Żołnierz Wolności, sierpień 1967 (XVIII/178-204)
1967-08-01 / nr. 178
Z udziałem ministrów wszystkkh krajów arahskkh Obrady konferencji w Chartumie - nad sposobami usunięcia skutków agresji Izraela KAIK (PAP). We wtorek 1 sierpnia rozpoczyna się w Pałacu Prezydenckim w Chartumie, konferencja ministrów Spraw Zagranicznych, reprezentujących wszystkie trzynaście krajów arabskich — członków Ligi Arabskiej. Ministrowie przedyskutują wspólny arabski plan likwidacji skutków agresji izraelskiej oraz zajmą się przygotowaniem arabskiej konferencji na szczycie. Komentując zbliżającą się konferencję, ■bliskowschodnia agencja prasowa MEN podkreśla, że ministrowie opracują wspólny plan działania, zmierzający do zmobilizowania całego potencjału politycznego, gospodarczego i wojskowego krajów arabsk'ch, w celu zmuszenia agresora do opuszczenia arabskich tervtnriów. Uczestnicy konferencji przeanalizują środki, jakimi dysponują kraje arabskie do likwidacji skutków agresji izraelskiej, włączając w to bojkot statków', samolotów i towarów krajów wrogich światowi arabskiemu. utrzymani zamknięcia Kanału Sueskiego, utworzenie specjalnego funduszu arabskiego na cele dalszej walki oraz zerwanie stosunków' politycznych i dyplomatycznych z krajami, które zajęły antyarabskie stanowisko w czasie konfliktu. Jak informuje kairski dziennik „Al-Gumhurija”, egipski podsekretarz stanu do spraw zagranicznych, Saiah Gohar, przeprowadził w niedzielę rozmowę z szefem misji obserwatorów ONZ, gen. Odd Bullern, który przybył w niedzielę wieczorem do Kairu. Gohar podkreślił, że ZRA popiera decyzję Rady Bezpieczeństwa w sprawie rozmieszczenia obserwatorów w strefie Kanału Sueskiego i uważa, że kompetencja obserwatorów rozciąga się na cały .Kanał Sueski i nie może się ograniczyć do linii przebiegającej przez środek kanału. ZRA odmawia uznania linii przebiegającej przez środek Kanału Sueskiego za linię przerwania ognia. Obecność obserwatorów nie może podważyć suwerenności i integralności terytorialnej Egiptu. Według oficjalnych danych opublikowanych w Kairze, podczas ataków izraelskich na Ismailię, w strefie Kanału Sueskiego, w dniach 14 i 15 lipca, 118 osób cywilnych zostało zabitych i 131 rannych. Ponadto wiele osób zostało zabitych w Innych miejscowościach położonych nart Kanałem Sueskim. EBAN POTWIERDZA AGRESYWNĄ POLITYKĘ IZRAELA Minister Spraw Zagranicznych Izraela Ebba Eban, otwierając w poniedziałek debatę w parlamencie potwierdził nieprzejednane i agresywne stanowisko swego kraju wobec państw arabskich. Domagał się on bezpośrednich negocjacji między krajami arabskimi a Izraelem, oświadczając że deklaracja w sprawie zakończenia stanu wojny nie może ich zastąpić. Eban utrzymywał, że jest rzeczą „wręcz nie do pomyślenia”, by Izrael pozbawiony był prawa żeglugi na Kanale Sueskim, gdy zostanie on otwarty, oraz cynicznie bronił aneksji jordańskiej części Jerozolimy. Stwierdził on także, że Izrael spodziewa się wznowienia dostaw broni z krajów zachodnich, zwłaszcza z USA. PARYŻ (PAP). Gabinet izraelski zebrát sic po raz trzeci w ciągu ostatnich 2) godzin. Korespondent AFP w Jerozolimie, powołując się na opinie obserwatorów politycznych, stwierdza, że w łonie rządu izraelskiego istnieją rozbieżności co clo krótko i długofalowej polityki dotyczącej okupowanych terenów. Pomimo tych rozbieżności — pisze korespondent AFP — wszyscy członkowie rządu liczą się „z perspektywą długiego okresu okupacji”. Jak donosi Agencja Tanjug z Kairu, wojska izrealskie zrabowały wyposażenie egipskiej kopalni manganu na Półwyspie Synaj. Kopalnia ta produkowała rocznie prawie 60 tysięcy ton manganu na eksRównocześnie nadeszły wiadomości, że okupant niszczy lub wywozi DOKOŃCZENIE NA STR. Kanada francuska powinna mieć możność DECYDOWANIA 0 WŁASNYM LOSIE Deklaracja rządu francuskiego PARYŻ (PAP). W poniedziałek wieczorem, po posiedzeniu Rady Ministrów ogłoszono deklarację opartą na udzielonych gabinetowi przez generała de Gaulle'a informacjach o ■wrażeniach i wnioskach z jego ostatniej podróży do Quebecu. Jak wiadomo, wypowiedź generała de Gaulle’a w sprawie wolnego Quebecu, zamieszkałego w większości przez Francuzów, wywoiala ostrą kontrowersję i stała się powodem skrócenia kanadyjskiej wizyty prezydenta. Deklaracja w pełni podtrzymuje i uzasadnia stanowisko zajęte przez prezydenta de Gaulle’a. Podróż ta — głosi deklaracja — projektowana od dawna, odbyta się na zaproszenie premiera Quebecu, Daniela Johnsona i jego rządu oraz z okazji wystawy w Montrealu, o której zwiedzenie prosił ze swej strony prezydenta Republiki Francuskiej federalny rząd kanadyjski. W ten sposób, zgodnie z tym co było przewidziane i w towarzystwie Daniela Johnsona szef państwa francuskie- Rkiego mógł nawiązać bliski kontakt zarówno z władzami jak i ludnością Kanady francuskiej. Deklaracja podkreśla, że general de Gaulle stwierdził na całej trasie przejazdu silne nastroje francuskie oraz że dotychczas, po 200 latach, Francuzi kanadyjscy w swym własnym kraju — Kanadzie nie mają zapewnionej wolności, równości i braterstwa. Mógł on zauważyć, że. Kanadyjczycy francuscy pragną uzyskać, jeśli to możliwe, na drodze ewolucji ewentualnie całej Kanady prawo do decydowania samemu we wszystkich dziedzinach, a w szczególności o swym własnym postępie. Napływały wreszcie do niego ze wszystkich stroń gorące apele pod adresem Francji, aby po dwóch wiekach oddalenia fizycznego i moralnego nawiązała i coraz bardziej rozszerzała swe więzy z francuską ludnością Kanady. Przewidują to zreszią układy zawarte w ostatnich latach między rządami Paryża i Quebecu, zwłaszcza jeśli chodzi o rozwój kulturainy, gospodarczy, naukowy i techniczny, którego potrzebuje wspólnota francuska. aby utrzymać sie na kontynencie amerykańskim. Uwzględniając te nastroje generał de Gaulle — jak stwierdza deklaracja — oświadczył niedwuznacznie Kanadyjczykom francuskim i ich rządowi, że Francja zamierza im pomóc w osiągnięciu wyzwoleńczych celów, jakie sami sobie wytknęli. Pod koniec swej podróży, przemierzywszy w atmosferze najbardziej wzruszającego entuzjazmu mieszkańców' Montrealu, drugie co do wielkości miasto francuskie na świecie, i wspaniałą wystawę światową, jakiej jest siedzibą, prezydent Republiki powrócił do Paryża, nie udając się do Ottawy, na co uprzednio wyraził zgodę. W istocie deklaracja ogłoszona przez federalny rząd kanadyjski i określająca jako „nie do przyjęcia” wyrażone przez generała de Gaulle’a życzenie, by Quebec stał się wolny, uniemożliwiła oczywiście łę wizytę. Rozumie się samo przez się — powiedział w konkluzji prezydent Republiki — że Francja' nie' ma żadnych zamiarów, aby kierować, a tym bardziej sprawować suwerenność nad całą dzisiejszą Kanadą lub jej częścią. Jednakże biorąc pod uwagę, że utworzyła ona Kanadę, że sama DOKOŃCZENIE NA STR. 2 Niewybredne ataki prasy bańskiej na gen. de Gaullea (Korespondencja z 'Bonn) Już na przeszło' miesiąc przed wizytą prezydenta Francji w Polsce rzecznicy niemieckiego rewizjonizmu rozpoczynają ogień zaporowy. Sygnał ku temu daje „ic e ul scher OsuUen.st” oficjalny biuletyn Związku Przesiedleńców. Jego redaktor naczelny, Clemens Neumann, atakuje gen. de Gaulle’a za próbę wywarcia nacisku w czasie ostatniej wizyty w Bonn na kanclerza Kiesingera, by uznał granicę na Odrze i Nysie. Próba ta, wedle Neumanna, była pomyślana jako część przygotowań generała do podróży clo Warszawy. Nie udała się ona *— stwierdza rzecznik rewizjonizmu — dzięki zajęciu właściwej postawy przez kanclerza. „Do świątecznego wdna (które generał chciał przywieźć do Warszawy) — stwierdza redaktor „Deutscher Ostdienst” — niemiecki kanclerz pozwolił sobie uniżenie dolać kropię octu... De Gaulle musiał jednak przyjąć do wiadomości, że nie można jednocześnie tańczyć na dwu weselach i z pobożnym spuszczeniem oczu reprezentować interesów sojuszników dzisiejszych i wczorajszych’’. O wiele dalej jeszcze niż Neumann, poza wszelkie granice przyzwoitości, posunął się w ataku na prezydenta Francji icakcyjny publicysta WSchlamm na tamach rozchodzącego się w półmilionowym nakładzie ,,WELT AM SONNTAG”, w artykule pt. „Był sobie kiedyś pewien generał...”. A oto co ..celniejsze’’ próbki stylu, dające pojęcie o stopniu zaplucia się autora i gazety, która to publikuje: „Oczywiście głos de Gaulle’a liczy się, ale liczy się tylko tak, jak głos jego najnowszego sojusznika, generała Mobutu”. „To, że Francja zajęła wobec kryzysu międzynarodowego (na Bliskim Wschodzie) miejsce w pierwszym rzędzie tuż obok Malawi j Górnej Wolty, było nieuchronnym skutkiem owej narowistej polityki złego karła, jaką de Gaulle narzucił swemu narodowi: „Polityką jest to, co drażni Amerykę”. „Jeśli chodzi o generała de Gaulle’a, to za 10 czy 20 lat ludzie będą się ze zdumieniem pytać, czy w ogóle ktoś taki kiedyś był... Cala awantura z „generalem” wyda się groteskowym nieporozumieniem”. Artykuł ten, nawet gdy zna się bezgraniczną bezczelność jego autora, wydaje się wręcz niewiarygodny. Daje on pojęcie o wściekłości niektórych kół w NRF. jaką budzi w nich polityka prezydenta Francji. Należy zakładać, że w miarę przybliżania się terminu wizyty w Polsce, podobne głosy będą się nad Renem mnożyć. AR — RYSZARD WOJNA 2 MŻOŁNIERZ I! WOLNOŚCI GAZETA CODZIENNA WOJSKA POLSKIEGO NR 178 (5188) ROK XVI!! (XXV) j WARSZAWA, WTOREK 1 SIERPNIA 1967 R. J A CENA 50 GR Rozegrane w Bydgoszczy lekkoatletyczne mistrzostwa Wojska Polskiego zakończyły się zespołowym sukcesem reprezentantów warszawskiej Legii — 60.676 pkt. Szczegółowe informacje z przebiegu mistrzostw — zamieszczamy na str. 4. Konkurs na pomnik ku czci bohaterów Walu Pomorskiego (PAP). Wojewódzki Komitet Ochrony Pomników Walki i Męczeństwa w Koszalinie, ZG Związku Polskich Artystów Plastyków i ZG Stowarzyszenia Architektów Polskich ogłosiły 31 lipca br. ogólnopolski, otwarty konkurs na opracowanie projektu pomnika ku czci bohaterów Wału Pomorskiego, wraz z ukształtowaniem przestrzennym jego otoczenia. Założeniem konkursu jest uzyskanie takiego projektu Pomnika, który by przez wysoką wartość artystyczną upamiętniał przełamanie Wału Pomorskiego przez 1 Armię Wojska Polskiego w 1945 r. i symbolizował bohaterstwo żołnierzy polskich w walce o wyzwolenie, prastarych ziem polskich. Pomnik stanie w malowniczym terenie, w pobliżu lasów i jezior koło wsi Zdbice w pow. Wałcz. Z warunkami konkursu będzie można się zapoznać od 18 sierpnia we wszystkich okręgach ZPAP i odr działach Stowarzyszenia Architektów Polskich. Termin składania prac konkursowych upływa 22 kwietnia 1968 r W 23 rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego Uroczysty wieczór w Teatrze Narodowym w Warszawie (PAP). Po raz 23 Warszawa obchodzi rocznicę pamiętnej godziny „W”, która dala początek największej tragedii w dziejach miasta. Była zarazem przykładem niezwykłego bohaterstwa mieszkańców. Jak zawsze w dniu tym społeczeństwo Warszawy czci pamięć żołnierzy powstania, kobiet i dzieci poległych na barykadach, ludzi sobie bliskich i bezimiennych. 31 lipca — w przeddzień rocznicy wybuchu powstania — w Teatrze Narodowym odbył się uroczysty wieczór, zorganizowany przez Stołeczny Komitet FJN i Zarząd Okręgu Warszawskiego ZBoWiD. Salę szczelnie wypełnili byli uczestnicy walk, powstańczych, dowódcy, kombatanci II wojny światowej, przedstawiciele społeczeństwa stolicy. Przybyli również: gospodarze Warszawy i województwa — Henryk Szafrański, Józef Kopa, Władysław Witold Spychalski oraz sekretarz generalny ZBoWiD — Kazimierz Rusinek, Po odegraniu hymnu narodowego głos zabrał prezes Zarządu Okręgu warszawskiego ZBoWiD — gen. Tadeusz Pietrzak. Oddajemy dziś hołd bohaterskim córkom i synom ludu warszawskiego, którzy w 2-miesięcznych zmaganiach toczyli śmiertelny bój i stawiali czoła uzbrojonym po zęby hitlerowskim żołdakom, ginęli na barykadach i w kanałach — stwierdził mówca. Około 200 tys. mężczyzn, kobiet j dzieci utraciło życie w barbarzyńskich nalotach bombowych, na ulicach i pod gruzami walących się domów, w czasie masowych rozstrzeliwań i pod gąsienicami faszystowskich czołgów'. W bezpośredniej walce z wrogiem, w obronie barykad i domów, w brawurowych atakach % butelkami na czołgi i gniazda niemieckie na Woli i Wol borzu, na Starówce i Czerniakowi®, ŚródDOKOŃCZENIE NA STR. 2 KSZTAŁT PAMIĘCI F EINO tu ciszy, pod tymi kasztanami. Nieopodal jest miasto. Ale dociera jedynie ostrym dzwonkiem nieczęstego tramwaju. Patrzę na tabliczkę na białym, brzozowym drzewie: „STARY" lat 15, zginął w obronie Warszawy... Wiośnie jadąc tramwajem usłyszałem rozmowę dwóch, witających się harcerzy: — Cześć, stary, wróciliście już z obozu?... Zielone mundurki, harcerskie chusty, i te trzynaście czy piętnaście lat. Życiorys tamtego chłopca, sprzed lat dwudziestu trzech zamknęła cmentarna tabliczka. Ci dwaj, dzisiejsi jego rówieśnicy, mimowolnie naprowadzili może na ślad powstania pseudonimu tamtego. „STARY"... Popularny zwrot w gwarze nastolatków, dający choć trochę namiastki dorosłości. Pełno tu ciszy, pod tymi kasztanami. Nie ma tego miejsca w informatorach i przewodnikach po mieście. A przecież, gdy chcesz je naprawdę poznać, musisz przyjść tutaj, zagubić się w tym labiryncie brzozowych krzyży i w milczeniu kasztanów odnaleźć echo tamtego czasu. Pod tym niebem, oprócz Święta Zmarłych, obchodzi się również Dzień Poległych. Przypada w całej pełni żywotnego lata. Setki tysięcy zabitych. Liczba wciąż jeszcze, mimo lat, wstrząsająca swą tragedią. I to jedno miasto - Warszawa. Byli jej mieszkańcami. Byli jej żołnierzami. Stali się jej historiq. Dziś, po 23 latach, echa dawnych politycznych sporów i namiętności coraz bardziej pozostają już tylko domeną zainteresowań historyków. Ale w żywej pamięci. narodu trwa i trwać będzie nieśmiertelna tradycja patriotycznego czynu, tradycja walki i śmierci tamtych ludzi, pchniętych do walki niesłusznym nakazem nieodpowiedzialnych polityków. Znów bujna zieleń lata, jak wtedy, w tamtym sierpniu. Piętnastoletni „STARY" umierał na barykadzie, marząc może o żaglówkach na błękicie jeziora, o podchodach w tajemniczym nocą lesie, o błyszczącym rowerze ze sportową „przerzutkq" Mazurskie jeziora, gwizdki harcerskich drużyn, rowerowe wycieczki po kraju, to dziś dla nastolatków sprawa niędenerwowania rodziców i dobrej cenzurki. To oni, przerywając lekturę książki, pytają czasem bjca: — Tatusiu, co to była „skrzypiąca szafa”? Może właśnie „STARY”, wtedy, w upale powstańczego sierpnia, ginął od eksplozji tego piekielnego pocisku, który wystrzelono przeciw jego piętnastoletniej młodości. Z NÓW jest warszawski sierpień. Dwudziesta trzecia rocznica tamtego SIERPNIA. Werble. Płomyki zniczy i milczenie miasta, które pamięta. Miasta, w którym jest więcej miejsc hitlerowskich egzekucji, niż kawiarni, kin i teatrów. Tego miasta, które mimo 700 tysięcy grobów swych mieszkańców DOKOŃCZENIE NA STR. 2 Zc zdobytego gmachu ,.Pasty” przy id. Zielnej powstańcy wyprowadzają jeńców niemieckich. Przedstawimy final stów konkursu OSIEDLA W POMORSKIM OW coraz ładniejsze Przed kilku dniami prezentowaliśmy na łamach naszej gazety osiedła marynarskie zakwalifikowane do finału konkursu „Nasze osiedle 1967 — najpiękniejsze”. Dziś przedstawiamy kandydatów z Pomorskiego Okręgu Wojskowego. Miasto leży na dość ruchliwym szlaku komunikacyjnym. Przed kilku laty, przebywając w tym garnizonie, często chodziliśmy ulicami tego miasta. Wokół budynków mieszkalnych, w tym także administrowanych przez kwaterunek wojskowy, widzieliśmy nieporządek. Jak więc wypadnie dzisiejsza konfrontacja? Przyjrzyjmy się mu bliżej. W towarzystwie przewodniczących komitetów blokowych ppłk. Józefa Gawdy i ppłk. Kazimierza Żebrackiego oraz przedstawiciela kwaterunku garnizonowego kpt. Mariana Natanka udajemy się na wędrówkę po rozległym terenie. Osiedle usytuowane jest pomiędzy dwoma ulicami. Tworzy je sześć piętrowych budynków mieszkalnych. Choć od ponad dwudziestu lat nie poprawiano elewacji, prezentują się zupełnie dobrze. Klatki schodowe są również schludne. Porządek stwierdziliśmy także wokół bloków. Szczególnie zadbano o ogródki od strony ulicy. Ogrodzono je estetycznymi płotkami z siatki, a przede wszystkim posadzono w nich wiele kwiatów. Dziś ukwiecony pas zieleni, oddzielający budynki od ulicy, stanowi wizytówkę osiedla. DOKOŃCZENIE NA STR. Hanoi znowu celem pirackich ataków KC NFW Wietnamu Płd. o sajgońskich „wyborach” HANOI — LONDYN — NOWY JORK (PAP). W poniedziałek rano ogłoszono w stolicy DRW alarm lotniczy, a obrona przeciwlotnicza powitała silnym ogniem zaporowym kilka grup amerykańskich samolotów. Jak podała rozgłośnia radiowa Hanoi, według wstępnych danych, jeden samolot nieprzyjacielski został zestrzelony. Samoloty USA ostatnio coraz częściej pojawiają się w okolicach Hanoi i clo ostrzeliwania przedmieść stolicy DHW używają rakiet typu „Shrike”. Ministerstwo Gospodarki Wodnej i Elektrowni DRW opublikowało w poniedziałek oświadczenie, w którym potępia bombardowanie przez samoloty USA zapory wodnej na rzece Cau w prowincji Vinh Phuc. Bombardowania tego dokonano 29 lipca wyrządzając znaczne straty. Oświadczenie, którego tekst nadała Agencja VNA, stwierdza, że bombardowanie przez lotnictwo USA zapór wodnych i tam świadczy, że Stany Zjednoczone usiłują wywołać powódź oraz zagrozić bezpieczeństwu ludności cywilnej Republiki. Ministerstwo apeluje do wszystkich bratnich krajów socjalistycznych i miłujących pokój państw na całym świście, aby podjęły kroki w kierunku powstrzymania zbrodniczej działalności USA, aby zapobiec powtórzeniu się zbrodni jakich dokonali w swoim czasu* Uxtlćx</ W9K.y írtSi.VSUl VYu’uep Holńjjuii, KC Narodowego Frontu Wyzwolenia Wietnamu Południowego opublikował oświadczenie w związku ze zbliżającymi się tzw. „wyborami prezydenta, wiceprezydenta, senatu i izby reprezentantów” w Południowym Wietnamie — podaje agencja VNA, powołując się na agencję „Wyzwolenie”. W oświadczeniu stwierdza się w szczególności, że Ludność poiudniownwietnamska i opinia publiczna na całym świecie przejrzai a na wylot polityczne manewry imperialistów USA i ich lokajów. „Wybory” zmierzają do umocnienia reakcyjnej władzy tych, którzy służą polityce imperializmu amerykańskiego i polityce wzmożenia agresywnej wojny., W oświadczeniu stwierdza się, że w rejonach Południowego Wietnamu, kontrolowanych przez Amerykanów, nie może być mowy ani o demokracji, ani o wolności. Patrioci połuduiowowietnamscy zdecydowani są walczyć nadał, aby całkowicie rozgromić imperialistów USA, obalić marionetkowy rząd sajgoński, wyzwolić południe i tą drogą osiągnąć niezawisłość, demokrację i pokój w Południowym Wietnamie — głosi oświadczenie. W poniedziałek wojskowe władze USA oświadczyły, że podczas sobotnich 4-godzinnych walk w południowej części strefy zdemilitaryzowanej, jednostki 9 pułku piechoty morskiej straciły w zabitych 23 „marines", a w rannych — 191. Korespondent AP donosi, że na amerykańskim lotniskowcu „Forre- i«• * . ' i- i ___ _ ; _ .i „; _ i _ i _ Siai , Kiuiy pi^.yu.yi w yuiucuwoica do wielkiej amerykańskiej bazy morskiej Subic Bay na Filipinach, znów wybuchł pożar. W poniedziałek zakomunikowano, że nu skutek eksplozji i pożarów, któe wybuchły w so borę na amerykańskim lotniskowcu „Forrestal”, poniosło śmierć Amerykanów, a nie 71, jak podawał komunikat ogłoszony w niedzielę wieczorem. Liczba rannych wynosi 64. Z godziny na godzinę maleją szanse odnalezienia 112 marynarzy i lotników uznanych za zaginionych. Przypuszcza się, że zginęli. W tym wypadku liczba śmi ert.fi nyeli ofiar doszłaby do 188. mii 409 śmiertelnych ofiar trzęsienia ziemi w WENEZUELI MEKSYK (PAP). W niespełna 12 godzin po sobotnim trzęsieniu ziemi Wenezuelę nawiedziło none trzęsienie, którego siły ani epicentrum nie ustalono z powodu wcześniejszego zniszczenia aparatury obserwatorium sejsmicznego. Strefa nawiedzona przez nowe trzęsienie znajduje się przypuszczalnie 350 km na wschód od Caracas a epicentrum znajdowało się 20 km od wybrzeża morskiego. Miejsce to znane jest geologom jako „skrajnie północna strefa sejsmiczna”, która objęta była wieloma trzęsieniami m. in. w roku 1312 i w 1900. Półtorasekundowe trzęsienie sobotnie wyrządziło znaczne szkody. Gubernator dystryktu federalnego dr Raul Valera przypuszcza, że w wyniku trzęsienia śnrerć poniosło co najmniej 400 osób. Szkody materialne ocenia się na ok. 509 min franków. DEPESZA PRZEWODNICZĄCEGO RADY PAŃSTWA PRL DO PREZYDENTA WENEZUELI W związku z tragicznymi skutkami trzęsienia ziemi, jakie nawiedziło Wenezuelę, przewodniczący Rady .Państwa Edward Ochab wystosował do prezydenta Wenezueli Raula Leoniego depeszę z serdecznymi wyrazami współczucia. udu mim ««i mmii Mr 40-lecie Chińskiej Armii, Ludowo-Wyzwolińczej Depesza Ministra Obrony Narodowej PRL Wicepremier Rady Państwowej Minister Obrony Narodowej Chińskiej Republiki Ludowej towarzysz LIN PIAO Pekin Z okazji 40 rocznicy powstania Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, na Wasze ręce, Towarzyszu Ministrze, przesyłam socjalistyczne pozdrowienia dla Was i wszystkich żołnierzy Chińskiej Republiki Ludowej w imieniu całego ludowego Wojska Polskiego i swoim własnym. Jesteśmy przekonani, że Chińska Armia Ludo wo-Wy zwoleńcza — która w' ciągu czterdziestolecia sw'ego istnienia przeszła bohaterską drogę w walkach o wolność przeciwko najeźdźcom japońskim i reakcyjnej klice Czang Kai-szeka — nie zawiedzie jedności działania światowych sił socjalizmu, jedności tak potrzebnej dla obrony bezpieczeństwa i wolności narodów, dla udzielenia skutecznej pomocy walczącemu z agresją amerykańską narodowi Wietnamu, napadniętym przez sługusa imperializmu — Izrael krajom arabskim oraz wszystk m ludom dążącym do wyzwolenia się spod ucisku narodowego i społecznego. Przyjmijcie, Towarzyszu Ministrze. nasze najlepsze życzenia dla armii Chińskiej Republiki Ludowej. Minister Obronfy Narodowej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej MARIAN SPYCHALSKI Marszalek Polski vr (PAP). Charge d’affaires a.i. Chińskiej Republiki Ludowej w Polsce Czen Tung wydał w poniedziałek przyjęcie z okazji 40 rocznicy powstania Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Na przyjęcie przybyli przedstawiciele MON, MSZ. Obecni byli szefowie i członkowie przedstawicielstw dyplomatycznych, a wśród nich attaches wojskowi. „Wciskowy Merkury - swoim konsumentom" Od 1 sierpnia 1967 r. do 30 września 1968 r. trwać będzie Ogólnokrajowy Konkurs NA NAJLEPSZE WOJSKOWE PRZEDSIĘBIORSTWO HANDLOWE (INFORMACJA WŁASNA) Do współzawodnictwa o najlepsze wyniki w pracy zawodowej w związku z 50 rocznicą Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej i zbliżającą się w przyszłym roku 25 rocznicą ludowego Wojska Polskiego włączyli się również pracownicy wojskowego handlu. W oparciu o wspólne zarządzenie ministrów Obrony Narodowej i Handlu Wewnętrznego, został zatwierdzony regulamin Ogólnokrajowego Konkursu na najlepsze w obsłudze konsumentów wojskowych, Wojskowe Przedsiębiorstwo Handlowe. Konkurs rozpoczyna się 1 sierpnia br. i będzie trwał do 30 września przyszłego roku. Otrzymał On nazwę „Wojskowy Merkury — swoim konsumentom”. Inicjatywa konkursu wyszła od pracowników terenowych placówek WPH, Konkurs „Wojskowy Merkury — swoim konsumentom” nada temu współzawodnictwu pracy właściwe ramy organizacyjne, przyczyni się do dalszego usprawnienia działalności placówek i przedsiębiorstw zgrupowanych w Wojskowej Centrali Handlowej, zintensyfikuje ich wysiłki na rzecz poprawy obsługi konsumenta wojskowego w garnizonach i w warunkach potowych. Warto podkreślić, że konkurs „Wojskowy Merkury — swoim konsumentom” wiąże się w pewnej mierze z 25-leciem handlu wojskowego. Konkurs obejmuje swym zasięgiem wszystkie przedsiębiorstwa WPH i podlegle placówki handlowousługowe. TV jego ramach opracowano następującą tematykę współzawodnictwa: rywalizację o najlepszą kantynę żołnierską, sklep w oddalonym garnizonie, sklep-salon mundurowy i zakład usługowy w skali Wojskowego Przedsiębiorstwa Handlowego, Okręgu Wojskowego i w skali całego kraju. Punktacja będzie obejmowała najbardziej masowy udział placówek WPH w konkursie, jakość zaopatrzenia tych placówek, ich modernizację, kulturę obsługi, estetykę sklepów, najlepsze wykonanie zadań podczas obsługi ćwiczeń oraz obsługi stałych i sezonowych WDW; żołnierzy służby zasadniczej zwalnianych do rezerwy, uroczystości wojskowych, współpracę WPH z kołami ORW, intensyfikację sprzedaży niektórych artykułów spożywczych oraz wskaźniki ekonomiczne. DOKOŃCZENIE NA STR. Komentując podróż misji Taylora i Cliffords do krajów Południowej Azji, Australii i Nowej Zelandii — Agencja AP stwierdza, że obaj wysłannicy Białego Domu napotykają w swej podróży7 „trudności polityczne, które sygnalizują wyłonienie się nowych trudności w stosunkach miedzy Johnsonem a Kongresem w kwestii Wietnamu". Jaka jest więź między wewnętrznymi rozbieżnościami w Stanach Zjednoczonych a rokowaniami międzynarodowymi, prowadzonymi przez obu wysłanników na długiej trasie ich podróży? Idzie o mięso armatnie, ściślej mówiąc o posiłki dla wojsk generała Westmorelanda w południowym Wietnamie, który rozpaczliwie się tych posiłków doprasza. Doświadczenie wykazało, że pół miliona żołnierzy zza oceanu nie wystarcza dla skutecznej walki przeciw patriotom wietnamskim, Westmoreland więc domaga się posiłków, jednakże Pentagonowi coraz trudniej zaspokajać te żądania bez istotnego uszczuplenia garnizonów amerykańskich w różnych częściach świata bądź też — bez mobilizacji rezerwistów. Sięgnięcie do któregokolwiek z tych źródeł dostarczyłoby wnet argumentów krytykom wietnamskiej polityki Johnsona w Kongresie i poza Kongresem. Optymalnym dla Waszyngtonu rozwiązaniem byłoby przerzucenie znaczniejszej części ciężaru wojny wietnamskiej na cudze barki, dostarczenie Westmorclandowi posiłków australijskich. nowozelandzkich, filipińskich czy syjamskich — zamiast W poszukiwaniu mięsa armatniego amerykańskich. Załatwienie tej sprawy było właśnie, jak się wydaje, głównym zadaniem Taylora i Clifforda. Z cytowanego zaś na wstępie komentarza AP «Wnika, że wykonanie tego zadania jak dotąd całkiem im się nie powiodło. Prezydent Filipin, Marcos, uchylił się w ogóle od przewidzianej uprzednio rozmowy z wysłannikami Waszyngtonu. Powołał się na to. że sam był niedawno w Wietnamie i że... niepotrzebne mu są informacje ze strony przedstawicieli USA. Po wizycie Taylora i Clifforda w Bangkoku — syjamski minister Spraw Zagranicznych oświadczył dyplomatycznie, że propozycji gości nie uważa za celowe... Premier Australii Harold Holt oświadczył jeszcze przed rozmowami z Taylorem i Cliffordem, iż sprawę kontyngentów zbrojnych państw zaangażowanych w południowym Wietnamie należy jego zdaniem odroczyć do ewentualnej, kolejnej konferencji szefów rządów siedmiu tych państw. Nie znaczy to bynajmniej by wymienione powyżej rządy pragnęły wycofania się wojsk amerykańskich z południowego Wietnamu. Bynajmniej. Popierają one w całej pełni „brudną wojnę” w Wietnamie, wolą tylko by tę wojnę Stany Zjednoczone prowadziły głównie przy pomocy własnego żołnierza. Podróż Taylora i Clifforda nie została jeszcze zakończona, nie wydaje się wszakże by mogła się ona zakończyć sukcesem. Kandydatów na „mięso armatnie w dzisiejszych czasach znaleźć coraz trudniej... S. Z.