Zycie Warszawy, październik 1970 (XXVII/234-260)

1970-10-20 / nr. 250

lz^GRANICAl»Z^GRANicAl?Z^RANICAl?Z^RANiCAl?2^GRANI^#Z^RANłCĄ| MILITARIA Manewry „Braterstwo broni" (P) W niedzielę przetoczyła się ulicami Magdeburga defilada od­działów reprezentujących siedem armii państw Układu Warszaw­skiego. Był to przemarsz trwa­jący godzinę, w którym zmieści­ły się tylko wybrane jednostki spośród uczestniczących w ma­newrach „Braterstwo broni”. Imponowała precyzja defilady, ale do tego zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Elementem nowym było akcentowanie międzynaro­dowego jej charakteru. Było sie­dem hymnów, były poczty sztan­darowe, były ważne politycznie przemówienia Waltera Ulbrichta i Iwana Jakubowskiego; dowódcy Zjednoczonych Sił Zbrojnych Układu Warszawskiego. Mówiono 0 niewzruszonej woli obrony po­koju, o bojowej solidarności państw Układu. Radziecki mar­szałek podkreślał, że armie nasze nikomu nie zagrażają. Nie mamy zamiaru na nikogo napadać — mówił — jesteśmy jednak goto­wi odeprzeć druzgocącym ciosem każdy atak skierowany na któ­rykolwiek z krajów socjalistycz­nych. Wypowiedzenie »tych słów pod koniec wielkich manewrów mia­ło dodatkowe znaczenie. W roku tym mija bowiem piętnaście lat od chwili podpisania Uk'.adu Warszawskiego. Jest to rocznica, którą obchodzi się nie tyle aka­demiami, ile lepszymi wynikami wyszkolenia bojowego i politycz­nego. Najlepszym sprawdzianem tych wyników są w warunkach pokoju manewry. Mieliśmy je rok temu na naszej ziemi. Na­zwano je w'öwczas .,Odra-Nysa”. Tym razem odbywały się w re­jonach północnych, centralnych ] południowych Niemieckiej Repu­bliki Demokratycznej. Brały w nich udział wszystkie rodzaje broni — od Zjednoczonych SU Floty Bałtyckiej (w skład któ­rych wchodzą okręty radzieckie, polskie i NRD) po siły powietrz- 1 no-desantowe, jednostki pancerne wojska inżynieryjne siedmiu armii. Była to poważna i ciężka próba. Utrudniały ją jesienne komplikacje pogody. Desanty od­bywały się np. we. mgle. Pełną oceną wyników zajmą się sztaby. Sprawozdawcy, którzy obserwowali z bliska przebieg wspólnych ćwiczeń zwrócili uwa­gę na dwa wydarzenia — forso­wanie rzeki z marszu przez od­działy pancerne (w drugim dniu manewrów) oraz skomplikowany desant z morza (w dniu przed­ostatnim). „W czasie wojny — piszą spra­wozdawcy „Krasnoj Zwiezdy” — rzeka ta uchodziła za trudną rlo przezwyciężenia przeszkodę wod­ną... Znajdujemy się w środko­wym pasie ataku czołgistów Woj­ska Polskiego... Jako pierwsze podeszły do brzegu czołgi pływa­jące. W czasie przeprawy pro­wadziły one ogień z dział. Po nich runęła w wodę druga fala stali — były to oddziały piechoty w opancerzonych transporterach kołowych. Za nimi na całej wi­docznej linii brzegu pojawiły się z. wielką szybkością czołgi i za­nurzyły w wodę. Na przeciwle­głym brzegu z marszu przystępo­wały7 do działań maszyny7 bojowe. Zabezpieczono ścisłe współdziała­nie ze znajdującym się już na brzegu desantem — batalionem czechosłowackiej piechoty7 zmoto­ryzowanej, który przez rzekę przerzucony7 został przez radziec­kie helikoptery”. Podobnie międzynarodowy7 prze­bieg miała operacja desantu na wybrzeżu morskim. Działali tu więc ramię przy ramieniu żołnie­rze i dowódcy7 polscy, radzieccy, czechosłowaccy, rumuńscy, wę­gierscy, bułgarscy, NRD. Zda;i egzamin w czasie ćwiczebnych działań bojowych. Podobnie jak i nowoczesny sprzęt, który raz jeszcze potwierdził swą spraw­ność i niezawodność. W tym roku byliśmy7 już świad­kami trzech manewrów7 o wiel­kim zasięgu z udziałem armii Układu Warszawskiego. Były to wczesną wiosną ćwiczenia „Dźwi­­na” z udziałem jednostek ra­dzieckich, latem manewry „Ocean” o globalnymi zasięgu flo­ty radzieckiej i wreszcie paź­dziernikowa „Braterstw7o broni”. Nie ma wątpliwości, że spełniły one swoje zadanie. Udowodniły sprężystość dowodzenia w naj­­hardziej nawet złożonych wa­runkach i operacjach. Byrły to manewry7 armii nowoczesnych, znakomicie wyposażonych. KAROL SŻYNDZIELORZ Sukces „Centromoru” Polski 32-tysięcznik dla bandery brytyjskiej (Od stałego korespondenta AR) Londytt, 19 października (P) Można powiedzieć, żc znaleźliśmy się w przysłowio­wej jaskini lwa. W Wielkiej Brytanii, która sama posiada kilkadziesiąt stoczni i ma' ol­­;$rzj'niią flotę, spTzedąjiŚiTjy ^ógromny, służący . dp przewozu ładunków masowych .statek, o nośności 32 tys. ton. W Lon­dynie kontrakt podpisał na­bywca i właściciel przedsię­biorstwa żeglugowego z Car­diff — I. D. Williams, oraz przedstawiciele „Centromoru” J. Jankowski i S. Popielski. Po zawarciu umowy dyrektor Tadeusz Cenkier ze Stoczni Szcze­cińskiej, która statek zbuduje o­­świadczył, że firma Williams jest ich 13 t. kolei klientem, ale stoczniowcy szczecińscy nie na­­leżi do przesądnych i są pewni, że statek będzie gotowy na czas, to znaczy już we wrześniu przy­szłego roku. Jest to termin re­welacyjnie krótki, konkurujący nawet r. ofertami Japonii, gdzie Brvt37jczyćy kupują dużą liczbę statków. Dotychczas sprzedaliśmy do Wielkiej Brytanii 4 nieduże stat­ki rybackie. Ulokowanie pierwszej wielkiej jednostki otwiera obiecują­ce perspektywy. Brytyjczycy co ro­ku zakupują w7 obcych stocz­niach statki o ładowności 1.5 min ton. Część tego mogą dostarczać stocznie polskie. M. S. Delegacja KC PZPR w NRD BERLIN (PAP) 13 hm. do Berli­na przybyła delegacja KC PZPR z zastępcą członka KC, kierowni­kiem Wydz. Rolnego KC PZPR. E. Mazurkiewiczem. W jej składzie Znajdują się. m. in. sekretarze wo­jewódzkich organizacji partyjnych x Katowic. Poznania i Rzeszowa. Na berlińskim lotnisku — Schoe­­nefeld człońków delegacji powitał m. in. zastępca Kierownika Wy­działu Rolnego KC SED, Ch. Ost­­niann. Obecny był ambasador PRL w NRD. T. Gede. Podczas 7-dniowego pobytu w NRD delegacja dokona wymiany doświadczeń z przedstawicielami KC SED i jej terenowymi instan­cjami w dziedzinie pracy partyj­nej na odcinku rolnictwa i cało­kształtu gospodarki wiejskiej. <P) Współpraca bankowa Francji i NRF BRUKSELA (PAP). Eksperci fi­nansowi EWG komentują szeroko układ o współpracy, zawarty mię­dzy francuskim bankiem Credit Lvonnais a Kommerz Bankiem w NRF. Po raz pierwszy w historii je­den z największych banków Fran­cji i to o kapitale państwowym, związał sie tak blisko z równie potężnym organizmem finansowy i z drugiej strony Renu. Wspólnie mają one 13 tys. Oddziałów w ca­łej Zachodniej Europie, zatrudnia­ją 50 tys. osób i dysponują kapi­talem wartości 12 mld doi., co stawia te spółką na piątym miej­scu w skali światowej. Przewodniczący komisji waluto­wej EWG P. Werner oświadczył na ten temat: „Jest to zgodne z linią generalną naszych działań na rzecz przyszłej europejskiej unii walutowej-’. (P) „Certain Thrust“ Ćwiczenia wojsk NATO BONN (PAP). Na terenie NRF w. pobliżu granicy z NRD rozpo­częły się W poniedziałek manewry sił NATO pod kryptonimem „Cer­tain Thrust”’. Ćwiczenia te, stanowiące frag­ment, wielkich manewrów „Refór­­ger 2” toczą się na terenach okrę­gów Bamberg i Coburg i trwać będą do 24 bm. Uczestniczy w nich ponad 30 tys. żołnierzy amerykań­skich i około 3500 żołnierzy Bun­deswehry, jak również 2000 różne­go rodzaju bojowych pojazdów na gąsienicach. (P) Rząd regio nolny na Sycylii podał się do dymisji RZYM (PAP). 18 i 19 bm. zło­żyły kolejno dymisje: rząd regio­nalny na Sycylii, przewodniczący sycylijskiej federacji partii clirześ­­cijańsko-demokratycznej Giusep­pe d'Angelo i wszyscy członko­wie kierownictwa tej federacji. Wśród działaczy, którzy podali się do dymisji, jest 7 deputowanych chadeckich. Kryzys polityczny na Sycylii zo­stał wywołany decyzją rządu wło­skiego, lokalizując budowę pań­stwowego kombinatu hutniczego w regionie Kałą br ii, więc na kon­tynencie włoskim. Władze sycy­lijskie zaś liczyły, że ten wielki kombinat, już piąty z kolei, rea­lizowany z funduszów przemysłu państwowego, powstanie na wy­spie, zacofanej ekonomicznie bezskutecznie walczącej z bezro­bociem. (W) Szef państwa i rządu Syrii - Atasi ustąpił (A) DOKOŃCZENIE ZE STR. 1 związek między wydarzeniami w Syrii, a nagłym odwołaniem zc stanowiska wiceprezydenta Iraku Al Takritiego, który dowiedział się o dymisji w drodze powrot­nej z Madrytu do Bagdadu i ostatnio znalazł się w Algierii. Partia BAAS, jej oba od­łamy syryjski i iracki, zna­lazły się po śmierci prezy­denta Nasera i wojnie domo­wej w Jordanii w nowej sy­tuacji, stając wobec koniecz­ności przegrupowania się. Oficjalnym powodem dymisji Al Takritiego było to, że pod­czas wojny domowej w Jordanii Al Takriti, który zresztą znajdo­wał się na terenie działań wo­jennych, powstrzymał stacjonują­ce tam oddziały irackie od in­terwencji po stronie fedainow. Król Husajn obawiał się wej­ścia do akcji wojsk irackich, kierując zresztą wezwanie do wielkiej czwórki, aby powstrzy­mały Bagdad od angażowania się zbrojnego. Władze wojskowe w Bagdadzie używając znanej re­toryki, mówiły o poparciu dl3 Palestyńczyków, ale jednocześnie oddziały irackie w sile około 12 tys. ludzi, zachowywały obojęt­ność. Później w Bagdadzie wie­lokrotnie podawano do wiado­mości, że wojska te dostarczały fedainom broni, amunicji i żywności dla podkreślenia, że zgodnie z linią propagandowa Bagdadu, pomocy jednak dostar­czano. Obserwatorzy w Bejrucie sa zdania, że Al Takriti zapłacił stanowiskiem wiceprezydenta za powstrzymanie oddziałów7 irac­kich od bezpośredniego zaanga­żowania się. Jednym1) słowem tak zwane wojskowe elementy partii BAAS w Badgadzie obstawały za wkroczeniem armii w wojnę do­mową w7 Jordanii, podczas kiedy Al Takriti wezwania tego nie u­­słuchał, obawiając się poważnych konsekwencji jakie z tego mo­głyby wyniknąć. W Syrii rzeczy układały si^ odwrotnie. Tak zwana grupa cy­wilna domagała się interwencja zbrojnej. Podobnie jak Takriti w Iraku Asad widział jednak poważne niebezpieczeństwa i do interwencji nie doszło. Kryzys w łonie syryjskiej ekipy rządowej, podobnie ja« kryzys w Iraku, wybuchł na ogólnym tle sprawy pale­styńskiej. Nie jest to jedyna przyczyna trudności politycz­nych w łonie tych grup. W Syrii trudności wewnętrzne wystąpiły na tle konfrontacji za­łożeń teoretycznych grujjy cywil­nej z możliwościami jakimi dy­sponują wojskowi. W tej sytuacj: prezydent Atasi, odgrywający rolę pośrednika między dwoma cywilnymi i wojskowymi odłama­mi partii BAAS, napotkał za­pewne trudności w kontynuowaniu swojej własnej linii. TADEUSZ JACKOWSKI Starcia w Jordanii Bejrut, 19 października (P) Specjalna Komisją ' Mię­­dzyarabska znajduje ‘ się' na północy Jordanii, aby po­wstrzymać wojska rządowe i oddziały fedainów palestyń­skich przed nowymi starcia­mi. Jak donoszą z Ammanu w niedzielę i poniedziałek ra­no, doszło ponownie do lokal­nych utarczek wojskowych w kilku wsiach ryglujących do­stęp do Syrii. Rzecznicy Palestyńczyków oskar żyli wojska rządowe o użycie czoł­gów7 i artylerii przeciwko umoc­nionym punktom partyzanckim. Jak dotąd nie podano wysokości strat. Wysoka Komisja Pojednawcza pod kierownictwem tunezyjskiego premiera Ladghama, przystąpiła natychmiast do akcji mediacyjnej. Według pierwszych oświadczeń in­cydenty miały charakter lokalny i ograniczony, aczkolwiek koła pa­lestyńskie i niektóre koła rządów* w Jordanii donoszą, że Komisja zminimalizowała zasięg nowych incydentów, które wybuchły w kilkanaście godzin po podpisaniu tak zwanego „ostatecznego poro­zumienia” między rządem króla Husajna a Centralnym Komitetem Organizacji Wyzwolenia Palestyny. Jak podają poinformowane źró­dła w Bejrucie do ponownego zła­mania umowy doszło na północy, gdzie oddziały fedainów zajmują nadal wsie położone w okolicy miejscowości Irbid. Wojska rządo­we w istocie rzeczy kontynuują to co pragnęły osiągnąć przed podpisaniem umowy, a więc od­cięcie fedainów od dróg zaopa­trzenia z Syrii. Mimo uspokajających zapewnień Komisji Międzyarabskiej, w Am­­manie znów zapanowało napięcie. Zycie, które powoli zaczęło się normalizować, znów zostało zakłó­cone. Zamykano i barykadowano sklepy, przechodnie znikali z ulic, Wysoka Komisja Międzyarabska zapowiada, że będzie nadal obser­­wować rozwój wydarzeń, infor­mować szefów państw arabskich, a także międzynarodową opinię publiczną o ws-zelkich próbach na­ruszenia umowy i będzie wskazy­wać winnych. Jest to jedyny śro­dek presji jaki pozostaje w7 dys­pozycji tej komisji. Mimo wciąż napiętej sytua­cji obecność tej komisji i moż­liwość oddziaływania opinii arabskiej na obie strony jest poważnym — i jak dotąd je­dynym — czynnikiem gwa­rantującym utrzymanie kru­chego i niepewnego pokoju wewnętrznego. TADEUSZ JACKOWSKI Przemówienie Sadata KAIR (PAP). Prezydent Anwar Sadat, spotkał się w7 ZRA, po­niedziałek w siedzibie sztabu ge­neralnego z wyższymi oficerami sił zbrojnych. W Spotkaniu wziął udział min. obrony Fauzi oraz szef sztabu generalnego, gen. Sa­dek. Poruszając kwestię trzymiesięcz­nego wstrzymania ognia w strefie Kanału Sueskiego, którego termin upływa 5 listopada, prezydent stwierdził, że ZRA zgodzi się na przedłużenie tego rozejmu jedynie w7 takim wypadku, jeśli dojdzie do poważnych i skutecznych kontak­tów. „Jeśli wyrazimy zgodę na przedłużenie porozumienia o za­przestaniu ognia — dodał on — to przedłużenie to będzie ostatnie i nie zgodzimy się powtórnie na dalszą kontynuację rozejmu”. Znaczna część wystąpienia An­­wara Sadata poświęcona była sto­sunkom egipsko-radzieckim. ZRA i Zw. Radziecki wspólńie wystę­pują przeciwko jednemu wrogo­wi, jakim jest międzynarodowy imperializm. Prezydent przypomniał, że dzię­ki skutecznej pomocy Zw. Radzie­ckiego ZRA mogła w krótkim cza­sie stworzyć pewną i dobrze ufor­tyfikowaną linię obronną i że od­porność, jaką wykazał naród ZRA w ostatnich trzech latach, w znacznym stopniu związana jest z pomocą udzieloną przez Zw. Ra­zi .3» n Ir i M. Fauzi premierem ZRA? KAIR (PAP). Kairski korespon­dent PAP. red. K. Wojna donosi: We wtorek ZRA będzie znała nazwisko nowego premiera. Pre­zydent Sadat na nadzwyczajnej sesji KC Arabskiego Związku Soc­jalistycznego ujawni je w7 godzi­nach wieczornych. Agencja Reutera pisze, że, zdaniem obserwatorów, no­wym premierem zostanie Mahmud ' Fauzi, doradca pre­­•zy den ta Nasera do spraw za­granicznych. (W) Znaczenie dymisji Hajkala Bejrut. 19 października Dymisja Mohammeda Ha­­sainlna Hajkala, ministra in­formacji i jednocześnie redak­tora naczelnego dziennika „Al-Ahram”, nie zaskoczyła bliskowschodniej opinii pub­licznej, mimo że łączyły go ze zmarłym prezydentem Na­­serem bliskie więzy przyjaź­ni i współpracy Pierwszą zapowiedzią, *e Haj­­kal po wyborze Anwar el Sadaia przestanie odgrywać wybitniejszą rolę było napomknienie uczynio­ne przez Sadata wobec pewnej delegacji arabskiej, że Hajkal po­święci się w przyszłości całkowi­cie upamiętnieniu osoby Zmarłe­p-n. W pewnych wszakże kołach ro­zeszły się wiadomości, że Hajkal rozgrywać zaczął po śmierci pre­zydenta Nasera swoją własną par­tię. Uderzające było, że na ła­mach redagowanego przez niego dziennika ukazały się wiadomości o poważnych atakach serca zarów­no obecnego prezydenta, jak i Ali Sabriego, cieszącego się popar­ciem lewicy nacjonalistycznej Wiadomości le podawane w for­mie alarmującej miały, być mo­że, na celu zwrócenie uwagi, że obaj ci przywódcy nie mogą po­dołać z racji zdrowotnych spadają­cym na nich obowiązkom. Jednocześnie obserwatorzy zwró­cili uwagę, że po śmierci Nasera „Al-Ahram” poświęcił kilka wzmianek osobie Zakari Mohied­­dina, odsuniętego przez prezyden­ta Nasera od aktywnej działalnoś­ci politycznej. Wreszcie przed niedawnym czasem Hajkal podai do wiadomości, że prezydent Na ser na krótko przed śmiercią przygotował memorandum dc prezydenta Nixona i że zostało one przekazane za pośrednictwem wy­słannika USA Richardsona podczat jego udziału w pogrzebie Nasera Wiadomość ta została zdemento wana. Zwraca się uwagę, że dy­misja Hajkąla jest pierwszą de cyzją rządową zaaprobowTaii£ przez now7egó prezydenta Egiptu TADEUSZ JACKOWSKI Wywiad M. Riada NOWY JORK (PAP). Egipski minister spraw zagranicznych, M. Riad oświadczył, że ZRA nic in­stalowała nowych przeciwlotni­czych stanowisk rakietowych strefie przerwania ognia. Amery­w kańskie zdjęcia, które jak twier­dzą Izrael i USA świadczą jako­by o naruszeniu porozumienia o przerwaniu ognia — powiedział Riad —- bynajmniej nie potwier­dzają naruszenia porozumienia. Widoczne są na nich rakiety, które zainstalowane zostały tam jeszcze przed ? sierpnia. Później nastąpiła dyslokacja tych rakiet, a ponadto ustawiono wyrzutni rakietowych dla makiety wpro­wadzenia w błąd lotnictwa izra­elskiego. (A) Stan wyjątkowy w Kanadzie (P) Uprowadzenie dyploma­ty brytyjskiego, Crossa, zwłaszcza zamordowanie mi­a nistra pracy prowincji Que­bec, Laporte a, doprowadziło do skrajnego napięcia w stosun­kach wewnątrzkanadyjskich. Autorem tych czynów jes1 Front Wyzwolenia Quebecu (FLQ), niewielka organizacja terrorystyczna skupiająca po­dobno tylko 200 członków działających w 22 komórkach. Jednakże FLQ ma także spo­re grono aktywnych sympaty­ków, obliczane na co najmniej 2 tysiące osób, a co ważniej­sze — cieszył się dotychczas niewątpliwym poparciem pe­wnej części Kanadyjczyków francuskich, zwłaszcza spośród studentów i młodzieży szkol­ne i. Front Wyzwolenia Quebecu po­wstał w latach sześćdziesiątych i przechodził rozmaite koleje losu Początkowo — jak wiele podóh­­nych ruchów na świecie — dążył do zwrócenia na siebie uwagi po­przez różne dramatyczne wystą­pienia, a zwłaszcza użycie bomb plastykowych. W latach 1967—1968 aktywność Frontu jakby zamarła i w prasie kanadyjskiej można było spotkać głosy, że został on rozwiązany. Ta ewolucja wiązała się z nadziejami na rozwiązanie problemu Quebecu poprzez akcję polityczną, legalną. Szereg ugru­powań niepodległościowych sku­piło się w7 partii RIN. Jednocześ­nie zaś utalentowany przywódca partii liberalnej Quebecu (partii popierającej federację), Renć Le­vesque, wystąpił wraz z licznymi sympatykami z tego ugrupowania i założył ruch na rzecz suwerenne­go Quebecu powiązanego jednak unią gospodarczą z Kanadą. W tych nowych warunkach ów­cześni kierow7niey FLQ uznali, iż kontynuowanie akcji terrorystycz­nej może tylko komplikować sy­tuację i utrudniać działanie legal­nym siłom niepodległościowym. Re­nć Levesque, który tymczasem sta­nął na czele połączonych sił niepod­ległościowych, występujących pod nazwą partii Quebecu, wanie potępiał i potępia zdecydo­akcję terrorystyczną. Wydawało się w7ięc, że nie ma już pola do dzia­łania dla grup terrorystycznych. W kwietniowych wyborach do parla­mentu prowincji partia Quebecu uzyskała 24 proc. głosów, co — jak na pierwszy start wyborczy uznać trzeba za sukces ogromny Stała się ona poważną silą poli­tyczną, której istnienie czyni już nieaktualnym używany dawniej nieco pogardliwy termin „separa­tyści”. Czymże więc wytłumaczyć ponowne odrodzenie się ter­roryzmu i to w tormach bar­dziej skrajnych niż u progu działalności FLQ? Trudno o pełną odpowiedź na to narzu­cające się pytanie. Wydaje sie jednak, że klucz tkwi w pro­cesie polaryzacji społeczeń­stwa Quebecu. Ruch niepod­ległościowy cieszył się tutaj dość dużymi sympatiami, jed­nakże postawa większości spo­łeczeństwa była raczej poli­tycznie bierna. Obecnie licz­ba aktywnych zwolenników „ostrożnej niepodległości”, przy zachowaniu więzów go­spodarczych z Kanada całością, znacznie, wzrosła, jako czym świadczą sukcesy partii o Quebecu. Z drugiej jednak strony nastąpiła aktywizacja sił opowiadających się za u­­trzymaniem federacji, za jed­nością oaństwa Jest to niewątpliwie element nowy w sytuacji. Wprawdzie po­kaźna — bardziej pokaźna niż to dawniej sądzono — ilość Francu­zów7 kanadyjskich myśli całkiem serio o niepodległości, to jednak bodaj czy nie większa część wy­powiada się świadomie za fede­racja. Nie należj7 zapominać, że w tych samych wyborach kwietnio­wych, w7 których partia Quebecu odniosła niezaprzeczalny sukces, ster władzy w prowincji przejęła partia liberalna, a więc ugrupo­wanie najbardziej zdecydowanie popierające federację (z tych kół właśnie wywodzi się premier Ka­nady, Trudeau). Od rządów7 odsu­nięci zostali konserwatyści, czę­sto pomawiani o ciche sympatie niepodległościowe. Można sądzić, iż właśnie te ele­menty skłoniły ugrupowania ak stremistyczne do podjęcia akcji- Nadzieje na polityczne rozwiąza­nie problemu po myśli niepodleg łościowców niewątpliwie zmalały w wyniku połączonych wysiłków premiera Kanady Trudeau i no­wych władz prowincji. Po raz pierwszy .bowiem można mówić o wzajemnym zrozumieniu między rządem Kanady i rządem prowin­cji Quebec. Środowiska skrajne, zwłaszcza studenckie, odnosiły się zresztą cały czas z pewną nie­ufnością do partii Quebecu Rćne Levesque’a, uważając ją za zbyt ostrożną i ugodowa. Okres zawie­szenia broni w obozie niepodleg­­łościow7ców najwyraźniej minął. Postawa rządu federalnego wo­bec ponownej aktywizacji FLQ jest zdecydowana. Już dyplomaty brytyjskiego, porwanie Crossa, dowiodło, iż rząd nie pójdzie na przetargi, lecz pragnie wykorzy­stać tę okazję dla likwidacji FLQ. Skoro taki był zamiar rządu,. to zamordowanie liberalnego mini­stra Laporte’a, Kanadyjczyka francuskiego, stwarza wyjątkowe możliwości dla rozprawy z FLQ przy zachowaniu neutralności lub nawet przy poparciu społeczeń­stwa Quebecu. Czyn ten bowiem musiał spotkać się z szerokim po­tępieniem, a nawet sympatycy FLQ nie mogą jawnie stanąć w obronie tego aktu terroru. Akcja FLQ niewątpliwie skom­plikuje sytuację legalnej partii Quebecu, której przeciwnicy zech­cą zapewne przypisać moralna współodpowiedzialność za ostatnie wydarzenia. Należy jednak pod­kreślić, że partia Quebecu jest zdecydowanym przeciwnikiem ter roryst3rcznych metod walki. Ogłoszenie stanu wyjątko­wego w Kanadzie i odwołanie zapowiedzianej dawniej pod­róży premiera Trudeau do Moskwy świadczy, jak poważ­nie władze oceniają obecną sytuację. Premier Trudeau spodziewa się dalszych zama­chów terrorystycznych. Mozę im przeszkodzić fala areszto­wań, prowadząca do faktycz­nej likwidacji PLQ. Byłoby jednak błędem utożsamiać FLQ z siłami niepodległościo­wymi Quebecu. Kto wie, czy na dłuższą metę kompromita­cja polityczna i moralna ek­stremistów nie będzie działać na korzyść Partii Niepodleg­łościowej Rśnś Levesque, o­­powiadającej się za akcją po­lityczną. Źródła konfliktów między mówiącymi po francusku mie­szkańcami prowincji Quebec a federacją, nie tkwią bowiem w jakichś subiektywnych na­strojach grup ekstremistycz­nych, lecz w sytuacji gospo­darczej i społecznej oraz wielowiekowej walce Francu­w zów, którzy „byli tu pierwsi”, z naporem elementów anglo­saksońskich. (aw) 16 Koordynacja planów z NRD E. Szyr, ministrowie resortów gospodarczych. Obecny był amb. NRD w Pol­sce R. Rossmeisl. (PAP) (B) DOKOŃCZENIE ZE STR. 1 stycznej integracji gospodarczej zgodnie z uchwałami XIII i XIV sesji RWPG. W wyniku obrad ustalono przy­jęcie uzgodnienia obu komisji planowrania dotyczące rozwoju współpracy i wzajemnych do­staw za podstawę przy opraco­waniu planów 5-letnich i rocz­nych obu krajów7 oraz zawarciu wieloletniej umowy handlowej na lata 1971^-1975. W poniedziałek podpisany został protokół o wynikach koordynacji planów7 na łata 1971—1975 między PRL i NRD. Ze strony polskiej podpisał gc S. Majewski, ze strony NRD G Schuerer. Obrady przebiegały w duchu przyjaźni i wzajemnego zrozu­mienia. W czasie pobytu w War­szawie, 19 bm. G. Schuerer został przyjęty przez prezesa Rady Ministrów PRL — J Cyrankiewicza. Z okazji pobytu wicepremiera G. Schuerera amb. NRD w Polsce — R. Rossmeisl wydał cocktail w salach ambasady. Na przyjęcie przybyli: wice­premier, przewodniczący Komisji Planowania przy Radzie Minis­trów — St. Majewski, wicepre­mier E. Szyr, pierwszy zastępca przewodniczącego Komisji Plano­wania — W. Trąmpczyński, minis­trowie oraz wiceministrowie re­sortów7 gospodarczych. (PAP) Delegacja NRD opuściła Warszawę W godzinach wieczornych delegacja NRD pod przewod­nictwem wicepremiera G. Schuerera opuściła Polskę. Na lotnisku Okęcie delegacje żegnali: s. Majewski 7. członkami kierownictwa Komisji Planowania * fW) Kraje socjalistyczne przystępują do realizacji no­wych planów pięcioletnich. O- głoszenie ostatecznego kształ­tu tych planów poprzedza gruntowne przygotowanie za­kresu i kierunków wzajemne­go współdziałania. Chodzi dzielenie sił tam, gdzie jest to o ekonomicznie uzasadnione lub tez o ich łączenie w dziedzi­nach, w których w pojedyn­kę trudno jest nadążyć za co­raz szybszym postępem gos­podarczym i naukowo-techni­cznym świata. . Zrozumienie wymogów dalszego rozwoju krajów wspólnoty socjalisty­cznej opiera się coraz to bar­dziej o realia międzynarodo­wego podziału pracy. NRD jest obecnie najważniejszym partnerem handlowym Związku Radzieckiego i drugim co do waż­­ności partnerem większości kra­jów socjalistycznych. /Wymiana ? krajami RWPG statlowi przesżloi -divie- ttzęcie! ■całości handlu zaafia-' Marszałek Greczko u W. Ulbrichta BERLIN (PAP). Jak donosi agenejft ADN, pierwszy sekretarz KC SED i przewodniczący Rady Państwa NRD W. Ulbricht przyjął w poniedziałek przebywającego w NRD ministra obrony ZSRR. mar­szałka Zw. Radzieckiego A. Grecz­­kę. W rozmowie, która przebiegała w przyjacielskiej i serdecznej at­mosferze omówiono problemy za­cieśnienia przyjacielskie] współ­pracy między ZSRR i NRD oraz siłami zbrojnymi obu krajów7 dla umocnienia bezpieczeństwa euro­pejskiego oraz podniesienia zdol­ności obronnej NRD­Marszałkowi Greczce towarzy­szyli szef GZP radzieckiej armii i marynarki wojennej gen. armii A. Jepiszew, naczelny dowódca grupy wojsk radzieckich stacjonu­jących w NRD gen. armii G. Ku­likow oraz dowódca floty bałtyc­kiej admirał M. Michajłin. Ze strony NRD w rozmowie wzięli udział członek Biura Poli­tycznego KC SED i przewodniczą­cy Rady Ministrów NRD W. Stoph, członek Biura Politycznego KC SED, E. Honecker, min. ON gen. armii H. Hoffmann i inni wyżsi dowódcy wojskowi. (P) niecnego NRD. Od czasu przystą­pienia. NRD do Rady obroty osiąg­nęły łączną wartość ponad MO mld maren. Współpraca z krajami so­cjalistycznymi pozwoliła NRD prze­zwyciężyć odziedziczone dyspro­porcje oraz powstałe w wyniku działań NRF trudności. Rozwinęły się działy gospodarki, które tak jak przemysł stoczniowy, budowy maszyn, chemia, elektronika., okre­ślają strukturę ekonomiki NRD. Koordynacja planów pozwala na zharmonizowanie tempa i założeń dalszego rozwoju, ułatwia obranie dróg odpowiadających najlepiej potrzebom i możliwościom zarów­no każdego z partnerów, jak wspólnoty socjalistycznej jako ca­1 łości. Rewolucja naukowo-techni­czna, do której wkraczają zarów­no Polska jak i NRD, stwarza dla tych planów inną niż w przeszłoś­ci skalę zadań. Nie może być efek­tywnych badań i inwestycji jeśli nie będą one miały na uwadze całego rynku RWPG. W komunikacie o koordy­nacji planów między Polską 1 NRD wspomina się o roli, ja­ką odegrały spotkania między przywódcami obu naszych krajowi Jest to istotnie rola poważna, co potwierdzają u­­zyskane wyniki. Warto też przy okazji przypomnieć myśl, jaką rok temu wypowiedział w Berlinie Władysław Gomuł­ka — o wzajemnej zależności stosunków politycznych i gos­podarczych. Bez dobrych i rozwijających się stosunków ekonomicznych nie może być dobrych stosunków politycz­nych. Praktyka stosunków mię­dzy Polską i NRD jest tego potwierdzeniem. Organizm gospodarczy socjali­stycznej Europy składać się bę­dzie z elementów, które powstały w wyniku racjonalnej i opłacalnej współpracy partnerów tak dosko­nale się wzajem uzupełniających jak Polska i NRD. Fakt ten znaj­duje swoje odbicie w założonym przez oba nasze kraje tempie wzrostu wymiany. Jest ono impo­nujące, jeśli zważyć, że obliczone zostało z uzyskanego już Wysokie­go poziomu. Jest to handel dwóch krajów, których przemysł jest. do­statecznie nowoczesny, wielki prężny, aby w wielu dziedzinach I mógł przejąć całość zadań wyni­kających z uzgodnionego zadania zaspokojenia potrzeb partnera. W ten sposób handel staje się sojusz­nikiem specjalizacji. Opublikowany dzisiaj ko­munikat jest więc doniosłym wydarzeniem w życiu naszych krajów. Jego znaczenie jest w równej mierze ekonomiczne, co i polityczne. Pokazuje bo­wiem jak mocne, różnorodne i trwałe są więzy łączące Pol­skę z pierwszym socjalistycz­nym państwem niemieckim. K. S. Prezydent Turcji w Bonn BONN (PAP). Prezydent Turcji C. Sunay przybył w poniedziałek 7. wielodniową wizytą oficjalńą do Bonn na zaproszenie prezydenta NRF, G. Heinemanna. Prezydent Turcji przeprowadzi rozmowy z kanclerzem NRF, W. Brandtem, a min. spraw zagra­nicznych Caglayangil z bońskiim szefem tego resortu W. Scheelem. Rozmowy dotyczyć będą przede wszystkim rozszerzenia współpra­cy gospodarczej między obu kra­jami, a zwłaszcza nowych inwe­stycji kapitału NRF w7 gospodarkę Turcji. (B) W Kanadzie (C) DOKOŃCZENIE ZE STR. 1 Niemniej, jak piszą agencje za­chodnie, władze Quebecu są go­towe nadał pertraktować z terory­­staini. 190 głosami przeciwko 16 (posło­wie z nowej partii demokratycz­nej) kanadyjska izba gmin zaapro­bowała w poniedziałek decyzję rządu federalnego, wprowadzająca w życie postanowienia ustawy przewidzianej w wypadku wojny. Ustawa ta wyjmuje spod pra­wa ekstremistyczną organizację „Front Wyzwolenia Quebecu”. Rząd St. Zjednoczonych zażąda) dodatkowej ochrony policyjnej dla swoich urzędników przebywają­cych w Kanadzie. Jednocześnie departament stanu zalecił swoim urzędnikom w Ottawie i Quebe­cu stosowanie specjalnych środ­ków ostrożności. (W) Konferencja prasowa kosmonautów radzieckich w USA WASZYNGTON (PAP). Dwaj radzieccy kosmonauci A.G. Niko­­łajew i W. I. Siewastjanow prze­bywający w St. Zjednoczonych na zaproszenie agencji kosmicznej NASA odbyli w poniedziałek kon­ferencję prasową. Odpowiadali oni na pytania granicznych amerykańskich i za­dziennikarzy. Kosmonauci szczegółowo opowie­dzieli o swym 18-dniowym locie kosmicznym, w czasie którego po­bity został rekord przebywania vr przestrzeni kosmicznej. Odpowiadając na pytania dzien­nikarzy, radzieccy kosmonauci podkreślili, że obecnie głównym kierunkiem radzieckich badań ko­smicznych jest zbudowanie stacji orbitalnych, za których pomocą można by badać nie tylko prze­strzeń okołoziemską, ale która służyłyby także potrzebom gos­podarki narodowej ZSRR, takim jak np. poszukiwanie bogactw na­turalnych. (P) Obserwatorium stratosferyczne zakończyło badania MOSKWA (PAP). Automa­tyczne obserwatorium strato­sferyczne, skonstruowane przez uczonych i specjalistów ra­dzieckich, zakończyło pomyśl­nie trzeci lot, dokonując ra wysokości 20,5 km obserwacji Słońca. Dzięki temu otrzymano około 100 zdjęć zewnętrznych warstw fo­tosfery Słońca — powiedział dy­rektor obserwatorium w Pułko­­wie, W. Krat, pod którego kierow­nictwem zbudowano ten latający naukowy aparat automatyczny. Po raz pierwszy w warunkach stratosferycznych otrzymano rów­nież 20 spektogramów umożliwia­jących szczegółowe badanie ruchu gazu w atmosferze Słońca. Analiza zdjęć wielkiej słonecz­nej plamy — powiedział uczony — pozwoliła wysnuć szereg wnio­sków dotyczących struktury pola magnetycznego Słońca. (P) Atak patriotów kambodżańskidi na prowincję Battambang LONDYN (PAP) Patrioci kani­­bodżańscy zaatakowali w ponie­działek prowincję Battambang, bę­dącą spichlerzem ryżowym tego kraju. Według oświadczenia rzecznika Phnom Penh, był to najbardziej skoncentrowany atak w tym rejo­nie w toku obecnych działań wo­jennych. M. In. był on wymierzo­ny przeciwko garnizonowi wojsko­wemu w Samrang — mieście le­żącym przy szosie nr 5, łączącej Phnom Penh z tym najurodzaj­niejszym rejonem Kambodży. (Al „The Guardian“ o granicy na Odrze i Nysie (Od korespondenta AR) Londyn, 19 października (P) Liberalna gazeta „The Guardian” zamieściła komen­tarz, w którym z naciskiem wypowiada się za definityw­nym uznaniem granicy na Odrze i Nysie. Na wstępie „Guardian” przy­pomina, iż toczące się od pew­nego czasu rokowania polsko­­zachodnioniąmieckie zapoczątko­wane zostały propozycją Włady­sława Gomułki z maja ubiegłego roku. Gazeta słusznie podkreśla, że Polacy w negocjowanym obecnie porozumieniu chcą peł­nego uznania swej zachodniej granicy, a nie tylko stwierdzenia, iż nie będzie ona pogwałcona. NRF powtarza natomiast usta­wicznie, iż nie może tego uczy­nić, nim cztery mocarstwa n!„ zgodzą się na zwołanie konferen­cji pokojowej. „Guardian” stwierdza, że Pola­cy zainwestowali w swoje tery­toria zachodnie bardzo wiele: e­­konomicznie, społeęznie i emocjo­nalnie. Mają więc oni rację — pisze gazeta — że oficjalne wy­powiedzi, m. in. brytyjskie, w których nie dostrzega sie tych faktów, wydają się im dziwne i drażniące. „Guardian” przypomina, te Churchill jeszcze przed zakończe­niem wojny mówił o możliwości przyłączenia ziem zachodnich do Polski. Potem b. premier Wilson, jeszcze jako przewodniczący opo­zycji parlamentarnej, zapowiadał uznanie na Odrze i Nysie, ais nie uczynił tego, gdy doszedł do władzy. Brytania Teraz oficjalnie Wielka utrzymuje, że niczego nie można uczynić, co osłabiło­by pozycje Bonn, podczas gdy Bonn z kolei argumentuje, iż nie może osłabić pozycji mocarstw zachodnich w ewentualnej przy­szłej konferencji pokojowej. Jesl to irytujące i formalistyczne błęd­ne koło. — „Linia Odra — Nysa .lest zachodnią granica Polski” — kończy „Guardian”, stawiając pytanie: dlaczego nie powie­dzieć tego otwarcie*? MACTE.1 SLOTWTNSKI „Nie" - odwetowców BONN (PAP) Przeciwko rozła­dowaniu napięcia i uznaniu gra­nic powojennych w Europie wy­powiedzieli się uczestnicy zebrania ziomkostwa Slazaków. które odby­ło się w Koenigswinter w pobliżu Bonn. Przewodniczący tego ziomkos­­<wa. deputowany do Bundestagu Hupka skrytykował rząd w związ­ku z lego planami normalizacji stosunków7 7. europejskimi kraja­mi socjalistycznymi. Szczególnie ostro wystąpi? on przeciwko uzna­niu granicy na Odrze i Nysie. (B)

Next