Zycie Warszawy, listopad 1970 (XXVII/261-285)

1970-11-25 / nr. 281

Str. * ŻYCIE WARSZAWY Nr 381 35 LISTOPADA 1970 R. (W) ;t im wmL m mmi vyn if«j waa, in .y/i :vi7'^its»7>Wri *>>1 >!* I [»H W ~Ł*-t3»a^JUJŁ.a Ł n.Jlflł. Tm ilialŁ IŁ / ■■ ■araa " n ^ h T ił 1 t Łw./ » ~ (1 |H> IliTalllfc li •* Przemówienia na zjeździe WSPR w Budapeszcie 1 OMA: Układy ZSRR i Polski otwierają twórczy proces normalizacji stosunków państw okładu warszawskiego z NRF Drodzy towarzysze delegaci! Przypadł mi zaszczyt prze­kazać waszemu zjazdowi go­rące pozdrowienia i najlepsze życzenia w imieniu KC PZPR. w imieniu wszystkich ludzi pracy naszego kraju. Na swym X zjeździe partia wasza może się poszczycić wielkim i trwałym dorobkiem w rozwoju gospodarczym, spo­łecznym i kulturalnym WRL. Pod kierownictwem waszej partii naród węgierski osiąg­nął zasługujące na wysokie uznanie rezultaty we wszyst­kich dziedzinach budownic­twa socjalizmu. Węzłowe zadania dalszego roz­woju WRL, które są tematem wa­szych obrad, takie jak zapewnie­nie wyższej efektywności gospo­darowania, wzrost produkcji spo­łecznej na bazie postępu technicz­nego i wTyższej wydajności pracy, unowocześnienie struktury prze­mysłu, doskonalenie handlu za­granicznego, ulepszanie metod p’a­­nowania i zarządzania a także rozwój oświaty i nauki oraz po­głębianie socjalistycznej świado­mości narodu — wytyczają słusz­ną drogę waszego kraju ku no­wym osiągnięciom i zdobyczom socjalizmu. WSPR kojarząc w swej działal­ności zasady patriotyzmu i inter­nacjonalizmu, umacniając jedność socjalistycznej wspólnoty naro­dów oraz międzynarodową soli­darność ruchu komunistycznego — zdobyła sobie zasłużony auto­rytet wśród bratnich marksistow­sko-leninowskich partii. PZPR łączy z waszą partią wypróbowana przyjaźń i wspól­nota idei, dążeń i najżywot­niejszych interesów obu na­szych państw i narodów. Dzię­ki temu pomyślnie rozwija się współpracą .obu naszych kra­jów w sferze politycznej, eko­nomicznej i kulturalnej. Z ro­ku na rok wzmacniają się więzy gospodarcze' łączące Polskę i Węgry. Wymiana handlowa między naszymi kra­jami zwiększyła się w ciągu ostatniego 10-lecia czterokrot­nie. Dalszy rozwój tej współ­pracy przewidziany na lata -1971—1975 będzie ' dis obu stron ważnym czynnikiem po­stępu gospodarczego. Obie nasze partie kierują ślę przeświadczeniem, że zarówno in­teresy postępu ekonomicznego i technicznego jak i zasadnicze względy polityczne wymagają nic tylko współpracy dwustronnej, lecz szeroko pojętej integracji gospodarczej krajów RWPG. Po­dział pracy odpowiadający intere­som wszystkich krajów socjalisty­cznych, specjalizacja i kooperacia w przemyśle, koordynacja wielo­letnich planów inwestycyjnych i rozwojowych między bratnimi krajami, warunkują w wielkiej mierze szybkie wdrażanie zdoby­czy rewolucji naukowo-technicz­nej i tworzą najtrwalszą podsta­wę naszych sojuszów i jedności politycznej obozu socjalistycznego. Towarzysze! Naszym wspólnym, naczel­nym dążeniem jest zapewnie­nie trwałego pokoju i bezpie­czeństwa w Europie i na ca­łym świeci-e. ,W imię tego celu działając solidarnie z innymi bratnimi krajami socjalistycz­nymi zwalczamy agresywną politykę imperializmu, której nowym, brutalnym przejawem było wznowienie bombardo­wań DRW przez lotnictwo amerykańskie. Kategorycznie potępiamy tę prowokację obli­czoną na zatrucie atmosfery w stosunkach międzynarodowych Kraje pasze zawsze udzielały i udzielać będą poparcia naro­dom walczącym w obronie swej wolności i suwerenności. Równocześnie u podstaw na­szej polityki leży leninowska idea pokojowego współistnie­nia ze wszystkimi państwami niezależnie od ich ustroju spo­łecznego. Konsekwentna pokojowa polityka państw socjalistycz­nych, umacnianie zwartości i siły obronnej państw Układu Warszawskiego zadecydowały o tym, że w Europie zachod­niej, zwłaszcza w ostatnim o­­kresie wzięły górę tendencje do odprężenia i współpracy, rokujące nadzieje na szersze porozumienia międzypaństwo­we, odpowiadające interesom wszystkich narodów. Świadczy o tym rezonans, z jakim spot­kała się wśród rządów i opinii publicznej, podjęta tutaj w Budapeszcie 17 marca 1969 r., inicjatywa krajów Układu Warszawskiego zwołania euro­pejskiej konferencji w sprawie bezpieczeństwa i współpracy. Świadczy o tym proces norma­lizacji stosunków między kra­jami socjalistycznymi a Nie­miecką Republiką Federalną, który znalazł wyraz w zawar­tym w sierpniu br. układzie moskiewskim między Związ­kiem Radzieckim a NRF oraz w parafowanym ostatnio w Warszawie układzie między PRL a NRF. Wszystko wskazuje na to, że układy te, otwierając twórczy proces normalizacji stosuńków między NRF a państwami U- kładu Warszawskiego, stać się mogą punktem zwrotnym w powojennej historii Europy. Pragniemy, aby ta 25-letnia historia, którą cechowała zim­na wojna, ciągle rodzona i podsycana przez siły rewizjo­­nizmu j odwetu w NRF i przez agresywne koła imperialistycz­ne NATO. należała już tylko 1 do bezpowrotnej przeszłości, aby się już nigdy nie odro­dziła. Chociaż polityczna istota i charakter klasowe państwa zachodnioniemieckiego n-ie u­­legły zmianie, z zadowoleniem stwierdzamy, że obecne rząd N RF pod przewodnictwem kanclerza Brandta wyszedł na spotkanie naszym pokojówym propozycjom i zapoczątkował nową, bardziej realistyczną politykę wschodnią, wiodącą do / trwałego porozumienia i rzeczowej, wzajemnie korzyst­nej współpracy. Tempo nieodwracalnego, na­szym zdaniem, procesu nor­malizacji stosunków między NRF a krajami socjalistyczny­mi wiąże się ściśle nie tylko z podpisaniem parafowanego układu między Polską a NRF, oraz ratyfikacją obydwu ukła­dów: moskiewskiego i war­szawskiego. Tempo to zależy .także od uznania przez NRF NRD jako równoprawnego podmiotu prawa międzynaro­dowego i przyjęcia obu państw niemieckich do ONZ, Interesy Europy i pokoju wymagają, aby proces ten przyspieszać Wprowadzenie w życic układów między państwami socjalistyczny­mi a NRF stworzy nowy klimat w Europie, sprzyjający zwołaniu konferencji europejskiej i porozu­mieniu wszystkich państw w spra­wę wyrzeczenia się użycia siły we wzajemnych stosunkach, współ­pracy ekonomicznej, naukowo­­technicznej i kulturalnej, ora? utrwaleniu pokoju na zasadach zbiorowego bezpieczeństwa. Obie nasze partie widzą w jed­ności państw socjalistycznych, w jedności międzynarodowego ruchu komunistycznego i robotniczego, w jedności całego frontu antyimpe­­riaflistycznego — główną siłę w walce o pokój, postęp i wolność narodów7. Jedność ta Op?’*ta na zasadach leninowskiego interna cjonalizmu była i jest źródłem naszej wiary w niezwyciężoną potęgę idei socjalizmu, oświetlają­cej ludzkości drogę w przyszłość. Z całego serca życzymy Wam, towarzysze delegaci owocnych obrad i sukcesów w realizacji doniosłych uchwał jakie podejmie Wasz zjazd Niech żvje Węgierska Socja­listyczna Partia Robotnicza — marksistowsko-leninowska a wansarda klasy robotniczej narodu węgierskiego! • Niech żvje przyjaźń polsko­­wecierska! Niech żyje międzynarodowa solidarność i jedność komuni­stów! Niech żyje pokój i socjalizm! Propaganda burżuazyjna lalszuje fakty Izwiestia” o tiw. Pamiętnikach Chruszciowa MOSKWA (PAP). Dziennik „Izwiestia"’ nazywa kolejnym propagandowym chwytem tzw. Pamiętniki Chruszczowa, c których on sam powiedział: Wszystko to jest fałszer­st „Iz*/icstia” podkreślają, żc pu­blikowanie wszelkiego rodzaju podrobionych „pamiętników*’ nie jest nowością na Zachodzie. Cen­tralna Amerykańska Agencja Wy­wiadowcza (CIA) bierze czynny udział w publikowaniu wszelkich antyradzieckich „dzieł7’. Jeden z emigranckich ośrodków w PAryżu otrzymał ciężkie pieniądze zza oceanu za wydanie „Pamiętników” Maksyma Litwinowa, które prasa francuska po pewnym czasie na­zwała falsyfikatem. Nie tak daw­no w Paryżu wydano książkę pt. „Testament Wargi”, nad którą niemało się namęczył zachęcony przez przyjaciół zza oceanu, re­wizjonista Roger Garaudy. Bzdura ta była tak wstrząsająca, iż żona i córka tego znanego radzieckiego ekonomisty zmuszone były prze­słać do redakcji „Monde” list. w którym nazywają książkę „prowo­kacyjnym f ałszerstwem W różnych okresach ukazały się także i inne „perły” pamiętnikar­skie, opracowane przy aktywnym udziale -wywiadów USA, W. Bry­tanii i NRF. jak np. „Dziennik Pieńkowskiego”. Jednak nie udało się jeszcze za­chodnim „specjalistom” spreparo­wać takich „pamiętników”, które Wzbudziłyby zaufanie zachodnich czytelników’. Z zasady wywołują one wiele wątpliwości nawet wśród tych, którzy specjalizują się w publikacjach antyradziec­kich. Po ogłoszeniu o przygotowywa­niu do druku ostatnich „Pamięt­ników” w ich oryginalność zwąt­pił nawet taki aktywny sowicto­­logv jak Victor Zorza, komentator brytyjskiego dziennika „The Guardian”. Wątpliwości Zorzy podziela rów­nież dziennik „New York Times”, który opublikował artykuł stwier­dzający, że „rękopis, nazywany pamiętnikami N. Chruszczowa. nie jest jakimiś nowymi pamiętnika­mi, lecz raczej kompilacją jego komentarzy i przemówień. Po­twierdziła to osoba, która rękopis ten widziała. Wydawnictwo „Time Incorporated” i inne osoby mają­ce styczność z jego opublikowa­niem. nadal zachowują milczenie na temat pochodzenia rękopisu...” Te poważne wątpliwości podzia­łały trzeźwiąco na niektóre orga­ny prasy za granicą. Odmówiła na przT/klad opublikowania „Pa­miętników” gazeta irańska „Kay­­han International”. «Przypuszczal­nie nie będzie ona wyjątkiem... Ideologiczna walka imperializ­mu przeciwko krajom socjalisty­cznym nabiera ostatnio coraz wy­raźniej charakteru dywersji ideo­logicznej — podsumowują ‘„Izwie­stia”. Propaganda burżuazyjna, przy ścisłej współpracy zachod­nich wywiadów7, fałszuje fakty, komentując jć tak, aby podważyć wśród iludzi zaufanie i wiarę w socjalizm, w nieuchronną zgubę kapitalizmu, (P) E. BREŻNIEW: Dobre przesłanki pogłębienia współpracy europejskiej Przewodniczący delegacji KPZR, sekretarz generalny KC KPZR L. Breżniew stwier­dził, m. in. że delegacja KPZR wielce ceni udział w obradach zjazdu nie tylko jako ogromny zaszczyt, lecz także jako waż­ną formę współpracy między bratnimi partiami i formę wzajemnego wzbogacania do­świadczeń. L. Breżniew mówił następnie o walce towarzyszy węgierskich, zmierzającej do podniesienia efe­o ktywności gospodarki narodowej, dalsze umocnienie własności socjalistycznej. Wiemy o dążeniu waszej partii do pełnego wyzyskania przewagi socjalistycznych form produkcji w powiązaniu z planowaniem cen­tralnym i zastosowaniem bodź­ców7 ekonomicznych. Naszym wspólnym, najwspanial­szym osiągnięciem jest istnienie światowego systemu socjalistycz­nego. który rozwija się konsek­wentnie i umacnia z roku na rok. Wspólnota socjalistyczna w Euro­pie rozporządza obecnie potężnym potencjałem gospodarczym. L. Breżniew podkreślił, iż pomoc wzajemna, wzajemne poparcie, praktyczna realizacja internacjo­nalizmu socjalistycznego przyspie­sza rozwój państw socjalistycz­nych. W dziedzinie ekonomicznej ważnym etapem w podnosze­niu poziomu współpracy była przeprowadzona ostatnio mię­dzy krajami członkowskimi RWPG koordynacja planów gosnodarki narodowej na lata 1971—1975. L. Breżniew stwiór dził. że kluczową sprawą, do której rozwiązania zmierza1» wszystkie nasze wspólne, ak­tywne wysiłki, jest rozwój so­cjalistycznej integracji gospo­darczej. Mówca podkreślił, że doko­nano niemałej pracy, aby je­szcze bardziej utrwalić współ­pracę polityczną, umocnić or­ganizacje Układu Warszaw­skiego. Sądzę -^- powiedział on — że mamy podstawy do po­zytywnej oceny tej dokonanej oracr Z kolei sekretarz srenerAltiy KC KPZR oświadczył m. in.: Naszym wspólnym osiągnięciem jest znaczne zwiększenie efektyw­ności sojuszniczych sił zbrojnych. Już od przeszło 15 lat sojusz woj­skowo-polityczny państw socjali­stycznych dobrze śhidjy interesom socjalizmu, przyczynia się do‘za­pewnienia bezpieczeństwa euro­pejskiego i międzynarodowego. Dopomaga on nam wszystkim do utrzymywania warunków zewnę-trznych sprzyjających budownic­twu socjalistycznemu i komuni­stycznemu. Jest to ważki czynnik trwałego pokoju w Europie i poza jej granicami. Trwałą rękojmią naszych dal­szych zwycięstw — powiedział Breżniew — jest wierność partii komunistycznych i robotniczych marksizmowi-leninizmowi. Areną aktywnej walki i kon­frontacji obu przeciwstawnych systemów jest — jak stwierdził Breżnięw —- kontynent europej­ski. Właśnie polityka państw so­cjalistycznych stała się głównym z owych czynników, które przy­czyniły się do istotnego uzdro­wienia atmosfery politycznej w Europie w ciągu Ostatnich lat. Znacznym osiągnięciem krajów socjalistycznych, polityki opartej na leninowskich zasadach pokojo­wego współistnienia państw o różnych ustrojach społecznych . jest — stwierdził mówca — owoc­ny rozwój korzystnej wzajemnie i współpracy Związku Radzieckiego innych krajów socjalizmu Francją i niektórymi innymi pań­? stwami Europy zachodniej. L. Breżniew oświadczył, że idea zwołania europejskiej konferencji w sprawach bez­pieczeństwa została przychyl­nie potraktowana przez więk­szość. państw Europy i toruje sobie dziś drogę do praktycz­nej realizacji. Wynikiem wieloletniej, u­­zgodnionej, pryncypialnej po­lityki naszej wspólnoty — po­wiedział L. Breżniew — i rea­listycznego stanowiska, zajęte­go przez nówy rząd NRF — oczywiście nie bez wpływu nastrójów szerokich warstw ludności tego kraju — było również zawarcie układu mię- W Budapeszcie (A) DOKOŃCZENIE ZE STR. 1 tV. Gomułka wyraził przeświad­czenie, którym kieruję się za­równo nasza partia jak i partia węgierska, że wspólne interesy wymagają nie tylko współpracy dwustronnej, lecz także integra­cji krajów RWPG. L. Breżniew również podkreślił konieczność i możliwość przejścia na nowy, ja­kościowo wyższy etap integracji gospodarczej. Ta sama sprawa została podnie­siona w referacie sprawozdaw­czym I sekretarza KC WSPR J. Kadara, zaś J. Fock, członek Biu­ra Politycznego i premier - rządu węgierskiego, omówił ten problem na tle aktualnej sytuacji gospo­darczej i perspektyw rozwoju go­spodarki swojego kraju. Mówiąc np. o pracach nad perspektywicz­nym kilkunastoletnim planem go­spodarczym, premier węgierski stwierdził, że realność stworzenia takiego planu będzie tym większa im większe osiągnie się posfęr>v integracji krajów socjalistycznych. Wiele zależy od tego — powie­dział — w jakiej mierze będziemy zdolni przejść od poszczególnych przejawów współpracy do nowych jakościowo więzi wre wzajemnym rozwoju gospodarczym. Jako dobitny przykład korzyst­ne» współpracy, jako trwałą pod­stawę dla perspektywicznego roz­woju przemysłu, J. Fock wymie­nił wieloletnio polsko-węgierskie porozumienia w sprawie siarki i włókien sztucznych. PodkreśHI On. żc tego rodzaju porozumienia sprzyjają osiąganiu większej ren­towności i zwiększaniu skali pro dukeji. JERZY REDLICH dzy ZSRR i NRF i niedawne parafowanie układu między Polską Rzecząpospolitą Ludo­wą i NRF. Dokumenty te o­­pierają się na wyraźnym uznaniu istniejącego realnie stanu rzeczy w Europie — sy­tuacji, która powstała w wy­niku walki wyzwoleńczej na­rodów podczas II wojny świa­towej. Stwarzają one dobre przesłanki dla pogłębienia współpracy pokojowej między państwami europejskimi wielu dziedzinach, równocze­w śnie chroniąc słuszne interesy NRD i innych krajów socjali­stycznych. Mówca przypomniał o aktywnej roli WSPR w przygotowaniu mię­dzynarodowej narady partii ko­munistycznych i robotniczych 2 19«0 r Mówca zapewnił, iż KPZR widziała i widzi swój najwyż­szy obowiązek w umacnianiu nadal, wraz ze wszystkimi bratnimi partiami, zespalania krajów socjalizmu we wspól­nej walce ,0 marksistowsko­­leninowskie ideały. (P) Po ataku lotnictwa USA na DRW (C) DOKOŃCZENIE ZE STR. 1 poważny akt wojenny, brutalny zamach na suwerenność i bezpie­czeństwo DRW oraz cyniczne po­gwałcenie przez USA zobowiązań, że całkowicie zaprzestaną bom­bardowań Wietnamu północnego. Działalność ta stwarza poważne zagrożenie dla pracy konferencji paryskiej w sprawie Wietnamu. Ostatnio, po zestrzeleniu amery­kańskiego samolotu przez siły zbrojne i ludność Wietnamu pół­nocnego, administracja Nixona ponownie powtarza zmyślone opo­wiadanie o istniejącym milczą­i cym porozumieniu między DRW USA, dotyczącym amerykań­skich lotów zwiadowczych nad Wietnamem północnym w celu ochrony żołnierzy amerykańskich; że St. Zjednoczone gotowe są do podjęcia odpowiednich akcji od­wetu. że USA gotowe są reagować w obronie... Są to manewry gra­bieżców' dla zamaskowania kno­wań dalszego rozszerzania i nasi­lania działalności Wojennej prze­ciwko DRW. Rząd DRW stanowczo przestrze­ga imperialistów amerykańskich przed tymi wojennymi poczyna­niami oraz kategorycznie domaga się od rządu USA całkowitego za­przestania wszelkich aktów sta­nowiących zamach na suweren­ność. i bezpieczeństwo DRW7. PEKIN (PAP). MSZ ChRL opu­blikowało we wtorek oświadczę-nie, w którym potępia bombar­dowanie przez samoloty amery­kańskie DRW. Oświadczeńie stwier dza, że rząd i naród chiński po­pierają stanowisko DRW w tej sprawie, zawarte w ogłosznym 21 bm. oświadczeniu ministerstwa spraw zagranicznych DRW. (B\ Kompromitacja CIA PARYŻ (PAP). Korespondent PAP red. P. Wasielewski pisze: W stolicy Francji ze zdumie­niem przyjęto oświadczenia Lair­da, że celem sobotnich i nie­dzielnych nalotów na DRW była ochrona desantu na terytorium DRW. Francuskie koła polityczne pod­kreślają, że do tej pory świat nie znał faktu, aby obce państwo do­konywało desantu na inny nie­podległy i suwerenny kraj, by uwolnić swych pilotów7, którzy zostali strąceni nad obszaręm te­go kraju w czasie wykonywania misji, nie dających się pogodzić z jego niezawisłością. Fiasko de­santu amerykańskiego raz jeszcze kompromituje wywiad amerykań­ski. Okazało się bowiem, że w obozie Son Tay, na który doko­nano desantu, od dawna nie było już amerykańskich jeńców wo­jennych. Waszyngton nie po raz pierwszy i z pewnością nie po raz ostatni z powodu CIA nara­ził się nie tylko na potępienie ze strony światowej opinii publicz­nej, która nie może tolerować tego rodzajów aktów piractwa i garigsterstwa, ale również na śmieszność. Francuska opinia publiczna u­­waża. iż najlepszym sposobem ochrony życia pilotów amerykań­skich byłoby zawieszenie lotów szpiegowskich oraz nalotów sa­molotów amerykańskich na tery­torium DRW. Na znak protestu przeciwko bombardowaniom terytorium DRW przez lotnictwo USA. na wezwanie postępowych i demo­kratycznych organizacji stolicy Francji, 28 bm. odbędzie się w Paryżu wielki pochód demonstra­cyjny od Placu Republiki do Pla­cu Bastvlii. (P) Konferencja prasowa Lairda WASZYNGTON (PAP). W ponie­działek wieczorem odbyła się w Waszyngtonie konferencja praso­wa sekretarza obrony USA M. Lairda, który ujawnił kolejną pro­wokację St. Zjednoczonych wobec DRW. Laird przyznał, że St; Zjed­noczone wysiały na terytorium te­go kraju oddział desantowy, by u­­wolntć pilotów pirackich samolo­tów USA zestrzelonych nad DRW. Według Lairda helikoptery ame­rykańskie wylądowały w odleg­łości około 35 km od Hanoi, w miejscowości Son Tay, gdzie zda­niem dowództwa amerykańskiego znajdowrać się miał obóz dla jeń­ców amerykańskich. Cała opera­cja odbywała się nocą. Laird oświadczył, że plan się nie powiódł, gdyż jak stwierdził, obóz został przeniesiony w inne miej­sce wiele tygodni wcześniej. Cała operacja odbywała się za aprobatą prezydenta USA Nixo­na Z oświadczenia Lairda wynika, że akcja odbywała się mniej wię­cej w tym samym czasie co pi­racki atak lotnictwa amerykań­skiego na DRW. WASZYNGTON (PAP). Różne agencje prasowe podają dalsze szczegóły o konferencji prasowej sekretarza obrony Lairda. Laird stwierdził, że nie była to pierw­sza operacja tego rodzaju i żć już poprzednio śmigłowce amery­kańskie kierowały się na północ od strefy zdęmilitaryzowanej — rzekomo w tym celu, aby uwol­nić zestrzelonych pilotów’ amery­kańskich. Ostatnio — podkreśli! sekretarz obrony USA — samo­loty amerykańskiej marynarki wojennej atakowały równocześnie różne obiekty na terytorium DRW w pobliżu linii demarkaeyjnej. Laird zapowiedział, że mimo nie­powodzenia ostatniej „onerącii ratunkowej” nie są wykluczone dalsze podobne rajdy komando­sów amerykańskich, również odległości kńkufMąsięciu kilome­w trów od Hanoi. (A) Laureaci nagrody Goncourtćw i Renaudot PARYŻ (PAP). 48-letni Michel Tournier otrzymał tegoroczną na­grodę Goneourtów za powieść ..Król olch”, wydaną przez Galli­­marda Ten sam pisarz został przed dwoma laty laureatem wielkiej nagrody Akademii Fran­cuskiej za powieść pt. ..Piątek czyli limby nad Pacyfikiem”. Znane jest również nazwisko tegorocznego laureata innej po­ważnej francuskiej nagrody lite­rackiej — Renaudot. Nagrodę tę otrzymał Jean Freustie (prawdzi­we nazwisko Teurlay) za powieść „Izabella czyli ubiegły sezon”. Ambasador ChRL w ZSRR wręczył listy uwierzytelniające MOSKWA (PAP). Agencją TASS podaje: Nowy ambasador ChRL w Związku Radzieckim Liu Sin­­ciuan wręczył we wtorek na Kremlu przewodniczącemu Prezy­dium. Rady Najwyższej ZSRR N. Podgórnemu listy uwierzytelnia­jące. Ambasadorowi ChRL towarzy­szyli radca ambasady An Czi­­juan, i Liu Szu-eing. attache woj­skowy, morski i powietrzny przy ambasadzie ChRL w ZSRR Lin Fen-szen i inni urzędnicy dyplo­mu t y czn i a m ba sad y. Podczas wręczenia listów* uwie­rzytelniających obecni byli se­kretarz Prezydium Rady Najwyż­szej ZSRR M. Georgadze, pierw­szy zastępca min. spraw zagra­nicznych ZSRR W. Ku/niecow i inne oficjalne osobistości. Po wręczeniu listów uwierzy­telniających i wygłoszeniu prze­mówień N. Podgórny oraz Liu Sin-ciuan odbyli rozmowy. (P) Wiadomości z zagranicy - również na str. 4 Dalsze echa układu PRL — NRF BRUKSELA (PAP). Dzien­nik „La Libre Belgique” w ar­tykule wstępnym pt. „Triumf realizmu” ocenia układ Pol­ska — NRF jako „poważny wkład w dzieło odprężenia i bezpieczeństwa w Europie”. Dziennik krytykuje jednocześnie postawę CDU/CSU, a zwłaszcza jej prawego skrzydła kierowanego przez Straussa i pisze: „Jest pra­wem, a nawet niemal obowiąz­kiem każdej partii opozycyjnej Ostrzeliwać zć wszystkich stroń partię, która dzierży władzę. Jed­nakże trudno zrozumieć, jaki na­prawdę interes ma CDU w- upie­raniu się przy zasadzie rewindy­kacji ziem. które — co jest oczy­wiste — zostały na zawsze stra­cone dla Niemiec. Zarzucać rzą­dowi politykę kapitulacji — 10 znaczy zamykać oczy na jaskrawą rzeczywistość. Nie można mówić o kapitulacji, gdy chodzi o „zrze­czenie się” czegoś, co jest nie­możliwe do zdobycia lub odebra­nia”. OSLO (PAP). W komentarzu konserwatywnego dziennika nor­weskiego „Norges Handels Og ewtamv m. ür.l „Dwie główne przyczyny spowo­dowały, że Polska i Niemcy za­chodnie mogły obecnie uzgodnić układ, który dla NRF oznaczą przyjęcie bez zastrzeżeń linii Odry-Nysy, jako zachodniej grani­cy państwótyoi Potlski. W przecią­gu 25 Jat, kfóre upłynęły od do­kończenia wojny, oba narody przeszły drogo, która oddaliła wojnę i przeszłość. Nie oznacza to oczywiście, że nrzeszłość zosta­ła przekreślona. Wręcz przeciwnie — stanowi ona żywą rzeczywi­stość, szczególnie dla Polaków, którzy w7 czasie woiny doświad­czyli wiele efemień. A 10 o ma'* 7*, że postanowiono wysnuć konsek­wencje z sytuacji dzisiejszej. W istniejących warunkach nić można o 'akiejkolwiek zmianie faktów”. (W) Postanowienie tureckiego sądu apelacyjnego PARYŻ (PAP). Sąd apelacyjny w Trabzonie zatwierdził decyzje sądu pierwszej instancji niśwyda­­nia Zw. Radzieckiemu dwóch pi­ratów powietrznych, którzy l.' października br. uprowadzili moiot pasażerski typu „Antonów- 24” do Turcji. (W) Po zgonie prezydenta Singapuru Kondolencje z Polski (B) W związku ze zgonem prezydenta Republiki Singa­puru Yusofa Ishaka, przewod­niczący Rady Państwa mar­szałek Polski M. Spychalski wystosował denesze z wyraza­mi żalu i współczucia na ręce p. o. prezydenta republiki Ye­­óha Ghima Senga. (PAP) Gratulacje S. Jędrychowskisgo dla min. L. Rinczina (B) Min. spraw zagranicz­nych S. Jędrychowski wysto­sował depesze gratulacyjną do min. spraw zagranicznych Mongolskiej Republiki Ludo­wej L. Rinczina w związku 2 powołaniem go na to stanowi­sko. (PAP) Kosmosy-379 i 380 MOSKWA (PAP) 24 bm. wy­strzelono w ZSRR sztucznego sa­telitę z serii „Kosmos” — 379. Cę­­lem eksperymentu jest kontynuo­wanie badań przestrzeni kosmicz­nej, zgodnie z opublikowanym wcześniej programem. Wszystkie urządzenia satelity pracują normalnie. (B) Tego samego dnia wystrzelono kolejnego, drugiego sztucznego sa­telitę Ziemi „Kosmos-3Ś0”. Centrum koórdynacyjno-obliczć­­niowe analizuje napływające infor­macje. (P) Gwinea odparła ataki najemników (B) DOKOŃCZENIE ZE STR. 1 przestano już strzelać w stoli­cy, toczą się jednak potyczki w kilku izolowanych miejs­cach wewnątrz kraju. Wycią­ga sie z tego wniosek, że na­paść oddziałów najemnych planowana była z jednoczesną próbą wzniecenia powstania w całym kraju przeciwko wła­dzy prezydenta Sekou Toure. Z całą pewnością nieudana ak­cja najemników stanowi najbar­dziej dramatyczny moment w ży­ciu kraju, który od odzyskania niepodległości w roku 1958 prze­szedł 12 zamachów stanu. Jest rzeczą znamienną i wyjątkową we współczesnych losach kontynentu, że prezydent kraju Ahmed Sekou Toure 12 razy wyszedł zwycięsko we wszystkich próbach sił. Stało się teraz podobnie, cho­ciaż zaangażowane środki, a więc biali najemnicy, czarni „despera­dos” przerzucani z morza I przez granicę jednego z sąsiednich państw, flota uzbrojonych stat­ków — były znacznie wie.ksze niż wszystko, co dotychczas użyto w celu zmiany ustroju w Demokra­tycznej Republice Gwinei. Przebieg wydarzeń wskazuj* niedwuznacznie, że siły opozycyj­ne — a tych nie brakło — sięg­nęły do pomocy białych najem­ników portugalskich, związały się tym samym z najbardziej skom­promitowanymi elementami, wę* szłv więc na drogę zdrady. Pojmany przez wojska rządowe Gwinei jeden z dowódców naje­mnych. kot Ambrosio Fernando, jak przytacza radio Konakri, po­twierdził. że najemnicy werbowa­ni byli na terenach Gwinei Bis­­sao (tzw. Portugalskiej). Zaprze­czenie Lizbony, która rzekomo c tym nie wiedziała, jest absurdal-Wiele oznak wskazywało, że na terenie portugalskiej posiadłości zamorskiej Bissao gromadziła się od dawna zbieranina najemników pod przewodnictwem Belga Jeana Schramma, znanego z Konga Biafry. W Bissao źuajdtije sie t,eż i około 35 tvs. żołnierzy portugal­skich wiodących wojnę z ruchem wyzwoleńczym. Obozy portugal­skie stanowią wiec najbliższą i najwygodniejszą bazę wypadową dla każdego, kto prairnąłby ude­­rzvć w Gwineę, demokratyczną. Jeśli nawet Lizbona, jak twier­dzi, nie wiedziała oficjalnie o tym, co się święci, to tajna policja portugalska — PIDE musiała te­mu patronować. Pownriv są na­­stęmijące: Gwinea demokratyczna stanowi dzięki antvtmperialistycz­­nemti zaangażowaniu bratnia ba­zę dla działalności powstańczego rtwhu w Gwinei Fissao. Poznałem ie powiązania, znane zresztą zapewne znacznie lep;ej nolirji port u o-e takiej, wówczas, kiedy przechodziłem wraz z od­działem powstańców7 z teryto­rium kraju wolnego do kraju wy­zwalającego się. Oddziały pow­stańcze koncentrowały się i ata­kowały wszystkie obozy portugal­skie, położone wzdłuż granicy wytyczonej wśród głębokich la­sów' tropikalnych. Wiele z tych obozów zostało zdobytych w cza­sie mojego pobytu, niektóre zwie­dziłem świeżo po atakach. Otwo­rzyła się w ten sposób szersza i lepsza sposobność przerzucania ludzi i sprzętu do terenów7 wal­czących w Gwinei tzw. Portugal­skiej. Oczywiście sztab portugal^ ski wie o tym doskonale. Nie po raz pierwszy zresztą do­konuje się napaści na Gwineę de­mokratyczną. Wielokrotnie samo­loty portugalskie dokonywały na­lotów na wsie graniczne w ra­mach tzw. akcji odwetowych, po­dobnie, iak robi to Izrael. Jeszcze w7 siernńin i październi­ku tego roku Ahmed Sekou Tou­re wspominał o aresztowaniu białych najemników 1 koncentra­cji w Gwinei Portugalskiej, wzy­wając całą ludność- do czujności. Okazało się że nie było to prze­widzenie. Ostatnie wvdarzenia do­starczają Afrykanom i Ich przyjaciołom dowodu, że istnie­nie kolonializmu portugalskiego stanowi nieustanne źródło zagro­żenia i nieoczekiwanych powi­kłań TADEUSZ JACKOWSKI Jean Schramme brał udział w napaści (Od stałego korespondenta] - Bruksela, 24 listopada (P) Coraz więcej faktów po­twierdza wiarygodność pogłosek, jakoby jednym z głównych orga­nizatorów nieudanego najazdu na Gwineę był Belg Jean Schram­me, osławiony dowódca europej­skich najemników podczas kolo­nialnej agresji w Kongo i bliski przyjaciel niemniej głośnego Niemca, „Kongo Müllera”, znane­go w Polsce z filmu telewizyjne­go pod tym tytułem. Rzecznik belgijskiego MSZ potwierdził, żc Jean Schramme przebywał ostat­nio w Portugalii w miejscowości Sao Paulo do Sur i dodał, iż. jego belgijski paszport nie jest ważny na kraje afrykańskie. Oczywiście nie stanowiłoby to żadnej prze­szkody, gdyż Schramme mógł jeździć do Afryki na pokładzie portugalskich okrętów lub samo­lotów wojskowych. Radio Konakri przytoczyło ze­znania jeńców, którzy byli szko­leni w oddziałach Schramma, Udział tego zawodowego najem­nika w ataku na nie»>odłeff’s Gwineę świadczy, że neokołonia­­li ci wciąż utrzymują w pogoto­wiu swvch najwierniejszych kondotierów. JERZY KASPRZYCKI Napad na Konakri (P) Na razie niewiele wiemy o wydarzeniach w Gwinei. O trzeciej nad ranem, w niedzielę na redzie przed Konakri pojawi­ły sie obce okręty, które wysa­dziły desant na ląd. Rozpoczęła się walka/ Z napływających in­formacji wynika, że napastnicy nie zdołali osiągnąć żadnego ze swych celów — to zńaczy ani me opanowali stolicy kraju, ani nic zdołali obalić rządu gwinejskie-Kim byli ludzie, którzy na po­dobieństwo dawnych piratów po­jawili sie z morza i napadli na śpiące miasto? Od pierwszej chwili rząd Gwinei nie miał co do tego żadnych wątpliwości. In­formacje uzyskane w toku walk potwierdziły przypuszczenia: na­pad został zaplanowany i przy­gotowany w sąsiedniej Gwinei Portugalskiej, będącej wciąż je­szcze posiadłością ostatniego ko­lonialnego imperium europejskie­go. Ostatniego, k zarazem naj­­podlejszegó gatunku, wspierają­cego się na ciemnocie i faszyz­mie — Portugalii. Pierwsi wzięci do niewoli jeń­cy zeznali, ze siły inwazyjne składały się z co najmniej z 35C najemników, z których 50 było pochodzenia portugalskiego, resz­ta zaś — z innych krajów eu­ropejskich. Operacja wspomaga­na była przez jódnóstki armii portugalskiej, która też zapewni­ła najemnikom transport. O co chodziło? Można sie spo­dziewać, że specjalna komisja skierowana do Gwinei na podsta­wie postanowienia Rady Bezpie­czeństwa dokładnie wyjaśni świa­tu, kto jest odpowiedzialny za ten nocny napad, a także jakie przyświecały mu cele. Ale iuż dziś można się domyślić, że rząd i sztab portugalski, nie mogąc poradzić sobie z partyzantka wy­zwoleńcza, jaka od lat prowadzi walkę na terenie Gwinei Portu­galskiej, postanowił uderzyć na Republikę Gwinei, która nigrly nie ukrywała swych sympatii dla walczących za miedza braci. Zaplanowano więc „operację kar­na”, w której trzystu pięćdziesię­ciu ludzi miało obalić rząd su­werennego państwa. Zapewne brzmi to absurdalnie, ale wyra­ża się w tym bezbrzeżna pogar­da, jaka żywią kolonizatorzy dla swoich poddanych i dla wszyst­kich niepodległych naństw afry­kańskich. Przekonanie o własnej nieporównywalnej wyższości. Pogarda jest oczywiście złym doradcą, a zaślepieni nia ludzie widza niewiele. Dlatego operacja nie powiodła sie tak, jak tęgo o* czekiwano w portugalskim szta­bie. Zapomniano przy tym, że prezydent Gwinei, Sekou Toure, jest twardym człowiekiem i » pewnością nie zamierza kapitulo­wać przed trzystu pięćdziesięciu najemnikami. O jego charakterze pisał w o­­statnim tomie swych pamiętni­ków generał de Gaulle. Zapewne jednak sztabowcy portugalscy, zajęci przygotowaniami do na­padu na Konakri, nie mieli cza­su by czytać pamiętniki jakiegoś tam francuskiego generała, który jeszcze na dokładkę przyznał kie­dyś rację walczącym Algierczy­kom. Portugalczycy zaś nikomu nigdy racji vv swych koloniach nie przyznali. Rząd portugalski i jego szta­bowcy sa tak dalece pochłonięci tłumieniem walk wyzwoleńczych w swoich koloniach, że nie zdo­łali dotąd zauważyć, iż wiek dziewiętnasty już dawno się rkoń W dwudziestym wieku nocne napady ną uśpione nagJe mia­sta ną dłuższą meto nie przyno­szą sukcesu. (KD)

Next