Trybuna Ludu, listopad 1971 (XXIII/305-334)
1971-11-26 / nr. 330
PIĄTEK, 26 LISTOPADA 1971 It. — NR 330 Więcej miejsc we wrocławskiej gastronomii Stały brak odpowiedniej ba. zy lokalowej to bodajże najsłabsza strona wrocławskiej gastronomii. Szczególnie odczuwają to mieszkańcy nowych i peryferyjnych dzielnic, chaciaż i w centrum miasta w pełni sezonu turystycznego niełatwo jest zdo,być stolik w restauracji czy kawiarni. Dlatego gospodarze Wrocławia. chcąc uzyskać widoczną poprawę w działalności gastronomicznej, postanowili w pierwszym rzędzie rozszerzyć obecna sieć lokali. W ostatnich miesiącach oddano już do użytku dwie nowe restauracje i jedną kawiarnię, a w najbliższym czasie zostanie przekazana stylowa herbaciarnia „Herbowa“ w Rynku obliczona na 120 miejsc. Do 1975 roku wrocławskie przedsiębiorstwo przemysłu gastronomicznego przekaże w restauracjach i barach ok/1800 nowych miejsc konsumpcyjnych. M.in. przewiduje się budowanie dużego kombinatu gastronomicznego na' (500 miejsc, z salami restauracyjnymi. barem szybkiej obsługi i kawiarnią. Zgodnie z postulatami mieszkańców już od przyszłego roku zwiększy się znacznie liczbę miejsc konsumpcyjnych na wolnym powietrzu, w tzw. ogródkach przy lokalach gastronomicznych. Z myślą o odwiedzających coraz liczniej nadodrzański gród turystach krajowych i zagranicznych szereg lokali nastawia się na specjalizacje w określonych, narodowych potrawach. Są już restauracje prowadzące kuchnie: rosyjską, węgierską czeska i staropolską. Zwiększy się także liczbę batów szybkiej obsługi, (tw) ' TRYBUNA LUDU Drogi usprawnienia obsługi rolników Na punkcie skupu Perspektywy przemysłu lekkiego Czy spelniq się rynkowe nadzieje? K WADRANS przed siódmą ekipa klasyfikacyjna jest „ w Miedniewicach. Parę minut później zajeżdża pierwsza furmanka. Pierwszy świniak, kwiczący i zapierający się nogami popychany jest do wagi. Franciszek Graczyk legitymuje się „świadectwem pochodzenia zwierząt“, wystawionym przez sołtysa. Tucznik waży 124 kg — brutto. Po potrąceniu 4 kg „na brud“, czyli okarmienie, waży netto 120 kilogramów. Nieźle — kiedy 15 maja za 575 zł kupował Graczyk na targu prosię, ważyło ono 11 kilogramów. Świnia już w buchcie, a rolnik idzie do biura po pieniądze. Niestety, zapomniał umowy kontraktacyjnej. Musi „polecieć“ (w cudzysłowie, bo ma 73 lata) po nią do domu. Kiedy wraca, w kantorku jest już parę osób. Zdali zwierzęta, czekają na kwity i gotówkę. Toczą się gospodarskie pogwarki. Nowiutki żelazny piecyk mocno grzeje. O ósmej „Żuk“ przywozi z Żyrardowa kasjerkę i pieniądze. Graczyk, przepycha się do okienka. Słychać podniesiony głos: Niemożliwe, zdałem cały plan. Nie, brakuje 4 kg — upiera się głos z drugiej strony okienka. Muszę mieć kwity — Graczyk drżącymi z podenerwowania rękami grzebie w ceratowym portfeliku. Zgadza się, na obowiązkowe dostawy oddał 68 kg żywca — tyle, ile przypada na jego 2,2 ha gospodarstwo. Wreszcie gospodarz wraca od okienka. Kolejka na dwa końce Dochodzi dziesiąta. Plac przed wagą szczelnie zapełnił się wozami. W poczekalni coraz tłoczniej i gwarniej. Do rzeźni w Żyrardowie odjechała już pierwsza ciężarówka a trzodą. Pod rampę, jedna zs drugą, bez przerwy podjeżdżają furmanki- Każdy gospodarz ma swój sposób przewożenia świń. Niektóre podróżują wygodnie w pojedynczych klatkach, inne nakryte siatką, pokrywą z desek... Najgorzej mają się tuczniki silnie za nogę przywiązane postronkiem do wężu.' Nie mogą potem stanąć na zdrętwiałych kończynach. Popychane i bite czołgają się do wagi. Najnowszy wynalazek na spędach, to rampa obrotowa. Przystawioną do furmanki przytrzymuje kilku sąsiadów a gospodarz wszelkimi sposobami usiłuje zepchnąć opornego zwierzaka z wozu. Świniak -kwiczy jak opętany, ślizga się po rampie, pada. Czasem jakieś zwierzę rzuci się desperacko do przodu, przebiegnie przez wagę i zniknie w buchcie.. Potężny chłop pcha maciorę, która nie może unieść się na nogi! Klasyfikator krzyczy — tej sztuki nie wezmę, przednia noga złamana. Nie, to tylko zdrętwienie — upiera się właściciel. Maciora leży bez ruchu przy y/adze aż ją z powrotem rzucą na wóz. Nie ma czasu na sentymenty. Furmanek wciąż przybywa. i Liczę je na drodze: 19 wozów jeden nowiutki „Ursus C- 330“. Kolejka, jak kij, fna dwa końce. Na jednym klasyfikator, wagowi, rolnicy ‘bez kapot, ‘ spoceni, rozgrzani uwijają się jak w ukropie. Na drugim — zziębnięci chłopi siedzą na wozach, jak na grzędach, w podmuchach zimnego, listopadowego wiatru. Czekają godzinę, dwie. W zeszłym tygodniu 1 spęd się nie odbył, stąd taki tłok. W kantorku jest coraz »cieplej i c«praz ciaśniej. Prowadzone są skomplikowane transakcje. Żadne ciemne interesy. ’ Po prostu sztuki są „rozbierane“ niektóre pomiędzy kilku rolników, którzy mają zaległości w dostawach obowiązkowych. Pani w okienku pracowicie wpisuje w kartoteki — jednemu 10 drugiemu 25, tamtemu 20 kilogramów. Od stycznia skończy się ta fikcja, z biurokratycznego kołowrotka odpadnie jeszcze jeden trybik. Bez zatargów;.. Klasyfikacja trzody, nie nastręcza kłopotów. Tu decyduje waga. Do klasy pierwszej idą tuczniki ważące 110—13(1 kilogramów. Nie ma sporów Czasem rozlegnie się tylko.„olaboga przetrzymałem“, kiedy wskazówka wagi'f mocno przekroczy górną granicę. Będzie o 2 złote mniej na kilogramie Najczęstszym źródłem zatargów i niezadowolenia rolników bvła klasyfikacja bydła. Ocenia się, na podstawie wyglądu Zdarzają się pomyłki. Czekam więc niecierpliwie na klasyfikację bydła. Wreszcie Jan Fuks, klasyfikator z przemysłu mięsnego w towarzystwie rzeczoznawcy z PZGS i Stanisława Kolińskiego, członka komisji społecznej idą w stronę daszku gdzie w ' jednym- szeregu czeka kilkadziesiąt krów, jałówek, bukatów. Kilka fachowych chwytów w okolicach żeber i łopatek, rzut oka na wypełnienie zadu, na brzuch — czy specjalnie nie okarmiony i czerwona kredka znaczy na boku zwierzęcia klasę: 1, 2, 2a lub 3. .Czasem kredka waha się dłużej w powietrzu a obaj rzeczoznawcy naradzają się półgłosem. Rolnicy z respektem w odległości kilku kroków przyglądają się pracy komisji. Klasyfikator nie wie czyją oćenia sztukę. Na tym właśnie polega klasyfikacja anonimowa. Wprowadzono ją w lecie kiedy zainstalowano zadaszone stanowisko dla bydła. Pc odejściu komisji właściciele od Wiązują krowy, prowadzą je do wagi. Cieszą się oczy tych, których zwierzęta mają wyrysowaną jedną pałkę pionową. Jeden prowadzi zwierzę z powrotem do wozu. Podkarmi, podtuczy i znów przypędzi na spęd. Kiedy przestaną tak przeraźliwie na wszystkie strony wystawać gnaty tej krowinie, dostanie 10,30 a nawet i 12,30 za kilogram. Teraz w klasie 3 byłoby po ' osiem złotych za kilogram. Sytuacji konfliktowej nie odnotowałem. Dawno minęła dwunasta, teoretyczna godzina zakończenia skupu. Ostatni świniak przyjęty jest o wpół do drugiej. Zbliża się kolej na owce, Od rana stoi ze 20—30 sztuk na kilku ’furmankach i przyczepie. Ostrzyżoną z wełny skórą tak' * zwanych golcy wstrząsaną . dreszcze. Żeby właściciele wiedzieli, że owce pójdą na końcu, przyjechaliby później. Plac przed budynkiem powoli się wyludnia. Furmanki puste lub załadowane węglem, paszą, nawozami rozjeżdżają się do domu. Klasyfikator wciąż jeszcze energiczny, ale zachrypnięty i bardzo zmachany podlicza „utarg“. Kupiono 80 świń, 29 sztuk bydła, kilka cielakoiV. Dużo to i mało. W porównaniu z całodzienną harówką licznej obsługi, z wielkim wysiłkiem kupujących i sprzedających — 80 świń to niewiele. Lepiel do Ideału daleko Punkt skupu w Miedniewicach jest jednym z 16 czyni nych vf powiatach grodziskim pruszkowskim. I jednym z L3, które w ostatnich miesiącach poddano modernizacyjnym zabiegom. Utwardzone place, wybudowano poczekalnie dla rolników i zadaszenie dla zwierząt, uporządkowane i drogi dojazdowe. Na remonty prace modernizacyjne powiatowy związek GS wyda] 2.100 tys. złotych. Powstaną również nowe bazy skupu. W Ożarowie kończy się budowę obiektu za 6.00 tys. złotych. Budowę punktu w Lesznie i adaptację dawnej pegeerowskiej bazy w Zambrowie rozpocznie się w przyszłym roku. Jak , widać spółdzielczość wiejska zdecydowanie stąpiła do usprawnienia przyobsługi rolników Rolnicy z satysfakcją podkreślają, że nie topią się już w biocie furmanki, konie i ludzie. Ze jest gdzie grzać, że usprawniono się obieg dokumentów i skrócono czas wyczekiwania przed okienkami. Niech nas jednak ta poprawa nie ukoi. Trylinka, daszki i nowy piecyk — to odrabianie wieloletnich zaniedbań. W imponującym wprawdzie tempie, ale to dopiero początek, na dalszą metę potrzebne będzie zdecydowane unowocześnienie organizacji odbioru żywca od producentów. PAWEŁ KAPUŚCIŃSKI S PRAWY rozwoju przemysłu lekkiego wielokrotnie już trafiały na szpalty naszej gazety. Warto jednak wrócić do tego zagadnienia. Jest ono bliskie nam wszystkim. Związek między wyższym poziomem życia a strojem naszym świątecznym i codziennym jest bowiem niewątpliwy. Bardziej perspektywiczne spojrzenie na rynek konsumpcyjny wyłonić się musi z doświadczeń dnia dzisiejszego, z właściwej i trafnej oceny potrzeb ludności. Jak więc wygląda aktualna sytuacja? Inny rynek, inne wymagania Wystarczy zajrzeć do sklepów z odzieżą, obuwiem czy dzianinami by stwierdzić duże ożywienie w handlu tymi wyrobami. Zarówno w miastach jak i na wsi. W wielkich domach mody, domach towarowych jak i w sklepikach na peryferiach. Handlowcy twierdzą, że przeciętnie obroty wyrobami przemysłu lekkiego w bieżącym roku są wyższe o 15 proc. niż w ubiegłym. Zwiększone zakupy odbywają się przy nie notowanym dotychczas tempie wzrostu dostaw rynkowych z fabryk krajowych -i importu. Angielskie i francuskie sweterki i sukienki, japońskie dzianiny futerkowe, jugosłowiańska elano-bawełna. Takiej obfitości importowanych rzeczy nie uświadczyliśmy chyba nigdy dotąd. Ale i klient nie ten co dawniej. W ostatnich kilku miesiącach w wyniku nowej polityki partii i rządu nastąpił wzrost siły nabywczej ludności. Budżety rodzin zasiliła w bieżącym roku niebagatelna sumą ok. 54—55 mld zł. Trzeba więc spojrzeć na rynek innymi oczyma. Jest bardziej chłonny, ale również bardziej wymagający. Przy ogólnym wzroście popytu na wyrób” przemysłu lekkiego, kupujący preferują wyraźnie rzeczy atrakcyjne, modne, wyższej jakości. Zimowe płaszcze damskie ozdobione brzydkimi kołnierzami z futra wiszą i obawiam się że będą długo jeszcze wisieć na w-eszakach A jednocześnie w Warszawie, Łodzi i w wielu innych miastach trwa pogoń za płaszczami ze sztucznych futer z krajowego i importowanego surowca W stblicy w salonie czym na Nowym Swiecie obuwnigdzie od niedawna sprzedaje się luksusowe obuwie damskie, przed otwarciem sklepu naliczyłam ponad 30 klientek. A przecież inne sklepy obuwnicze nie świecą pustkami. Półki uginają się od towaru. Rzecz jednak w tym, że chodzi o oferowanie obuwia zgodnie z potrzebami odbiorców. Przy ogromnvm wysiłku *e strony przemysłu i handlu na rzecz lepszego zaopatrzenia ludności daje o sobie znać niedostateczne jeszcze dostosowanie struktury asortvmentowej do potrzeb różnych erun klientów Popyt na szereg artykułów—a do nich należą niewatnliwie wyrohy o wysokim standardzie, nowoczesne przerasta podaż. Zwiększone zainteresowanie produkcją przemysłu lekkiego — zdaniem fachowców — nie iest ziawiskiem przejściowym. Przewiduje się kilkuletni co najmniej okres dobrej koniunktury na te wyroby. Prognozy te potwierdza również fakt. że o 30 proc. zwiększy się liczba ludności w wieku od 20—30 lat, a więc grupa klientów, którzy najczęściej odwiedzają sklepy z odzieżą i obuwiem. W jakiej mierzą, .przemysł lekki stara się pokryć społeczne zapotrzebowanie? Program rozwoju przemysłu, który nas -ubiera przewiduje wzrost wartości dostaw wyrobów przemysłu lekkiegc z 100 mld zł obecnie — do 14C mld zł w 1975. Co się za tym kryje? . Darujmy sobie wskaźniki wzrostu produkcji w metrach, parach, czy sztukach, przypadających na jednego obywatela. Bardziej przekonywająca będzie odpowiedź na pytanie, jakie to będą buty, z jakich surowców, jaką zastosuje się technikę, technologię. Generalną zasadą przyjętą na najbliższe lata w przemyśle lekkim jest zwiększenia udziału wyrobów uszlachetnionych, nowoczesnych, nie produkowanych dotąd, bądź produkowanych w małych ilościach. Konkrety? W najbardziej rozwojowej branży dziewiarskiej, która dostarczyć ma w 1975 r. o 56 proc. wyrobów więcej, prfnad 4-krotnie zwiększy “ się udział dzianin przędz teksturowanych: elas- z toru i bistoru, z których robi się modną, praktyczną i- poszukiwaną odzież. Ten krok naprzód w dostosowaniu podaży do rynkowego popytu, opiera się na korzystnej zmianie ‘używanych do produkcji surowców. Jak już pisaliśmy, zużycie howoćzesnych włókien syntetycznych w dziewiarstwie wzrośnie z 26,4 proc. do 42 proc. Weźmy inną dziedzinę — włókiennictwo. Rynek odczuwa wciąż brak tkanin wykończonych szlachetnymi ańreturami o v^ysokich walorach użytkowych.' Jakie są koncepcje w tym zakresie? Odwołajmy się do wypowiedzi prasowej ministra Przemysłu Lekkiego — Tadeusza Kunickiego. O ile w 1970 r. udział tkanin, przy których zastosowano nowoczesne wykończenia wynosił niewiele ponad 34 proc. — to w 1975 r. zamierza się poddać takiej kuracji uszlachetniającej ponad 60, proc. produkowanych tkanin Gdy mowa o tkaninach — dodajmy od razu, że nie chodzi tylko o tkaniny kohfe'k^jne. Szeroko zakroiońy program budownictwa mieszkaniowego spowoduje 'zwiększone zainteresowanie tkaninami dekoracyjnymi, dywanami, firankami Przy zakładanym wzroście stopy życiowej ludności liczyć się trzeba, że nie tylko lokatorzy nowych mieszkań ustawia się w kolejce po te wyrohy, ale również ci zadomowieni. Zechcą oni zamienić stare olusze na nowoczesne obicia# meblowe czy zakupić dywan, który dzięki zawartym w nich włóknom syntetycznym — można czyścić domowym spósobem. Słusznie wiec jedwabniczo-deko^acyjny przemysł znalazł się w czołówce wśród preferowanych branż w tvm przemyśle w obecnej pięciolatce. Sprawy do rozważenia Kierunki rozwoju przemysłu lekkiego na najbliższe lata zgodne są ze społecznym zapotrzebowaniem. Zamierza się podjąć poważny wysiłek w kierunku unowocześnienia struktury produkcji i zakłada się szersze stosowanie nowoczesnej technologii, techniki i surowców. Dylematów, jakie są, na rynku wyrobów przemysłu lekkiego nie można jednak rozwiązać bez współudziału drugiego partnera — drobnej wytwórczości. Z drobnyąb spółdzielczych i terenowych zakładów, pochodzi ponad połowa butów i odzieży. W zaopatrzeniu ludności jest to więc partner równorzędny. Wprawdzie kluczowy przemysł lekki koordynuje ponad 80 proc. produkcji odzieży i obuwia w kraju i około 90 proc. dziewiarstwa. Ale efekty tego pozostawiają jeszcze wiele do życzenia. Dysproporcje w poziomie produkćji przemysłu kluczowego i drobnej wytwórczości są wciąż dość znaczne. Coraz częściej spotkać się można zresztą z opinią, że forma powiązań branżowych między tymi kontrahentami nie spełnia oczekiwanych nadziei. Na cenzurowanym znalazła się również dotychczasowa struktura Organizacyjna przemysłu lekkiego. Obecne przedziały branżowe przy przenikaniu techniki, technologii i surowców — zdaniem niektórych specjalistów — stanowią barierę utrudniającą tak niezbędną w szybszym dostosowaniu produkcji do potrzeb rynku — elastyczność działania. W jaki sposób to rozwiązać? Jakimi drogami wyjść poza branżowe opłotki? Jak uruchomić mechanizmy jednoczące interesy różnych branż w tym samym resorcie i poza nim — vfe wspólnym interesie rynku traktowanym kompleksowo? Pytania te są wciąż otwarte. Skąd wziąć maszyny? Przewidywany rozwój produkcji w przemyśle lekkim wiąże się z koniecznością wymiany zużytego i przestarzałego technicznie parku maszynowego. Postęp w tęj dziedzinie jest zresztą ogromny. Ale już sam fakt, że około 58 proc. przewidywanych nakładów na modernizację tego przemysłu zamierza się przeznaczyć na maszyny i urządzenia mówi o próbie przeskoczenia maszynowego progu. Trudność polega jednak na tym, że w bardzo niewielkim stopniu przemysł lekki może Uczyć na pomoc krajowego przemysłu maszyn włókienniczych. Agregaty do włóknin, przędzin, maszyny wykańczalnicze czy dziewiarskie nie figurują na liście naszych krajowych producentów. Podobnie nie dotrzymuje również kroku dynamicznemu rozwojowi przemysłu.lekkiego — przemysł chemiczny. Chodzi tu o surowce syntetyczne, barwniki, środki do uszlachetniania tkanin i skór. Importować? Rozwinąć produkcję rodzimej chemii i producentów maszyn pod kątem potrzeb przemysłu lekkiego? Opinie na ten temat nie są jednoznaczne. przemawiających Argumentów zarówno za jedną jak i drugą koncepcją — nie brakuje. W toku toczącej się dyskusji wśród fachowców wyłoni się niewątpliwie najlepszy i najbardziej ekonomicznie uzasadniony program w tym zakresie. Szereg spraw zamierzamy rozwiązać również przy ścisłej współpracy z krajami RWPG. W tym. kierunku zmierzają ostatnio zawarte umowy z NRD i CSRS. WANDA STRZELECKA Przsdzjazdowe konferencje wojewódzkie: woj. warszawskie K AŻDY delegat musi przeżywać ów konflikt: reprezentuje na konferencji swoich towarzyszy i swoje środowisko. Powinien więc mówić o sprawach to środowisko nurtujących Są wśród nich zapewne pilne potrzeby i trudności nie dające się przezwyciężyć własnymi sitami Wniesione do partyjnej dyskusji wzbogacają o istotne niekiedy uwagi rejestr problemów do rozwiązania. Rejestr ten jest już ogromny, i mimo wielkiego dynamizmu działań i programu nakreślonego w Wytycznych, deklaracją bez pokrycia byłoby obiecywanie, że wszystkie skomplikowane problemy społeczne będą w najbliższych latach rozwiązane. Rejestr pozostanie otwarty bowiem wnioski, postulaty, krytyka społeczna są trwałym i cennym elementem udziału ludzi pracy w kierowaniu sprawami kraju. Przywódcy partii i rządu nie tają jednak że chcieliby- być w nie mniejszym stopniu bombardowani informacjami o sposobach rozwiązywania trudnych problemów, że chcieliby mieć dobre przykłady do upowszechnienia, konkretne pomysły szansę dużych efektów rokujące jjrzy spełnieniu określonych Warunków itd, Potrzeby dnia trafnie określono w referacie na wojewódzkiej konferencji w Warszawie wygłoszonym przez 1 sekretarza KW PZPR tow. Kazimierza Rok-,szewski ego. „Tc że ludzie szczerze zaęzęli mówić o tym, co myślą czują — to jest sukces pierwszy naszej partii. To że ludzie zgłaszają i^nioski, propozycje, postulaty — jest to drugi sukces partii. To że od postulatów i wniosków przechodzą do deklaracji uczestnictwa w rozwiązywaniu trudnych i złożonych zadań — jest to trzeci sukces partii. Ukoronowaniem... musi być powszechny czyn, codzienna,' coraz wydajniejsza praca...“. Wystąpienia w dyskusji, które przedstawiały dokonania czy informowały o inicjatywach, poszukiwaniach, eksperymentach, budziły największe zainteresowanie delegatów. Posłużę się przykładem z obrad zespołu do spraw socjalnych, gospodarki komunalnej, mieszkaniowych, rozwoju usług i usprawniania administracji. Delegatka z „Ursusa“ tow. Zofia Raczyńska opowiedziała o podjętych na jednym z wydziałów próbach takiego zmodyfikowania systemu akordowego, aby zapewniał stały wzrost wydajności pracy. Idea mówiąc najogólniej, polega na stworzeniu warunków, w których pracownikowi będzie się opłacało wykazywać rezerwy, pracować jak najlepiej. Mimo że dla ludzi spoza przemysłu są to sprawy dosyć skompłikowane, delegaci w lot pojęli spo. łączne znaczenie tego eksperymentu, komentując to właśnie wystąpienie w kuluarowych rozmowach jako „niezwykle interesujące”. W każdym z sześciu zespołów problemowych dyskutowano o sprawach najważniejszych. Wśród nich jednak najwyraźniej niektóre uznano za decydują, c e. Wynotowałam trzy zespoły spraw, których ranga wynika z potrzeb ogólnokrajowych, ale również z kierunków rozwoju województwa i z aktualnej sytuacji w tych dziedzinach. Intensyfikacja produkcji w przemyśle. Dla jest to papciem województwa o wzmożonej aktualności w związku z sygnałami. o niezbyt korzystnym kształtowaniu się udziału wydajności pracy we wzroście produkcji. Jedną z rezerw jest również zwiększenie współczynika zmianowości. Ta sprawą od ogólnyćh haseł przesuwa się w stronę konkretu. Rzecz w tym, że przesuwa się zbyt powoli. Oto atrakcyjny rachunek, który powinien skłaniać nie tyle do refleksji co do uporczywego działania. Zgłoszone przez zakłady . przemysłowe wojewódiZtwa wstępne projekty planu pięcioletniego, przewidują podniesienie współ, czynnika zmianowości z 1,59 dc 1,73. Osiągnięcie dalszych punktów tj. 1,78 oznacza”, — u- 5 waga! — możliwość zatrudnienia w przemyśle jeszcze 4 tysięcy osób i dodatkową produkcję wartości 5—6 miliardów w skali 5-lccia. Następny problem — budownictwo i inwestycje. Program inwestycyjny Mazowsza jest nie tylko wielki, lecz bardzo złożony. Jest to charakterystyczne dla regionu, który równocześnie sięga szczytów nowoczesności w przemyśle i odrabia zupełnie podstawowe zaniedbania. Wyjątkowo dużo zależy tu od sprawności procesów inwestycyjnych, bowiem zadania nie wykonane w jednej dziedzinie łamią program rozwoju wielu innych. Na konferencji wyrażono niepokój z powodu stale istniejących słabości mazowieckiego budownictwa. W sumie rost produkcji budowlanej przyw stosunku do ubiegłego roku nie jest zły. Cóż z tego, kiedy pracują na to niektóre tylko przedsiębiorstwa. Wiele innych nie wykonuje zadań znacznie opóźniając swoje budowy. Na tle tej sytuacji znó.w rachunek z lekka oszałamiający: zdaniem specjalistów praktyków jest możliwe przeciętne skrócenie cyklu budowy inwestycji w tym pięcioleciu o 30 proc.! Tow. Lech Grzegorskł z Ostrołęki, przedstawiając wnioski z dyskusji w zespole do spraw budownictwa dotyczące kierunków usprawnienia inwestycji, wskazał niektóre drogi do tego imponującego celu. Wreszcie rolnictwo — jeden z głównych działów gospodarki mazowieckiej. Po ostatniej analizie' dokonanej przez egzekutywę WKW; nowe zadania w produkcji rolnej zawieraja się w takim oto ambitnym programie: pod koniec 5-lecia postawić na naszym wspólnym polskim stole có ósmy litr mleka, co szósty kilogram wieprzowego, co szósty mięsa kilogram warzyw i co piąty kilo,gram owoców. Rolnictwo, co podkreślano wielokrotnie w dyskusji; jest najdoskonalszą ilustracją prawdy, która głosi, że ciężar odpowiedzialności za powodzenie wielu zamierzeń gospodarczych przesuwa się w doi. Decyzje podjęte w ostatnich miesiącach otworzyły ogromne możliwości przed wsią. Teraz kolej na rolników, na samorząd wiejski, na wszystkie organizacje' działające na wsi. Dziesiątki problemów można i należy rozwiązywać jedynie przy warsztacie rolnika i również cały ciężar pracy partii na wsi musi przesunąć się na te szczeble. Co nie znaczy oczywiście, aby władze i instytucje powyżej gromady i powiatu mogły uważać, że gdy chodzi s nich — wszystkie problemy rozwiązano. 7 'EN ostatni przykład i dwa poprzednie szczególnie dobitnie wskazują, że obok zmian natury generalnej musi się liczyć śmiałość, konkretność decyzji szczegółowych i nade wszystko to co występujący w dyskusji na konferencji członek Biura Politycznego, sekretarz KC tow. Józef iTejchma nazwał reformą matych kroków — tj. codzienne działanie na wszystkich szczeblach i we wszystkich ogniwach gospodarki. Żadna rządowa reforma nie zlikwiduje Zjawisk, o których mówili również delegaci: tego, że na budowach piją, że rolnik zaniedbuje własne gospodarstwo, że w fabryce- niedobrze z dyscypliną pracy. A już zupełnie źle, gdy ktoś nie wykonujący swoich elementarnych obowiązków filozofuje o reformach gospodarczych. Szczególnego eksponowania w Polsce roku 1971 wymaga kwestia podnoszenia poczucia indywidualnej odpowiedzialno ści za własną pracę i postawę. Nie załatwi się tego perswazją i tłumaczniem. Cały nizm życia społecznego mechamusi działać w kierunkach umacniających takie postawy. M.in znaczy to, że działacz partyjny musi pamiętać — mówił o tym tow. Czesław Bonistawski z O. trowl — że społeczeństwo ocenia go po wynikach pracy a hie po referatach; że działacz związkowy musi wiedzieć, iż złą przysługę wyrządza sprawie. broniąc pracownika, lekceważącego pracę. Znaczy to wreszcie, że organizacje par. tyjne powinny zdawać sobie sprawę, że najlepiej wypełnią swe obowiązki, gdy będą torować drogę ludziom ideowym, pracowitym, ambitnym, wykształconym. JADWIGA MIKOŁAJCZYJ Poczucie odpowiedzialności za praco v % Krakowskie przed eksperymentem turystycznym Naprzeciw rosnącemu zapotrzebowaniu C ORAZ większy ruch wczasowo - turystyczny rozszerza zapotrzebowanie na związane z nim usługi. Zapotrzebowanie to nie jest w pełni zaspokajane ze względu na niewystarczającą bazę materialną, nie najlepszą organizację obsługi turystów i wczasowiczów, a często zwykłą nieudolność i brak inicjatywy. Województwo krakowskie zgłosiło chęć takiego zreorganizowania obsługi ruchu turystycznego, które dozwoliłoby lepiej wykorzystać istniejącą bazę i stworzyć .bodźce jej dalszego rozwoju, Inicjatywa została poparta przez kierownictwo partii i rządu. Władze wojewódzkie otrzymały wstępne zapewnienie, że podjęte zostana niezbędne decyzje umożliwiające „eksperymentu przeprowadzenie turystycznego“. Wyniki tego eksperymentu mają posłużyć do usprawnienia organizacji turystyki w cäiym kraju. Krakowskie to najbardziej atrakcyjny turystycznie region kraju. Tu są Tatry. Pieniny, Beskid, Gorce. Tu jest Kraków z jego zabytkami, Ojcowski Park Narodowy, Zakopane, Krynica. Rabka i wiele jeszcze pięknych terenów i miejscowości letniskowych, dotychczas nie odkrytych. W ubiegłym roku' odwiedziłc województwo krakowskie 14 milionów turystów krajowych i 1 milion zagranicznych. 'Przy tych wszystkich naturalnych walorach organizacja obsługi turystów i wczasowiczów pozostawia wiele do życzenia. Brak sprawnej, jednolitej dyspozycji miejscami noclegowymi. Baza gastronomiczna jest za mała i nie zawsze funkcjonuje sprawnie. Taki wielki ośrodek jak Kraków nie ma właściwie ośrodka mformacji turystycznej z prawdziwego zdarzenia. Ostathi sezon dostarczył licznych przykładów indolencji biur turystycznych. A jest tych biur kilkanaście, poczynając od „Orbisu“, a kończąc na małych przedsiębiorstwach spółdzielczych. Preferencje gospodarcze W trakcie prac przygotowawczych do eksperymentu zarysowały się już kierunki działania. Projektuje się zreorganizowanie dotychczasowego systemu obsługi turystów, utworzenie silnych przedsiębiorstw podległych radom narodowym w głównych rejonach wypoczynkowych. Przedsiębiorstwom tym miałyby podlegać hotele, gastronomia, transport turystyczny, informacja i inne usługi oraz remonty i inwestycje. Funkcjonowanie tych przedsiębiorstw powinno być oparte o zasadę samofinansowania, a zyski przeznaczone byłyby na dalszy rozwój bazy. Dotychczas dochody z działalności biur turystycznych odprowadzane są do central, rady narodowe nie mogły ich przeznaczyć na budowę hoteli, restauracji, rozwój transportu i inne niezbędne dla dalszego rozwoju turystyki inwestycje. — Te pieniądze muszą zostać na mięjscu, bo tu się obsługuje turystów i wczasowiczów — powiedział premier tow. P. Jaroszewicz na spotkaniu z aktywem województwa krakowskiego, na którym dyskutowano między innymi o zasadach eksperymentu. Wyłoniły się także inne problemy. Zaspokojenie narastającego zapotrzebowania na usługi turystyczne wymaga określonych preferencji gospodarczych, uznania w planach 4 rozdzielnikach tej rzeczywistości, która już realnie istnieje w postaci 15 milionów ludzi odwiedzających rocznie województwo krakowskie. Trzeba tych ludzi tliwzględnić w planach zaopatrzenia, aby nie spadali jak przysłowiowa „stonka“ na sklepy i restauracje, powodując w sezonie trudności w zaopatrzeniu i komplikując życie, miejscowej ludności. Niezbędne jest zwiększenie możliwości przewozowych komunikacji publicznej, dostosowanie rozkładów jazdy do potrzeb turystyki, lepsze zaopatrzenie wsi krakowskiej w materiały budowlane. Obecne przepisy finansowe 1 zasady zatrudqienla utrudniają rozwój małych pensjonatów i pokoi gościnnych oraz uniemożliwiają zatrudnienie personelu placówek handlowych i gastronomicznych zgodnie z potrzebami sezonowymi. Sprawy do dyskusji Egzekutywa KW PZPR w Krakowie zaleciła, aby projekt eksperyment! opracowany by! możliwie najbardziej wszechstronnie przy udziale zainteresowanych resortów i aby konsultowane były instytucje i władze lokalne. Przygotowania do eksperymentu wywołały duże poruszenie wśród zainteresowanych. Ożywili się ci. którzy boją się stracić w wyniku reorganizacji i ci, którzy widzą w tym szansę rozwoju swoich powiatów. Pierwszy projekt przewiduje likwidację 8 dotychczasowych biur turystycznych. Poważnie trzeba się zastanowić, co żrobić, aby reorganizacja nie spowodowała wzrostu cen usług turystycznych. Powstanie przecież sytuacja monopolistyczna. <?o przy ogromnym popycie i zasadzie samofinansowania może wywołać tendencję do podnoszenia cen do poziomu orbisówskiego. Trzeba też zabezpieczyć wychowawcze walory turystykd, które są przewodnią zasadą działalności takich" organiazeji społecznych, jak PTTK. a które mogłyby się rozpłynąć w komercjalnej atmosferze obsługi turystów nastawionej na zysk. Powodzenie eksperymentu zależy w dużym stopniu od tego, czy koncepcja ogarnie śmiało wszystkie dziedziny, które mają wpływ na rozwój wczasów i turystyki. Gdyby ograniczyć się do reorganizacji biur turystycznych, a nie zadbać o zaopatrzenie, komunikację, nie przedstawić zgodnej z potrzebami społecznymi koncepcji wypoczynku, może się zdarzyć, że będzie to jeszcze jedna reorganizacja, która w efekcie niewiele przyniesie ludziom jadącym na letnisko, na wycieczkę czy po prostu na parę godzin za miasto. A właśnie interes tych ludzi będzie w ostatecznym rachunku miarą powodzenia eksperymentu- ANDRZEJ MAGDO« W kaliskim „Runotexie** Fot. Staszyszyn — CAF Harcerskie zimowiska (Inf. wl.) Podobnie jak w latach ubiegłych Związek Harcerstwa Polskiego organizuje w czasie ferii zimowiska dla drużyn i młodzieżowej kadry instruktorskiej, a także tzw. zimowiska instruktorskie. Młodzież ze środowiska miejskiego uczestniczyć będzie w różnego typu zimowiskach w najpiękniejszych okolicach kraju, a przede wszystkim w miejscowościach wypoczynkowych i ośrodkach sportów zimowych. Harcerskie zimowiska to obok kursów instruktorskich, przygotowywana nowyeh kadr zastępowych i drużynowych, przede wszsytkim wypoczynek, zajęcia rekreacyjno-sportowe, gry t zabawy, a także najrozmaitsze imprezy typu kulturalnego. Przy okazji organizowania kominków, wystaw i konkursów uczestnicy zimowisk zdobywać będą harcerskie sprawności i wyższe stopnie. W tym roku po raz pierwszy szczególny nacisk kładzie Główna Kwatera ZHP na organizowanie zimowisk w mieście dla aktywu drużyn ze środowisk wiejskich. Zastępowi i drużynowi ze wsi i małych miasteczek w niewielkim procencie uczestniczą w akcji letniej, zawsze bowiem pilniejsze, są zajęcia w domu, s przede wszystkim praca W. polu. Dlatego też wykorzystując zimowe ferie poszczególne hufce i chorągwie organizować będą w dużych ośrodkach miejskich zimowiska, w programie których znajcią się przede wszystkim za jęcia rekreacyjne, kulturalnooświatowe i harcerskie szkolenia. W celu sprawnego zorganizowania tych zimowisk Główna Kwatera zaleca, w porozumieniu s wydziałami oświaty rad narodowych, wykorzystanie ośrodków wycieczkowych i szkół w mieście. W czasie tegorocznych ferii kontynuowane będą zajęcia aa zimowiskach instruktorskich, pomyślanych jako jedna z głównych form szkolenia kadry ZHP w prowadzeniu zajęć rekreacyjnych i rozrywkowych. Program zimowisk insturktorskich kładzie więc naciek na umiejętność organizowania gier i zabaw, życia świetlicowego, wycieczek i ognisk i harcerskich kominków. Główna Kwatera ZHP przeprowadziła już kurs komendantów zimowisk (ł. JOTO