Trybuna Ludu, styczeń 1971 (XXIII/1-31)

1971-01-16 / nr. 16

i _ ___ I Sekretarz KC PZPR w Płocku (Dok. te rtr. 11 Wydarzeniem ubiegłego ro­ku było przede wszystkim od­danie na czas do użytku wiel­kiej nowoczesnej wytwórni butadienu (podstawowego pół­fabrykatu do produkcji kau­czuku syntetycznego i gumy) oraz opanowanie skompliko­wanych procesów technolo­gicznych. Napięte zadania inwestycyj­ne i produkcyjne stoją w tym roku przed pracownikami i budowniczymi kombinatu, Któ­rego dalszy rozwój pochłonie nakłady większe od dotych­czasowych. Przewiduje się tu zbudowanie w latach najbliż­szych 21 dalszych instalacji produkcyjnych, osiągnięcie przerobu ropy rzędu 12 min ten rocznie i wartości produk­cji przekraczającej 25 mld zł Spora jej część przeznaczana jest na eksport. Taki dyna­miczny rozwój zakładu stwa­rza wiele problemów różne; natury, o których mówione zarówno w czasie zwiedzania czynnych i nowo wznoszonych obiektów jak i podczas spot­kania z aktywem MZRiP. Spotkanie odbyło się w sah konferencyjnej zakładu pro­jektowo . badawczego kombi natu. Wzięli w nim udział przedstawiciele załóg budo­wlanych i eksploatujących — aktywiści partyjnych organi­zacji płockiej „Petrochemii" Po informacjach na temat naj­ważniejszych — obecnych i w najbliższych latach — proble­mów dalszej rozbudowy za­kładów oraz spraw produk cyjnych, dalsza część spotka-nla była po prostu bezpośred­nią wymianą poglądów. Wystąpienia uczestników spotkania gospodarskie charakteryzowało podejście do spraw produkcyjnych zakładu, zmierzające ku temu, by w nowym klimacie, stworzonym przez decyzje VII Plenum, kli­macie dogodnym dla inicjaty\ wy i pełnej współodpowie-j dzialności za losy zakładów pracy i kraju — wykorzystać każdą istniejącą możliwość i szansę rozszerzania produkcji. Po tym obrachunku, dokony­wanym już od kilkunastu dni w różnych zakładach kombi­natu, zapadły podczas spotka­nia konkretne postanowienia. I tak — zwiększenie produk­cji butadienu o i tys. ton po­nad zamierzenia pianowe za­powiedziała załoga tej nowo­czesnej wytwórni, zaś budo­wlani skrócą terminy oddania do użytku trzeciego komplek­su rafineryjnego o 9 dni, du­żego bloku etylenowego (su­rowca do produkcji tworzyw) o 10 dni. Do tych konkretnych posta­nowień robotniczych wielo­krotnie nawiązywał w swoim obszernym wystąpieniu Ed­ward Gierek. Dziękując za ta­ką właśnie, najbardziej dziś potrzebną formę poparcia, podkreślił on, że jest to naj­skuteczniejsza droga stwarza­nia materialnych środków dla podnoszenia poziomu życia lu­dzi pracy i dalszego rozwoju gospodarki narodowej. Odpo­wiadając na wiele pytań mó­wił on m. in. o przygotowa­niach do zbliżającego się VIII Plenum KC PZPR, o zasadni­czych kierunkach podejmowa­nych działań, które mają na celu zlikwidowanie napięć wy­stępujących w naszym życiu gospodarczym oraz utrzymanie takiego tempa rozwoju Polski, które bylobv godne kraju u­­przemyslowionego, kraju bu­dującego socjalizm. Spotkanie przeciągnęło się znacznie dłużej niż to pierwot­nie zakładano. W godzinach popołudnio­wych Edward Gierek i towa­rzyszące mu osoby opuściły ziemię płocką. Sprawozdawcy PAP, rela­cjonujący przebieg tej kilku­godzinnej wizyty podkreślają, że miała ona roboczy charak­ter, wywołała ona wielkie za­interesowanie zarówno w sa­mym mieście Płocku, jak i w kombinac'» Na ulicach ‘do­strzegało Mę liczniejsze grupy ludzi, którzy serdecznie witaii I Sekretarza KC PZPR. (PAP) Trzeci dzień wizyty min. R. Kirchschlaegera w Polsce (Dok. ze str 1) Obecni byli; zastępca sekre­tarza generalnego austriackie­go MSZ — amb Arno Halusa oraz ambasadorowie: PRL w Austrii — Lesław Wojtyga i Austrii w Polsce — Johannes Proksch. Rozmowa z ministrem Kultury i Sztuki Min. R. Kirchschlaeger przeprowadzi! w piątek roz­mowę z ministrem Kultury i Sztuki — Luejanem Motyką. W rozmowie dokonano oceny aktualnego stanu polsko-aust­riackiej współpracy kultural­nej oraz nakreślono perspek­tywy i kierunki jej dalszego rozwoju i rozszerzenia, Zwiedzanie Warszawy W południe austriaccy goście zwiedzali Warszawę. Zapoznali się z historią - miasta, jego powojenną odbudową i życiem współczesnym. W Muzeum Historycznym m. st. Warszawy obejrzeli dokumentalny film pt. „A jednak Warszawa“, obrazujący wojenne zniszczenia i lata odbudowy naszej stolicy. W czasie zwiedzania goście obejrzeli m. in. mauzoleum na Pawiaku, Pomnik Bohaterów Warszawy i Pomnik Bohaterów Getta, gdzie min. Kirchschlaeger złożył wią­zankę kwiatów. Dalej trasa pro­wadziła przez nowe dzielnice mie­szkaniowe do Ściany Wschodniej. się Bezpośrednio potem goście udali do „Czytelni..—AüMimKfoii“ orzv ul. PróżTre.1. gdzie powitał ich ^.r^yFelrtPir'^ar Fritz Cocron. -Placówka" ta cieszy się powodże­­niem wśród warszawiaków; w ub. roku przez jej sale przewinęło się ponad 6 tys. osób. tutaj ponad 10,5 tys. Zgromadzono książek — wydawnictw o charakterze ogól­nym, dziel historycznych, pozycji z literatury pięknej. Od 2 lat pro­wadzone są kursy języka niemiec­kiego. Placówka posiada ok. 700 płyt I taśmy magnetofonowe dawną i współczesną muzyką au­z striacką Wyświetlane są tu filmy, odbywają się odczyty i wykłady. Ostatnio w czytelni gościli Jaro­sław Iwaszkiewicz i Jan Paran­­dowski. Jeszcze przez chwilę toczy się rozmowa. Min. Kirchschlaeger wy­raża przekonanie, że chyba nic tak nie zbliża narodów, jak tvza­­jemne poznanie swych kultur. Konferencja prasowa Tego dnia min. R Kirchsch­laeger spotkał się na konfe­rencji prasowej z udziałem dziennikarzy polskich i zagra­nicznych. Austriacki minister wyraził duże zadowolenie z przebiegu wizyty w Polsce, stwierdził, iż była ona bardzo pożyteczna i przyjemna. Wizy­ta ta miała na celu. po załat­wieniu ostatnich otwartych problemów między obu kraja­mi. doprowadzenie do intensy­fikacji naszych stosunków. In­tensyfikacja ta — powiedział — odpowiada również naszym własnym interesom. Minister wskazał tu jednocześnie ns związki istniejące między na­rodami obu krajów. Nawiązując do swych spot-kań i rozmów E. Kirchschlaeger w Warszawie że dokonana zosiala stwierdził, szeroka wymiana poglądów, którą ce­chowała dążność do zrozumie­nia różnych punktów widze­nia i argumentów obu stron. Wizyta ta — powiedział — po­winna być początkiem bar­dziej intensywnych stosunków między naszymi państwami. a Min. Kirchschlaeger oświad­­jtpzył, iż premier Piotr Jarosze­­jstięz przekazał..na jego ręce /zaproszenie dla kanclerza Au­­^strii Brun£jKrei§ky‘eg(> do zło­żenia WTźyiy-w Polsce. -Następnie gpsf austriacki od­powiedział na liczne pytania dziennikarzy. Mówiąc u roli Aus­trii w przygotowaniach do euro­pejskiej konferencji bezpieczeń­stwa i współpracy Wskazał, że sta­nowisku Austrii zostało przedsta­wione w memorandum do rządów z lata ub. r. i nie uległo zmianie. Oznacza to, że Austria jest za zwołaniem takiej konferencji, po­nieważ' wierzy, że jest to właści­wy środek osiągnięcia odprężenia w Europie i ponieważ jest konie­czne, by z naszego kontynentu wyszedł pozytywny impuls dla po­kojowego rozwoju świata. Nawią­zując do znanych propozycji Hel­sinek dotyczących przygotowań do konferencji minister wskazał też na propozycje austriackie w tej sprawie. Ale — stwierdzi! — je­steśmy również gotowi wziąć u­­dzial w każdych innego rodzaju przygotowaniach do koilicrencji. Ił. Kirchschlaeger poruszył też sprawę Berlina Zachodniego w » kontekście problematyki bezpie­czeństwa europejskiego i przygo­towań do europejskiej konferen­cji. Podkreślił, że zdaniem Austrii potrzebny jest wzrost zaufania między dwoma blokami państw w Europie. Jeśli chodzi o układ mię­dzy Polską a NRF — Austria jest zgodna z Polską w ocenie jego znaczenia. Z innych spraw mię­dzynarodowych R, Kirchschlaeger poruszył niektóre aspekty proble­matyki EWG oraz wspomniał o zarysowującej się możliwości u­­znania ChKL przez Austrię. IV odpowiedziach na pytania min. Kirchschlaeger rozwinął również problematykę stosun­ków polsko - austriackich, zwłaszcza gospodarczych. Po­wiedział, że jeszcze w br. po­winien być podpisany nowy długoterminowy układ gospo­darczy polsko-austriacki. Cho­dzi o to, by stworzyć lepsze warunki nie tylko wymiany towarowej, ale także współ­pracy i kooperacji przemysło­wej w różnych dziedzinach. Szczegółowe rozmowy na ten temat będą przypuszczalnie prowadzone w Wiedniu. Byłoby korzystne — kontynuo­wał — by wymiana towarowa została rozszerzona i by udział Austrii w realizacji wielkich przedsięwzięć gospodarczych bę­dących w toku w Polsce stal się większy niż dotychczas. Mówiliś­my także o współpracy technicz­­no-naukowej — stwierdził — pol­skie i austriackie przedsiębior­stwa mogłyby współpracować ze sobą I to bardziej długofalowo. Chodzi o to byśmy doszli do prawdziwych kontaktów ekono­micznych. Nawiązując do kontaktów kul­turalnych polsko-austriackich mi­nister stwierdził, że jeszcze w br. ma być podpisany długofalowy układ o współpracy kulturalnej. Odczyt w Pałacu Staszica W Pałacu Staszica min. R. Kirchschlaeger wygłosił odczyt na temat zasad polityki zagranicznej swego kraju, poprzedzony zaga­jeniem dyrektora PISM — dr. Ry­szarda Frelka. Polityka zagraniczna Austrii — stwierdził m.in. min. R. Kirchs­chlaeger — ma na celu utrzyma­nie i zabezpieczenie pokoju na świeeie, zmierza do harmonijnego współżycia między narodami Eu­ropy oraz do utrzymywania swo­bodnych kontaktów gospodar­czych, kulturalnych I Innych mię­dzy tymi narodami. Nasza poli­tyka zagraniczna —■ podkreślił mi­nister — opiera się na wieczy­stej neutralności Austrii prawnie utrwalonej w ustawie konstytu­cyjnej z 1955 r. Obiad w Jabłonnie Wieczorem minister Spraw Za­granicznych Austrii — Rudolf Kirchschlaeger z małżonką podej­mował obiadem w Jabłonnie mini­stra Spraw Zagranicznych Stefana .Jedrychowskiego i jego małżonką W obiedzie udział wzięli: członel Rady Państwa — Józef Ozga-Mr chalski, ministrowie: Janusz Bura­­kiewicz i Lucjan Motyka; wicemi­nistrowie Spraw Zagranicznych — Adam Willmann i Józef Winie­­wicz; ambasadorowie obu krajów I inne osobistości. Odjazd do Kakawa Przed północą min. R. Kirch­schlaeger wraz z towarzyszą­cymi mu osobami opuścił War­szawę udając się pociągiem do Krakowa, gdzie zwiedzi histo­ryczne zabytki tego miasta. Austriackiemu ministrowi to­warzyszy min. Spraw Zagra­nicznych — Stefan Jędry­­chowski z małżonką oraz am­basadorowie obu krajów. Na dworcu — udekorowa­nym flagami Polski i Austrii — gościa pożegnał wicemin Spraw Zagranicznych Adarr Willmann. (PAP) Pogrieb L. Salamona .15 bm. na Cmentarzu Komu­nalnym na Powązkach odbył się pogrzeb mgr. inż. Ludwika Sa­lamona — Zasłużonego Górni­ka PRL, zastępcy przewodni­czącego Państwowej Rady Gór­nictwa, byłego wiceministra Górnictwa i Energetyki. W kondukcie żałobnym, o­bok najbliższej rodziny, szli: członek Biura Politycznego KC PZPR, prezes Rady Ministrów — Piotr Jaroszewicz, wiceprezes Rady Ministrów i minister Gór nietwa i Energetyki — Jan Mi­tręga, szef Urzędu Rady Mini­strów — Janusz Wieczorek, pre­zes Państwowej Rady Górni­ctwa prof. Bolesław Krupiński, współpracownicy Zmarłego oraz liczna delegacja górników. Nad otwartą mogiła przema­­wial Piotr Jaroszewicz. Przy­pomniał on zasługi L. Salamon» dla rozwoju polskiego górnic­twa, z którym związany był on od 59 lat. jako inżynier-górnik L. Salamon rozpoczął pracę w kopalniach Rybnickiego Okręgu Węglowego. Pełnił m.in. funk­cje dyrektora Rybnickiego Zje­dnoczenia Przemysłu Węglowe­go, a ostatnio zastępcy przewod­­nirzacęgo ' Państwowej Rady Górnictwa. Wybitny znawca za garfriień górnictwa — pełni! jednocześnie funkcję doradcy d's górnictwa i geologii w TT- rzędzte Rady Ministrów. Za za­sługi odznaczony był m.in. Or­derem Sztandaru Pracy I i O klasv, Orderem Odrodzenia Pol­ski II. TV i V klasy i in. Zmarłego pożegnali również: prof. Krupiński w imieniu Państwowej Rady Górnictwa oraz Jerzy Kucharczyk dyrek stor Rybnickiego— Zjodnoczenia przemysłu Wegiosyego. Mogiłę pokryły wieńce i wią­zanki kwiatów. (PAP) Współpraca Katowic z Donieckiem „Kamera aktualności” w radz'eckiej TV MOSKWA (PAP). Znaczna część zainaugurowanej w piątek audycji telewizyjnej pt. „Kame­ra aktualności” była poświęco­na przyjaźni i współpracy pol­sko-radzieckiej na przykładzie łączności między twem katowickim i wojewódz­obwodem donieckim W czasie audycji emitowanej w programie I pokazano m. in. reportaż filmowy z pobytu po­ciągu przyjaźni donieckich gór­ników w Warszawie i na Śląs­ku, a także dokumentalne zdję­cia. Należy podkreślić, że nowa audycja telewizji moskiewskiej, jak stwierdził prowadzący ją prof, dr M. Wasleńskij — po­święcona jest współczesnej hi­storii, której istotnym elemen­tem są przyjaźń i współpraca ZSRR z bratnimi krajami so­cjalistycznymi i rozwijającymi się krajami. Zapowiadając część audycji, poświęconej współpra­cy województwa katowickiego i obwodu donieckiego, podkreślił on znaczenie i wagę niedawnej wizyty I Sekretarza KC PZPR — Edwarda Gierka i premiera Piotra Jaroszewicza w Moskwie dla dalszego umacniania i roz­woju braterskiej współpracy między Polską j Związkiem Ra­dzieckim. TRYBUNA LUDU______________________________________________________________________________sobota, 16 stycznia 1971 r. _ NR Hf Moitiwości rozwoju współpracy naukowej Min. H. Jabłoński zakończył wizyję w Jugosławii BELGRAD (PAP). Ministei Oświaty i Szkolnictwa Wyż­szego PRL, prof. Henryk Jabłoński -zakończył w piątek wizytę w Jugosławii. ~ gćlźle przebywał na zaproszenie Związkowej Rady Wykonaw­czej SFRJ. W piątek, w ostatnim dniu wi­zyty, minister Jabłoński rozma­wiał z przewodniczącym Komisji d/s Kultury Prezydium Związku Komunistów Jugosławii, A. Humo, z władzami Serbskiej Akademii Nauk — z jej prezesem i prze­wodniczącym Rady Naukowej Akademii prof. V. Gligoriczem na czele, a także z rektorem i wła­dzami Uniwersytetu Belgradzkie­­ec Oceniając w rozmowie z kores­pondentem PAP w Belgradzie przebieg wizyty w Jugosławii, mi­nister II. Jabłoński oświadczył, że miała ona charakter zapoznaw­czy, umożliwiła dokonanie wy­miany doświadczeń oraz stwier­dzenie, na jakich podstawach mo­że rozwijać się wzajemna współpraca. Stwierdzono m.in., że możliwe jest rozwinięcie współ­pracy między instytutami pedago­gicznymi obu krajów oraz między akademiami nauk. Podczas piąt­kowego spotkania ze strony Serb­skiej Akademii Nauk wysunięto szereg propozycji współpracy z PAN. Stwierdzono też możliwość współpracy szkól i instytutów na­ukowo-badawczych w zakresie przeprowadzanych badań (wyni­kło to np. w trakcie rozmów prze­prowadzonych w Instytucie d7s Przemysłu Spożywczego w No­wym Sadzie i na wydziale tech­nologicznym Uniwersytetu Bel­gradzkiego). Zdecydowano za­wrzeć polsko-jugosłowiańską u­­mowę o wzajemnym uznawaniu dyplomów, jak też przyspieszyć prace nad wzajemną oceną podrę­czników z historii i geografii, w częściach dotyczących obu kra­jów. Podczas wizyty delegacja pol­ska wszędzie spotkała się z wielką życzliwością, sympatią i chęcią rozwijania kontaktów. ZE ŚWIATA Ambasador PRL w brytyjskim MSZ , LONDYN (PAP). .U. .hm. amba­sador PRL w Londynie Marian nobrosielski złożył wizytę w bry­tyjskim ministerstwie spraw granicznych 1 odbył..rozmowę za­z nu w Foreign Office, lordem i.nthlańem. Tematem rozmowy ’ByI57-^wu5l£02Mia—stosmiki_polsko­­brytyjakie oraz sprawa .konferen­­cji dotyczącej europejskiego bez­pieczeństwa i współpracy. Rozwiqzanie zwiqzku studentów algierskich ALGIER (PAP). .Tak podaje AFP, powołując się na radio Al­gier, decyzją Ministerstwa Spraw Wewnętrznych rozwiązany został Narodowy Związek Studentów Algierskich (UNEA). Polska sygnatariuszem umowy cynowej z* LONDYN (PAP). Ambasador PRL w Londynie. Marian. Paten» sieiskl_„pSdłtłSŁŁ.-W..piiLtat;- w. imie­niu rządu PRL IV mierlzvnarado­­wą umowę cynową. Umowa regu­luje m. in. kwestię produkcji, zbytu i ceny cyny w skali świa. towej. Dotychczas sygnatariuszami międzynarodowej umowy cyno­wej sa oprócz Polski takie kraje, jak Meksyk, W. Brytania, Fran-cja, Malajzja, Bułgaria, Czechosłowacja, Hiszpania, Węgry, Indo­nezja i Turcja. Przemysł jugosłowiański wykonał plan za ub. r. BELGRAD (PAP). W ubiegłym roku produkcja przemysłowa w Jugosławii zwiększyła się o 9,1 proc., osiągając przewidziane za­łożenia rezolucji Zgromadzenia Związkowego o polityce ekonomi­cznej w 1970 r. (9—10 proc. wzro­stu) . Największy wzrost produkcji w 1970 r. zanotowały przemysł naf­towy i chemiczny — 16 proc., hut­nictwo żelaza — 14 proc., energe­tyka — 13 proc., przemysł spo­żywczy, m* talowy — po 11 proc. Dwie gałęzie przemysłu — okrę­towy oraz miały w ub skórzano—obuwniczy roku mniejszą pro­dukcję niż w 1969 r. o jeden proc. Największy wzrost produkcji zanotowały przedsiębiorstwa prze­mysłowe Macedonii — 16,3 proc., następnie Serbii — 9,5 proc., Chorwacji 9,4 proc., Słowenii 9,1 proc., Bośni i Hercegowiny 6,8 proc. oraz Czarnogóry — 2,8 proc. Alfred Hitchcock kawalerem Legii Honorowej Alfred Hitchcock został w czwartek udekorowany Legią Honorową na wniosek prezydenta Pompidou. Uroczystość odbyła si^ w atmosferze bardzo nieformal­nej, można by nawet powiedzieć rodzinnej. tor Aktu dekoracji dokonał dyrek­Filmu Francuskiego, Henri Langlois, który powiedział: gia Honorowa, która została „Le­pa­nu przyznana czyni z pana Fran­cuza z serca i z duszy. Ale właś­ciwie Francuzem to pan już od dawna by? — zważywszy na pań­ska skłonność do kuchni fran­cuskiej“. z. a A. Kosygin przyjął senatora E. Muskie MOSKWA (PAP). Prermei Związku Radzieckiego, Alek­­siej Kosygin przyjął w piątek na Kremlu przebywającego w Moskwie z krótką wizytą amerykańskiego senatora. Ed­munda Muskie. W czasie nieoficjalnej roz­mowy omówiono wiele aktu­alnych problemów sytuacji międzynarodowej oraz sto­sunki rad ziecko-amery kań­skie Atak na obóz Palestyńczyków Zbrojna prowokacja Izraela przeciwko Libanowi PARYŻ (PAP) W nocy z czwartku na piątek Izrael do­puścił się poważnej prowoka­cji zbrojnej wobec Libanu, atakując jeden z obozów pa­lestyńskich w odległości 45 km na północ od libańsko­­izraelskiej linii przerwania ognia. Był to najpoważniejszy atak izraelski na terytorium Libanu od 2 lat. a równocze­śnie pierwsza operacja mor­­sko-powietrzna agresora prze­ciwko temu krajowi. Tuż po północy kilka izrael­skich helikopterów naruszyło obszar powietrzny Libanu, a wraz z pojawieniem się ich na ekranach systemu radarowego libańskiej obrony przeciwlot­niczej siły zbrojne Libanu zo­stały postawione w stan goto­wości bojowej, otrzymując rozkaz ochrony lotniska mię­dzynarodowego w Bejrucie oraz głównych ośrodków go­spodarczych. Jak wiadomo, w 1968 r. Izrael­czycy zaatakowali jut lotnisko międzynarodowe w Bejrucie. Tym razem jednak obiektem izraelskiego ataku stała się nie­wielka miejscowość nadmorska Sarafand, położona w pobliżu sta­rego portu Sydon, na połowie dro­gi między linią rozejmową a Bej­rutem. W miejscowości tej prze­bywało kilkuset Palestyńczyków, w tym także komandosi. Agreso­rzy nie mogli wylądować na szczycie wzgórza, gdzie znajdowa­ły się namioty palestyńskie i dla­tego też skierowali swe maszyny w kierunku wolnej przestrzeni, le­żącej mniej więcej o kilometr od obozowiska Palestyńczyków. Pier­wszy atak izraelski nie powiódł się i agresorzy wezwali na po­moc kilka dalszych maszyn. Rów­nocześnie od strony morza rozpo­czął się ogień artyleryjski, prowa­dzony przez jednostkę izraelskiej marynarki wojennej. Bezpośrednio w ataku na Sarafand wzięło udział około 300 izraelskich żoł­nierzy. Komandosi palestyńscy spodzie­wali się izraelskiego ataku, bo­wiem w czwartek rannych nad rejonem w godzinach Sarafandu pojawił się Izraelski samolot roz­poznawczy. Równocześnie ich czujność obudził fakt. iż przed kilku dniami zniknął w tajemni­czych okolicznościcah pewien Arab mieszkający stale w Izraelu. Przy­był on w końcu ubiegłego roku do południowego Libanu i nawią­zał kontakt z komandosami. Po­nieważ gotów był wstąpić do od­działu partyzanckiego a równo­cześnie zapewniał, iż jego rodzina prześladowana jest przez okupan­tów, pozwolono mu przez kilka dni przebywać na terenie obozu. Jak się okazało, był to agent izraelskiego wywiadu, który słu­żył napastnikom za przewodnika w akcji przeprowadzonej w nocy z czwartku rta piątek. Rzecznik partyzantów palestyń­skich oświadczył, że w c*»isie 3- godzinnej walki między komando, sami a interwentami izraelskimi 15 żołnierzy izraelskich zostało za­bitych lub rannych. Zginęło dwóch komandosów, a 7 odniosło ranv W piątek w godzinach przed­południowych odbyło si<j nadzwyczajne,posiedzenie rzą­du libańskiego, na którym po­stanowiono wystąpić ze skar­gą przeciwko Izraelowi na fo­rum Rady Bezpieczeństwa. Powolna normalizacja życia w Jordanii PARYŻ (PAP). Piątek był pierwszym normalnym dniem w Ammanie po podpisaniu piątego już w ciągu 27 miesię­cy porozumienia między ko­mandosami a armią jordańską. Od 24 godzin w jordańskiej stolicy nie słychać strzelaniny ani eksplozji granatów. Więk­szość skiepów jest znów otwar­ta podobnie jak centralne urzę­dy i instytucje. Skąpe informacje, które naply. ivają 7. prowincji Świadczą o tym, 4e «pokój panuje nawet w tak za­palnych punktach jak Salt i Die­ras* na polno,- od Ammanu, gdzit w ostatnich tygodniach stale do­chodziło do krwawych incyden­tów. Otwarcie wielkiej tamy na Nifa w Asuanie Wiec przyjaźni radziecko-egipskiej (Dok. te ttr. J) częia się u wlotu blisko 4-ki­­lometrowej szosy, która pro­wadzi szczytem zapory, łącząc oba brzegi Nilu. Dziewczęta radzieckie i egipskie podały prezydentowi ZRA Sadatowi srebrne nożyce, które przeka­zał on N. Podgórnemu. Ostate­cznie obaj mężowie stanu wspólnie przecięli tradycyjną wstęgę. ' N. Podgórny i A. Sadat od­słonili następnie blok granito­wy z napisem upamiętniają­cym inaugurację tamy. Przez blisko 10 minut słuchali oni informacji jednego z egipskich inżynierów, który na olbrzy­miej tablicy wyjaśniał kolejne etapy budowy zapory. Obaj mężowie stanu udali się z ko­lei na południową stronę szczytu zapory, skąd widać było olbrzymie jezioro Nasera o długości 500 km. Jezioro to mieści 150 mld metrów sześć, wody pozwalającej nawodnić znaczne obszary, które do tej pory były pustynią. Oficjalna ceremonia trwała godzinę. Następnie obaj szefo­wie państw zeszli na jedno z niższych pięter zapory, gdzie byli świadkami otwarcia pier­wszego z sześciu tuneli łączą­cych jezioro Nasera z dolnym biegiem Nilu. W obszernej sa­li, gdzie znajduje się ośrodek dyspozycyjny centrali hydro­­energetycznej, zebrali się eks­perci radzieccy, członkowie władz egipskich i korpusu dy­plomatycznego oraz dziennika­rze. Inauguracja zapory była bezpośrednio transmitowana przez egipską radiofonię. N. Podgórny i A. Sadat od­wiedzili także znajdującą się jeszcze w budowie 70-metrową wieżę w kształcie kwiatu loto­su, która dominuje nad Tamą Asuańską. Wieża ta ma być symbolem przyjaźni i solidar­ności radziecko-egipskiej. W piątek w godzinach popo­łudniowych, gdy prezydent ZRA Sadat udał się do mecze­tu w Asuanie, przewodniczący Rady Najwyższej ZSRR Pod­górny spotka! się z eksperta­­rhi radzieckimi, którzy pomo­gli w budowie tamy. Podpisanie wspólnej deklaracji W piątek po południu 'fi Asuanie. odbyła się uroczy­stość podpisania deklaracji w sprawie zakończenia budo­wy i oddania do użytku w zaplanowanym terminie asu­ańskiego kompleksu hydroe­­nergetycznego. Pomyślne zakończenie budowy asuańskiego kompleksu hydro, energetycznego — czytamy w deklaracji — jest dużym osiąg­nięciem narodu egipskiego świad­czy o jego zdecydowaniu pójścia drogą postępu społeczno-gospo­darczego, chęci umacniania nie­zawisłości kraju. Drogę tę wy­tyczył Gamal Abdel Naser. Naród radziecki, kierujący sią leninowskimi zasadami przyjaciel­skiej współpracy we wszystkich dziedzinach z narodami walczą­cymi z imperializmem i kolo­nializmem o swą wolność i nie­podległość wyciągnął rękę do narodu egipskiego i udzielił mu braterskiej pomocy w reaHzacji tej inwestycji, nie uzależniając jej od żadnych politycznych lub innych warunków. Podczas wielu lat budowy Ta­my Asuańskiej i związanych z nią obiektów jeszcze bardziej u­­mocniły się więzy przyjaźni mię. dzy narodami Związku Radziec­kiego i ZRA — stwierdza dekla­racja. Asuan na zawsze pozo­stanie symbolem przyjaźni ra­­dziecko-arabskiej. Deklarację podpisali: prze­wodniczący Prezydium Rady Najwyższej ZSRR Nikołaj Podgórny i prezydent Zjedno­czonej Republiki Arabskiej Anwar El-Sadat. Przemówienie N. Podgornecio W gadzinach wieczornych w Asuanie odbył się wiec, na którym przemawiali: prze­wodniczący Prezydium Rady Najwyższej ZSRR, N. Podgór­ny i prezydent Zjednoczonej Republiki Arabskiej Anwar Sadat N. Podgórny zapewnił zebranych, że ZSRR udzielać będzie poparcia narodom arabsKim w ich walce o likwidację wszystkich następstw agresji izraelskiej. Nikołaj Pod­górny domagał się wycofania wojsk izraelskich ze wszystkich okupowanych obszarów arabskich. Nikołaj Podgórny stwierdził, że nie będzie można przywrócić po­koju na Bliskim Wschodzie jeśli nadal będą naruszane prawa narodów arabskich. słuszne Przy­wódcy izraelscy zapominają o tym i odmawiają uznania tego. Wśród żywego aplauzu ze­branych, przewodniczący Pre­zydium Rady Najwyższej za­powiedział, iż Związek Ra­dziecki udzieli ZRA pomocy dla zrealizowania programu elektryfikacji wsi egipskiej. Odznaczenia dla budowniczych Na wiecu wręczono odzna­czenia ZSRR i ZRA pracow­nikom, którzy wyróżnili się najbardziej przy budowie Ta­my Asuańskiej. N. Podgórnemu ofiarowano model pamiątkowego obelisku wzniesionego z okazji urucho­mienia asuańskiego zespołu hydroenergetycznego. Taki sam prezent został wręczony obecnemu na uroczystościach synowi Gamala Abdela Nase­ra — Haiedowi. Złote medale, odbite przez rząd ZRA w związku z zakoń­czeniem budowy Tamy Asuań­skiej i zespołu hydroenerge­tycznego, zostały wręczone N Podgórnemu, Anwarowi Sa­datowi, synowi Gamala Abde­la Nasera oraz gubernatorowi Asuanu — Aminowi Omaro­­wi. Depesza od przywódców radzieckich MOSKWA (PAP) Leonid Breżniew, Nikołaj Podgórny i Ałeksiej Kosygin przesłali prezydentowi ZRA Anwarowi Eł-Sadatowi t premierowi te­go kraju Mabmudowi Fauzie­­mu depeszę z pozdrowieniami Rozmowy El-Zajata z Jarringiem i U Thantem NOWY JORK (PAP). 14 bm. specjalny wysłannik se­kretarza generalnego ONZ na Bliski Wschód, ambasador Gunnar Jarring spotkał sdę w Nowym Jorku ze stałym przedstawicielem ZRA, El Ża­­jatem. Rzecznik delegacji egipskiej w ONZ oświadczył, że rząd ZRA uważa, iż ostat­nie propozycje izraelskie przekazane za pośrednictwem Jarringa nie zawierają ndc noweeo Za jat spotkał się także czwartek z sekretarżem gene­w ralnym ONZ Ü Thantem. Rogers popiera politykę agresji NOWY JORK (PAP). W wywiadzie udzielonym ame­rykańskiej stacji telewizyjnej CBS sekretarz Stanu USA Ro­gers wyraził m. in. pogląd, że pokojowe rozstrzygnięcie kon­fliktu na Bliskim Wschodzie „byłoby z korzyścią dla wszy­stkich“. Równocześnie zbaga­telizował całkowicie ostatnią napaść Izraela na Liban, twierdząc, że „nie zaszkodzi to obecnej sytuacji“. Wyrażając w dalszym ciągu po­parcie dla polityki Izraela. Ro­gers odniósł się r rezerwą do kon­cepcji utworzenia międzynarodo­wych sil pokojowych na Bilskim Wschodzie. [Naloty amerykańskich bombowców „B-52” na Kambodżę PARYŻ. LONDYN, WA­SZYNGTON (PAP), Bombow­ce strategiczne „B-52“ po raz pierwszy w tym roku inter­weniowały w Kambodży, Na­stąpiło to 14 bm. w rejonie Kompong Som przypuszczal­nie w górach, wśród których biegnie droga łącząca Phnom Per.h z wybrzeżem morskim. W tym właśnie rejonie połą­czone siły rządowe i reżimu sajgońskiego podjęły zakrojo­ną na szeroką skalę operację przeciwko ugrupowaniom wy­2 zwoleńczym, które od przeszło miesięcy całkowicie za­blokowały magistralę, W czwartek wojska sajgońskie, w sile ponad 13 tys. żołnierzy, podjęły walki z partyzantami khmersklmi w pobliżu miejsco­wości Stung Chhay. Patrioci wye­liminowali z walki 33 poludninwowietnamskich. żołnierzy Jest to największa poludniowowietnam­­sko-kambodżańska operacja woj­skowa podjęta dotychczas prze­ciwko patriotom khmerskim. „B-52" atakują Laos i Wietnam Płd. W czwartek bombowce „B-52*' operowały również nad terena­mi Wietnamu Południowego na tzw. froncie północnym w pro­wincji Quang Tri, poniżej stre­fy zdemiłitaryzowanej i kilka ki. lometrów od granicy laotańskiej. Jest to już 6 misja podjęta w tym roku przez powietrzne superfor­­tece. LONDYN (PAP). Rzecznik do­wództwa USA, w Sajgonie przy­znał w piątek, że lotnictwo ame rykańskie straciło ostatnio nad Wietnamem Południowym 3 samo­loty oraz 3 helikoptery, a nad Kambodżą samolot zwiadowczy. HANOI (PAP) Lotnictwo USA kontynuuje barbarzyńskie naloty na wyzwolone rejony Laosu. W ostatnim okresie samoloty amery­kańskie dokonują codziennie od 10o do 1000 lotów, zrzucając na miejscowości i szlaki komunika­cyjne w Laosie tysiące ton bomb, powodujących śmierć i zniszcze­nie. Czy zbrodniarz Lammerding na pewno nie żyje? PARY2 (PAP). Delegacja fran­cuskiej federacji deportowanych, internowanych i byłych członków ruchu oporu spotkała się w piątek z sekretarzem stanu spraw zagra­nicznych J. de Lipkowskim, ażeby omówić kwestie ścigania hitlerow­skich zbrodniarzy wojennych. Biorąc pod uwagę wątpliwości, jakie nasuwają się w związku ze śmiercią byłego generała SS, odpo­wiedzialnego za wymordowanie mieszkańców Oradour — sur-Glane i powieszenie zakładników w TulJe, Hainza Lammerdinga, która nastą­piła na kilka dni przed podpisa­niem między NRF a Francją ukła­du o ściganiu przestępców wojen­nych. delegacja federacji deporto­wanych zażądała, aby władze fran­cuskie, spowodowały dokonanie identyfikacji zwłok Lammerdinga. Delegacja wskazała również na ko­nieczność uzyskania ekstradycji innych zbrodniarzy hitlerowskich, aby mogli być sądzeni we Francji. Na wolności przebywa jeszcze około 800 przestępców wojennych skazanych zaocznie przez sąd;y francuskie na karę śmierci, m. In. generał Molinary, do niedawna do­wódca jednego z okrętów wojsko­wych w NRF. Usprawuknb działalności Międzynarodowego Benku Współpracy Ekonomicznej MOSKWA (PAP). W dniach _14 i 15 stycznia 1971 roku.-odł>.v­dzenm Rady Miedzynprnrinwpon Banku Współpracy . .F,kmy?rpi­­czncjr Przewodniczył V. Volo­­"szenk, szef delegacji Socjalisty­cznej Republiki Rumunii w ra­dzie Banku, przewodniczący ru­muńskiego Banku Handlu Za­granicznego. Rada Banku rozpatrzyła i rozstrzygnęła szereg spraw do­tyczących usprawnienia i dal­szego rozszerzenia działalności MBWTE. Zatwierdziła ona plan prac Rady na rok 1971. Na posiedzeniu obecni byli przedstawiciele Sekretariatu Ra dy Wzajemnej Pomocy Gospo­darczej i Międzynarodowego Banku 'Inwestycyjnego. Posiedzenie Rady przebiegało w atmosferze braterskiej przy­jaźni i rzeczowej współpracy. W. Scheel: Rz?d NRF będzie kontynuować pcli yk§ wschodnią BONN (PAP). Federalny mi­nister Spraw Zagranicznych Walter Scheel oświadczył w piątek na konferencji praso­wej w Moguncji, iż rząd NRF kontynuować będzie w roku bież. swą politykę z dużym u. porem i cierpliwością. Walter Scheel przybył do Mo­guncji w związku z posiedzeniem zarządu federalnego Wolnej Par­tii Demokratyczne i (FDP). Jest on — jak wiadomo — przewodniczą­cym FDP Min. Scheel powiedział, iż rząd NRF prowadził zarówno politykę integracji Europy zachodniej jak też politykę wobec krajów wschodnioeuropejskich w taki spo­sób, która mogła zyskać aprobatę w parlamencie także frakcji opo­zycyjnej CDU-CSU. Scheel zwrócił uwagę ,że opozycja unikała zaję­cia zdecydowanie negatywnej po­stawy wobec układów zawartych przez NRF z ZSRR i Polską Mówiąc o ewentualnych rozmo­wach z rządem CSRS, min. Scheel zaznaczył, że dotychczas nie wia­domo konkretnie kiedy się one rozpoczną. Rząd fede alnv wyraża jednak gotowość takich rokowań, jednakże — jak stwierdził — tyl­ko pod tym warunkiem, że żadna ze stron nie wysunie „jakichkol­wiek warunków wstępnych”. Xomimikat o rozmowach NRD-MRF BONN (PAP). W piątek w Bonn odbyło się kolejne spotkanie dele, gacji ŃRD i NRF z sekretarzem stanu przy Radzie Ministrów NRD Michaelem Kohlem oraz sekreta­rzem stanu w Federalnym Urzę­dzie Kanclerskim Egonem Bahrem. Po tym spotkaniu w Bonn ogło­szono komunikat urzędu prasy 1 Informacji NRF. Komunikat stwierdza: „Sekretarz stanu w Federalnym Urzędzie Kanclerskim NRF Egon Bahr oraz sekretarz stanu przy Radzie Ministrów NRD dr Michael Kohl odbyli kolejne spotkanie 15 stycznia 1971 r. Rozmowa odbyła się w Federalnym Urzędzie Kan­clerskim w Bonn. Sekretarzom stanu Egonowi Bahrowi i Michae­­lowi Kohlowi towarzyszyli eksper­ci. Uzgodniono, te delegacje NRF 1 NRD spotkają się ponowmie 26 stycznia 1971 r. w Berlinie”. Obraz Daniela Sdory na wystawie paryskiej „Wybrałem Warszawę” (OD NASZEGO KORESPONDENTA W PARYŻU) — Dlaczego wybrałem War­szawę? Nie wiem doprawdy, jak to wytłumaczyć. Ale wiem jedno: że samo słowo: „War­szawa” wywoływało u mnie zawsze jakiś głęboki oddźwięk, niejasne, nieokreślone, ale po­zytywne uczucia, podziw dla jej historii — której przecież nie znałem i dla jej bohater­stwa w czasie wojny, o któ' rym wie się niby dużo, ale też nie w sposób zdefiniowany. Ma więc pan konglomerat uczuć — najlepszych, jakie człowiek może mieć — ale trudnych do zanalizowania. Dość, że wy­brałem Warszawę. Pan Daniel Sciora, 25-letni malarz paryski, mający — jak jego nazwisko — trochę Włocha o długich — obowiąz­z kowo! — włosach, ujmującym uśmiechu i umiejętności na­wiązywania kontaktów tak charakterystycznej dla mie­szaniny włosko - francuskiej krwi siedzi ze mną w swej pracowni przy ul. Cherche- Midi. Rozmawiamy o dziele, które przed chwilą oglądałem. Jest to obraz Warszawy, który 1 lutego zostanie wysta­wiony w znanym paryskim muzeum Galliera w ramach ekspozycji pod ogólnym tytu­łem: „Malarze — świadkowie swoich czasów“ i pod tytułem konkretnym — tegorocznym (bo wystawa odbywa się co rok) „Piękno Europy”. Wysta­wa ta odgrywa w paryskim życiu kulturalnym rolę nie naj pośledniejszą, jeżeli zważyć, że wernisaż otworzy premier Francji — Jacques Chaban- Delmas. Obraz pana Sciory, jeszcze nie­wykończony — malarz pracuje nad nim jak urzeczony — ma charakter symboliczny. Na dole — ruiny miasta mające widzowi francuskiemu zobrazować zasięg zniszczenia naszej stolicy — ale już na tle tych ruin symbol na­dziei: warszawska Nike. Nieco wy­żej — Warszawa tak, jak wygląda ona dziś — i wiele tutaj motywów ze Starego Miasta, Placu Zamko­wego... Na górze wreszcie — za­rys Warszawy przyszłości, nad którym rozpościera swe skrzydła biały orzeł. Organizatorzy wystawy: ,,Mala­rze — .świadkowie swoich czasów’* — mówi pan Sciora — niechętnie biorą młodych: jest to wystawa, na której prezentują swe dzieła malarze starsi, uznam, dający gwa­rancję najwyższej jakości. Ale od czasu do czasu organizatorzy ci sięgają jednak do generacji młod­szej — i* ponieważ wystawiałem już w roku ubiegłym na wystawie której tematem było „Marzenie”, zaproponowano mi udział i w roku bieżącym. •— Miałem do wyboru prawie 10 miast, ale postanowiłem pojechać do Warszawy. Zostałem tam za­proszony przez w asze Ministerstwo Kullury i Sztuki i spędziłem waszej stolicy miesiąc — ogląda­w jąc ją szczegółowo, od fasady i od podszewki, i robiąc dosłownie nie­zliczoną ilość szkiców. Nie żałował pan wyboru? — Żałował? W Warszawie spę­dziłem naprawdę ludzie są wspaniali, chwile urocze; inteligentni, przyjemni, weseli, o dużym poczu­ciu humoru. Pan Sciora zaczął malować ma­jąc 16 lat. Wygrał on konkurs sztuki dekoracyjnej i studiował w akademii poświęconej temu ro­dzajowi sztuki; później przeniósł się do znanej Akademii Julian. Studiował m. in. u profesora Pa­tricka Mac Avoya — słynnego francuskiego portrecisty, po czym przyszły pierwsze wystawy. — Nawet w wojsku malowałem śmieje się — mógłbym panu po­kazać różne sale w Paryżu zwią­zane z wojskowością, które były obiektem mojego pędzla w czasie odbywania służby wojskowej. — Wybiera się pan po raz dru­gi do Polski? ~ Tak, w tym roku, z źon£, gdy tylko urodzi dziecko. Notabene, oczekujemy tych urodzin ok* 1 lu­tego, a więc wówczas, gdy otwie­rać się będzie wystawa. Mam tre­mę podwójną. Z. BRONIAREK

Next