Zycie Warszawy, czerwiec 1971 (XXVIII/130-155)

1971-06-11 / nr. 139

z^granica^2^granica1?z^granica1?zagranica1?z^granica#z^gran^ 116 posiedzenie konferencji paryskiej PARYŻ (PAP) W gmachu przy Avenue Kleber odbyło się w czwartek kolejne, 116 plenarne po­siedzenie czterostronnej konferen. cji w sprawie Wietnamu. Po zakończeniu sesji, która trwa ła cztery i pół godziny, przewod­niczący delegacji Demokratycznej Republiki Wietnamu Xuan Thuy oświadczył, że z winy St. Zjedno­czonych nie osiągnięto żadnego postępu. Stwierdził on, że delega­cja USA nadal odmawia ustalenia daty wycofania wojsk amerykań­skich z Wietnamu. Tym samym St. Zjednoczone da* ja dowód, że szukają pretekstu do dalszego przedłużania wojny wiet­namskiej. Nawiązując do poruszonego na czwartkowej sesji przez delegata USA problemu amerykańskich jeńców wojennych Xuan Thuy stwierdził, że do przedyskutowa­nia tej sprawy można będzie przy­stąpić dopiero wtedy, gdy prezy­dent Nixon ogłosi termin wyco­fania wojsk amerykańskich. HANOI (PAP) Przedstawiciel ministerstwa spraw zagranicznych Republiki Wietnamu Południowe­go wydał oświadczenie poteniaja­­ce wspólne manewry wojskowe amerykańskich i japońskich okrę­tów- wojennych na.. Morzu Japońs­kim. W oświadczeniu zawarł e jest żadanie natychmiastowego zaprze­stania podobnych prowokacji i wycofania wszystkich wojsk USA z Korei Południowej, aby naród kor eański mógł sam, beż obce i in. terwencji, decydować o swych snraw-ł cb. (P) Spotkanie Sihanouk - Tepavac PEKIN (PAP). Sekretarz stanu ig/s zagranicznych Jugosławii M. Tepavac, który przebywa z wizy­tą oficjalną w Pekinie, spotkał sie W; czwartek ż szefem Zjednoczone­go Frontu Narodowego.Kambodży, księciem N. Sihanouktem — donosi agencja nowych Chin, (JV) ZRA i ZSRR będg kontynuować wysiłki by doprowadzić do trwałego pokoju Przemówienie prezydenta Sadata KAIE (PAP). Prezydent ZRA A. Sadat w wygłoszonym w czwartek po południu prze­mówieniu radiowo - telewizyj­nym raz jeszcze powtórzył, że pokój 'na Bliskim Wschodzie zależy od spełnienia dwóch warunków: całkowitego wyco­fania wojsk izraelskich ze wszystkich okupowanych tery­toriów arabskich i od uznania praw narodu palestyńskiego do samostanowienia. Prezydent skrytykował ostro St. Zjednoczone, które — jak powie­dział — przez pomoc wojskową i materialna udzielaną Izraelowi po­noszą współodpowiedzialność za okupację terytoriów arabskich za agresję przeciwko suwerenno­i ści państw arabskich. Nie wolno nam. zapominać — podkreślił Sadat —- że St. Zjedno­czone, głosząc zasadę utrzymania równowagi sił na Bliskim Wscho­dzie, udostępniają Izraelowi ame­rykańskie osiągnięcia techniczne, ażeby zapewnić mu przewagę wojskową nad wszystkimi krajami arabskimi. Z tą zasadą nie może­my się zgodzić, odrzucamy ją cał­kowicie. Wyrażając uznanie za lojalną i bezinteresowną pomoc Zw. Ra­dzieckiego, prezydent oświadczył, że Zw. Radziecki udowodnił w praktyce, że. stale stoi po stronie antyimperialiśtycznej rewolucji światowej, i że. nie waha się od­dać calegvj swego doświadczenia do dyspozycji krajów na drodze rozwoju, które chcą zachować niezależność i udziela im pomocy moralnej i materialnej. że Szef państwa egipskiego podał, przyjaźń arabsko-radziecka. której podwaliny założył jeszcze prezydent Naser, rozwijała się i została skonkretyzowana w zawar­tym ostatnio układzie między obu krajami. Układ ten pogłębił za­sady przyjaźni, na których oparte były stosunki ZRA ze Z w. Radzie­ckim, i skonsolidował współpracę, która łączy oba kraje. Egipt i Zw. Radziecki — o­­świadczył prezydent — beds kontynuować wysiłki, by do­prowadzić do trwałego pokoju Stwierdził on z naciskiem, 2« przyjaźń ze Zw. Radzieckim nie jest przejściowa lecz wie­czna. (P) Demonstracje Żydów sefardyjskich KAIR (PAP). W Jerozolimie odbyła się demonstracja Żydów sefardyjskich (tak w Izraelu na­z zywa się imigrantów żydowskich krajów Bliskiego Wschodu północnej Afryki). Wobec Żydów i sefardyjskich w Izraelu, tak jak wobec Murzynów w USA prowa­dzi się politykę dyskryminacji. Mimo że Żydzi sefardyjscy sta­nowią 42 proc. traktuje się ich ludności Izraela, pogardliwie jak ludzi, „drugiego gatunku”. Protestując przeciwko polityce dyskryminacji wyszli oni na u­­lice Jerozolimy żądając przyzna­nia Żydom sefardyjskim rów­nych praw z całą żydowską lud­nością Izraela. Aby rozpędzić de­monstrantów władze izraelskie skierowały na nich silne oddzia­ły policji i wozy strażackie. „Fa­­szyici. Państwo policyjne“ — skandowali demonstranci. We­dług naocznych świadków, pod­czas starcia z policją 30 osób zo­stało rannych, a 70 aresztowa­nych. Oburzeni Żydzi sefardyjscy na­stępnego dnia zorganizowali de­monstrację przed gmachem Kne­­setu izraelskiego w Tel-Awiwie. Domagali się uwolnienia wszyst­kich aresztowanych i ukarania policjantów, którzy brali udział w starciu z demonstrantami. Fra kej a Kom u nis ty cz ne j Partii Izraela w Knesecie zgłosiła wnior sek o wotum nieufności wTobec rządu premiera Goldy Meir w związku z brutalną rozprawą policji z uczestnikami pokojowej demonstracji. (P) Zatrute wody klęską Italii (Korespondencja A. P. „Nowosti”) Rzym, 1 czerwca (P) Wystarczy spojrzeć na mapę: Adriatyk, Morze Ligu­ryjskie, Tyrreńskie lub Joń­­skie z reguły znajdują się ..pod ręką” każdego niemal Włocha. 7.170 km morskiego brzegu stoi do dyspozj’cji mieszkańców Italii. Niestety — obecnie wiele kilometrów wło­skich plaż nie nadaje się dc odpoczynku. Coraz częściej po­jawiają się ostrzeżenia: „Za­kaz kąpieli. Woda zanieczysz­czona”. Na specjalnie wyda­nych mapach duże odcinki brzegu zaznaczone śą Czarną -kreską. „Za 15 lat zamknięta zostanie ostatnia plaża”1 — melancholijnie prorokuje gazeta „11 Po polo”. Błękitne i łagodne wody Morza Śródziemnego znajdują się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Wróg nr 1 to ścieki przemysło­we, odprowadzane do morza bez­pośrednio, lub rzekami. Na każdy kilometr brzegu przypada 20 przedsiębiorstw przemysłowych. We Włoszech nie istnieje prawo państwowe, które by brało w obronę czystość wód. Problem ten dopiero ostatnio zaczęto dy­skutować w senacie, już teraz jednak słychać sceptyczne głosy na temat skuteczności rej dy­skusji. A straty są duże, zosta­ły już nawet obliczone. Jak oświadczył minister robót publicz­nych Lauricella, z powodu zanie­­'czj^szcżenia Wód Włochy straciły ok. 4,8 mld dolarów. W słynnym Tybrze, przepływa­jącym przez Rzym, zabroniono kąpieli już w ubiegłym roku. Jak niedawno stwierdzi! prof, biolog Botre* „jeśli natychmiast nie po­dejmie się środków zaradczych, w Tybrze całkowicie zaniknie jaka­kolwiek forma życia“. Tysiące metrów sześciennych mętnej brei, którą trudno nazwać wodą, do­pływają z Rzymu do morza, nie spotykając na swojej drodze ani jednego urządzenia oczyszczają­cego. W rejonie Mediolanu do rzek spływają ścieki z 10 tys. przed­siębiorstwa lęta wody wyglądają, jak. w okresie spływu lodów — bez przerwy płyną nimi wielkie płaty biało-żółtej piany. Bardzo niebezpieczne są coraz to nowe środki oczyszczające, któ­re wypuszcza się na rynek, nie bacząc na ich uboczne szkodliwe działanie. Rząd próbował stoso­wać zakazy, ale zarządzeń nadal nikt nie kontroluje i prawie nikt nie wykonuje. Niepokój budzi także włpływ za­nieczyszczenia wód na ryby inne „owoce morza”, obficie we i Włoszech spożywane. Niedawno ogłoszono np. w; prasie, że ame­rykańskie tuńczyki i ryby-miecze kupowane, przez Włochy, łowione są w strefach skażonych i ich spożywanie grozi śmiertelnym niebezpieczeństwe W. ARDATOWSKI Epidemia (DOKOŃCZENIE ZE STR. 1) udzielenia pomocy uchodźcom wschodniopakistańskira wr Indiach Cholera w Czadzie PARYŻ (PAP). Korespondent AFP powołując się na oświadcze­nie rzecznika Ministerstwa Zdro­wia donosi z Fort Lamy, że w Czadzie od chwili wybuchu epi­­deriiii cholery zmarło już 1.200 o­­sób. Pierwsze przypadki zachoro­wań zanotowano przed tygodniem w okolicy jeziora Czad. Zdaniem rzecznika, cholera została przy­wleczona z Nigerii. Ponieważ c­­pidemia nie została jeszcze opano­wana należy się liczyć ze wzro­stem liczby wypadków śmiertel­nych. Czad uzyska? już międzynarodo­wą pomoc, przede wszystkim od Światowej Organizacji Zdrowia. Do tego kraju przybywają leka­rze, farmaceuci i pielęgniarki oraz transporty szczepionek i innych medykamentów. Ekipy lekarskie dokonują masowych szczepień przeciwko tej chorobie. (W) Kampania przedwyborcza w ZSRR * Realizacja programu pokoju wysuniętego na XXIV Zjeździe * Problemy europejskie trzeba rozwiązywać równocześnie Przemówienie N. Podgórnego MOSKWA (PAP). W Zw. Radzieckim dobiega końca kampa­nia wyborcza do parlamentów republik związkowych. W czwar­tek spotkał się z wyborcami leningradzkiego okręgu wyborcze­go Moskwy i wygłosił przemówienie przewodniczący Prezydium Rady Najwyższej ZSRR N. Podgórny który kandyduje z tegc okręgu do Rady Najwyższej Federacji Rosyjskiej. Wybory od­będą się 13 czerwca. N. Podgórny stwierdził, że w ostatnich latach nastąpiło dalsze umocnienie wspólnoty socjalistycznej, zwiększenie jej potencjału. Więzi między bra­tnimi narodami, partiami i państwami stały się jeszcze trwalsze, jeszcze bardziej wielostronne. Miniony okres charakteryzowało także wzmo­żenie aktywności międzynaro­dowego ruchu robotniczego, komunistycznego i narodowo­wyzwoleńczego, dalsze ze­spolenie sił postępowych i re­wolucyjnych. Mówca podkreślił, że walka imperializmem i kołami reakcyj­z nymi które usiłują nie dopuścić do rewolucyjnej odnowy świata, nadal jest bardzo złożona i za­cięta. KPZR i państwo radzieckie po­dejmują obecnie aktywne kroki w kierunku praktycznej realizacji programu pokoju wysuniętego na XXIV Zjeździe partii. Przewodni­czący Prezydium Rady Najwyż­szej stwierdził, że sytuacja u a kontynencie europejskim jest przedmiotem stałej uwagi ludzi radzieckich i światowej opinii publicznej. Określone koła w NRF pragną odwetu i snują plany dokonania nowych zmian na mapie Euro­py. Są również siły pozaeuropej­skie, które usiłują zachować swe wpływy; hamują uregulowanie pilnych problemów tego konty­nentu. Przypominają o tym pono­wnie wyniki zakończonej przed paru dniami sesji rady NATO w Lizbonie i poprzedzających ją posiedzeń wojskowych organów tego paktu. Mówca wskazał, że w NATO pojawiają się pewne rozbieżności w poglądach i stano­wiskach jego uczestników. Bj^li oni zmuszeni zareagować na no­we inicjatywy Zw. Radzieck e o. Równocześnie określone koła dą­żą do opóźnienia rozwiązania a­­ktualnych problemów europej­skich, mówiąc wiele o rzekomej konieczności ich wieloetapowego, a w rezultacie długotrwałego bada­nia, a także wysuwając różne warunki wstępne. Zw. Radziecki uważa, że wszy­stkie problemy europejskie moż­na i trzeba rozwiązywać równo­cześnie równolegle, nie wiążąc ich w jeden supeł. Aktywnie i kon­sekwentnie wypowiadamy się — powiedział Podgórny — za rozła­dowaniem napięcia, uzdrowieniem -atmosfery, utrwaleniem teryto­rialnego status quo w Europie. Przyczyniłoby się do tego w zna­cznym stopniu wejście w życie układów zawartych przez ZS. i i Polskę z NRF. Wypowiadamy się za tym, aby po usunięciu sztucznych przeszkód osiągną ’ możliwe wzajemnie do przyjęcia uregulowanie kwestii Berlina Za­chodniego. Mam nadzieję, że bę­dą do tego dążyć również nasi partnerzy w rokowaniach. Rozładowaniu napięcia i utrwa­leniu pokoju w Europie służyłoby zwołanie konferencji ogólnoeuro­pejskiej w sprawie bezpieczeńst­wa i współpracy. Stanowisko ZSRR i innych państw socjalisty­cznych, które wysunęły ideę zwo­łania konferencji, jest jasne i o­­kreślone: Czas od ogólnych, chociaż cza­sem pozytywnych, lecz do niczego nie zobowiązujących wypowiedzi na rzecz konferencji, przejść do aktywnej fazy jej praktycznego przygotowania. Wzywamy do tego wszystkie państwa. Stwierdzając, że z dużym od­dźwiękiem spotkały się w święcie radzieckie propozycje w sprawie ograniczenia sił zbrojnych i zbro­jeń w Europie środkowej Podgór­ny oświadczył: Aby określić zasięg i charakter ewentualnego porozumienia, spra­wdzić zamierzenia stron w tym względzie, trzeba przystąpić do rozmów. Mówca wskazał na znaczenie po­rozumienia miedzy ZSRR a USA o skoncentrowaniu wysiłków na przygotowaniach porozumienia o ograniczeniu rozbudowy systemu obrony przeciwrakietowej i uzgo­dnieniu niektórych kroków rów­nież w dziedzinie ograniczenia strategicznych zbrojeń ofensyw­nych. Odpowiadałoby to interesom narodów ZSRR i USA, a także in­nych krajów’ świata. Wiele miejsca poświęcił Podgór­ny sytuacji na Bliskim Wschodzie, a zwłaszcza swej podróży do ZRA w końcu maja. Stosunki Zw. Ra­dzieckiego ze ZRA weszły w no­wy etap, o czym dobitnie świad­czy zawarcie układu o przyjaźni i w\spółpracv między obu krajami. Odzwierciedla on proces postę­pującego stale zbliżenia sił świa­­towego socjalizmu i ruchu naro­dowowyzwoleńczego. W dalszym ciągu swego przemó­wienia Podgórny oświadczył: Na wypadek wszelkich ewentualnych akcji agresywnych, które mogłyby zagrozić naszemu tw’orczemu dzia­łaniu, pozostajemy w gotowości. Partia i państwo będą nadal po­święcać wiele uwagi naszym o­­krytym chwiała siłom zbroinym, zapewniać im wszystko co niezbę­dne dla zdecydowanego odparcia agresora. Demokracja radziecka — konty­nuował mow'ca — wywierała i bę­dzie wywierać ogromny w’pływ na wfalkę ludzi pracy o ich prawTa na całym ś wiecie. Właśnie dlatego problemy demokracji są dziś jed­nym z najważniejszych odcinków walki politycznej i ideologicznej między dwoma światowymi syste­mami społecznymi. Nasza partia kategorycznie występowała i wy­stępuje przeciwko próbom ideolo­gów’ imperializmu, by zmniejszyć postępowe oddziaływanie demo­kracji socjalistycznej, przeeiw’kc próbom osłabienia drogą różnoro­dnej dywersji Ideologicznej ustro­ju radzieckiego, przeciwstawienia człowieka radzieckiego jego pań­­stu, podważenia braterskiego so­juszu kraiów socjalistycznych. Demaskowaliśmy i będziemy de­maskować oportunfstyczne i rewi­zjonistyczne idee fzw. czystej, po­­n?»rfklasowłei demokracji. Mów’ca podkreślił, że prawdziwa demokracja socjalistyczna jest nie- Zamachy bombowe w Irlandii Północnej LONDYN (PAP). W czwartek przed > u ek‘ ała bomba podłożona w zakładach ga­zowniczych w pobliżu Lisburn (Ir łandia Północna). W wyniku eks­plozji na ten dów wy­buchł groźny pożar. Na miejsce wypadku przysłano znaczne ilości wojska i strażaków, którzy z tru­dem zdołali opanować żywioł. W wyniku eksplozji 8 osób odnio­sło rany, w tym jedna poważne. Eksplozję tę poprzedziły kilka godzin wcześniej dwa podobne zamachy bombowe w innych częściach prowincji. W Belfaście wskutek eksplozji bomby uszko­dzony został posterunek policji w rejonie katolickiej dzielnicy Falls Road. (P) możliwa i nic do pomyślenia bez kierowniczej roli partii komuni­stycznej — partii klasy robotni­czej. Klasa robotnicza była i jest czołową siłą społeczeństwa. Ta właśnie czołowa rola klasy robot­niczej w społeczeństwie decyduje o stale wzrastającej roli partii ko­munistycznej, która stała się bo­jową awangardą wszystkich ludzi pracy, całego narodu. Dlatego od monolitycznej jedności partii ko­munistycznej, od jej nierozerwal­nych więzi z narodem, od kon­sekwentnego wcielania w życie jej naukowej, marksistowsko-le­ninowskiej polityki w decydują­cym stopniu zależy sukces budo­wy komunizmu w ZSRR. Nawiązując do uchwał XXIV Zjazdu KPZR mówca podkreślił, że partia koncentruje obecnie swe wysiłki na znacznym pod­niesieniu stopy życiowej ludnoś­ci i jej poziomu kulturalnego. Program ten przewiduje zwięk­szenie dochodów pieniężnych lu­dzi radzieckich, świadczeń ze środków społecznych, znaczne zwiększenie produkcji artykułów masowego użytku, rozszerzenie budownictwa mieszkaniowego, znaczną poprawę usług, szeroki rozwój służby zdrowia, szkolnic­twa ogólnego i zawodowego. Mówca stwierdził, że wielkiego znaczenia nabiera doskonalenie gospodarczo-organizacj’jnej pracy państwa radzieckiego, zwiększe­nie stopnia odpowiedzialności je­go organów w centrum i w te­rpnip Obecny etap budownictwa ko­munistycznego, nowe zjawiska w życiu społecznym wymagają o­­pracowania nowych aktów praw’­­nych, które przyczyniłyby się do podniesienia efektywności kiero­wania gospodarką narodową, zwiększenia dyscypliny, udosko­nalenia aparatu państwowego, ochrony bogactw naturalnych rozwiązania innych ważnych pro­i blemów. (P) Pamięci ofiar hitleryzmu 27 rocznica Oradour PARYŻ (PAP) W czwartek w Oradour-Sur-Glane odbyły się u­­roczystości dla uczczenia pamięci 642 mieszkańców tej wioski bes­tialsko zamordowanych przez hi­tlerowców w okresie drugiej woj­ny światowej. Dokładnie 27 lat te­mu 10 czerwca 1944 roku, w cztery dni po wylądowaniu aliantów w Normandii, spieszącą na front dy­wizja SS „Das Reich” zamknęła wszystkich mieszkańców wioski w kościele i spaliła żywcem. W uroczystościach wziął udział francuski min d/s b. kombatantów H. Dmillard i tysiące okolicznych mieszkańców. (P) Ifi Zjazd w lian Bator dobiega końca Delegacja polska w ajmaku uburchangajskim UŁAN BATOR (PAP). Spe­cjalny wysłannik PAP red. Z. Boniecki pisze: Dyskusja na XVI Zjeździe Mongolskiej Partii Ludowo-Rewolucyjnej nad wytycznymi wszechstron­nego rozwoju kraju w latach 1971 — 75 dobiega końca. Przemawiali już również przedstawiciele wszystkich delegacji zagranicznych. W czwartek po południu odbyła się sesja zamknięta, podczas której dokonano wyboru władz najwyższych partii mongolskiej. Wszyscy delegaci podkreślali, że głównym zadaniem nowej 5-lalki jest znaczne zwiększenie produk­cji rolniczej, dalszy rozwój prze­mysłu i innych gałęzi gospodarki po to, aby w oparciu o osiągnię­cia w tej dziedzinie zapewnić sta­łe podnoszenie stopy życiowej i rozwoju kulturalnego mieszkań­ców Ludowej Mongolii. Delegaci zastanawiali się nad sposobami najlepszego wykorzy­stania nakładów finansowych na rozwój gospodarki w najbliższym 5-leciu. Realizacja założeń rozwo­ju gospodarki zależy — co stwier­dził w wygłoszonym 10 bm. prze­mówieniu min. oświaty D. Iszce­­ren — od przygotowania kadr i dalszego podniesienia poziomu oświaty w Mongolii. W czwartek delegacja polska ? członkiem Biura Politycznego KC PZPR Wł. Kruczkiem odwiedziła, oddalone o 400 km od Ułan Batoi centralne wojewTództw’o Mongolii ajmak Uburchangajski. Delegacja polska w towarzystw!* przewodniczącego CRZZ Mongole — D. Jadamsurena odwiedziła m.in. Karakorum, gdzie przy roz­budowie elektrociepłowni i zakła­dów mączki paszowej pracuja polscy specjaliści. Goście z Pol­ski zwiedzili unikalne muzeum państwowa w b. klasztorze „Erde­­ni-Dżn“. Następnie w położonym w Górach Changajskich sanato­rium „Chodżert“ odbyło si^ spotkanie z aktywem wojewódz-twra. Podczas spotkania przema­wiał m.in. członek delegacji pol­skiej, I sekretarz KC PZPR Olsztynie — T. Białkowski. W wy­w stąpieniach podkreślano znacze­nie solidarności międzynarodowej, czołową rolę Zw. Radzieckiego w międzynarodowym ruchu robotni­czym oraz przyjaźń polsko-mon­golską. Delegacja polska otrzymała kil­ka listów i depesz z pozdrowie­niami i podziękowaniami od za­łóg i dyrekcji zakładów przemy­słowych, które powstały dzięki pomocy udzielonej przez Polskę. W piątek, po zakończeniu obrad Zjazdu delegacja PZPR wyruszy w drogę powrotna do kraju. (P) Wspólny Rynek ★ Bliski Wschód Indochiny ★ Konferencja bezpieczeństwa Polityka zagraniczna Francji Wystąpienie M. Schumanna w parlamencie PARYŻ (PAP). Korespon­dent PAP red. P. Wasieiewski pisze W czwartek nad ranem zakończyła się we francuskim Zgromadzeniu Narodowym de­bata nad polityką zagraniczną Francji. Debatę otworzyło expose min. spraw zagranicz­nych M; Schumanna. Było ono poświęcone przede wszystkim problemom Europy za­chodniej w aspekcie przystąpienia W. Brytanii do EWG. Schumann stwierdził, że w swej polityce za­granicznej Francja kieruje się trzema następującymi zasadami: „konsekwentne tworzenie Euro­py prawdziwie europejskiej; prze­zwyciężenie podziału świata na bloki antagonisty czne; niezależ­ność naszego wyboru, który jedy­nie może nam umożliwić stworza­­nie i wykorzystanie wszędzie i stale szansy rozładowania napię­cia, osiągnięcia porozumienia i współpracy“. Schumann powiedział, że „jeśli cokolwiek zmieniło się od 1963 ro­ku (jeśli chodzi o wejście W. Bry­tanii do EWG), to w każdym ra­zie nie polityka francuska“. Oświadczył on, że zdaniem Fran­cji tempo zacieśniania więzów wewnątrz Wspólnego Rynku po­zostaje zbyt wolne, a przede wszystkim zbyt niepewne. Mówiąc o ostatnim kryzysie monetarnym w Europie zachodniej, stwierdził że jeśli proces zmierzający w kie. runku unii gospodarczej i mone­tarnej został zawieszony, to nie wskutek stanowiska Francji. Przyczyny tego stanu rzeczy znaj­dują się poza Europą. Była to niewątpliwie aluzja do stanowi­ska St. Zjednoczonych, które nie zgadzają się na dewaluację dola­ra, co zdaniem Francji jest głów­na przyczyną wszystkich trud­ności walutowych Zachodu. Krytykując postawę USA wobec konfliktu bliskowschodniego, fran­cuski minister powiedział, że Francja uważa, iż główma rolę w pokojowym uregulowaniu konflik­tu w tym regionie powinna ode­grać ONZ wspólnie z czterema wielkinfi mocarstwami* Niezależność i służba w sprawie pokoju są nierozdzielnie z sobą związane — powiedział Schumann. o Wierność tym zasadom decyduje naszym pozytywmym stosunku do konferencji ogólnoeuropejskiej w sprawie bezpieczeństwa. Po przemówieniu Schumanna wywiązała się ożywiona dyskusja. Deputowany komunistyczny Odm zapytał ministra, jakie konkretne kroki zamierza podjąć Francja, aby ożywić przygotowania do europejskiej konferencji bezpie­czeństwa. Przypomniał on, że w oświadczeniu podpisanym na za­kończenie wizyty prezydenta Pom­pidou w ZSRR w październiku ub. r. Francja wyraziła poparcie dla projektu zwołania takiej kon­ferencji. Domagał się, by Francja działała na rzecz jak najszybszego jej zwołania, a także na rzecz roz­poczęcia rokowań w sprawie re­dukcji sił zbrojnych i zbrojeń w Europie. W odpowiedzi na wystąpienia de­putowanych Schumann poruszy! m, in. sprawę polityki francu­skiej w Azji Południowo-Wschod­niej. Stwierdził, że jest ona zgod­na z oświadczeniem gen. De Gaul!e‘a w Phnom Penh, tzn. ii stoi na stanowisku, że niemożli­we jest rozwiązanie wojskowe, lecz jedynym możliwym rozwią­zaniem jest rozwiązanie politycz­ne, które zakłada wycofanie wojsk amerykańskich i przyzna­nie narodom Indoćhin prawa do samostanowienia. (P) „Łatającym słoniem” do Delhi Od naszego specjalnego wysłannika HENRYKA CHĄDZYŃSKIEGO (P) Odlot z Londynu do De­lhi nastąpił po północy, ale nikt spośród przeszło 200 pasa­żerów nie miał ochoty do snu. Tak samo ci, którzy dosiedli się we Frankfurcie lub Rzy­mie. Zetknięcie z tym samo­lotem robi wrażenie. Przeszli­śmy przez korytarz przylega­jący bezpośrednio do drzwi odrzutowca, dwukrotnie szer­szych niż zazwyczaj, i znaleź­liśmy się w dużej prostokąt­nej sali wypełnionej fotela­mi. Producenci „Boeinga-747” ze względu na rozmiary nazwali go „odrzutowym słoniem”. Ale choć słoń jest wciąż używa­nym w Indiach środkiem trans portu, ta nazwa nie przema­wia do wyobraźni. Raczej la­tający dywan. Zakupionym więc dla „Air India” samolo­tom tego typu nadano imiona najbardziej znanych władców. Ten, którym le­cimy, nazywa się „Cesarz Ashoka”, a napis przy wejś­ciu zapewnia że podróżni znajdą w nim dla siebie pałac w przestworzach. Tuż za progiem kilka stewar­dess w kolorowych sari z rę­koma złożonymi jak do modli­twy witało pasażerów trady­cyjnym hinduskim pokłonem, Symbiozę nowoczesności tradycji tak charakterystycz­i ną dla Indii dostrzega się już w tym samolocie. „Air India” jest jedynym towarzystwem lotniczym, które zakupione „Boeingi-747” urządziło we­wnątrz w stylu narodowym. Wnętrz® nowoczesnego odrzuto­wca przypomina więc nie tyle pałac maharadżów, ile dużą salę teatralną lub kinową z ozdoba­mi na ścianach, ze scenami mi­tologicznymi z życia boga Krisz­­ny. Środkowe segmenty kabiny o prostopadłych, a więc dość nie­zwykłych jak na samolot ścia­nach, z trzema rzędami foteli, mają na przegrodach ekrany dla wyświetlania filmów. Kiedy wręczano nam karty pokładowe — pytano jednocześnie, czy chce­my siała oglądać filmy. Ankieta mu­dać tym razem wynik ne­gatywny, bo do filmów nikt się nie kwapił. Zresztą nie było na to czasu. Rejs inauguracyjny ma bowiem swój program, nieco inną publicz­ność. Na pokładzie obok 200 nor­malnych pasażerów, którzy pła­cili za przelot, stopniowo po dro­dze uzbierało się stu kilkudziesię­ciu zapraszonych gości. Wszyscy się zmieścili i największe wraże­nie wywołuje w tym samolocie przestrzeń. Fotele o połowę szer­sze od normalnych, szersze też przejścia między nimi i wreszcie 70-metrowa perspektywa na ozdo­bioną drewnianymi rzeźbami ścia­nę, kiedy patrzy się z ostatniego fotela. W pierwszej klasie jesz­cze luźniej; zresztą pasażerowie mają tam jeszcze barek, a w nim dwa stoliki, dwie sofy i 5 wy­godnych foteli. Ledwie samolot płynnie oder­wał się od ziemi i nabrał wyso­kości (czego nie czuło się w her­metycznej i klimatyzowanej ka­binie), podróżni otrzymali wyda­na na czerpanym papierze i zdobioną kolorowymi reproduk­cjami kartę potraw. Do Frank­furtu zaledwie 1 godzina i 20 mi­nut lotu, ale stewardessy radzą sobie znakomicie, choć podają 3 różne zestawy — dania europej­skie, hinduskie dla jaroszów i specjalności hinduskie mięsne. Między rzędy foteli wjeżdżają pojemniki z termosami, z któ­rych wyjmuje się gorące posiłki na tacach. W drodze powrotnej, kiedy samolot był pełen, gdyż zabrał przeszło 370 pasażerów, wydawanie posiłków odbywało się również sprawnie, Okazuje się, że łatwiej ob­służyć w tym kolosie pasaże­rów w powietrzu niż na lą­dzie. Nowoczesne wielkie od­rzutowce są wielką szansą lot­nictwa, ale też przysparzają kłopotów na skalę przedtem niespotykaną. Pod względem technicznym jest to samolot doskonały. Czy jednak będzie opłacal­ny, skoro linie lotnicze kon­kurują ze sobą o każdego pa­sażera? Jak poradzą sobie lot­niska, kiedy wyląduje kilka takich odrzutowców, z odpra­wa pasażerów, z wydawaniem bagażu, skoro w Londynie na nasze walizki musieliśmy cze­kać 1 godzinę i 40 minut? „Air India” jest jednak przedsiębiorstwem prężnym i w odróżnieniu od innych pań­stwowych towarzystw lotni­czych, które są deficytowe i wymagają subwencji, przy­niosła skarbowi państwa w ub. r. 3 min dolarów zysku. Było to możliwe dzięki jed­nemu z najlepszych wskaźni­ków wykorzystania samolo­tów. Czy „Boeingi-747” będą się opłacać? Sądząc z dobre­go początku przypuszczać na­leży, że chyba tak, skoro w pierwszym powrotnym rejsie z Bombaju zgłoszeń było o 40 więcej niż miejsc w samolo­cie. Przypatruję się pasażerom. Co za dziwny konglomerat strojów, narodowości, kolorów skóry. Białe szaty Arabów i kolorowe sari kobiet z Indii, Wśród zaproszonych gości Anglicy, Niemcy, Węgrzy, Włosi, paru Holendrów i naj­bardziej liczna, bo kilkudzie­­soięcioosobowa, grupa Amery­kanów. Przedstawiciele biur podróży, linii lotniczych, dzien­nikarze i dyplomaci. Z Polski zaproszono dwie osoby, ale w Rzymie okazałe się, że na pokładzie jest jeszcze jeden nasz rodak, ale z USA. Pan Fred Brill jest dyrekto­rem handlowym dużego ame­rykańskiego przedsiębiorstwa turystycznego specjałizującege się w organizacji zbiorowych wycieczek. W czasie wojny walczył pod Monte Cassino i tam wraz z bratem uwiecznił go na fotografii Melchior Wańkowicz. Tylko na podpi­sie pod zdjęciem inna koń­cówka przy nazwisku, które wtedy kończyło się na ski. Podróż między Rzymem a Ku­­wejtem mija szybko. Rozmowa rodaków dotyczy spraw najróż­norodniejszych. Pytania o war­szawskie ulice, o domy, których nie cje, ma. o cukiernie i restaura­które pozostały tylko we wspomnieniach. W końcu rozmo­wa na temat turystyki. Mój rozmówca uważa, że mo­żemy do Polski zwerbować wię­cej turystów z USA pod wa­runkiem. że rozbuduje się bazę hotelową, a reklama wyjazdów do naszego kraju nie będzie się ograniczać jedynie do Polonii. „Niestety, ani „Orbis”, ani „Lot” nie prowadzą jakiejś poważniej­szej reklamy. Jak „Lot” zamie­rza za parę lat zorganizować włas­ną linię do USA. skoro na tam­tym terenie jest nieznany?“ pyta mój sąsiad. po W drodze z Kuwejtu do Delhi, krótkim postoju w piekiel­nym upale „lunch”. Obsługa rów­nie sprawna i nadspodziewanie grzeczna. Po lunchu udało mi się zwiedzić kabinę pilotów. Pięć obrotowych foteli, trzy pulpity z zegarami i różnego rodzaju gu­ziczkami i kontaktami. Samolot ma na pokładzie komputer, ale, jak widać, suwaki i obliczenia wykonywane ołówkiem na papie­rze Okazują się też potrzebne. Kapitan R. Spencer Roonj ma za sobą 20 lat pracy w lotnictwie. Reszt* załogi to też ludzie o du­żym doświadczeniu, którzy prze­szli dodatkowe trudne elimina­cje. nim zaczęto specjalne prze­szkolenie. W barku przy kabinie pilotów’ tym razem pusto. Szybko zapadł zmierzch i wszyscy drzemią w fote­lach. Wkrótce na horyzoncie pokazują się świetlne kontu­ry bardzo rozproszonego mia­sta. Delhi. Po wyjściu z sa­molotu wita nas fala upału i tradycyjny wieniec z kwia­tów Plenarne posiedzenie KC SED BERLIN (PAP). Jak podaje agencja ADN. w czwartek od­było się plenarne posiedzenie Komitetu Centralnego SED. Przedyskutowano projekt spra­wozdania KC na VIII Zjazd partii. W tym punkcie porząd­ku dziennego zabrał głos I se­kretarz KC SED E. Honecker. Komitet Centralny przedyskuto­wał także projekt referatu o wy­tycznych VIII Zjazdu SED w spra­wie 5-letniego planu rozwoju gos­podarki narodowej NRD na łata 1971—1975. Przemawiał przewodni' czący Rady Ministrów NRD W, Stoph. Plenum jednomyślnie zatwierdzi­ło oba dokumenty. (W) Do Berlina przybywają już de­legacje bratnich partii czych i komunistycznych, robotni­które będą uczestniczyć w obradach VIII Zjazdu SED. Otwarcie Zjazdu poprzedzi dniach 12 i 13 bm. wielka maso­w wa impreza kulturalno-rozrywko­­wa mieszkaców Berlina. (P) Organizacje społeczne NRF protestują przeciwko „RWE” i „Liberty” BONN (PAP). Wiele orga­nizacji społecznych NRF wno­si protest przeciwko działal­ności amerykańskich rozgłoś­ni, które z terytorium Nie­mieckiej Republiki Federalnej prowadzą dywersyjną kampa­nię propagandową przeciwko kraiom socjalistycznym. „Stowarzyszenie Dziennikarzy Niemieckich” i ..Ogóinoniemiecki Związek Sportowy Szkół Wyż­szych” zażądały od rządu NRF podjęcia kroków w celu natych­miastowego położenia kresu emi­sji radia „Wolna Europa” i radia „Liberty”. Pismo „Deutsche Volks­­zeitung” zaapelowało, aby rząd NRF usuną! z terytorium swego kraju te ogniska zimnej wojny. <B> USA liberalizują handel z Chinami WASZYNGTON (PAP). Prezydent Nixon ogłosił w czwartek obszerną listę towarów, które będą odtąd mogły być eksportowane ze St. Zjednoczonych do Chińskiej Repu­bliki Ludowej. Eeksport tych towza­­rów, a są wśród nich m. in. niektó­re typy komputerów oraz wiele ro­dzajów maszyn, nie będzie wyma­gał posiadania przez firmy amery­kańskie specjalnj'ch zezwoleń rzą­dowych. Publikując tę listę, rzecznik Białego Domu zaznaczył, iż doko­nany został w ten sposób „poważ­ny krok“ w kierunku zniesienia ograniczeń w stosunkach gospo­darczych z Chinami. Dodał on, że szereg towarów nie objętych ogło­szoną listą, m. in. samoloty pasa­żerskie i lokomotywy z napędem Diesla, można będzie eksportować do Chin, po rozważeniu przez ad­ministrację „konkretnych zamó­wień chińskich“. Obecne posunięcie, które położy­ło kres obowiązującemu od 21 lat w USA embargo na bezpośredni handel z Chińską Republiką Lu­dową pozostaje w związku z ten­dencją do zbliżenia między Pefci* nem a Waszyngtonem. (P) Obrady parlamentu europejskiego PARYŻ (PAP). Parlament euro­pejski obradujący w Strassburgu kontynuował w czwartek posiedze­nie na temat problemów budżeto­wych. Podczas plenarnego posie­dzenia w środę, członkowie par­lamentu europejskiego wypowie­dzieli się za zwołaniem spotkania na szczycie przywódców krajów EWG. Konferencja taka miałaby na celu usunięcie przeszkód sto­jących na drodze do unii waluto­wej i gospodarczej Europy Za­chodniej. Rezolucja przyjęta przez Parla­ment Eropejski stwierdza, że w konferencji tej mogłyby takż<! wziąć udział kraje ubiegające sic o członkostwo w EWG, jeśli ro­kowania, jakie prowadzą w tej sprawie ze Wspólnym Rynkiem zakończyłyby się do tego czasu z wynikiem pozytywnym. (P) H. Bumedien o stosunkach gospodarczych z Francją PARYŻ (PAP). Jeżeli Francja nie chce więcej naszej nafty, bę­dziemy ją sprzedawać gdzie in­dziej. Ale równocześnie gdzie in­dziej będziemy lokować nasze za­mówienia — oświadczył przewod­niczący Rady Rewolucyjnej Algie­rii, Huari Bumedien w wywiadzie dla tygodnika „Temoignage Chrie­­tien”. Bumedien przypomniał o bojko­towaniu przez francuskie towa­rzystwa naftowe od 19 kwietnia algierskiej nafty. Eksport francu­ski do Algierii wzrósł prawie dc 300 mld franków — oświadczył Bu. medien dodając, że nie będzie trudno znaleźć inny kraj gotowy sprzedać Algierii towary za tę sumę. Prezydent podkreślił, że Al­gieria w postępowaniu swym ma na celu obronę własnych intere« sów. (W)

Next