Trybuna Ludu, listopad 1970 (XXII/304-333)

1970-11-25 / nr. 328

* _____________________________________________________________________________________TRYBUNA LUDTT Depesza rät. S. Jurkowskiego do min. L Rinczina Minister Spraw Zagranicz­nych Stefan Jędryehowski wy­stosował depeszę gratulacyjną do ministra Spraw Zagranicz­nych Mongolskiej Republiki Ludowej Lodongijna Rinczina w związku z powołaniem go na to stanowisko. (PAP) Ktcrsćkb dyplomatyczna Zastępca Pr%saa>dniczącego Ra­dy PaństWjTTjrof.Hffitecżysław Kii* .maszewsKT"*przylał 24 _bm.~" cHi.rge fl’ affaires aJL-Mękfyk u w..Polsce p. Hectorä Blanco Melo. Wizyta odbyła sie w związku z wyjazdem prof. Klimaszewskiego do Meksy­ku na oITcTgRfe"uroczystości ob­jęcia urzeau prezydenta -nrzez p. Luis EpKeverria Alvarez. (PAP) lokowaniu SÄIT HELSINKI (PAP). Siódme spot­kanie delegacji radzieckiei i ame­rykańskiej. które w Helsinkach prowadzą rokowania w sprawie ograniczenia wyścigu zbrojeń strategicznych (SALT), trwało 80 minut. Spotkanie odbyto sie tym razem w gmachu ambasady ra­dzieckiej. Delegacji radzieckiei prowadzą­cej rokowania SALT przewodni­czy radziecki wiceminister Spraw Zagranicznych Władimir Siemio­nów. a delegacji amerykańskiej ambasador Gerard Smith. „SCosmesy" 119 « S83 MOSKWA (PAP). W dniu 24.XI. Wystrzelono w ZSRR sztucznego satelitę z serii „Kosmos” z. nume­rem 379. Celem eksperymentu jest kontynuowanie badań przestrzeni kosmicznej, zgodnie z opubliko­wanym wcześniej programem. Wszystkie urządzenia satelity pracują normalnie. W tym samym dniu wystrzelono kolejnego, drugiegko. sztucznego satelitę Zierni „Kosmos — 380”. Waszyngton dąży i® przedłużenia wojny Oświadczenie MSZ DRW 21 listopada 1970 roku, im­perialiści amerykańscy wysłali liczne grupy samolotów, które wtargnęły w przestrzeń po­wietrzną prowincji Hai-Phong. Quang-Ninh, Ha-Tay, Hoa-Binh, ostrzelały gęsto zaludnione o­­kręgi, zabiły i raniły pewną liczbę osób cywilnych oraz o­­strzelały rakietami okolice Ha­noi. Ostrzelano również obóz, w którym znajdują się ujęci pi­raccy lotnicy amerykańscy. Nie­którzy z nich zostali ranni. Tego samego dnia samoloty a­­merykańskie ostrzelały także gęsto zaludnione okręgi w pro­wincjach Quang-Binh i Ha-Tinh. Siły zbrojne i ludność wymie­nionych okręgów zestrzeliły 6 amerykańskich samolotów i u­­szkodziły wiele innych maszyn nieprzyjaciela. Te posunięcia amerykańskich imperialistów stanowią niez­wykle poważny akt wojenny, brutalny zamach na suweren­ność i bezpieczeństwo Demokra­tycznej Republiki Wietnamu o­­raz cyniczne pogwałcenie przez USA zobowiązań, że całkowicie zaprzestaną bombardowań Wiet­namu Północnego. Działalność ta stwarza poważne zagrożenie dla pracy konferencji paryskiej w sprawie Wietnamu. Akt ten stanowi jawne wy­zwanie wobec opinii miłującej pokój i sprawiedliwość na świę­cie, w tym również wobec opinii amerykańskiej. Wiadomo. że od momentu zmuszenia Stanów Zjednoczo­nych do bezwarunkowego za­przestania bombardowań i o­­strzeliwań całego terytorium Demokratycznej Republiki Wietnamu, rząd amerykański nadal wysyła samoloty, okręty wojenne, które naruszają obszar powietrzny i wodny DRW, do­konując lotów zwiadowczych, prowokacji i ostrzeliwań gęsto zaludnionych okręgów w Wiet­namie Północnym. W pierwszych dniach maja br. imperialiści amerykańscy doko­nali nalotów i ostrzeliwań na szerszą skalę niektórych zalud­nionych rejonów prowincji Nghe-An i Quang^Binh. Ostatnio, po zestrzeleniu ame­rykańskiego samolotu przez siły zbrojne i ludność Wietnamu Północnego administracja Ni­xons ponownie powtarza zmyś­lone opowiadanie o istniejącym milczącym porozumieniu mię­dzy DRW i USA, dotyczącym a­­merykańskich lotów zwiadow­czych nad Wietnamem Północ­nym w celu ochrony żołnierzy amerykańskich; że Stany Zjed­noczone gotowe są do podjęcia odpowiednich akcji odwetu, że USA gotowe są reagować w ob­ronie... Są to manewry grabież­ców dla zamaskowania knowań dalszego rozszerzania i nasila­nia działalności wojennej prze­ciwko Demokratycznej Repub­lice Wietnamu. Te nowe poczy­nania wojenne imperialistów a­­merykańskich przeciwko DRW demaskują ich agresywne i nie­zwykle awanturnicze oblicze i upór. Jest rzeczą iasną. że tzw. „pię­ciopunktowa inicjatywa pokojo­wa” administracji Nixona ma na celu tylko oszukanie opinii światowej i amerykańskiej służy zamiarom przedłużenia i i rozszerzenia agresywnej ‘wojny w Indoehinach. Rząd DRW stanowczo prze­strzega imperialistów amery­kańskich przed tymi wojenny­mi poczynaniami oraz katego­rycznie domaga się od rządu USA całkowitego zaprzestania wszelkich aktów stanowiących zamach na suwerenność i bez­pieczeństwo DRW. Rząd USA powinien ponieść całkowita od­powiedzialność za wszystkie na­stępstwa wypływające z jego awanturniczych posunięć. Naród wietnamski jest zdecy­dowany udzielić stanowczej od­prawy wszelkim agresywnym poczynaniom imperialistów a­­merykańskieh stanowiącym za­mach na suwerenność i bezpie­czeństwo DRW oraz udaremnić wszelkie awanturnicze ich po­czynania. Żadne szaleńcze poczynanie lub bezczelna groźba ze stro­ny imperialistów amerykań­skich nie mogą zachwiać stalo­wej. zdecydowanej woli narodu wietnamskiego, jaką jest wy­trwałość i wzmaganie walki przeciwko agresji amerykań­skiej o ocalenie narodowe w ce­lu wyzwolenia południa, obrony północy i zjednoczenia kraju. Hanoi, dn. 21 listopada 1970 r Powszechne potępienie amerykańskiej agresji w Wietnamie (Dok. ze str. 1) dosów amerykańskich, również w odległości kilkudziesięciu kilometrów od Hanoi. HANOI (PAP). Sobotni na­lot samolotów USA na 6 pro­wincji DRW, w tym również na miejscowości w pobliżu Hanoi, wywołał jak można się było spodziewać, reakcję ze strony gwałtowną tutejszych kół oficjalnych. Powszechnie podkreśla się, że chodzi o naj­poważniejszą od chwili zaprze­stania bombardowań prowo­kację wojenną USA przeciwko DRW. Stwierdza to wyraźnie sobotni komunikat naczelnego dowództwa armii DRW, jak i późniejsze oświadczenie MSZ DRW. Przedstawiciel MSZ Demo­kratycznej Republiki Wietna­mu złożył oświadczenie na te­mat konferencji prasowej W Waszyngtonie ministra obrony USA Lairda. Oświadczenie stwierdza, że twierdzenia Lairda nie mogą ukryć poważnych zbrodni wo­jennych USA przeciwko DRW. Rząd DRW — podkreśla o­­świadczenie — surowo prze­strzega Stany Zjednoczone i kategorycznie żąda zaniecha­nia wszystkich akcji godzących w suwerenność i bezpieczeń­stwo DRW. Naród wietnamski jest w pełni zdecydowany po­krzyżować i odeprzeć wszyst. kie awantury imperialistów a. merykańskich. 23 bm. Departament Prasy i In­­formacji MSZ zorganizował dla dziennikarzy akredytowanych w stolicy DRW wyjazd do miejsco­wości w pobliżu Hanoi, na które spadły amerykańskie rakiety. We wsi Thuy Pbuong w okręgu Tu Idem, 8 km w linii prostej od cen­trum Hanoi, leża) zaryty w polu tylny człon rakiety typu ziemia­­powietrze o znakach ,.SK 42 L”. Protesty nu całym świesis Akty agresji wobec suwerenne­go państwa. Demokratycznej Re­publiki Wietnamu wywołały po­wszechne oburzenie i potępienie na całym ś wiecie. Specjalne oświadczenia ogłosiły Sekretariat Komitetu Solidarności Narodów Azji i Afrykj oraz Sekretariat Światowej Federacji Związków Zawodowych. W licznych rezolu­cjach wyraża swój protest społe­czeństwo Związku Radzieckiego, Czechosłowacji, Bułgarii, Szwecji, Kuby i wielu innych państw. Nie brak również głosów kryty­ki } potępienia w samych Stanach Zjednoczonych. Sekretarz Obrony Laird odpowiadał we wtorek w Kongresie na pytania senatorów. Wielu z nich ostrzegało, że po­dobne prowokacje mogą wpłynąć na rozszerzenie działań wojen­nych. Społeczeństwo polskie potępia naloty na BU W imieniu społeczeństwa pol­skiego, głęboko wstrząśniętego wznowieniem terrorystycznych nalotów bombowych lotnictwa amerykańskiego na terytorium DRW, Prezydium Ogólnopol­skiego Komitetu Pokoju potę­pia jak najostrzej ten nowy akt eskalacji i rozszerzenia amery­kańskiej agresji w Wietnamie i w Indoehinach. Podkreślajao, że nic nie może uspraw-iedliwić tego brutalnego i cynicznego pogwałcenia włas­nych zobowiązań Stanów Zjed­noczonych, przyjętych przez nie dwa lata temu, oświadczenie OKP stwierdza, że ostatnie a­­merykańskie ataki lotnicze na terytorium DRW oddalają per­spektywę pokojowego uregulo­wania konfliktu wietnamskiego i wzmagają niebezp:ecznie na­pięcie w rejon;e Azji Południo­wo-Wschodniej. Domagając się stanowczo po­łożenia kresu tym nalotom. O- gólnopolski Komitet Pokoju pragnie podkreślić, że tym bar­dziej staje się konieczne wyco­fanie wszystkich wojsk amery­kańskich z Wietnamu Południo­wego, Kambodży i Laosu, które jedynie otworzyć może drogę do przywrócenia pokoju w Indo­­chinach. (PAP) Oburzenie opinii francuskiej (OD NASZEGO KORESPONDENTA W PARYŻU) Francuska opinia publiczna oburzona jest atakiem koman­dosów amerykańskich na te­rytorium Wietnamu Demokra­tycznego, do czego — pod pre­tekstem próby wyzwolenia a­­merykańskich jeńców wojen­nych (pilotów, którzy bombar­dowali DRW) — przyznał się amerykański minister obrony, Melvin Laird. Organizacje, dzięki którym od­było się wielkie zgromadzenie protestacyjne pod Paryżem w ma­ju br. przeciwko kontynuowaniu amerykańskiej agresji w Indochi­­nach, wezwały ludność stolicy Francji do przedefilowania w pią­tek wieczorem między Placem Ba­­stylii a Placem Republiki, by za­protestować ponownie, tym razem przeciwko bombardowaniu tery­torium DRW i przeciwko rajdowi komandosów. Protest złożył Zwią­zek Młodzieży Komunistycznej, Międzynarodowy Ośrodek Infor­macyjny o Zbrodniach Wojen­nych, Ruch za rozbrojeniem, po­kojem i wolnością oraz inne or­ganizacje i ugrupowania. W Paryżu mówi się nie tyle o tym, że operacja komando­sów nie udała się, ile o tym, że była ona aktem fizycznej agresji przeciwko Wietnamo­wi Demokratycznemu ze stro­ny państwa, które solennie się zobowiązało nie gwałcić ani terytorium ani przestrzeni po­wietrznej tego kraju. Prasa francuska zadaje wie­le pytań na temat operacji ko­mandosów. „Le Monde“ zasta­nawia się, czy obóz jeńców wojennych byi istotnie pusty, jak twierdzą Amerykanie, czy też twierdzą oni tak dlatego, że zostali zmuszeni do od­wrotu przez silną obronę pół-nocnowietnamską. wiedzą — stwierdza „Wszyscy dziennik — że północni Wietnamczycy już od dawna nie trzymają a­­merykańskich pilotów-jeń­­ców wojennych w jednym o­­bozie, ale że rozdzielają ich na małe grupki w tuzinach miej­scowości“ ZYGMUNT BHONIAREK Stanowisko CM1L PEKIN (PAP). Ministerstwo Spraw Zagranicznych Chińs­kiej Republiki Ludowej opu­blikowało we wtorek oświad­czanie, w którym potępia bombardowanie przez samolo­ty amerykańskie Demokraty­cznej Republiki Wietnamu. Oświadczenie stwierdza, że rząd i naród chiński popiera stanowisko Demokratycznej Republiki Wietnamu w tej sprawie, zawarte w ogłoszo­nym 21 bm. oświadczeniu Mi­nisterstwa Spraw Zagranicz­nych DRW. A gresja I pretekst [ tgvj 3 dni po prowokacyj­­- ’ j nych bombardowaniach Wietnamu Pin. w Pen­tagonie podano do wiadomości o jeszcze jednej akcji, podjętej w nocy z piątku na sobotę. Byi to desant lotniczy, mający u­­wolnić pilotów pirackich sa­molotów USA, zestrzelonych nad DRW. Zwloką w opubli­kowaniu tej operacji, której sukces złagodzić miał zapewne wzburzenie i niepokój amery­kańskiej opini publicznej wy­wołanej tymi bombardowania­mi, jest zrozumiała, albowiem cala operacja skończyła się fiaskiem. Niemniej byi to do­datkowy i jaskrawy akt agre­sji na terytorium suwerennego państwa. Wokół pojmanych piratów USA prowadzą czasu intensywną od dłuższego kampanię propagandową. wylewając krokodyle łzy nad ich losern Trudno, oczywiście, oczekiwać aby ludność Wietnamu Płn. żywiła ewangeliczne uczucia ■wobec strąconych pilotów wy­syłanych z kraju nie będącego nawet oficjalnie w stanie woj­ny z DRW. którzy bestialsko mordowali z powietrza i ni­szczyli owoce ich pracy, Nie­mniej. z chwilą dostania się w rece władz wietnamskich los ich daleko odbiega od „gre­­uelpropagandy” szerzonej 2 Waszyngtonu. Świadczą o tym — wbrew nawet intencjom au­tora, wyznania jednego z u­­wolnionych przez DRW pilo­tów, płk. Overly, przekazane 17 bm. przez agencję UPI. Wiado­mo m.in., że mogą oni otrzy­mywać co 2 miesiące paczki od rodzin, nie licząc osobnej na Święta. Zgoła inny jest los patriotów wietnamskich, którzy wpadną w ręce agresorów amerykań­skich. Ujawnił to angielski ty­godnik „New Statesman” (z 3.IV br.) przytaczając oświad­czenie por. Johna Kruegera o obowiązującej w korpusie eks­pedycyjnym USA „normie” zabitych miesięcznej ków. Niewykonanie przeciwni­„normy” grozi oddziałowi pozostaniem na froncie dłużej niż normal­nie. „Ilu jest takich — zapy­tywał londyński tygodnik — którzy działają w oparciu o przekonanie że polityką armii USA jest niebranie jeńców?” Tych jednak, którym uda się ujść z masakry na polu walki, czekają później tortury w cza­sie tzw śledztwa (prasa za­chodnia pełna jest przerażają­cych zdjęć ukazujących be­stialstwo takich „przesłuchań“, a następnie przekazanie do któregoś z obozów koncentra­cyjnych. Potworności jednego z nich ujawniła niedawno pod­komisja Kongresu USA zwie­dzająca obóz w Con Son. W tym świetle trudno w ogóle ze­stawiać warunki, w jakich ży­ją jeńcy eks-piraci z losem zgotowanym przez agresora patriotom wietnamskim w ich własnym kraju. Jeden z 8 punktów TRR Wietnamu Płd., przedłożony w trakcie rozmów paryskich, zajmuje się również i tą spra­wą. Proponuje on podjęcie dy­skusji na temat uwolnienia jeń­ców wojennych bezpośrednio Po wyrażeniu przez USA zgo­dy na wycofanie swych wojsk w Wietnamie do 30.VI.1971 r. Jest to słuszna i logiczna pro­pozycja zakładająca, że uwol­nieni piraci nie pojawią się z nowym, śmiercionośnym ła­dunkiem nad ciężko doświad­czonym krajem. Jednakże koła rządzące USA. tak chętnie roz­dzierające szaty nad losem swych pojmanych pilotów, od­rzucają takie wyjście. Pozba­wiłoby pretekstu, który od­­godnego pretekstu, który od­wraca uwagę części spo­łeczeństwa od tego kto unie­możliwia uwolnienie jeńców podsyca wojnę w Indo­ehinach, utrudnia pokojowe rozwiązanie i niebezpiecznie zatruwa sytuację międzynaro­dowa (ki) Tragiczne położenie ludności Wschodniego Pakistanu LONDYN (PAP). Prezydent Pa­kistanu Yakya Khan przybył we wtorek do Dhąki, we Wschodnim Pakistanie. Lotnisko otoczyły kordony wojskowe aby nie dopu­ścić cło demonstracji na znak pro­testu przeciwko obojętności rządu pakistańskiego wobec straszliwe­go losu ofiar cyklonu. We wtorek ekipy ratownicze międzynarodowe kontynuowały akcję pomocy dla ludzi, którzy przeżyli cyklon i powódź, nato­miast nękani są przez głód i cho­roby. Pomoc napływająca z całego, świata dostarczana jest drogsi morską. Dotychczas jeszcze trudno całą pewnością określić jak wiel­z ka jest liczba ofiar śmiertelnych powodzi jaka nawiedziła obszary w delcie Gangesu we Wschodnim Pakistanie. Gubernator Wschod­niego Pakistanu, wiceadmirał Ahsan ogłosił oficjalną liczbę ofiar śmiertelnych kataklizmu. Według tych danych wynosi ona 1G8 tysięcy. Przywódca opozycyj­nej partii „Awami” we Wschod­nim Pakistanie mówił jednak liczbie 1,2 miliona ofiar. Stwier­o dził on także, że dotychczas nie zdołano pogrzebać blisko 400 ty­sięcy zwłok. Weil pozostanie w areszcie śledczym BERLIN (PAP). Ekkehard Weil pozostanie w areszcie śledczym. Odpowiednie zarządzenie wydał sędzia cywilnego sądu brytyjskie­go Stephen Henry, który uwzględ­nił wniosek prokuratora, przedłużyć areszt śledczy do aby 8 grudnia br. Weil został aresztowany pod zarzutem usiłowania morderstwa, świadome i niebezpieczne uszko­dzenie ciała oraz bezprawne no­szenie i posiadanie broni i amuni­cji oraz sprowadzenie materiałów wojskowych. Te czyny naruszają m. in. zarządzenie nr 187 brytyjskiego zarządu wojskowego oraz uchwałę Sojuszniczej Rady Kontroli nr 43. Przywieziony do sądu w Moabi­­oie Ekkehard Weil podniósł trzy palce prawej ręki — kciuk, wska­zujący i środkowy — układając je w kształcie litery w. Tym zna­kiem pozdrawiają się ostatnio członkowie skrajnej organizacji prawicowej ,,akcja opór” (Aktion Widerstand) utworzonej niedawno w Niemczech zachodnich, która stawia sobie za cel obalenie rządu Brandta — Sclieela, Ambasador OliRl wręczył na Kremlu listy uwierzytelniające MOSKWA (PAP). Agencja TASS podaje: nowy ambasador Chiń­­skiel Republiki Ludowej w Związ­ku Radzieckim Liu Sin-ciuan wręczył we wtorek na Kremlu przewodniczącemu Prezydium Ra­dy Najwyższel ZSRr Nikołajowi Podgórnemu listy uwierzytelnia­jące. Ambasadorowi ChRL, towa­rzyszyli radca ambasady An Czi­­juan, i Liu Szu-cing, attache woj­skowy. morski i powietrzny prz^ ambasadzie ChRL w ZSRR Lir Fen-szan i inni urzędnicy dyplo­matyczni ambasady. Podczas wręczania listów uwie­rzytelniających obecni byli sekre­tarz Prezydium Rady Najwyższej ZSRR Michaił Georgadze, pierw­szy zastępca Ministra Spraw Za­granicznych ZSRR Wasilij Kuz­­niecow i inne oficjalne osobistoś­ci Po wręczeniu listöw uwierzy­telniających i wygłoszeniu prze­mówień Nikołaj Podgórny oraj Liu Sin-ciuan odbyli rozmowy Przed wizytą premiera Chsban-Delmasa Prasa francuska o Polsce PARYŻ (PAP). W związku ze zbliżającą się wizytą pre­miera rządu francuskiego Jacquesa Lkiaban-ISeimasa w Polsce, prasa francuska za­mieszcza coraz więcej artyku­łów poświęcony cn naszemu krajowi. Tak np. miesięcznik „L/Usine Nouvelle“ — organ francu­skich kół gospodarczych i fi­nansowych, zamieszcza w swym ostatnim listopadowym numerze artykuł poświęcony głownie rozwojowi gospodar­czemu Polski. „L’Usine Nouvelle” podkreśla, że wizyta premiera J. cnaban- Delmasa zbiega się z przeprowa­dzeniem w Polsce ważnej refor­my gospodarczej, polegającej na lepszym wykorzystywaniu środ­ków, jakimi dysponuje przemysł. Miesięcznik stwierdza, że postęp, jaki dokonał sie w ciągu ostat­nich 25 lat w Polsce, został osiąg­nięty drogą wielu przeobrażeń. Następnie miesięcznik przecho­dzi do ogolnej analizy gospodarki polskiej. ..L’Lsine Nouvelle” cha­rakteryzuje kolejno wszystkie gałęzie przemysłu oraz podaje odpowiednie liczby i wskaźniki w skali porównawczej w posz­­czegomycn latach. Pismo podaje również wydatki państwa na badania naukowe i Kulturę. Pisząc o inwestycjach i związanej z nimi nowej polityce zatrudnienia, miesięcznik wska­zuje na coraz większy wzrost za­potrzebowania na siłę roboczą, a przede wszystkim wysoko kwali­fikowane kadry. Jeden z fragmentów artykułu poświęcony jest rozwojowi pol­skiego handlu zagranicznego. Wiele miejsca poświęca autor pol­sko-francuskiej wymianie hand­lowej. podkreślając, że Francja jest trzecim dostawcą a czwar­tym klientem handlowym Polski na Zachodzie, Artykuł ilustrowany jest zdję­ciami zakładów przemysłowych, kopalń, nowo powstałych oraz bu­dowanych fabryk i dzielnic mie­szkaniowych itp. Pismo przepro­wadza również charakterystykę gospodarki poszczególnych czę­ści Potlski. W. Brandt w Rzymie RZYM (PAP) Kanclerz federal­ny Willy Brandt rozpoczął we wtorek przed południem pierwszą turę rozmów z premierem rządu włoskiego Emilio Colombo. Głów­nym tematem — jak to wynika z wypowiedzi samego Brandta — jest integracja Europy zachod­niej. Premier Colombo ma ze swej strony poinformować szczegółowo o rozmowach przeprowadzonych z ministrem Spraw Zagranicznych Andriejem Gromyko, który dniach od 10 do 12 listopada prze­w bywał z wizytą oficjalną w Rzy­mie. Brandt spotkał się po raz drugi z Colombo we wtorek po połud­niu. Turecki Sqd Apelacyjny zatwierdził decyzję niewydania porywaczy samolotu ln-24 PARYŻ (PAP). Sąd Apelacyjny w Trabzonie zatwierdził decyzję sądu pierwszej instancji niewy­dania Związkowi Radzieckiemu dwóch piratów' powietrznych, którzy 15 października br. upro­wadzili samolot pasażerski typu „Antonov-24” do Turcji. Jak wiadomo, porywacze zabili stewardesę i ranili dwóch człon­ków załogi. Wiadomości z zagranicy dziś także na sit. 8 List Jarringa do Zajata demaskuj® kłamstwa izraela KAIR (PAP). Stały przed­stawiciel ZRA w Organizacji Narodów Zjednoczonych, Mo­­hamed Hasan El-Za jat, otrzy­mał list od ambasadora Gun­­nara Jarringa, w którym ra­dzi on dyplomacie egipskiemu, aby napisał do ministra Spraw Zagranicznych Izraela, Ebana i jeszcze raz zażądał, aby jego rząd podjął kontakty w celu wprowadzenia w życie rezolu­cji Rady Bezpieczeństwa — do­nosi poniedziałkowy „Al-Ah­­ram”. W swym liście ambasador Jar­ring wyraża uznanie dla stanowi­ska ZRA i Jordanii, które są stale gotowe podjąć przerwane konsul­tacje w sprawie pokojowego roz­wiązania konfliktu. Jarring wy­jaśnia również motywy, które skłoniły go do powzięcia decyzji w sprawie powrotu na swą pla­cówkę ambasadora Szwecji w Mo­skwie. List jest datowany z 18 listopada, a więc wkrótce przed opuszcze­niem Nowego Jorku przez Jarrin­ga. Dezawuuje on twierdzenia de­legata izraelskiego, który oświad­czył w poniedziałek, że kilka dni temu otrzymał od Jarringa list, w którym ten ostatni popiera stano­wisko izraelskie, także to, które Izrael zajął w sprawie rezolucji przegłosowanej w Zgromadzeniu Ogólnym po zakończeniu debaty bliskowschodniej. Specjalny wysłannik „Al-Ah­­ram” pisze z siedziby Narodów Zjednoczonych, że twierdzenie Tekoaha wywołało wielkie zdzi­wienie delegacji. Koła dyploma­tyczne sa zdania, że sprawa wy maga szerszych wyjaśnień, zwła­szcza, że wszystkie delegacje są przeświadczone, że to Izrael pono­si odpowiedzialność za odroczenie misji Jarringa. Wkrótce odpowiedź USÄ na note ZRA KAIR (PAP). Dziennik „Al-Ah­­ram" pisze w numerze wtorko­wym, że Stany Zjednoczone przy­gotowują odpowiedź na note wer. balną ZRA w sprawie lotów szpie­gowskich samolotów amerykań­skich w strefie Kanału Sueskiego. Odpowiedź ta oczekiwana jest w Kairze w każdej chwili. Środa, 25 listopada 1970 r. — nr 328 Wobec Układu z Polską Rozbieżności w chadeckim obozie (OD NASZEGO KORESPONDENTA W BONN) W środę zbiera się w Bonn frakcja parlamentarna CDU/ CSU w celu przedyskutowa­nia i ostatecznego ustalenia stosunku chadecji wobec pa­rafowanego już Układu mię­dzy NRF a Polską. Sam fakt, że dwie uchwały podjęte na ten temat w ostatnich tygod­niach nie wystarczają — świadczy o rozbieżnościach, jakie w tym względzie istnie­ją w obozie chadeckim. grubsza można stwierdzić, że Z istnieje tu kilka grup, których stosunek wobec Układu z Polską cechuje niewątpliwe zróżnicowanie. Jedna grupa potępia Układ w czambui i otwarcie głosi, że będzie dążyć do storpedowa­nia go. Przywódcą tego odła­mu jest Strauss, u jego boku stoi Kiesinger. Sukces wybor­czy CSU w Bawarii spowodo­wał umocnienie pozycji Straussa w kierownictwie obu partii chadeckich. Należy oczekiwać, że w Środę Strauss zabiegać będzie o jak najbar­dziej negatywną decyzję frak­cji CDU/CSU wobec Układu. Do drugiej grupy zaliczyć można Barzela i ludzi z jego bezpośredniego otoczenia, także większość „niezdecydo­a wanych“. W słowach deklarują oni chęć ,,pojednania” z Polską, łaskawie przyznają że Polska ma prawo żyi w „zabezpieczonych granicach” jednak nie mówią w jakich oraz jak i kiedy zabezpieczonych. Sprze­ciwiają się uznaniu ostatecznego charakteru granicy na Odrze i Nysie, twierdząc że jest to spra­wa przyszłego traktatu pokojo­wego. Do trzeciej grupy zaliczyć można wielu wybitnych poli­tyków CDU, takich jak np. Schroeder czy von Weiz­­saecker, którzy — więcej niż Barzel — wykazują zrozumie­nia dla powojennych realiów politycznych w Europie, ale w wypowiedziach swych na ten temat zachowują daleko idącą powściągliwość. Odno<si się nieraz wrażenie, że ci polity­cy CDU chcieliby „odczekać“ rozwój wydarzeń, co nie oznacza oczywiście, że w roz­mowach wewnętrznych na forum partyjnym unikają wy­rażania swych poglądów i argumentów. Czwartą grupę, która skrystali­zowała się dopiero w ostatnim czasie, stanowi organizacja mło­dzieżowa CDU. „Junge Union”. Jej przewodniczący, Juergen Echternach powtórzył w ponie­działek wieczorem w ramach au­dycji TV1 „Panorama” swo­je koncepcje, przedstawione na ostatnim kongresie tej organiza­cji. Oświadczył mianowicie, że uznanie granicy na Odrze i Ny­sie musi być traktowane jako wstępny krok na drodze ku po­rozumieniu z Polska. Równocze­śnie jednak wysunął kilka postu­latów, których uwzględnienie wymagałoby... rozpoczęcia na nowo negocjacji między NRF a Polską. Na nierealność tej kon­cepcji zwrócił Echternachowi uwagę redaktor „Panoramy”. W każdym razie Echternach po­twierdził. iż między jego posta­wą a oświadczeniami Kiesingera istnieje zasadnicza różnica. Piąta wreszcie grupa dała o sobie znać dopiero teraz. De­putowany CDU do Bundesta­gu, 38-letni adwokat z Kolo­nii dr Pinger oświadczył, że podczas debaty parlamentar­nej wystąpi za ratyfikacją Układu z Polską. Jak pisze wtorkowy „Koelner Stadt-Anzeiger”, dr Pinger „nie jest w swej frakcji osamotniony. Ludzi, którzy w zasadniczych punktach podzielają jego poglą­dy, nie da się policzyć na pal­cach jednej ręki. Wszystko świad­czy, Że w CDU istnieje kwalifi­kowana i stale rosnąca mniej­szość, która uważa, że układ z Polską, łącznie z jego postanowie­niami granicznymi, jest sprawa i tak opóźnioną. Nie można jej wciąż odsuwać na później”, Ale realny układ sił wyglą­da tak, że ciężar gatunkowy dwóch pierwszych grup jest o wiele większy niż pozostaiych trzech. Niezależnie jednak od tego, jaką uchwałę podejmie frakcja CDU'CSU w środę — faktem jest, że nie będzie ona oparta na monolicie jednomy­ślnych poglądów. Podczas po­siedzenia frakcji w środę nie zostanie więc wygłoszone ostatnie siowo. Można sądzić, że padnie ono dopiero podczas debaty ratyfikacyjnej. STANISŁAW ALBINOWSK1 Krytyko stanowiska USA (OD NASZEGO KORESPONDENTA W USA) Parafowanie Układu Polska — NRF nadal przyciąga uwa­gę amerykańskiej prasy, która na ogół zajęła przychylną po­stawę. Temat ten podjęły ty­godniki, powrócił do niego także „New York Times“, przypisując warszawskiemu porozumieniu wielkie znacze­nie w konteście stosunków europejskich. Komunistyczny dziennik „Daily World” zamieści! artyku! redak­cyjny i komentarz, które podkre­śliły rolę polsko-zachodnionie­­mieckiego układu dla odprężenia w Europie i utorowania drogi sy­stemowi zbiorowego bezpieczeń­stwa. Przedstawiając historyczny zarys wydarzeń, „Daily World’ zaznaczył, iż rząd NRF uzna] wreszcie nienaruszalność polskie! eranic W sprawie stosunku USA do tego uznania zabrał głos de­mokratyczny kongresman ze stanu Illinois, Roman Puciń­­ski. Zgodnie z zapisem w „Congresional Record“, Puciń­­ski — cytując relację dzienni­ka „Chicago Daily News“ — nazwał rzeczą „niewiarygod­ną“ i „niepokojącą“, iż Stany Zjednoczone ograniczają się do wyrażenia „zadowolenia“ z powodu układu Polska — NRF, lecz nie przyłączają się do u­­znania granicy na Odrze i Ny­sie, pomimo wielu przyrze­czeń, jakie prezydent Nixon złożył amerykańskiej Polonii. Puciński w ostrych słowach zarzucił Nixonowi przemawia­nie podwójnym głosem i nie­konsekwencję. W depeszy z Warszawy „Chicago Daily News“ stwier­dził, że USA w swojej rezer­wie pozostały prawie osamot­nione, ponieważ terytorialny status quo został . uznany przez oba państwa niemieckie i przez Francję ■— nie mówiąc już o Związku Radzieckim. Obietnice, których niedo­trzymanie Polonia zarzuca prezydentowi USA, sięgają do okresu przedwyborczego. 4 września 1968 r„ występując przed telewizją w Chicago. Nixon oświadczył, że nikt nie sugeruje zmian w ustalonej granicy, ale powołał się na po­trzebę uprzedniego porozumie­nia między Polską i NRF, za­nim USA zajmą stanowisko. Obecnie powstała nowa sy­tuacja. Wnosząc z reakcji chi­cagowskiego kongresmana, Po­lonii nie zadowoliła formuła Departamentu Stanu, która zastrzega, że porozumienie Polski i NRF nie pozbawia St. Zjednoczonych ich upraw­nień wobec Niemiec, wynika­jących z pozycji jednego z czte­rech zwycięskich mocarstw w II wojnie światowej. Dotychczas w Kongresie nie pa­dły żadne inne uwagi odnoszące się bezpośrednio do układu Pol­ska — NRF. Jednakże w ciągu pierwszego tygodnia Pd wznowie­niu 16 bm. sesji Kongresu trzech senatorów — Gurney, Allot oraz Spong — zgłosiło krytyczne ko­mentarze pod adresem całości „polityki wschodniej” rządu Brandta, ostrzegając go przed na­ruszeniem spoistości NATO (tj. wpływów USA w zach. Europie). Wystąpienia te odzwierciedlają punkt widzenia administracji Ni­xona, M. BEREZOWSKI Dywersja ideologiczna imperializmu „Izwiestia” o „pamiętnikach Chruszczowa” MOSKWA (PAP). Dziennik „Izwiestia” nazywa kolejnym propagandowym chwytem tzw. „pamiętniki Chruszczowa” o których on sam powiedział: „wszystko to jest fałszerstwem”. „Izwiestia” podkreślają że pu­blikowanie wszelkiego rodzaju podrobionych „pamiętników” .nie jest nowością na Zachodzie. Centralna Amerykańska Agen­cja Wywiadowcza (CIA) bierze czynny udział w publikowaniu wszelkich antyradzieckich „dzieł”. Jeden z emigranckich ośrodków w Paryżu otrzymał ciężkie pieniądze zza oceanu za wydanie „pamiętników” Maksy­ma Litwinowa, które prasa francuska po pewnym czasie nazwała falsyfikatem. Nie tak dawno w Paryżu wydano książkę pt. „Testament Wargi” nad któ­rą niemało się namęczył zachę­cony przez przyjaciół zza ocea­nu. rewizjonista Roger Garaudy. Bzdura ta była tak wstrząsają­ca, iż żona i córka tego znanego radzieckiego ekonomisty zmuszo­ne były przesłać do redakcji „Monde” list, w którym nazy­wają książkę „prowokacyjnym fałszerstwem”. W różnych okresach ukazały się także i inne „perły” pamięt­nikarskie opracowane przy ak­tywnym udziale wywiadów USA, Wielkiej Brytanii i NRF, jak np. „dziennik Pieńkowskie-0 n Jednak nie udało się jeszcze zachodnim „specjalistom” spre­parować takich „pamiętników”, które wzbudziłyby zaufanie za­chodnich czytelników. Z zasady wywołują one wiele wątpliwoś­ci nawet wśród tych, którzy specjalizują się w publikacjach antyradzieckich. Po ogłoszeniu o przygotowy­­waniu do druku ostatnich „pa­miętników” w ich oryginalność zwątpił nawet taki aktywny so­­wietolog, jak Victor Zorza, ko­mentator brytyjskiego dzienni­ka „The Guardian”. Wątpliwości również dziennik Zorzy podziela „New York Times”, który opublikował ar­tykuł stwierdzający, że „ręko­­pis nazywany pamiętnikami N. Chruszczowa, nie jest jakimi/ nowymi pamiętnikami, lecz ra­czej kompilacją jego komenta­rzy i przemówień. Potwierdziła to osoba, która rękopis ten wi­działa. Wydawnictwo „Time Incorporated” i inne osoby ma­jące styczność z jego opubli­kowaniem, nadal zachowują milczenie na temat pochodzenia rękopisu...”. Te poważne wątpliwości po­działały trzeźwiąco na niektóre organa prasy za granicą. Od­mówiła na przyład opublikowa­nia „pamiętników” gazeta irań­ska „Kayhan International”. Przypuszczalnie nie będzie ona wyjątkiem... Ideologiczna walka imperializ­mu przeciwko krajom socjalisty­cznym _ nabiera ostatnio coraz wyraźniej charakteru dywersji ideologicznej — podsumowują „Izwiestia”. Propaganda burźu­­azyjna, przy ścisłej współpracy zachodnich wywiadów, fałszuje fakty, komentując je tak, aby podważyć wśród ludzi zaufanie i wiarę w socjalizm, w nieu­chronna zgubę kapitalizmu. fried nieudany etan! mi Gwineę Amb. Ksłaga w składzie mis;i ONZ LONDYN -- PARYŻ (PAP). Jak donoszą agencje zachod­nie powołując się na radio Konakri, w nocy z poniedział­ku na wtorek bandy najemni­ków po raz trzeci usiłowały dokonać desantu . w__pobliża stolicy Gwinei i po raz trzeci ich próba inwazji zbrojnej zo­stała odparta. Komunikat do­daje, że przybyłe z Gwinei- Bissau portugalskie okręty wojenne i jedna łódź podwod­na nadal przebywają na tery­torialnych wodach Republiki Gwinei. Sytuacją wewnątrz kraju stop­­niowo się normalizuje. Wiado­mość ta znajduje potwierdzenie w raporcie przedstawiciela ONZ w Konakri Henri Polgara. We wtorek — jak podaje ko­respondent AFP — w Konakri od­było sie nadzwyczajne posiedze­nie Rady Ministrów Organizacji Państw Dorzecza Senegaiu. Te­matem spotkania było omówienie sytuacji w Gwinei oraz ustalenia najlepszych środków wspólnego działania. Prezydent Sekou Tou­re w swym wystąpieniu podzię­kował Radzie Bezpieczeństwa ONZ za rezolucje domagająca sie wycofania oddziałów najemni­ków. Agresja na Gwinee wywołała oburzenie wszystkich niezawi­słych państw afrykańskich. Również świat arabski protestu­je przeciwko zbrojnej najemników portugalskich. napaści Pre­zydent ZRA. Sadat w depeszy do prezydenta Sekou Toure zdecy­dowanie potępił agresje impe­rialistyczną przeciwko narodowi gwinejskierąu i dopatruje się w niej „agjręs-jii przeciwko całemu kontynentowi afrykańskiemu. Po­dobny pip-glad. wyraził król Maro­ka, Hasan II, stwierdzając, że interwencja zbrojna w Gwinei zagraża terytorialnej integralno­ści całej Afryki. Gwinea zaakceptowała zao­fiarowaną przez rządy ZRA i Nigerii pomoc wojskową dla zwalczenia inwazji obcych najemników. NOWY JORK (PAP). 24 listopada rzecznik sekretarza generalnego ONZ oświadczył, że zgodnie z rezolucją Rady Bezpieczeństwa ONZ wysła­­no specjalna misje do kepub­lik i Uwineil ~ ”” W skład misji wchodzą przed­stawiciele 5 państw członków Ra­dy Bezpi^zenslwa: 'stały przed­­stdWIćTeT''Nepalu w ONZ amb. Padma Bahadur Khatri, przedista­­wiciel Kolumbii w ONZ amb, Augustro Espinosa, stały przed­stawiciel Finlandii amb. Max Ja­kobson, stały przedstawiciel PRL w ONZ, ambasador Eügenluss Kułagą oraz stały przedstawi­ciel Zambii w ON£ amb, Vernon Johnson Mwaanga. Misji będzie towarzyszył zespół wyso­kich urzędników Sekretariatu ONZ. Atak neokolotiializinii P RÓBA zamachu na suwe­renność Republiki Gwinei została udaremniona. Jak wynika z ostatnich doniesień a­­gencyjnych, umilkły strzały w stolicy tego kraju — Konakri, a okręty i samoloty napastników powróciły do swych baz. O na­pastnikach pisano dwojako; nie­które źródła mówiły o siłach na­jemnych wspieranych przez portugalskie lotnictwo i jednost­ki desantowe. Częściej jednak u­­żywano sformułowania, które trafiało w sedno; inwazja neo.­­koloilializmii. „Jest zupełnie zrozumiałe, że Portugalia nie zaryzykowałaby takiej przestępczej akcji prze­ciwko postępowemu afrykańskiego państwa, reżimowi gdyby nie udzielono jej poparcia z ze­wnątrz” — stwierdzało oświad­czenie TASS zawierające ostre potępienie agresora przez rząd radziecki. Podobnych ataków sił neoko­­lonializmu na niepodległe pań­stwa Afryki obserwowaliśmy już wiele Różne były ich for­my — od posługiwania się na­jemnikami w Kongo i secesjoni­­tami w Nigerii — do inspirowa­nych przez koła imperialistycz­ne puczów i kontrrewolucji w wielu innych krajach. W swej 12 lat liczącej historii niepodległa Gwinea wielokrot­nie była obiektem ataków do­konywanych przez siły, które u­­siłowały przekreślić postępową politykę prezydenta Sekou Tou­re. Spiski antyrządowe udarem­niono tu m. in. w kwietniu 1960 r„ w listopadzie 1901 r., we wrześniu 1983 r. i w grudniu 1967 r. Niektóre z tych prób do­konywane były przez wewnę­trzne siły wsteczne, ale nie­rzadko demaskowano tu także wroga działalność obcych ele­mentów. Wystarczy wspomnieć aresztowanie w 1966 r. a następ­nie usuniecie z Gwinei ambasa­dora amerykańskiego. ROWOKACJI zbrojnych wobec Gwinei dopuszcza­ła się najczęściej Portuga­lia. Wykorzystywano do tego celu wojska stacjonujące w są­siadującej z Gwinea kolonii por­tugalskiej — Gwinei Bissau, a także grupy obcych najemni­ków, których szkolił osławiony Jean Schramm działający swe­go czasu w Kongo. Pretekstem do tych ataków były zarzuty kolonial!stów. o sprzyjanie rządu w Konakri walce narodowowy­zwoleńczej toczącej się w kolo­niach portugalskich. Warto zwrócić uwagę, że ostatnia agre­sja na Gwineę nastąpiła w mo­mencie gdy walczący w sąsied­niej Gwinei Portugalskiej par­tyzanci odnoszą znaczne sukce­sy. Ostatni atak neokolonializmu wywołał falę oburzenia i potę­pienia W wielu stolicach afry­kańskich odbyły się masowe an­ty imperialistyczne demonstracje, rządy afrykańskie udzieliły po­parcia prezydentowi Sekou To­ure w lego walce z inwazją a Rada Bezpieczeństwa przyjęła jednomyślnie rezolucje potępia­jącą napastników. Przedstawicie­le Nepalu, Polski, Finlandii, Ko­lumbii i Zambii weszli w skład misji, która z inicjatywy Rady Bezpieczeństwa udała się do Gwinei, aby zbadać sytuację w tym kraju. R EAKCJA świata, jak też sam fakt. że imperialisty­czna agresja na została odparta, świadczy Gwineę wy­mownie o Wzroście sił antykolo­­nialnych i antyimperialistycz­­nych, zdolnych skutecznie prze­ciwstawić się polityce gwałtu. Ale inwazja ta świadczy też iż — jak głosi apel Organizacji Je­dności Afrykańskiej — „kolo­nializm i rasizm nie złożyły jeszcze broni w Afryce”. LES P

Next