Trybuna Ludu, grudzień 1962 (XV/333-361)
1962-12-22 / nr. 354
Nr 354 Wizyta generalnego sekretarza Radzieckiego Komitetu Obrony Pokoju W dniach 16—21 bm. przcbywał w nasz ym kraju na za - proszenie OKP sekretarz generalny Radzieckiego Komitetu Obrony PnlTMin — Kotow. M. Kotow spotkał się m. in z członkami Prezydium OKP i przedstawicielami szeregu organizacji społecznych. Dokonano wymiany poglądów na temat aktualnej sytuacji międzynarodowej oraz dalszego pogłębiania współpracy między ruchem pokoju w Polsce i Związku Radzieckim. M. Kotow zapoznał zebranych z działalnością radzieckiego ruchu pokoju przedstawiając szczególnie szeroko rozwój kontaktów międzynarodowych z organizacjami pokojowymi i pacyfistycznymi szeregu krajów europejskich i pozaeuropejskich. Przewodniczący OKP — Stanisław Kulczyński zapoznał gościa z działalnością polskiego ruchu pokoju, podkreślając gorące poparcie, jakiego zawsze udziela polskie społeczeństwo pokojowej polityce Związku Radzieckiego, a które szczególnie silny wyraz znalazło w okresie napięcia w strefie Morza Karaibskiego. W toku spotkania wiele uwagi poświęcono również koT nieczności pokojowego rozwiązania problemu niemieckiego. (PAP) ____________________________________TRYBUNA LUDU_________________ _ ............................ . SŁODKA PRODUKCJA Zakłady cukiernicze „San” w Jaro' sławiu należą do najbardziej zme chanizowanych w kraju. Nastawio ne są głównie na produkcję p e czywa cukierniczego — herbatnikó w, pierniczków itp. Na zdjęciu produkcja herbatników' Foto CAF — Olszewsk Debata nad planem i budżetem (Dokończenie ze str. 1) kszej liczby mieszkań. Z tego samego względu słuszna jest też w zasadzie tendencja do pewnych uproszczeń w' wyposażeniu iniesźkań. Nie może się to jednak odbywać kosztem zmniejszenia wartości użytkowej budynków. Pos. Piechotkowa podkreśla potrzebę wprowadzenia na szeroką skalę typizacji w budownictwie mieszkaniowym, co z kolei umożliwi stosowanie gotowych elementów i prefabrykatów, a więc stworzy warunki dla rozwoju budownictwa uprzemysłowionego, znacznie tańszego od tradycyjnego. Trzeba też zrejonizować produkcję i dostawy materiałów w celu likwidacji niepotrzebnych przewozów na dużych. odległościach. Pos. Piechotkowa zgłasza zastrzeżenie do polityki cen gotowych elementów i prefabrykatów. Jej zdaniem są one za wysokie co odstręcza przedsiębiorstwa od stosowania elementów. ' Pos. JANINA KUB AM (ZSŁ) zajęła sis_p.ro hienia mi 1j lulow ili£: twa wiejskiego, stmętnizą.łąr» -2® W ostatnich tatach plany butlo«:iiVwane. I>\\ic są tego przyczyny: PiEHWSza — niewłaściwe przygotowanie inwestycji; ORUGA niedostatecznie zabezpieczone wykonawstwo. Tym samym problemom — z uwzględnieniem pracy, biur projektowych dla__poirzet) budów mclwiaJ-lMcjakieso — poświecił s®S__przemówienie tow. nos. ł.EGN BRi by.INSKI. O Potrzebie.zwiększenia projektory typowych dla. hutlo\yrnci wajsZkoL--. nego mówi riaiomiast Iow. pos. STANISŁAW Z1AUJUEW I.CŁO sprawach ochrony wód przed .zaniec.Lysz.czeniem J_..niewykorzystywania__środkowana ,-ten cel mówił tow. pos. Władysław Adąmiecha o potrzebie zwiększenia uprawy wikliny i konieczności rozszerzenia produkcii wikiiniarskiei (zwłaszcza jia eksport) — tow. pos. Jerzy Bomiński. p°4__ Wacław Kiełczewski (bezp.) poruszył problemy rzemiosła, zwracając główna uwagę na zaopatrzenie w surowiec. Należy pamiętać — podkreślił mówca — że przydział surowców dla rzemiosła oznacza zawsze'konkretne zwiększenie produkcji i usług dla ludności. Mówca apelował o opiekę nad rzemiosłem, które wnosi poważny swój wkład w go-spodarkę narodową. Inny mów-i apelował _ o uwzględnienie w perspektywicznym planie rozwoju sieci szkolnej również małych miast i_osiedli. DotycHczäs bowiem zbyt duże zgrupowanie szkół występuje w większych miastach. Należy również rozważyć sprawę przybliżenia punktów konsultacyjnych studiów zaocznych do ośrodków, z których rekrutują się słuchacze, w większości nauczyciele szkół podstawowych. MIN. BUDOWNICTWA I PREZES KBUiA ODPOWIADAJĄ NA POSTULATY POSŁÓW W celu udzielenia odpowiedzi na postulaty posłów zgłoszone w dyskusji, zabrali kolejno głos Minister Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych, tow. Marian Olewiński oraz przewodniczący Komitetu Budownictwa, Urbanistyki Architektury, tow. Stefan Pie- i trusiewicz. MINISTER MARIAN OLEWIŃSKI Min. M. Olewiński odpowiedział nä wiele kwestii poruszonych przez posłów. W roku 1963 zadania resortu budownictwa zwiększone zostały o 10,9 proc. natomiast zatrudnienie wzrośnie tylko o 2.3 proc. Wynikająca stąd różnica musi być pokryta wzrostem wydajności pracy. Trzeba jednakże przyznać — i to jest objaw pozytywny podkreśli! minister Olewiński — że zbilansowanie tych napiętych zadań z mocą przerobową przedsiębiorstw wypadł znacznie korzystniej niż w latach ubiegłych Postęp techniczny w budownictwie * o którym mówił pos. Trzcionka ma na celu przecie wszystkim zmniejszenie pracochłonności robót, obniżenie zużycia materiałów i obniżkę kosztów. Zadania te resort zamierza wykonać przez mechanizację pracy, wprowadzenie nowych ma. teriałów i lepszą gospodarkę sprzętem. Poruszając inny dezyderat poselski dotyczący kwestii dwuzmianowości, mówca zapewnił, że sprawa ta będzie w centrum uw'agi resortu. To samo dotyczy bodźców, który to problem znalazł bardzo szerokie odbicie w dyskusji. W tej dziedzinie wiele już zresztą zrobiono. Odpisy na fundusz zakładowy zostały uzależnione od wykonania placów rzeczowych, wprowadzono też wskaźnik rentowności i zmieniono kryteria premiowania. Oczywiście, że nie rozwiązuje to jes - cze całokształtu sprawy bodźców, ale znacznie ją łagodzi i pod tym względem resort budownictwa wysunął się na c /o ł o w e miejsce. Zagadnienia budownictwa miejskiego nie zostały' jeszcze do końca dopracowane — oświadczył min. Olewiński, odpowiadając na postulaty innych posłów. Nadchodzący rok będzie mógł być wykorzystany na stworzenie odpowiednich warunków dla lepszej organizacji pracy resortu na odcinku budownictwa wiejskiego w roku 1964. PRZEWODNICZĄCY KBUiA Następnie zabrał głos przewodniczący Komitetu Budownictwa, Urbanistyki i Architektury tow. Stefan Pietrusiewicz. Mówiąc o pracy biur projektowych tow. Pietrusiewicz podkreślił m. in., że wprowadzone niedawno zmiany organizacyjne przynoszą już znaczne efekty, widoczne m. in. w polepszeniu jakości opracowań dokumentacji. Zaostrzone wymagania sprawiły, że znacznie poprawiła się termimowaśęf opracowań, jak również zmniejszyły się koszty dokumentacji przy wzroście wydajności praę cy biur projektowych. W roku 1963 zostaną stworzone przy biurach projektowych komórki badawcze, resort będzie też dążył do zwiększenia kadr pomocniczych w pracdwniach. Część swego wystąpienia poświęcił mówca problemom budownictwa wiejskiego. KBUiA dąży do tego, aby obok ls.niejących wojewódzkich biur projektów budownictwa. wiejskiego, powstawały powiatowe ze.społy projektowe pracujące dla potrzeb tego budownictwa. Rozważa się też możliwość utworzenia w powiatach placówek koordynacyjnych zajmujących się całokształtem problemów budownictwa wiejsikiego, * W piątkowej debacie, która przeciągnęła się do późnych godzin wieczornych przemawiali. jeszcze następujący posłowie: tow. Czesław Wojtowicz. Mieczysław Paczkowski (ŹSLi. tow. Stanisław Heidner, tow. Wit Drapich, Władysław Piątkowski (ZSLl. to^TStanfl sław Jędras, tow. Zdzisław F urmanek. tow. Ludwik Sanetra, tow. Alfred Kusiak : Stanislaw Karpiński (ZSL). Przed zamknięciem obrad zabrał głos Wewnętrznego, Minister Handlu tow. Mieczysław Lesz, ustosunkowując się do postulatów zgłoszonych w dyskusji.Obrady . zamknął wicemarszałek Jan Karol Wende, oświadczając, że dalszy ciąg debaty nastąpi w sobotę, o godz. 9. (J. KAR.) Juk ulepszyć Targi Krajowe? Od „Gazeta połowy października br Handlowa” zamieszczała opinie przedstawicieli handlu i przemysłu na temat zalet i niedostatków Targów Krajowych. Kończąc dyskusję pod hasłem: „Jak ulepszyć Targi Krajowe?” — redakcja zwróciła się do Ministra Handlu Wewnętrznego, tow. M. Le*za (który tę dyskusję otworzył na łamach pisma apelem o konkretne uwagi) z pytaniem:„Jak kierownictwo resortu oceniä sens dyskusji czytelników. GH na temat ulepszenia Targów Krajowych?” A oto fragmenty tej oceny, którą „Gazeta Handlowa” publikuje w numerze z dnia 18 bm. „W naszym hadlu wewnętrznym jest trochę za dużo samozadowolenia. Rzeczywiste, poważne Osiągnięcia wnętrznego w ciągu handlu weostatnich lat przesłaniają nam często jeszcze liczne braki, niedostatki. Kiedyś, 5 lat temu, wielkim sukcesem było zorganizowanie pierwszych targów krajowych. Ale nie można żyć sukcesami sprzed 5 lat. Trzeba te odkryte przez nas formy pracy udoskonala.ć. Ale, aby je udoskonalać, trzeba poznać ich niedostatki. Temu celowi służyła dyskusja.” Następnie tow. Lesz sformułował kilka roboczych wniosków wysnutych z wypowiedz; dyskutantów. Przytoczmy kilka z nich. „Przedstawiciele handlu muszą mieć możność inspirowania poprzez targi przemysłu co do nowych potrzeb, modeli, wzorów i co do życzeń klientów. Należy pomyśleć o tym, aby na targach zorganizować wystawę takich nowości, które nie mogą być na razie kontraktowane, ale które będą produkowane w okresie późniejszym, niż okres, na który kontrakUije się na targach. Na tej wystawie mogłyby być też eksponowane artykuły deficytowe, centralnie dzielone”. Z grupy wniosków, które mówią o zakresie towarowej oferty targów przytoczmy jeszcze jeden: „Targi powinny być twykorzystane przez hurtownie dla upłynnienia artykułów nadwyżkowych". Druga grupa wniosków obejmuje sprawy techniczno-organizacyjne targów. „Giełda tkanin powinna odbywać się przed . targami, aby przemysł odzieżowy — prezentując odzież na targach — wiedział już, jakimi tkaninami dysponuje... Okresy, na które kontraktowane są towary, powinny pokrywać się z sezonami w sprzedaży, a nie z okresami kalendarzowo - planistycznymi, jak kwartał lub półrocze.” Ponadto — „Należy sprecyzować regulaminy giełd towarowych (minimalna długość serii,. warunki korekty zamówienia itd.)”. Tow. Lesz stwierdza, że większość tych wniosków powinna być wprowadzona w życie już na Targach Krajowych ,Wiosna-63” W. Zacieśnia się współpraca przemysłu maszyn rolniczych Polski i CSRS W dniach 17—21 bm. toczyły się w Warszawie rozmowy przedstawicieli Zjednoczenia Przemysłu' Maszyn Rolniczych CSRS i ^Zjednoczenia Przemy -i słu ’Ciągników i Maszyn Roiniczycji,_ERL. W związku z tym, że Polska i Czechosłowacja mają produkować, począwszy od 1964 r. wspólną „rodzinę” ciągników — obie strony przygotowały ramowy podział produkcji zunifikowanych maszyn narzędzi współpracujących z traki torami. W czasie rozmów wytyczono plany współdziałania obu przemysłów na 1963 r., uwzględniając przede wszystkim wspólne prace naukowo-badawcze i konstrukcymodoświadczalne, dalszy rozwój specjalizacji i unifikacji produkcji sprzętu rolniczego oraz nawiązanie bezpośredniej współpracy między fabrykami W' obu krajach dostarczającymi podobne maszyny i urządzenia. Ponadto uzgodniono wzajemne dostawy sprzętu rolniczego w przyszłym roku. Dyskutowano również nad perspektywicznymi programami produkcji maszyn rolniczych w obu krajach do 1910 r (PAP) W 20 rocznicę śmierci Józefa Strzelczyka ŁÓDŹ. 22 bm. mieszkańcy Ło dzi czczą pamięć Józefa Strzelczyka — wybitnego działacza rewolucyjnego, syna łódzkiej klasy robotniczej, bohatera walk o wolność ludu hiszpańskiego, który dwadzieścia lat temu, zginął śmiercią bohatera w walce z hitlerowcami. W związku z 20 rocznicą bohaterskiej śmierci , Józefa Strzelczyka odbędzie się 22 bm. uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej na frontonie fabryki, w której kiedyś pracował, a dziś noszącej jegp imię. Tegoż dn?ą odbędzie się akademia poświęcona pamięci łódzkiego robotnika, rewolucyjnego działacza i dowódcy, bohatera Polski i Hiszpana (PAP) Plenum KW PZPR w Koszalinie KOSZALIN. W_ piątek odbyło się w Koszalinie plenarne posiedzenie KW PZPR poświęcone ocenie pracy komitetów powiatowych z podstawowym: organizacjami partyjnymi na wst. wił Podstawę do dyskusji stanoreferat mówiący o doświadczeniach w tej dziedzinie KP w Wałczu. Podsumowując obrady, ,_s£r kretarz KW PZPR w Koszalinie - Stanlslaw~KüSS zwrócił ‘szczególną uwagę na rolę wiejskich organizacji partyjnych w dziedzinie podnoszenia produkcji rolnej. Plenum podjęło uchwałę precyzującą zadania wojewódzkiej organizacji partyjnej na wsi w najbliższym okresie. Sesja budżetowa WRH w Katowicacho KATOWICE. Wojewódzka Rada Narodowa w Katowicacł uchwaliła w Piątek .plan gosodarczy i budżet wojewódżivcT~ńa rok 1963. W obradach sesji uczestniczył..członek Biu-a Politycznego KC PZPR l sekretarz KW PZPR — 50. Gierek, ;«• Przewidziane dochody...i...wydatki województwa w roku przyszłym zamykają się kwotą__P_P.nąd 6 mld zl (o 9.2 proc, więcej niż w by.). Wybudowanych ma być '2.270 nowych izb mieszkalnych, a w 87 tys. izb przeprowadzone zostaną remonty. Przybędzie ponad 500 nowych izb lekcyjnych. Województwo otrzyma 13 nowych przychodni lekarskich, z tego 9 przy dąży cli. zakładach pracy. Więcej liż 3/4 wszystkich nakładów inwestycyjnych przeznacza "" JŚS kontynuowanie i zakończenie budowli Już rozpoczętych (PAP) KRONIKA DNIA 0 yv ZAKŁADACH RADIOWYCH „DIORA” w Dzierżoniowie wyko WnofU'.’iRni.jubileuszowy, ,10-ty.sięczny telewizor. „Aladyn” opracowany w całości przeorprzyzakładowe biuro -konstrukcyjne. 0 WT WIELKOPOLSCE rozpoczęty się obchody 44 rocznicy wybuchu Powstania Wielkopolskiego. 2 tej okazji odbywają się obecnie wieczornice i spotkania weteranów powstania z młodzieżą wojskiem, studentami ltd; szkolną Główne uroczystości odbędą się w Poznaniu 27 bm. w rocznicę wybuchu zbrojnego zrywu ludu wielkopolskiego, # W DOMU KULTURY RADZIECKIEJ w Warszawie odbyło się __piątek., spotkanie z pxzeiiywającymj w Polsce jąą zaproszenie Instytutu Filozofią i Socjologii PAN — pracowni kTmi nauk o wvmi 1 n sty tli t u Fi lbz of il...ÄRaele mi i__Xa.uk ZSRJftl M."~E- Ömiel janowskim» G. A. Swiesznikoweni i i. A. Aćhczurinem. (PAP) Polsko-niemiecka /€^ wspćłpra(ca przy bidowie kopalń węgla brunatnego Posiedzenie komisji mieszanej w Warszawie W dnłach 17—20 bm. odbyło się uTWarszawie 15 posiedzenie połskó-niemieckiei komisji mieszarie) dla realizacji zadań wynikających z zawartej w 1957 r. dowie nowych kopalń węgla Posiedzeniu przewodniczył wicę - minister Gófrucfwa i Energetyki — mgr'inx. Ir, Jopek. Delegacji nie* mieckiej pFzeWio^mczył kierownik przemysłu węglowego w Radzie Gospodarki Narodowej NRD inż. E. Siebold. £XT komisja stwierdziła, ‘że bieżące, wzajemne zobowiązania wynikające z porozumienia sa realizowane zgodnie z planem Komisja rozpatrywała szereg ważnych problemów m, in. sprawy: koordynacji współpracy grup roboczych „maszyny podstawowe”, zabezpieczenia dostaw' maszyn i urządzeń do 1965 r., zapotrzebowania rurządzeń do 1980 r., przekazania dokumentacji a także szczegóły dostaw kooperacyjnych oraz zabezpieczenia pokrycia dodatkowych potrzeb w zakresie urządzeń. (PAP) 3 Nie tylko w śląskim budownictwie Zmiana z komplikacjami w katowickim osiedlu mieszkaniowym „Ligota" montaż 116-izbowego bloku, wraz ze ścianami działowymi trwał trzy tygodnie. I to nie w lecie, lecz w listopadzie br. Rewelacja? Nie. Po prostu budowę prowadzono na dwie zmiany, w pełni wykorzystując sprzęt mechaniczny, dysponując potrzebną obsadą ludzką i elementami montażowymi. Jeżeli cokolwiek może być w tym przykładzie rewelacyjnego, rzadko spotykanego, to właśnie praca na dwie zmiany. Dwuzmianowość w polskim budownictwie to ciągle jeszcze przypadek, wynikający z nacisku terminu, priorytetu budowy itp. czynników, nie mających wiele wspólnego z przemyślanym, planowym działaniem. Aby przekonać się, jakie są w tej materii możliwości, pojechałem na Górny Śląsk — do największego „zagłębia” budownictwa mieszkaniowego i przemysłowego. Budownictwo nie prowadzi statystyki zmianowości. Orientację daje jednak sprawozdawczość z wykorzystania sprzętu mechanicznego na budowach. Jest ono, mimo poprawy w ostatnich latach, wciąż jeszcze w skali całego kraju niskie. Dość podać, żc w ciągu doby ciężkie maszyny budowlane pracują niewiele ponad 6 godzin, w czym mieści się także sporadyczna praca na dwie zmiany lub przedłużony dzień prący. W stosunku do ogółu tzw. maszynogodzm, przestoje np. kopa rek wielonaczyiiiowych sięgają 79 proc., zgarniarek — ponad 41 proc., żurawi wiecowych — ponad 16 proc. (dane z połowy br.). . Jak na tym tle wygląda górnośląskie budownictwo? Jeszcze nie najgorzej... Śląski Zarząd Budownictwa Miejskiego i Śląskie Zjednoczenie Budownictwa Przemysłowego, prowadzące budowę 500 obiektów każde, pod względem wykorzystania sprzętu mechanicznego mają wysokie lokaty w tabeli Ministerstwa Budownictwa. Wiele maszyn jak np. duże koparki i spychacze, w śląskim ZBM legitymują się efektywnymi godzinami pracy w skali 8,5 do ponad 9 na dobę, a żurawie w granicach 7 godzin. W skali Śląskiego Zarządu Bud. Mieszk. w ub. roku od czasu do czasu pracowano systemem dwuzmianowym na 50 obiektach, zatrudniając tam ok. 10 proc. załogi budowlanomontażowej. Katęwickie PBM w br. pracowało dwuzmianowc na 11 obiektach. Obecnie coraz głośniej mówi się, że budownictwo powinnę poważnie pomyśleć o planowym wprowadzeniu drugie; zmiany. Koncepcje te nie trafią zatem na Śląsku na grunt zupełnie dziewiczy. Sytuacja zresztą jest i tak przymusowa. Zadania budowlane roku iprzyszłego i łat następnych są tego rodzaju, że będzie je można zrealizować tylko pod warunkiem wzrostu wydajności pracy, a zatem — lepszego wykorzystania sprzętu, kadry ludzkiej, poprawy organizacji pracy Sprzęt i przerzuty Zacznijmy od sprzętu. Jeżeli obecnie poważnie szwankuje zaplecze remontowo-konserwacyjne, gospodarka częściami zamiennymi, to co będzie w systemie dwuzmianow3'm? dużą troską mówiono mi o tym Z na Śląsku. Co można zrobić, by zaradzić tym kłopotom? Na Śląsku — podobnie jak w całym zresztą kraju — gospodarkę sprzętem mechanicznym cechuje duże rozproszenie. Jasne, że większa koncentracja, zwłaszcza ciężkich maszyn, pozwoli na rozbudowę zaplecza remontowego, ułatwi także gospodarkę częściami zamiennymi, które teraz po kilka sztuk, nieraz asekuracyjnie (a nuż coś nawali?) blokowane są niepotrzebnie w przedsiębiorstwie. W śląskim ZPB mówiono mi np., że ich dźwigi wieżowe pracują zaledwie po 4 godziny średnio na dobę. Skoncentrowanie tych dźwigów pewnych rejonach (np. w Gliw wicach) pozwoli na lepsze ich wykorzystanie, sprawniejsze remonty i konserwację, a ,ok. 20 proc. dźwigów się na inne budowy. przesunie Zjednoczenie to zamierza także scentralizować gospodarkę częściami zamiennymi. Następna sprawa to przerzuty sprzętu ciężkiego z budowy na budowę. Tutaj tkwią nieraz wielkie rezerwy (w skali kraju, np. ze względu na przerzuty i remonty sprzętu przebywa 30 proc. czasu poza terenem budów!). Niestety, na Śląsku jest za mało taboru do przewozu tego sprzętu, a uzgadnianie tras przewozu trwa zbyt długo. Kilka znaków zapytania Kłopoty ze sprzętem to n-ie wszystko. Drugi — jak mi powiedziano — „gardłowy” problem związany z wprowadzeniem na szersza skalę drugiej zmiany — to kadry. Odczuwa się zwłaszcza brak kierowców operatorów, nadzoru. — Co będzie, gdy dwuzmianowy system zechcemy wprowadzać szeroko? — to pytanie spędza sen z powiek śląskich budowlanych. Już teraz śląskie Zjednoczenie Bud. Przem. oblicza deficyt operatorów ciężkich maszyn na 30 proc. zapotrzebowania. Poważny problem stanowią kierowcy. Podobne kłopoty ma budownictwo mieszkaniowe. Co w tej sytuacji się robi? Śląskie budownictwo nastawia się na rozwijanie sieci własnych szkół przyzakładowych, czego przykłady mi podawano, zwłaszcza w „przemysłówce”. Opracowane na lata 1963—65 plany szkolenia są dość śmiałe i powinny w myśl teoretycznych obliczeń zaspokoić kadrowe potrzeby budownictwa. Gorzej z kadrą majsterską. A co np. zrobić z nadzorem budów dwuzmianowych przez kierowników? Nie można od nich wymagać, by na. budowach ślęczeli po 16 .godzin. A co z magazynierami? Tego rodzaju znaków zapytania jest niemało, Załóżmy, że wszystkie sprawy zostaną pomyślnie zate łatwione. Wychodzi wtedy na wierzch problem bardzo zasadniczy. Wiąże się on całkiem po prostu z zarobkami załóg budowlanych. Wiadomo, że na Śląsku — podobnie jak w kraju — często pracuje się na przedłużonym dniu . pracy, tzn. 10, a nieraz i więcej godzin. Przejście na dwie zmiany automatycznie pozbawia robotników części zarobku. Przy tym dodatkowo, jak wykazały śląskie doświadczenia, praca na II zmianie jest mniej wydajna, mniej więcej o 35 procent (pora dnia, słabszy nadzór itp.). Mniej a szybciej Przewidywanych i aktualnych kłopotów jest zatem sporo. Dobrze, że się je już teraz widzi. Moi rozmówcy śląscy podkreślali z naciskiem: „Nie chcemy do tej sprawy podchodzić schematycznie. Drugą zmianę będziemy wproivadzać stopniowo wszędzie tam, gdzie, istnie je ku temu wyraźna potrzeba i możliwości, tzn. w budownictwie uprzemysłowionym.. Wszędzie tam, gdzie zapewnimy sobie sprawną pracę sprzętu i obsadę ludzką. Z motyką na słońce porywać się nie będziemy, bo konsekwencje ekonomiczne ■ mogłyby być smutne”. Trzeba przyznać rację tym wywodom. Pocieszające jest to, że jak przekonałem się po rozmowach w Ministerstwie Budownictwa — także resort podchodzi do sprawy w myśl mądrej zasady „śpiesz się powoli”. Pracuje w tej chwili specjalny zespól resortowy, który zbiera opinie zjednoczeń, rozważa wszystkie „za” i „przeciw”. Kilka zjednoczeń ma przygotować plany wprowadzenia II zmiany na swym terenie w ścisłym powiązaniu z planami roku 1963, zwłaszcza ze wskaźnikami zatrudnienia, płac. wyposażenia 'w sprzęt. M. in. robić to mają w Śląskim ZBM. Stawka jest poważna. Druga zmiana może bowiem dać w wyniku pełniejszego wykorzystania sprzętu, bardzo poważny wzrost wydajności, przyspieszenie tempa budowy wielu ważnych obiektów przemysłowych, osiedli mieszkaniowych. Sprzyjać leż będzie zaawansowanym na Górnym Śląsku pracom przy porządkowaniu planów inwestycyjnych, większej koncentracji inwestycji w myśl zasady: „nieco mniej, a dużo szybciej”. ANDRZEJ ŻMUDA 175 premier filmowych w 1963 r. Wiele filmów nagrodzonych K£ Uzupełnienie repertuaru VI Festiwalu Festiwali Filmowych Według zapowiedzi Centrali Wynajmu Filmów w 1963 r. na ekranach kin w Polsce odbędzie się 175 premier nowych lilmów. Wiele z nich to interesujące pozycje, nagradz. ne wielokrotnie na wielkich międzynarodowych festiwalach filmowych. Zobaczymy m.in. radzieckie filmy: „Ludzie i zwierzęta” Gerasimowa i „Człowiek idzie za słońcem” Kalika. Ujrzymy także komedię rumuńską „Skradziono bombę’?, węgietski dramat „Mecz \s piekle”, angielski „Proces Oscara Wilde”, francuski „Moderato Cantabile”, wojenny film Renoira „Kapral w matni”, przygodowy film francuski „Cartouche” Claudią Cardinale i J.P. Relmondo, z „Słynne miłostki” z Brigitte Bardot i Alain Delonem, głośne filmy hiszpańskie „Sonaty” Bardema, „Viridianę” Bunuela i „Placido” Berlangi. Można by jeszcze wymienić kilkanaście innych tytułów głośnych dramatów, zabawnych komedii i ciekawych filmów przygodowych. Ograniczmy się do powiedzenia, że zobaczymy wiele ciekawych filmów amerykańskich, włoskich (wśród nich słynnego „Generała della Rovere”), angielskich, francuskich i najciekawsze pozycje produkcji krajów socjalistycznych. dą Już w I kwartale br. odbęsię 43 premiery nowych filmów, w tym 8 filmów produkcji polskiej. zobaczymy” dramat „Jak hvć koz chana!LiV. _Ha»a i dramat nXifl# lasu” S Wohla. Z filmów zagranicznych zwraca uwagę radziecki dramat wojenny „Dziecko, wojny” i komedia „Dziewczęta”, komediodramat włoski „Wszyscy do domu”, komedia amerykańska „Za bawna buzia” i polski film. dok.Ur mentalny „Patria o Muerte”. lutym z produkcji polskiej, zobaczymy Lesiewicza, ..Miedzy brzegami” _ W. komedię „Gangsterzy, i filantropi!!— Hoffmana i Skor.ewskiego, wioski dramat obyczajowy „Itocco i jego bracia”, czechosłowacki dramat wojenny J. Weissa „Człowiek, który stchórzył”, angielski „Smak miodu” i NRD-owski film dokumentalny „Globkc-biurokrata śmierci”. W r es z ci,e w marcu - zofyaczym y trzy nowe filmy produkcji polskiej (“tytuły 1 jfeszcze nie ustalone), włoski dramat obyczajowy „Nar stępęy tronów” amerykańską komedię kolorową „Jak zdobyć męża” i Shir.es McLaine i izraelski dramat obyczajowy „Pierwszych dziesięciu”. Na tej samej konferencji prasowej poinformowano nas o repertuarze VI Festiwalu Festiwali Filmowych. Do informacji, • które już podawaliśmy dodajmy, że repertuar został uzupełniony meksykańskim filmem reż. Bunuela „"Anioł ■agłady’- (nagroda F.IPRESCI) Cannes i francuskim filmem nagrow dzonym w Locarna „Smutek ser^ ca”„ Warto także dodać-, że 12 spośród 16 pozycji z VI FFF zakupiliśmy na nasze ekrany. (J. Jur.) Wypadek na strzeżonym przejeździć LUBLIN. Późnym wieczorem 20 bm. na strzeżonym przejeździ« w pobliżu Bliżyna, koło Skarżyska, na przejeżdżający pociąg osobowy najechał autobus MJPK. r Autobus rozbił się. Kierowcę i ^konduktorkę na skutek odniesio- ViyCh ran — odwieziono do szpitala. Pasażerowie wyszli z opresji bez szwanku. (PAP) SPRAWY I LUDZIE Mala i wielka możliwość „Co powinien życzliwy? Odpowiem pokrótce. Powinien być mi życzliwy na przykład na trzeźwo, a nie po wódce'. Powinien się uśmiechać do mnie czy idę piechotą, czy tramwajem jadę, powinien być mi życzliwy w mleczarni, w kawiarni, u rzeżnika i w sklepie MHD. ” 8 maja Kraków proklamował „Rok życzliwości”. Nie żartem, a jak najbardziej serio :— aby zapobiegać chorobom serca, mózgu, żołądka, nerwów, aby ułatwić przystosowanie się ludzi do warunków współczesnej cywilizacji. PCK, Towarzystwo Higieny Psychicznej, Wydział Zdrowia MRN w Krakoivie pod protektoratem Rektora UJ ogłosiły „Rok życzliwości” oraz odezwę, w której m. in. czytamy: „Współczesna technika i związane z nią procesy narzucają człowiekowi przyspieszone tempo reagowania. Człowiek stale żyje dziś w pośpiechu. Rozwoju techniki 'empa .ż.ycia nie można dziś powi strzymać. Jednak pośpiechowi tohvarzyszy napięcie ner«owe. a wygórowane niejednokrotnie ambicje, nieżyczliwość, zawiść, dwutorowość postępowania — .zwiększają to napięcie... Uśmiech jest niejednokrotnie tańszy niż nerwy, jest skuteczniejszy niż lekarstwo i ułatwia współżycie między ludźmi”. Chodziło o małą codzienną życzliwość; przy wsiadaniu dó autobusu, w sklepie, w pracy i poza nią. Kto mógł przypuszczać, że do kącika z „dzieńdohry” i „przepraszam” przychodzić będą sprawy kalibru największego? Uśmiech tańszy niż nerwy W popularnym „Expressie Wieczornym” akcję „Życzliwość na co dzień” miał prowadzić dział miejski; .oczekiwano przy kładów o grzecznej sklepowej. 0 konduktorze, który zatrzymuje się, żeby zabrać staruszkę, o listonoszu, co doręczył list, chociaż numer domu był absolutnie przekręcony... Rejestr spraw 1 ludzi okazał się o wiele bogatszy. W tysiącach listów, które znalazły się na biurkach dziennikarzy działu miejskiego, jest — bez przesady — materiał i na opowiadania literackie i na scenariusze filmowe, i na badania socjologów i psychologów, zajmujących się postawami człowieka współczesnego, żyjącego w naszym układzie społecznym. Starałam się jakoś zgrupować sprawy, jakie do wspomnianej redakcji, jak'też i do „Trybuny” napływają. Najczęściej wymieniane grupy zawodowe „społecznie-życzliwych” to lekarze, nauczyciele, pracownicy poczty i kolejarze urzędniczki rad narodowych (głównie wydziałów opieki społecznej), pielęgniarki, taksówkarze. Odrębną, już nie zawodową, ale niemniej ważną grupę stanowią sąsiedzi. Dobrzy, ludzty sąsiedzi, którzy nie zostawiają człowieka bez obiadu, gdy chory, którzy polecą do przychodni po lekarza, staną w kolejce w aptece, poślą dzieci, by spytały, czy czegoś nie trzeba? Przy tym robią to skromnie, nie dla reklamy, nie dla glorii, Nagrodzeni Wśród nagrodzonych w „Konkursie uprzejmości” znalazło się rodzeństwo — kilkunastoletni chłopiec i dziewczynka. Codziennie odwiedzają niedołężną, chorą kobietę, robią dla niej sprawunki, pomagają w czym mogą. Nazwiska dzieci znalazły się w prasie, w ich domu zjawiła się telewizja. Matka kategorycznie odmówiła reporterom. Powiedziała: „To jest zwykła, ludzka sprawa. Tutaj reklama, że to niby coś nadzwyczajnego, jest szkodliwa i niewychowaw.cza, dlatego nie zgadzam się”. Dziewięcioletnią dziewczynką, ktń ra uderzyła się w czoło i krwawiła, zajęła się jakaś obca pani z trolejbusu, robiąc jej prowizoryczny opatrunek, wzywając matkę i wraz z milicjantem zabawiając małą jak się dało. Matka dziewczynki pisze: „Jestem wzruszona do głębi zachowaniem się tej nieznajomej Paili, i milicjanta... Czy ludzie me są dobrzy? To napełnia otuchą. Myślę, że zrewanżuję się kiedyś pewnie nie im. ale komuś innemu, komuś obcemu. I to będzie moje podziękowanie” Serce w okienku Jak znaleźć adresata, jeśli znąjduje się on z racji swojej pracy nie na stałym lądzie, a na rzece Odrze, której pomiary właśnie robi? Trzy urzędy pocztowe otrzymały ów telegram: Kostrzyn - Odra, Namyślin ora2 Stare Łysogórki. Treść była taka: „Ojciec zmarł, przyjeżdżaj natychmiast!” Kostrzyn i Łysógórki zwróciły depeszę z adnotacją „adresat nieznany”. Kierownik poczty z Namyślina dowiedział się, że gdzieś około 8 km, od poczty stoi podobno jakaś barka z ludźmi, którzy dokonują pomiarów rzeki. To było w listopadzie, w nocy, padał deszcz. Kierownik poczty wsiadł na rower i przejechał połowę drogi dopóki nie zaczęły się błota i mokradła, potem szedł pieszo. Telegram doręczył. Adresatowi pożyczył swój rower, aby tamten mógł jak najszybciej dostać się ną stację. Sam wrócił pieszo. Z tytułu tego samego obowiązku działa kierowniczka innej poczty, w Dołubowie. „Nigdy nie zapomnę tej nocy nie tylko z powodu ciężkiej choroby męża, dla którego szukałam ratunku, ale też i bohaterskiej kierowniczki urzędu pocztowego, która właśnie tej nocy stała się najbliższym ml przyjacielem — pisze Stanisława P. Burza przerwała połączenie i nie można było porozumieć się ani z najbliższym urzędem pocztowym, ani z pogotowiem. Kierowniczka poczty wsiadła na motocykl i sama udała się ńa poszukiwania. Najbliższa poczta była jednak zamknięta. Trzeba było znaleźć mieszkającego o kilka kilometrów dalej kierownika urzędu, wziąć od niego klucze, olworzyć urząd, dodzwonić się do pogotowia. Wszystko to zostało zrobione. Kiedy karetka pogotowia nadjechała, spojrzałam na kierowniczkę... Trzęsła się z żimna, była zupełnie przemoczona, boso — buty zgubiła w jakimś bajorze idąc po klucze”. Najpiękniejsze melodie Nauczyciele mają swoje święto, dostają kwiaty, laurki, biorą udział w akademiach ku ich czci. Nauczyciele nie mają największych pensji. A przecież trzech nauczycieli z województwa białostockiego pomagało materialnie swojemu uczniowi, wychowankowi Państwowego Hornu Dziecka. Skoń czył szkołę podstawową, zaczął chodzić do szkoły średniej w Białymstoku, stracił tym samym prawo do pobytu w Domu Dziecka. Kierowniczka tego Domu przez dwa lata utrzymywała chłopca, a na wakacje zabierała go do siebie. Potem wychowawczyni ze szkoły wraz z jeszcze jednym nauczycielem dali chłopcu dom, utrzymanie, troszczyli się o jego naukę. To było przed kilku laty. Dziś — pisze bohater sprawy — mam już wyższe wykształcenie i odpowiednią pracę, rodzinę, własne mieszkanie — a wszystka dzięki ludziom, któźzy nie potraktował i obojętnie mych trosk”. Z rozgłośni' gdańskiej .(Gdańsk od od kilku lat prowadzi akcję „życzliwości”) przysłano taśmę o urzędniczce kwaterunku, której Dziadek Mróz nie dał niestety kilkudziesięciu mieszkań do podkładania pod choinki. Urzędniczka nic występuje więc z okienka w charakterze dobrej wróżki — tylko vv roli cziowdeka, który chce poinóc ludziom, gubiącym się w plątaninie przepisów, ludziom znajdującym się w najcięższej sytuacji mieszkaniowej. I skutecznie pomaga. Proszą chorzy o najładniejsze piosenki dla pielęgniarki, która robi codziennie kilkukilometrowy spacer, aby bezpłatnie zrobić zastrzyk chorej, dla lekarzy, którzy niespokojni o stan pacjentów, odwiedzają ich nie wzywani — którzy „przy okazji” odwiedzają swoich chorych, którzy nocą w mróz czy słotę na rozklekotanych furmankach wyjeżdżają do potrzebujących pomocy i« Profesor Dr Julian Aleksandrowicz, dyrektor III Kliniki Chorób Wewnętrznych Akademii Medycznej w Krakowie jest jednym z inicjatorów i gorących propagatorów krakowskiego „Roku życzliwości”. „Z wielką radością( — pisze profesor — przyjęliśmy akcję „Życzliwość na co dzień”. Życzymy Wam sukcesów w jej rozpowszechnianiu”. A swoją drogą — dziwny to kraj, gdzie trzeba walczyć o „ludzkie postawy korzystne”, w tramwajach, w pociągach, w sklepach, gdzie jednocześnie na każdym kroku spotyka się przejawy już nie małej uprzejmości, ale ogromnej szlachetności i dobroci... KRYSTYNA ZIELIŃSKA