Żołnierz Wolności, kwiecień 1967 (XVIII/76-99)

1967-04-08 / nr. 82

KOŁNIERZ ISWOLNOŚCI GAZETA CODZIENNA WOJSKA POLSKIEGO NR 82 (5092) ROK XVIII (XXIV) | WARSZAWA, SOBOTA 8 — NIEDZIELA 9 KWIETNIA 1967 R. | A CENA 50 GR. Członek Biura Politycznego KC PZPR, przewodniczący CRZZ Ignacy Loga-Sowiński dekoruje Orderem Sztandaru Pracy II klaso Naczelnego Internistę WP, członka - korespondenta PÄN, płk. pro!, dr. nieci. Dymitr a AteK$androwa.~'~ (Foto^WAF —’ St. Iwan) l okazji Dnia Pracownika Służby Zdrowia AKADEMIA w WARSZAWIE Wysokie odznaczenia państwowe dla zasłużonych pracowników (PAP). Po raz pierwszy w tym roku 400 tys. pracowników zatrud­nionych w służbie zdrowia obchodziło swoje święto. Z okazji tej we wszystkich województwach, garnizonach i jednostkach odbywały się liczne spotkania i akademie, na których podsumowywano dorobek i osiągnięcia pracowników służby zdrowia. Najbardziej ofiarni i zasłu­żeni spośród nich otrzymali wysoki e odznaczenia i dyplomy. Główne uroczystości odbyły się w Warszawie: ogólnopolska akademia w Teatrze Wielkim i wręczenie wy sokich odznaczeń państwowych w Belwederze. Na uroczystość wręczenia odzna­czeń przybyli: zastępcy przewodni­czącego Rady Państwa — Ignacy Loga-Sowiński i Bolesław Pode­­dworny, sekretarz KC PZPR —­­Władysław Wicha, minister Zdro­wia i Opieki Społecznej — Jerzy Sztachelski, minister Spraw Wew­nętrznych — Mieczysław Moczar, kierownik Wydziału Administracyj­nego KC PZPR — Kazimierz Wita­­szewski. Obecni byli także przed­stawiciele organizacji związkowych i społecznych służby zdrowia — przewodnicząca ZG Zw. Zaw. Prac. Służby Zdrowia dr Irena Brzozow­ska i prezes PCK dr Irena Domań­ska. Zebranych powitał I. Loga-So­wiński. Ustanawiając „Dzień pra­cownika służby zdrowia” —* powie­dział on — partia, władze państwo­we i całe społeczeństwo pragnęły wyrazić najwyższe uznanie za wa­szą pożyteczną pracę, podkreślić Wysoką rangę społeczną tego szczyt­nego zawodu, szczególnie cenionego W naszym ustroju, którego najwyż­szym celem jest dobro człowieka, Stała poprawa warunków życia i pracy. W imieniu KC PZPR, Rady S aństwa, rządu i Prezydium K FJN Ignacy Loga-Sowiń- Ski złożył odznaczonym i całej Służbie zdrowia najserdeczniejsze gfatułacje i życzenia osobistego szczęścia i pomyślności w życiu i pracy. Następnie udekorował on pracowników służby zdrowia przy- Enanymi przez Radę Państwa od­­gnaczeniami. ORDER SZTANDARU PRACY II kia­­®y otrzymali: prof. Dymitr Aleksandrów kierownik katedry chorób wewnętrz­nych Wojskowej Akademii Medycznej w Warszawie, dr Wacław Skonieczny — ordynator sanatorium kolejowego w Inowrocławiu i dr Berta Szaykowska — dyrektor biblioteki AM w Białymstoku. KRZYŻEM KOMANDORSKIM Orderu Odrodzenia Polski odznaczeni zostali: dr Kazimierz Golonka — dyrektor Wo­jewódzkiej Przychodni Zdrowia Psy­chicznego w Katowicach i dr Józef G,ręuda — ordynator oddziału w Szpita­lu * Wojewódzkim w Kielcach. KRZY­ŻE OFICERSKIE Orderu Odrodzenia Pol­ski otrzymało 5 osób, KRZYŻEM KA­WALERSKIM Orderu Odrodzenia Polski odznaczono 16 osób. złote i srebrne Krzy­że Zasługi otrzymało 16 pracowników' służby zdrowia. W imieniu odznaczonych podzię­kował rektor AM w Szczecinie prof. dr Adam Krechowieeki. Uroczysta akademia w Teatrze Wielkim w Warszawie zgromadziła przedstawicieli lecznictwa z całego kraju: lekarzy, pielęgniarki, farma­ceutów, pracowników pogotowia, sanatoriów i innych placówek re­sortu zdrowia i opieki społecznej. Na uroczystą akademię przybył również członek Biura Polityczne­go KC PZPR, przewodniczący CRZZ Ignacy Loga-Sowiński, sek­retarz KC PZPR Władysław Wicha, członkowie Rady Państwa — sekre­tarz NK ZSL Kazimierz Banach, wi­ceprzewodnicząca CK SD Eugenia Krassowska, wicepremier Zenon Nowak, kierownik Wydziału Admi­nistracyjnego KC PZPR Kazimierz Witaszewski, min. Zdrowia i Opie­ki Społecznej, dr Jerzy Sztachelski. wiceministrowie szeregu resortów, przewodniczący Prezydium St. RN Janusz Zarzycki, zastępca przewod­niczącego Prezydium WWRN Adam Stolarzewicz, przedstawiciele WP oraz organizacji społecznych. Następnie sekretarz KC PZPR — Władysław Wicha przekazał zebra­nym w imieniu kierownictwa par­tii, a za ich pośrednictwem wszyst­kim pracownikom służby zdrowia — pozdrowienia i życzenia dalszych osiągnięć. Glos zabrał również min. J. Sztachel­­ski. który powiedział m. in.: obchodzo­ny w tym roku po raź pierwszy „Dzień DOKOŃCZENIE NA STR. mm «iiimje JM mw W ataku na Quang Tri partyzanci zadali dotkliwy cios wojskom amerykańskim i sajgońskim LONDYN (PAP). Okazało się, że śmiały czwartkowy atak partyzan­tów na Quang Tri w Wietnamie po­łudniowym (24 km na południe od strefy zdemilitaryzowanej) — o ozym już donosiliśmy poprzedniego dnia — był znacznie poważniejszy w skutkach niż dotychczas podawa­no. Według ostatnich doniesień a­­gencyjnych partyzanci zabili tam 125 żołnierzy wojsk rządowych oraz uwolnili z miejscowego więzienia 250 więźniów. Ostrzelali and rów­nież siedzibę miejscowych władz i siedź bę dowództwa pułku wojsk sajgońskich, a także lotnisko, po­sterunek wojskowy i koszary. Korespondent Reinera prsze, że pod­czas ataku wyrządzono szkody w ame­rykańskich i południowowietnamskich pozycjach i koszarach oraz uszkodzono działa, samoloty, ciężarówki i samocho­dy pancerne. Partyzanci ostrzelali rów­nież obozy amerykańskich doradców, raniąc w jednym z nich 15 Ameryka­nów, w drugim zaś zabijając dziesięciu i raniąc ośmiu. Dowódca piechoty morskiej USA, który wraz z marionetkowym premie­rem Ky przybył w piątek do Quang Tri, by zobaczyć skutki ataku, powie­dział, że atak był bardzo dobrze zapla­nowany i dobrze skoordynowany i sta­nowi sukces psychologiczny partyzan­tów. Według doniesień z Sajgonu, szef państwa Wietnamu płd. gen. Thieu wy­stąpił w piątek z pogróżkami pod ad­resem DRW, grożąc bombardowaniem Hanoi lub inwazją na Wietnam północ­ny. Pogróżki swe motywował on star­ciami w strefie zdemilitaryzowanej. PARYŻ (PAP). Amerykańscy pi­raci powietrzni nadal zrzucają śmiercionośne ładunki na Wietnam północny. W czwartek samoloty USA bombardowały m. in. różne obiekty leżące w odległości' 8—11 km od portu w Hájfongu. Amerykański rzecznik wojskowy oświadczył w Saj gonie że dwa amerykańske niszczyciele ostrzeli­­wującc DRW, zostały uszkodzone przez baterie nadbrzeżne DRW. Przebywający z oficjalną wizytę we Włoszech przewodniczący Rady Państwa PRL zwiedził za­bytki Rzymu. Na zdjęciu: Ed­ward Ochab na Forum Roma­num. W głębi Łuk cesarza Sep­timusa Severusa. (Foto CAF — Unifax) Bogaty program drugiego dnia wizyty £ Ochab® w Rzymh PIERWSZE ROZMOWY przewodniczącego lady Państwa PIL z prezydentem Saragatem Piątek był drugim dniem państwowej wizyty prze­wodniczącego Rady Państwa PRL Edwarda Ochaba w Rzymie. W dniu tym Edward Ochab złożył wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza przy Piazza Venezia. Następnie odbyły się rozmowy przewodniczącego Ra­dy Państwa PRL z prezydentem Włoch, Giuseppe Saragatem. Po południu E. Ochab był podejmowany przez premiera rządu włoskiego Aldo Moro, a na­stępnie złożył kwiaty w mauzoleum ofiar egzekucji dokonanej przez hitlerowców w Fosse Andreatine na 330 patriotach włoskich. Edward Ochab spotka! się także na Kapitolu z członkami Rady Miejskiej Rzy­mu. Wieczorem przewodniczący Rady Państwa wydał w salach rzymskiego Grand Hotelu przyjęcie na cześć prezydenta Saragata. RZYM (PAP). 7 bm. w godzinach porannych Edward Ochab wraz z towarzyszącymi mu osobistościami polskimi złożył wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza przy Piazza Venezia. Podczas uroczystości obecny by! am­basador PRL w Rzymie, Wojciech Cha­­basiński oraz członkowie ambasady z attache wojskowym, morskim i lotni­czym, gen. bryg. Arturem Jastrzębskim. Czworobok Piazza Venezia wypełniły piesze i konne oddziały karabinierów. Na froncie kompania honorowa, złożona z żołnierzy wszystkich rodzajów broni armii włoskiej, z pocztem sztandaro­wym i orkiestrą. Na przyległych do placu ulicach zgromadziły się tłumy mieszkańców stolicy Włoch. Przybyłemu samochodem na plac w honorowej eskorcie motocyklis­tów przewodniczącemu Rady Pań­stwa PRL towarzyszy wioski wice­minister Obrony Onorevole Gauda­­lupi. W towarzystwie wiceministra Guadalupi, dowódcy centralnego okręgu wojskowego gen. Luigi For­­lenza i szefa sztabu włoskiego lot­nictwa, gen. Aldo Remondmo, E. Ochab przechodzi przed frontem kompanii honorowej i składa na Grobie Nieznanego Żołnierza 'wie­niec z biało-czerwonych kwiatów, opleciony szarfami w polskich bar­wach narodowych. Dźwięki polskiego hymnu kończą uro­czystość na Piazza Venezia. Rozmowy w Kwirynale O godz. 11 w Pałacu Kwirynal­­skim odbyły się rozmowy polsko­­włoskie pomiędzy przewodniczącym Rady Państwa PRL — Edwardem Ochabem i prezydentem Republiki Włoskiej — Giuseppe Saragatem. udział: Ze strony polskiej — sekretarz Rady Państwa, Julian liorodecki, minister Handlu Zagranicznego —- Witold Trąmp­­czyński, wiceminister Spraw Zagranicz­nych — Marian Naszkowski, amoasador PRL w Rzymie — Wojciech Chabasiń­­ski, dyrektorzy departamentów w MSZ — amb. Henryk Birecki i amb. Adam Willmann oraz naczelnik wydziału w MSZ — Marian Wielgosz. 1 W rozmowach wzięli ponadto Ze strony włoskiej — premier Aldo Moro, minister Spraw Zagranicznych,— Amintore Fanfan i, sekretarz generalny MSZ — ambasador Ortona, doradca dy­plomatyczny prezydenta Republiki — ambasador Malfatti i ambasador Repu­bliki Włoskiej w Polsce — E. Aillaud. Rozmowy toczyły się w szczerej . przyjaznej atmosferze. Dotyczyły one najważniejszych problemów światowych, m. in. sytuacji w Wiet­namie, oraz zagadnień związa­nych z bezpieczeństwem europej­skim. W toku rozmowy omówiono również stan stosunków polsko­­włoskich i dalszego ich rozwoju. W piątek po południu przewodni­czącego Rady Państwa E. Ochaba podejmował śniadaniem premier rządu włoskiego — Aldo Moro. Na śniadanie przybyli —- prezydent Sa­­ragat oraz wicepremier Nenni, mi­nister Spraw Zagranicznych — Fanfani, a także wielu ministrów’ rządu włoskiego. W czasie śniadania Aldo Moro i Edward Ochab wymienili toasty. Premier Aldo Moro podkreślił, iż na­rody: polski i włoski żywiły zawsze do siebie sympatię i utrzymywały ożywio­ne stosunki, wnosząc tym poważny wkład w kształtowanie kultury i cywili­zacji w Europie. Nasze narody łączy także wspólne pragnienie, by móc żyć w warunkach prawdziwego i trwałego pokoju. Premier Moro powiedział, iż naród włoski opo­wiada się w zasadzie za propozycjami mającymi na celu umocnienie bezpie­czeństwa w Europie i na świecie, co je­go zdaniem jest ostatecznym rezultatem stopniowego procesu rozwoju, do które­go powinny przyczynić się wysiłki wszystkich narodów pragnących szcze­rze pokoju. Włosi sądzą, że Polska mo­że i chce wmieść nieoceniony wkład w osiągnięcie tych wielkich celów. „Jesteś­my przeświadczeni. że nie stoją temu na przeszkodzie znaczne nawet różnice poglądów' na niektóre istotne problemy ani też wierność wobec swoich sojuszni­ków. Sprawcą istotną jest natomiast, aby DOKOŃCZENIE NA STR. 2 Depesza J. CYRANKIEWICZA do C. POMPIDOU (PAP). Prezes Rady Mini­strów Józef Cyrankiewicz wy­stosował depeszę gratulacyjną do Prezesa Rady Ministrów Republiki Francuskiej Georges Pompidou w związku z ponow­nym powołaniem go na to sta­nowisko. Z JAZD partii tzw. „wolnych demokratów’” — FDP — w Hanowerze zasługuje nie­wątpliwie na uwagę polskiego obserwatora. Rola tej partii jest obecnie niewspółmierna do jej niezbyt wielkich, jak wiadomo, wpływów i siły. W warunkach bowiem rządu wielkiej koalicji — FDP stała się jedyną w Bundes­tagu partią formalnie opozycyj­ną, zaś ordynacja wyborcza obo­wiązująca w NRF zabezpiecza ją jak się wydaje na dłuższy czas przed konkurencją. Fakt ten usiłuje już od pewnego czasu dyskontować kierownictwo FDP kierowane przez przewodniczą­cego Mende — starając się w swoje żagle zbierać opozycyjne siły, tkwiące w społeczeństwie kraju. Jednakże partia, która w systemie parlamentarnym chce rzeczywiście pełnić rolę opozy­cji, musi przede wszystkim prze­ciwstawić aktualnemu rządowi alternatywny program politycz­ny. Czy program taki zdoła wy­pracować FDP — oto pytanie niezmiernie istotne dla cało­kształtu życia politycznego w NRF, pytanie, na które odpo­wiedź staraliśmy się wyczytać ze stenogramów hanowerskiego zjazdu. Trzeba powiedzieć, że w łonie FDP znaleźli się ludzie, którzy spróbowali ten alternatywny program polityczny sformuło­wać. Wymienić tu trzeba przede wszystkim skarbnika partii Ru­­bina, wydawcę i naczelnego re­daktora hamburskiego tygodnika „Spiegel” Rudolfa Augsteina, z nimi zaś wielu innych działaczy partyjnych, których poglądy re­prezentował m. in. zgłoszony na zjeździe wniosek organizacji kra­­jow’ej FDP Badenii-Wirtember­ FDP - opozycja czy pseudoopozycja? gii. Cała ta grupa występuje z jedynym programem naprawdę alternatywnym wobec polityki rządu wielkiej koalicji, z realis­tycznym programem uznania ja­ko nieodwracalnych granic mię­dzy Polską a Niemcami wzdłuż Odry i Nysy, jak również uzna­nia de facto drugiego państwa niemieckiego, to jest Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Trze­ba stwierdzić, że to realistyczne stanowisko poparte zostało na zjeździe przez poważną część de­legatów. Kierownictwo FDP wszakże pod wodzą Mendego zajęło sta­nowisko zupełnie inne. Wystą­pienie samego Mendego nie tyl­ko nie zawierało jakiejś napraw­dę alternatywnej koncepcji poli­tycznej w stosunku do general­nej linii Kiesingera, lecz skiero­wane było głównie przeciwko... rzeczywiście opozycyjnym poli­tykom z FDP. Mende oskarżył swych towarzyszy partyjnych wręcz o uleganie... „wpływom komunistycznym”. Rubin nie po­został mu dłużny, zarzucając przewodniczącemu nie bez pod­staw „prymitywny antykomu­­nizm”. Osiągnięty na zjeździe hano­werskim kompromis może być tylko doraźnym plastrem, przy­słaniającym głębokie rozdarcie polityczne w szeregach „wolnych demokratów”. Można być pew­nym. że po zjeździe walka we­wnątrz tej partii będzie się to­czyła nadal. Od jej wyników, od ewentualnego zwycięstwa obec­nej opozycji wewnątrzpartyjnej zależy, czy FDP będzie mogła stać się prawdziwą partią opo­zycyjną w bońskim Bundestagu. Na razie bowiem FDP jest jedy­nie pseudoopozycją. S. Z. CIA w Berlinie zachodnim P OZA uniwersytetem sieć wy­wiadu amerykańskiego ogar­nęła także politechnikę za­­chodnioberlińska i inne wyższe uczelnie tego miasta, z „wyższe; szkolą, kościelna”. „New York Times” pisał: „Wolny Uniwersytet w amerykańskim sekto­rze Berlina wykorzystywany jest przez CIA i wywiad armii amerykań­skiej jako centrum werbowania amerykańskich i zagranicznych stu­dentów do współpracy, którg przed­stawiciele tych wywiadów nazywajg dodatkowym zatrudnieniem...” I da­lej „Typowe zadanie stawiane przed studentami polegało na tym, że żg­­dano od nich opracowywania ra­portów o działalności studentów i organizacji studenckich na „wol­nym” uniwersytecie i politechnice,’ przy czym organizacje te intereso­wały dlatego tak bardzo te wywiady, gdyż jakoby utrzymują one ożywione kontakty z Europa wschodnia i Związkiem Radzieckim", Za tego ro­dzaju raporty, student-agent otrzy­mywał - według dzjennika — 200- 400 marek miesięcznie. Co jeszcze interesowało CIA? Rozdzielała ona szpiegowskie zada­nia dotyczące NRD, jego organów, rozwoju gospodarczego itd. W ostatnim czasie — ciągle według „New York Timesa” - CIA szczegól­na uwagę zwróciła na studentów azjatyckich i afrykańskich, wśród skiej dzielnicy Schlachtensee, zbu­dowana została za pienigdze ame­rykańskiego Departamentu Stanu, który ponoć nadal częściowo ja u­­trzymuje i finansuje... Ta „dobroczyn­ność” bogatego wujaszka z USA wo­bec biedniutkich przecież Niemiec zachodnich i Berlina zachodniego, w wyobrażeniu łaskawych ofiarodaw­ców dawała im więc . i daje szczególne prawa... Czuja się oni TAJEMNICA WILLI w ZEHLEND0RFIE KORESPONDENCJA Z BERLINA których przeprowadzała główny werbunek w przekonaniu, iż na nich organa bezpieczeństwa NRD zwra­cają znacznie mniejsza uwagę... Szczególne możliwości tej niego­dnej penetracji wywiadu amerykań­skiego wśród studentów wyższych uczelni Berlina zachodniego wyni­kały z jeszcze jednego faktu: wios­ka akademicka w zachodnioberliń­tam po prostu jak u siebie w do­mu.., Przepenetrowawszy dobrze teren, zorientowawszy się z akt rektoratu i „raportów" studentów zwerbowa­nych jako szpicle-agenci CIA dzia­łali już prawie na pewniaka. Za­praszali pod jakimkolwiek pozorem upatrzonego studenta do luksusowej willi w Zehłendorfie, dzielnicy za­możnych i tam usiłowali ubić inte­res: pochlebstwem, pomocą finan­sowa, odwoływaniem się do „anty­komunistycznego patriotyzmu", czy wreszcie i szantażem i groźbami: „Pan wie, kto z nami zadrze, marny jego los..." Ta działalność amerykańskich wy­wiadów ułatwiona była przez ich bliska, najbliższa współpracę z wy­wiadami zaęhodnioniemieckimi: Urzędem Ochrony Konstytucji, wy­wiadem gen. Gehlena, czy policja polityczna, które od czasu do czasu bgdz to dostarczały o delikwentach dokładnych danych personalnych, bgdz też napędzały ich po prostu w sieci amerykańskie. Faktem jest ­0 czym będzie jeszcze mowa w trzecim odcinku - bliska współpra­ca wywiadów amerykańskiego i zachodnioniemieckiego, oraz pomoc 1 poparcie okazywane tej działal­ności przez władze miejskie i poli­tyczne Berlina zachodniego i NRF. Te fakty ujawniło Ministerstwo Bez­pieczeństwa NRD, ale to właśnie należy już do następnego odcinka. EDMUND MĘCLEWSKI (Następny odcinek: „Pisto­let i bomba"). Medale „Za Zasługi dla Obronności Kraju" dla pracowników leśnictwa i przemyśli drzewnego (Inf. w!.). 7 bm. w siedzibie Mi­nisterstwa Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego w Warszawie, w obecno­ści ministra Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego Romana Gesinga, od­była się uroczystość wręczenia kil­kudziesięciu pracownikom tego re­sortu medali „Za zasługi dla obron­ności kra.ju”, przyznanych im przez Ministra Obrony Narodowej, Mar­szałka Polski Mariana Spychal­skiego. Aktu dekoracji dokonał wicemi­nister Obrony Narodowej. Główny Inspektor Szkolenia gen. broni Jerzy Bordziłowski. Medale ,,Za zasługi dla obronności kraju” otrzymało w tym dniu 41 pra­cowników Ministerstwa Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego, wśród nich wi­­cęministrowią — Jan Grudziński, Ta­deusz Molenda, Walenty Bartoszewicz i Jerzy Knothe. W całym resorcie leśnictwa i przemy­słu drzewnego medale „Za zasługi dla obronności kraju” otrzymało 166 pra­cowników. Wiceminister Obrony Narodowej, Główny Inspektor Szkolenia podzięko­wał w imieniu Ministra Obrony Naro­dowej, Marszałka Polski Mariana Spy­chalskiego pracownikom Ministerstwa Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego za dotychczasową współpracę 7 wojskiem i wysiłek włożony we wspólne dzieło umocnienia obronności kraju oraz zło­żył im gratulacje z okazji otrzymania medali „Za zasługi dla obronności kra­ju”. W imieniu udekorowanych podzięko­wał za odznaczenie Jan Topperect —« dyr. departamentu organizacji pracy } płacy. (EB> Po śmierci Marszałka R. Malinowskiego Podziękowanie Ambasady Radzieckiej za wyrazy współczucia W związku ze śmiercią Mi­nistra Obrony ZSRR, Marszal­ka Związku Radzieckiego Ro­­diona Malinowskiego ambasa­da ZSRR otrzymała od załóg zakładów pracy, organizacji i osób prywatnych wiele pism i depesz z wyrazami współczu­cia i głębokiego żalu. Ocenia­jąc to jako przejaw brater­skiej przyjaźni i solidarności narodu polskiego z narodem radzieckim, jako wyraz sza­cunku wobec Rodiona Mali­nowskiego — jednego z wy­bitnych dowódców Sił Zbroj­nych ZSRR, które wraz z Wojskiem Polskim rozgromiły hitlerowskiego najeźdźcę, am­basada wyraża swą głęboką wdzięczność i podziękowanie wszystkim organizacjom par­tyjnym i społecznym, załogom zakładów pracy, instyucjom, wyższym uczelniom i szkołom, jak również wszystkim obywa­telom PRL, którzy złożyli hołd jego pamięci. JUBILEUSZ WOJSKOWEGO INSTYTUTU TECHNICZNEGO UZBROJENIA (OBSŁUGA WŁASNA) Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia, jedna z najstarszych placówek naukowo - badawczych, obchodzi jubileusz swojej wielolet­niej działalności. Przy tej okazji zorganizowano wystawę, na której przedstawiono dotychczasowy doro­bek prac naukowo - badawczych i konstrukcyjnych tej ważnej dla obronności kraju placówki nauko­wej. Otwarcie wystawy połączone było z uroczystą akademią. W ju­bileuszowych obchodach wziął udział zastępca szefa Sztabu Ge­neralnego WP, Główny Inspektor Planowania i Techniki, gen. dyw. Marian Graniewski i szef Służby /Uzbrojenia WP, gen.' bryg, inż. t Mieczysław Bronowiecki. Obecni wyli.....szefowie i ~ przedstawiciele wojsk i służb: gen. bryg. I. Szezęs* nowicz, gen. bryg. dr inż. J. Mo« drzewski, gen. bryg. dr inż. A, Iwaszkiewicz, profesorowie wyżJ szych uczelni, przedstawiciele wo« jewódzkich władz partyjnych ł państwowych, dyrektorzy zakładów przemysłu obronnego. W trakcie akademii duża grupa najbardziej zasłużonych wojskowych i cywilnych pracowników otrzymała awanse, odznaczenia oraz nagrody, W uroczystości brał udział pierwszy komendant Instytutu gen. mjr W stanie spoczynku Eugeniusz Droź­­dziecki, który został odznaczony* „Odznaką Braterstwa Broni”. Aktu dekoracji dokonał gen. dyw. Marian Graniewski. DOKOŃCZENIE NA STR. 3 Macki artyterzystów. (Folo WAF — St. hmn)

Next