesami narodowymi kraju, zagraża jego suweren­ności. tradycyjnej polityce neutralności, a przede wszystkim samemu istnieniu niezależnej gospodarki narodowej. PARYŻ. Niedzielna gazeta paryska „Journal du Di manche“ w zamieszczo­nym komentarzu wyraża przypuszczenie, że rozbudowa EWG spowoduje nasilenie rywalizacji handlowej między Wspólnym Rynkiem a USA. „Przed dziesięcioma la­ty USA popierały „Wielką Europę“ z przyczyn politycznych..., mimo że nadal jest takie oficjalne stanowisko Waszyng­tonu, trudności gospodarcze i osłabienie dolara doprowadziły do zmiany poglądów po drugiej stronie Atlantyku. Wraz z mi­nistrem Finansów. Connallym większość Amerykanów widzi w Europie dziesięciu państw niebezpiecznego konkurenta han­dlowego“. Francuski minister Spraw Zagranicz­nych Maurice Schumann wyraził podob­ny pogląd w przemówieniu radiowym. Określił on jako najtrudniejsze zadanie dla rozbudowanej EWG ułożenie jej sto­sunków ze Stanami Zjednoczonymi. WASZYNGTON. Biały Dom ogłosił w sobotę deklarację prezydenta Nixona, który zapewnił, iż „ścisła współpraca“ między USA a przyszłą rozbudowaną wspólnotą stanowić będzie „kamień wę­gielny amerykańskiej polityki zagranicz,­Deklaracja wyraża zadowolenie z roz­budowy EWG i zawiera obietnicę „popar­cia dla zjednoczonej i silnej Europy za­chodniej“. Min. A. Gromyko z wizytą oficjalną w Japonii (C) TOKIO (PAP). W niedzielę przybył do Tokio z oficjalną wizytą minister Spraw Zagranicznych ZSRR, Andriej Gromyko, którego pobyt w Japonii. potrwa 6 dni. Przeprowadzi on tutaj rozmowy z ministrem Spraw Zagranicznych Japonii Takeo Fukudą i będzie przyjęty przez cesarza Japonii Hi~ rohito i premiera Eisaku Sato. Na lotnisku w Tokio A. Gromyko zło­­ftył oświadczenie, w którym podkreślił m.in.: ZSRR i Japonia to bliscy sąsiedzi I dlatego szczególnie ważne jest popie­ranie i rozwijanie szerokich dobrosą­siedzkich stosunków między nimi. Ist­nieją ku temu niemałe możliwości. U' stosunkach z Japonią Związek Radziecki kieruje się zasadami pokoju i dobrych stosunków sąsiedzkich, współpracy gos­podarczej i niemieszania się do spraw wewnętrznych kraju... W obecnej sytua­cji międzynarodowej ważne jest, by Związek Radziecki i Japonia, a także inne kraje, stale wzmagały swoje wysił­ki na rzecz utrwalenia bezpieczeństwa międzynarodowego. Przyjazd szefa dyplomacji radzieckiej do Japonii jest realizacją zawartego w 1967 r. dwustronnego porozumienia o odbywaniu regularnych konsultacji poli­tycznych na szczeblu ministrów spraw zagranicznych. Nowy dowódca eskadry NATO na Atlantyku (B) NOWY JORK (PAP). Z Port Everglades (Floryda) donoszą, że do­wództwo stałej eskadry atlantyckich sił zbrojnych na Atlantyku objął w piątek brytyjski komandor D. E. Fieldhou.se. Jego poprzednikiem był kapitan marynarki wojennej USA Raymond W. Allen. Stała eskadra NATO na Atlantyku Jest zespołem pięciu okrętów wojen­nych, reprezentujących pięć państw — NRF, Kanadę, Holandię, Stany Zjedno­czone i Wielka Brytanię Składa się ona 7. niszczycieli i fregat i jest w zasadzie przeznaczona do zwalczania okrętów podwodnych. W Pentagonie mówi się, że jest to pierwsza stała eskadra wielona­rodowa. Stan wyjątkowy w Stambuł« (C) SOFIA (PAP). W nocy z sobo­ty na dziedzielę ogłoszono w Stam­bule stan wyjątkowy i dokonano masowych aresztowań i rewizji mieszkań. W akcji tej wzięło udział 85 tysięcy żołnierzy i policjan­tów. Jej celem było aresztowanie o­­sób podejrzanych o udział w działal­ności podziemnych organizacji an­tyrządowych. Agencje prasowe nie podają bliższych danych o liczbie osób zatrzymanych. Wiadomo tylko, że w podobnej akcji zor­ganizowanej w ub. roku, w której wzię­to udział 30 tys. żołnierzy, aresztowano 1000 osób. Cale trzymilionowe miasto zo­stało otoczone kordonem funkcjonariu­szy służby bezpieczeństwa. Zamknięto wszystkie ulice i porty. Jugosławia uznała Bangla Desz (A) BELGRAD (PAP). Rząd Jugo­sławii powziął decyzję w sprawie uznania Republiki Bangla Desz. Z tej okazji prezydent Jugosławii Josip Broz Tito wysłał do premiera Ben­­galu Wschodniego Mudżibura Rah­­mana depeszę z pozdrowieniami. (B) DELHI (PAP). Organizacja Narodów Zjednoczonych i Bangla Desz opracują wspólny plan pomocy dla ludności tego kraju, wyniszczo­nego wojną. Oświadczenie to złożył w piątek w Dhace Paul Mark Hen­ry, przedstawiciel sekretarza gene­ralnego ONZ. Ponowne zaostrzenie sytuacji w Irlandii Płn. (C) LONDYN (PAP). Okupacyjne wojska brytyjskie w Ulsterze i po­licja zostały postawione w sobotę w stan pogotowia. Ulice Belfastu, Lon­donderry i innych miast zostały za­blokowane oddziałami żołnierzy i policji. Mobilizacja ta miaia związek z falą wieców i demonstracji prote­stacyjnych przeciwko polityce re­presji i samowoli, prowadzonej przez koła rządzące Londynu i Bel­fastu. Masowa demonstracja, zoi ganizowana przez Stowarzyszenie Walki na Rzecz Praw Cywilnych, odbyła się w pobliżu obozu dla internowanj'ch, Magill igán, który niedawno został oddany do użytku przez władze i w którym internowani są przeciwnicy polityczni obecnego reżimu Briana Faulknera. Premier Irlandii Północnej Brian Faulkner, przemawiając na wiec zorga­nizowanym prze? unionistów w Belfaście, wystąpił ponownie z pogróżkami wobec bojowników o prawa cywilne dla ludno­ści katolickiej. Ośwadczył on, że repre­sję będą kontynuowane dopóty, dopóki nie zostanie przywrócony „porządek“ w kraju. Na wiecu tym protestanci północno­­iriandzcy domagali się od władz Ulsteru nasilenia represji wobec bojowników o prawa cywilne. Bojownicy nielegalnej Irlandzkiej Ar­mii Republikańskiej (IRA) dokonali kil­ku zamachów bombowych w ciągu sobo­ty i w nocy z soboty na niedzielę M. in. wysadzili oni w powietrze stację benzy­nową w odległości 5 mil od Belfastu, której właścicielem test człone« partii unionist.ycznej John Broke. (C) BRUKSELA (PAP). Premier W. Brytanii, Edward Heath i Repu­bliki Irlandzkiej, Jack Lynch, spot­kali się w niedzielę w Brukseli. Jak informuje Agencja Reutera, doko­nali oni oceny sytuacji w Irlandii Północnej. Szczegóły rozmów nie zo­stały ujawnione. Intelsat-IV „zawisł” nad Pacyfikiem (A) WASZYNGTON (PAP). W nocy z soboty na niedzielę z bazy rakietowej na Przylądku Kenne­dyego na Florydzie wystrzelono sa­telitę telekomunikacyjnego „Intel­­sat-IV“. Zadaniem tego satelity będzie m.in. przesyłanie sprawozdań telewizyjnych z wizyty prezydenta USA, Richarda rvixo­­na. w Pekinie. Po wprowadzeniu pew­nych korektur ..zawiśnie“ on na orbicie stacjonarnej nad Pacyfikiem w strefie równikowej na wysokości 36,8 tys. leni. Pozwoli to na przesyłanie jednocześnie 5-6 lys. rozmów telefonicznych lub 12 programów barwnej telewizji jednocześ­nie. Satelita waży 1,4 tony. POROZUM)**"* HEATH SMJj Ryg. Z. Damski 5 tygodni przed terminem Nowa fabryka obuwia w Gnieźnie (B) (PAP). W Wielkopolskich Za­kładach Obuwia w Gnieźnie przeka­zano 22 bm. do użytku główny obiekt produkcyjny fabryki. Z tej okazji do zakładów przybył członek Biura Po­litycznego, sekretarz KC PZPR Jan Szydlak. W czasie spotkania załogi i ekip budujących fabrykę — Jan Szydlak w imieniu Biura Politycznego KC PZPR i osobiście Edwarda Gierka podziękował zebranym za dobrą ro­botę. Życzył także młodej załodze dalszych sukcesów w pracy i zado­wolenia z dobrych wyrobów. Zasłużeni pracownicy przedsiębiorstw budowlano-montażowych otrzymali od­znaczenia państwowe. Krzyże Kawaler­skie Orderu Odrodzenia Polski otrzymali: Wacław Mruk — kierownik robót PP „In­stal“ i Marian Musiał — starszy mistrz Poznańskiego Przedsiębiorstwa Budowni­ctwa Przemysłowego. Tego dnia w miejscowym Teatrze Im. Aleksandra Fredry odbyła się uroczysta akademia z okazji 30-lecia PPR, w cza­­'sie której grupa byłych działaczy PPR otrzymała odznaczenia państwowe. Krzy­że Kawalerskie Orderu Odrodzenia Polski otrzymali: Jan Klawitter, Helena Krupa, Wiktor Brud, Walenty Skotarczak, Wło­dzimierz Marcymał, Andrzej Budzyński, Sylwester Perek, Ludwik Copik. Karol Dembiński, Wacław Dzierżyński, Marian Śliwiński, Leonard Adamek. Czesław Mi­kołajczak, Józef Kamiński i Leon Kamiń­ski, Niedziela w portach (A) (PAP). Niedziela była — jak zwykle — normalnym dniem pracy dla portowców i marynarzy, koleją, rzy i przeładunkowców. O tym co działo się 23 bm. w naszych portach nadbałtyckich, a także „suchych por­tach“ przeładunków kolejowych — mówią relacje dziennikarzy PAP. Przy nabrzeżach portów Gdańska j Gdyni cumowało 59 statków. 10 jed. nostek przywiozło do Gdańska psze­nicę, kukurydzę i jęczmień; na noc zapowiedziano przybycie dwóch stat_ ków z owocami cytrusowymi. W cią­gu dnia trwał przeładunek zboża, Aura nadal nie sprzyja szczeciń­skim portowcom — po ostrych mro­zach nawiedziła Szczecin mgła, tak że chwilowo trzeba było ograniczyć ruch statków. Mimo ograniczonego ruchu, w kanałach szczecińskiego portu panował tłok: 36 jednostek różnych bander cumowało przy na­brzeżach przeładunkowych. Naj­większe zagęszczenie było na na­brzeżu węglowym i przy elewatorze zbożowym. Rozładowywano tu m.in zboże z dwóch radzieckich statków. Podobnie jak porty nad Bałtykiem, pracowały „suche porty“ — kolejowe stacje przeładunkowe na granicy ra­dzieckiej. Na pełnych obrotach dzia­łał największy w kraju kolejowy port przeładunkowy Hurko — Medy­ka — Żurawica. Przeładowano tu bli­sko 38 tys. ton różnych towarów ra­dzieckich, głównie rudę żelaza, a także węgiel wsadowy, ok. 2 tys. ton kazachstańskiej pszenicy oraz różne­go rodzaju urządzenia i maszyny. Normalnym tokiem przebiegała praca w innym „suchym porcie“ — na granicznej stacji przeładunkowej w Małaszewiczach koło Terespola. Pracowało tu kilkaset osób przy przeładunku ponad 26 tys. ton róż­nych towarów, w tym ponad 6 tys. ton rudy żelaznej. Zadania stołecznej organizacji partyjnej Plenum KW PZPR (B) (PAP) 22 bm. odbyło się ple­narne posiedzenie Komitetu War­szawskiego PZPR. Tematem obrad były węzłowe zadania w pracy par­tyjnej po VI Zjeżdzie PZPR. Refe­rat egzekutywy w tej sprawie wy­głosił sekretarz KW PZPR Włady­sław Kata. Obrady prowadzi z-ca członka Biura Politycznego KC PZPR. I sekretarz KW — Józef Kępa. W referacie przedstawionym na plenum wiele miejsca poświęcono zadaniom wzrostu produkcji przemysłowej w br. Warszawa zamierza dostarczyć na rynek, ponad pierwotnie przyjęte ustalenia wy­roby wartości 1.5 mld zł. Przewiduje się wzrost wydajności o prawie 7 proc. Jed­nocześnie trudne zadania postawiono przed warszawskim budownictwem, a także gospodarką miejską. Realizowany będzie program porządkowania stolicy, zabudowy jej centrum, budowy bazy wy­­poczynkowo-rekreacyjnej ltd. W drugim punkcie porządku ob­rad plenum rozpatrywało sprawy organizacyjne. Plenum dokonało zmian w składzie eg­zekutywy i sekretariatu KW. W związ­ku z wyborem Jerzego Łukaszewicza na stanowisko sekretarza KC PZPR. plenum wyraziło zgodę na jego prośbę o zwol­nienie z obowiązków członka egzekuty­wy i sekretarza KW. Nowym sekretarzem i członkiem egze­kutywy KW PZPR wybrany został Witold Dryii — doświadczony działacz partyjny i gospodarczy. KSR poszukują dodatkowych mocy produkcyjnych DOKOŃCZENIE ZE STR. 1 wydajności pracy i oszczędniejszą gospo­darkę materiałami i surowcami. Na prawie 50 min zł ocenia się wartość dodatkowej produkcji zgło­szonej na Konferencjach Samorządu Robotniczego w bielskim okręgu przemysłowym. Pracownicy ZPW im. Findera np. za­mierzają dostarczyć dodatkowo na rynek 20 tys. m tkanin ubraniowych i płaszczo­wych. a ZPW im. J. Niedzielskiego — 16 tys. m tkanin, w tym 6 tys. m ma­teriałów elastycznych, szczególnie poszu­kiwanych w sklepach. Załoga Bielskich Zakładów Wyrobów Filcowych wykona dodatkowo 30 tys. par pantofli domowych oraz 10 tys. kapeluszy męskich, w tym znaczne ilości cieszących sie dużym po­pytem kapeluszy z poistramu Zwiększony o 36 min zł w stosunku do propozycji zjednoczenia plan orodukc.il na br zatwierdziła Konferencja Samo­rządu Robotniczego w Kombinacie Che­micznym w Blachowni Śląskiej. Dodat­kowa produkcja — efekt gospodarskiego spojrzenia na rezerwy tego wielkiego zakładu — osiągnięta zostanie przez wy­korzystanie nieczynnych instalacji, inten­syfikację już pracujących oraz zastępo­wanie produktów o marginesowym zna­czeniu wyrobami szczególnie potrzebnymi w gospodarce. Zagospodarowane zostaną np. wycofane z ruchu urządzenia, które po wyremontowaniu 1 adaptacji będą produkować rocznie 50 tys ton asfaltu tak potrzebnego do rozbudowy sieci dróg. Postanowiono też wykorzystać okresowo niedociążone instalacje przerobu smoły do produkcji deficytowego-' paku do wy­robu elektrod. Zmiana technologii w pro­cesie pirolizy benzyny np. pozwoli wy­produkować dodatkowo 3,? tys. ton ety­­lobenzenu — podstawowego półproduktu do wyrobu kauczuku syntetycznego. KSR zatwierdziła także kompleksowy system zadań wewnątrzzakładowych, w myśl którego podstawowe działy kombi­natu, otrzymają środki, mające służyć intensyfikacji poszukiwań nowych rezerw produkcyjnych i ekonomicznych. Rezultaty prac wynalazców wojskowych DOKOŃCZENIE ZE STR. 1 • WYTACZARKĘ przeznaczoną do ob­róbki panewek głównych silników spali­nowych w warunkach polowych opraco­wał racjonalizator z Wyższej Oficerskiej Szkoły Wojsk Inżynieryjnych. Ze wzglę­du na ręczny napęd, prostotę konstrukcji urządzenia i dokładność obróbki, wyta­czarka znacznie skraca czas naprawy po­jazdów mechanicznych, maszyn inżynie­ryjnych i agregatów. • KOMPLET URZĄDZEŃ do zobrazo­wania informacji graficznych, składają­cy się z projektora pisma oraz „bezcie­niowego” pantografu przystosowanego do współpracy z projektorem opracowała grupa racjonalizatorów z Wojsk Obrony Powietrznej Kraju. Projektor pisma prze­kazany został do prodnkcii fabryce pomo­cy naukowych w Poznaniu i od lutego ub. roku lozprowadzany jest pod nazwą handlową — rzutnik pisma „Lech-l”. D SRUBE DOCISKOWĄ do zespalania złamań śródstawowycb opracowano w Wojskowej Akademii Medycznej. Jej podstawowym zadaniem jest (po uprzed­nim anatomicznym ustawieniu odłamów kostnych) wywarcie odnowiedniej kom­presji na zestawione odłamy i utrzymy­wanie ich we właściwym położeniu, aż do uzyskania trwałego zrostu kostnego. Stosowanie śruby skraca czasokres unie­ruchomienia opatrunkiem gipsowym z 4—5 miesięcy do 3—4 tygodni. (PAP) Radzieccy weterani w Oświęcimiu * i na Śląsku (A) (PAP). Przebywająca w na, szym kraju delegacja Radzieckiego Komitetu Weteranów Wojny z prze­­wodniczącym tej organizacji gen. ar­mii Pawiem Batowem gościła 23 bm. na ziemi krakowskiej, a następni® przybyła na Śląsk. W czasie pobytu na terenie b, hitlero­wskiego obozu zagłady w Oświęcimiu ra­dzieccy weterani złożyli wieńce przed Ścianą Śmierci na dziedzińcu bloku nr 11. oraz przed Międzynarodowym Pomnikiem Ofiar Faszyzmu w Brzezince. Delegacja złożyła także wieniec na Cmentarzu Żoł­nierzy Radzieckich na terenie miasta. Następnie goście spotkali się z przed, sta/wicielami zakładów pracy Oświęcimia, władz miasta oraz działaczami ZBoWiD. Wieczorem delegacja przybyła d<s Katowic. Program jej poniedziałko­wego pobytu przewiduje m.in. wizy­tę w KW PZPR oraz spotkanie z we­teranami ruchu robotniczego i kom­batantami II wojny światowej* w Sosnowcu. Radzieccy goście zwiedzą także Katowice. Prochy bohaterskiego obrońcy Modlina wracają do kraju (B) SANTIAGO DE CHILE (IN­TERPRESS). Z Chile do Polski stat­kiem „Żeromski“ wracają prochy generała brygady Stanisława Mała­chowskiego. Wasz reporter byl świadkiem ostatniego pożegnania, jakie odbyło się na nabrzeżu por­towym w Valparaiso i na polskim statku. Uczestniczył w nim syn Zmarłego, znany w Chile malarz Raul Małachowski, grono tutejszej Polonii oraz przedstawiciele pla­cówki PRL z ambasadorem Euge­niuszem Noworytą. Syn generała wyraził serdeczne podziękowania rządowi polskiemu za spełnienie os­tatniej woli Zmarłego. Dwa poczytne dzienniki ukazujące się w Santiago" de Chile poświęciły swoje artykuły pamięci Zmarłego, uwypukla­jąc jego umiłowanie ojczyzny i boha­terskie karty z życiorysu. Warto bowiem wspomnieć, że w 193S r. generał Mała­chowski, wówczas w stanie spoczynku, zgłosił się do dyspozycji ówczesnego do­wództwa. poczem wsławił bohaterską ob­roną Modlina. M/S „Żeromski“ z prochami gene­rała zawinie do Gdańska prawdo­podobnie w początkach lutego. Pomnik Ofiar Faszyzmu w Rybnej (C) (PAP). 23 bm. w Rybnej — najsilniejszym punkcie ruchu oporu w pow. krakowskim w czasie II wojny światowej odsłonięto Pom­nik Ofiar Faszyzmu Monumentalny pomnik, którego autorem jest Anto­ni Kostrzewa symbolizuje walkę o polskość na tych ziemiach. W uroczystości brali udział uczestnicy walki zbrojnej z hitlerowskim najeźdźcą m.in. d-ca oddziału GL w Rybnej — Stanisław Oczkoś, oraz mieszkańcy po­wiatu krakowskiego, którzy byli świad­kami walki w latach 1939-45. Ufundowali oni oddziałowi ZBoWiD sztandar. Zadania Wojsk Ochrony Pogranicza DOKOŃCZENIE ZE STR. 1 kreślić, że stosowane przez WOP środki w zakresie ochrony granic nie mogą jednakże stwarzać obywa­telom żadnych przeszkód w korzy­staniu z uprawnień; postaramy się czynić wszystko, by każdy lojalny o­­bywate! mógł w pełni z tych uła­twień w zakresie turystyki korzy­stać. Jednocześnie ustawowe zadanie Wojsk Ochrony Pogranicza — ochro­na nienaruszalności i bezpieczeństwa granie państwowych — zobowiązuje żołnierzy w zielonych otokach do ścigania nielegalnych przekroczeń granicy, w ścisłym współdziałaniu z organami ochrony granicy państw sąsiednich. Podkreślam to w kontek­ście istniejącego powszechnie spo­łecznego zapotrzebowania na ład i porządek w naszym kraju. Trosz­cząc się — wspólnie z pozostałymi służbami MSW o ład i porządek na pograniczu — Wojska Ochrony Po­granicza dążyć będą do tego, aby nadgraniczna strefa była w tym za­kresie wzorem. Istotnym czynnikiem skutecznej realizacji przez WOP zadań była zawsze pomoc, okazywana tym woj­skom przez ludność rejonów przy­granicznych. Jestem głęboko przeko­nany — powiedział na zakończenie gen Stopiński — że mieszkańcy po­granicza w przyszłości pomocy tej nam udziela. Dążymy do zacieśnia­nia tej więzi poprzez wzbogacanie jej o nowe treści i formy. Zamierza­my dotrzeć do każdego środowiska, każdej grupy społecznej, w pierw­szym rzędzie do młodzieży. Bardzo liczymy na współpracę z nauczyciel­stwem i organizacjami młodzieżo­wymi. D oniesienia napływające z Rodezji alarmują o ros­nącym tam z dnia na dzień napięciu. Na ulicach Salisbury, Gwelo, Fort Vietorii i Umtali policja Smitha strzela do demon­strujących tłumów, a postawione w stan pogotowia wojsko obrzu­ca je granatami z gazem łzawią­cym. Komunikaty oficjalne mó­wiły ostatnio o 14 ofiarach śmier­telnych i wielu rannych, aresz­towania przybierają już charak­ter masowy. Wszyscy biali rezer­wiści wyposażeni zostali w broń i amunicję. Rasistowski reżim lana Smitha, reprezentujący in­teresy 250 tysięcy białych osad­ników dawnej brytyjskiej kolo­nii, usiłuje zdusić płomień bun­tu pięciu milionów afrykańskiej ludności. którą zwano dotąd „milczącą większością”. Milczenie to zostało przerwane: czarna Ro­dezja odpowiada „nie" — na o­­bełgę. jaką są dla niej propozy­cje porozumienia między Londy­nem a Salisbury. Przypomnijmy, że pod koniec ubiegłego roku. mimo protestów światowej opinii publicznej, kon­serwatywny rząd W. Brytanii wznowił pertraktacje z reżimem Smitha i zawarł * nim wstępne porozumienie korzystne dla obu układających się stron — lecz nadal dyskryminujące rdzenną, afrykańską łudność Rodezji. Po­rozumienie to, mówiące o ofic­jalnym uznaniu rządów białej mniejszości i zniesieniu blokady gospodarczej, która szkodziła in­teresom brytyjskiego kapitału, u­­wzgłędniało również „zapewnie­nie stopniowego udostępnienia Afrykanom proporcjonalnego u­­działu we władzy“. To mgliste sformułowanie, traktujące mar­ginesowo najistotniejszą dla na­rodu Zimbabwe sprawę — umoż­liwiło reżimowi Smitha taką in­terpretację owego „zapewnienia“, która w praktyce skazuje czarną ludność Rodezji na dalszą wielo­przedstawiciele czarnej ludności uzyskali choćby połowę miejsc w parlamencie — należą do „przy­szłości wykraczającej poza rok dwutysięczny“. W parlamencie — dodajmy — mającym być przed­stawicielstwem narodu, którego 95 procent stanowią Afrykanie... F AKT ten wydał się w koń­­ru nawet samym Brytyjczy­kom dość żenujący, a opo­zycja labourzystowska określiła układy ze Smithem mianem „ha­ GŁOS CZARNEJ RODEZJI letnią wegetację w rezerwatach... Obietnica stopniowego zwięk­szania reprezentacji 5-miliono­wego narodu Zimbabwe w parla­mencie obwarowana została Biu­rem skomplikowanych zmian w systemie ordynacji wyborczej, a określany przez nią cenzus ma jątku i wykształcenia wyborców — z góry stawiający Afrykanów na straconej pozycji, sprowadził całą rzecz do ponurej farsy. Smith, będący jej głównym reży­serem, nie zadał sobie nawet tru­du przemilczenia prawdy i „ra­towania twarzy“ swych londyń­skich partnerów. Zaraz po za­kończeniu rozmów z nimi stwier­dzi! otwarcie, iż szanse, aby ntebnego kompromisu konserwa­tywnego rządu Heatha. umacnia­jącego rasistowski reżim w Ro­dezji". Londyn zmontował więc specjalną komisję pod wodzą lorda Pearce’a, która wyruszyła do Rodezji, aby przekonać się na miejscu, co sądzą Afrykanie o warunkach przyszłego porozumie­nia. Jego autorzy liczyli, że „mil cząca większość", spośród której 4,5 miliona żyje w wiejskich re­zerwatach, nie rozumiejąc istoty umowy umożliwi komisji taką interpretację opinii Afrykanów, którą można będzie określić mia­nem „aprobaty“ porozumienia. Mimo jednak wszystkich przed­sięwzięć Smitha, obliczonych na zastraszenie afrykańskiej więk­szości. mimo jego manipulacji mających na celu niedopuszcze­nie komisji do tych miejscowości, gdzie z góry obawiano się o wy­niki sondaży opinii — już w pierwszym dniu przyjazdu lorda Pearce'a jego ekipę powitały na lotnisku transparenty z napisem „no". Czarna ludność Rodezji w każdym z miast udzielała wy­słannikom Londynu zdecydowa­nej i niedwuznacznej odpowiedzi. Pokrywa się ona z oświadczeniem Komitetu Wyzwoleńczego Orga­nizacji Jedności Afrykańskiej: „Projektowane porozumienie bry­­tyjsko-rodezyjskie jesi obelgą nie tylko dia 5 milionów narodu Zimbabwe, ale i dla całej Afry­ki“. Naród Zimbabwe zaczyna bo­wiem zdawać sobie sprawę nie tylko z tego, jaki ios gotują mu rządy białych rasistów. ale i z siły, jaką reprezentują jego dą­żenia wyzwoleńcze. Krwawy terror Smitha nie jest w stanie zawrócić biegu wydarzeń na kon tynencie afrykańskim, może go jedynie hamować metodami sto­sowanymi przez rasizm i wywo­łującymi protesi i potępienie na całym świecie. Opinia światowa nie ma bowiem wątpliwości po czyjej stronie jest racja i kto w końcu w tej walce zwycięży. J. NAORNłAKOWSKA Półmilionowy turysta z NRD w Polsce 350 tys. Polaków odwiedziło zachodniego sąsiada (A) BERLIN (PAP). W niedzielę 23 bm. upłynęły pełne 3 tygodnie od wejścia w życie umowy o ułat­wieniach w ruchu podróżnych mię­dzy Polską i NRD. Liczba mieszkań­ców republiki, którzy w tym czasie odwiedzili nasz kraj przekroczyła 23 bm. pół miliona. Równocześnie ok. 350.000 obywateli polskich „wy­padło“ za Odrę i Nysę, aby złożyć wizytę znajomym, zwiedzić zabytki i dokonać drobnych zakupów. Usta­nie fali mrozów spowodowało, że na przejściach granicznych w niedzielę ruch obustronny był znowu wysoki. „Otwarcie granicy” należy nadal do tematów najczęściej poruszanych przez prasę NRD. Jej społeczeństwo podkreśla, że od czasu Układu Zgorzeleckiego z 1950 r. nie było tak doniosłego wydarze­nia politycznego w stosunkach między naszymi państwami. Sprawną, życzliwą i uprzejmą pracę służb granicznych pod­kreślają turyści obydwu stron. Pobyt w sąsiadów „za miedzą” pozostawia przy­jemne wrażenia i nikt nie mówi o uchy­bieniach lub niedociągnięciach w po­dróży. Język polski w stolicy NRD — Berlinie oraz na ulicach niektórych innych miast tego kraju, słyszy się bardzo często. Nasi rodacy wypełniają też w NRD domy to«» warowe, sklepy, dworce kolejowe i hotp­­le, zwiedzają muzea i obiekty zabytkowe. Nierzadko z radą i pomocą przy zaku­pach spieszą im miejscowi klienci. Nasi najczęściej nabywają: artykuły na po­trzeby swoje i swoich najbliższych. Władze NRD spieszą z pomocą turys­tom, którzy zgubili dowody osobiste, wy­dając w zamian zastępcze zaświadczenia. Zanotowano też przypadki zagubienia walizek, okryć zimowych, torebek dam­skich, pieniędzy Itp. Wielu zawiodły też samochody i powracali do domów „na holu”. Nadal „wąskim gardłem” ruchu są skromne możliwości hotelowe w stosun­ku do napływu turystów z Polski oraz CSRS, z którą NRD ma już także otwar­tą granicę. Miejsc noclegowych w mias­tach NRD jest mało i są przy tym dro­gie. Centrala „Reisebuero” wraz ze 100 oddziałami w terenie intensywnie wy­szukuje kwater w domach prywatnych, pokojach gościnnych, domach wczaso­wych, schroniskach młodzieżowych — przede wszystkim tańszych, na które jest największe zapotrzebowanie. Docelowymi miastami podróży w NRD, jak dotych­czas, są nadgraniczne: Goerlitz, Frank­furt nad Odrą i Guhen. Samochodami i koleją nasi docierają też do stolicy NRD — Berlina, do Drezna i Lipska. Znikomy ruch obserwowany jest w Cott­bus, Pren/lau i Pasewalk. Komu i kto będzie sprzedawał dewizy (B) (PAP), Decyzja ministra Finan­sów w sprawie zakupu przez obywa­teli polskich dewiz na indywidualne i grupowe wyjazdy turystyczne za granicę jest wydarzeniem budzącym powszechne zainteresowanie. Od pierwszych dni stycznia br. trwają prace przygotowawcze do urucho­mienia tej sprzedaży, Zakończenie przygotowań przewidywane jest w najbliższym czasie. Warto przypomnieć, Se w pierwszym okresie wprowadzenia w tycie tej decy­zji, można będzie zakupić dewizy w wy­sokości do 100 dolarów na Jedną osobę — raz na trzy lata. Ta częstotliwość — wynikająca z dewizowego bilansu płatni­czego państwa — może ulec zmianie je­żeli zwiększą się nasze wpływy z tury­styki z krajów kapitalistycznych. Wobec ograniczenia ilościowego dewiz, przeznaczonych na wyjazdy turystyczne w tej formie, trzeba było rozważyć bo­mu i lak je sprzedawać. Decyzje żarów, no w samej sprzedaży jak i zliberalizo­waniu formalności wyjazdowych (Odstą­pienie od wymaganych dotąd zaproszeń, tako warunku koniecznego) podjęto w petnym przeświadczeniu o potrzebie roz­luźnienia przepisów, które tworzyły prze­grodę. w szerszym rozwijaniu zagranicz­nej turystyki Dla niektórych środowisk, zwłaszcza twórczych 1 naukowych ta tu­rystyka ma też swoje racje zawodowe. Ten właśnie argument przemawia za tym. aby przyjąć na wstępie pewną za­sadę. w oparciu o którą pierwszeństwo w zakupie 1 wyjazdach mieliby ci, którym pobyt za granicą, obok Innych walorów, może przynieść szeroko pojete korzyści zawodowe. I te właśnie sprawcy są obec­nie rozpatrywane. Oczywiście uwarunkowania te są ehwi­­towe - niezbędne w sytuacji, gdy dewiz na turystykę jest niewiele. Przyznanie pewnego wspomnianego tu priorytetu nie oznacza wyłączenia z „puli“ przy­działu dewiz innych środowisk zawodo­wych. Toteż słuszny wydaje się w tej sytuacji postulat, by sprawą przydzie­lania dewiz zajęły się związki zawodo­we i aktyw społeczny. Przemawia za tym fakt, te są to organizacje społeczne o najlepszym rozeznaniu potrzeb reprezen­towanych przez siebie środowisk zawo­dowych, po drugie — mają już wypra­cowany system rozdzielania dewiz na wyiazdy do Jugosławii. Jest ponadto je­szcze jeden argument przemawiający za takim rozwiązaniem: organizacje związ­kowe spełniałyby również funkcje pew­nej kontroli. Bo alternatywa jest wyraź­nie gorsza, budząca więcej zastrzeżeń niż powyższe rozwiązanie: można mianowi­cie wprowadzić wolną sprzedaż dewiz« ustalić termin i pewnego dnia otworzyć wyznaczone kasy. Ale wówczas będziemy świadkami zjawiska ,kto pierwszy, ten lepszy". Dodać trzeba wreszcie, że kosz­ty dewiz choć wysokie są ustalone 3 realizmem, uwzględniającym i siłę na­bywczą dolarów, i możliwości naszych po. tencjalnych turystów: za lednego dolara płacić będziemy 55,20 zł. Nie wykluczone przy tym, że po pewnym czasie — wraz ze zwiększeniem limitu dewiz — można będzie pomyśleć o rozciągnięciu także i na te dolary sprzedaży ratalnej. Zderzenie autobusu z pociągiem (A) (PAP). 23 bm. autobus Woje­wódzkiego Przedsiębiorstwa Robót Inżynieryjnych we Wrocławiu nie zatrzymał się przed zamkniętym przejazdem kolejowym na przed­mieściu Wrocławia, wyłamał szlaba­ny i zderzył się z przejeżdżającym pociągiem. Kierowca autobusu Józef Kaczor zginął na miejscu. Spośród jadącej tym autobusem 43-osobowej wycieczki studentów, głównie Poli­techniki Wrocławskiej, oraz pracow­ników tej uczelni — 15 osób zostało ciężko lub lżej rannych. Przebywają one pod troskliwą opieką w 4 wro­cławskich szpitalach. Jak poinfor­mowali lekarze w niedzielę w póź­nych godzinach wieczornych — stan kilku rannych jest poważny, a jed­nego — 24-letniego pracownika Po­litechniki Piotra Lubienieckiego — krytyczny. 10 osób lżej kontuzjowa­nych udało się po opatrunkach do domu niedługo po wypadku. Pozo­stali uczestnicy wycieczki wyszli bea szwanku. Żołnierz Wolności nr 19 i

Next