Trybuna Ludu, wrzesień 1966 (XIX/241-270)

1966-09-16 / nr. 256

Proletar«us« ' H ll1! /" il U 11 WSi 'll rm V H Organ KC wszystkich krajów Klffi H ^Bk, H 1 I ■ H 1 1 eapf i 1 I 1 1 11 Hg Polskiej Zjednoczonej - lac z cie się? JHL Jl J JLJ Ul JL JB. d Mi J ^sWi. 1/1 Partii Robotniczej f NR 256 (6365) ROK XIX ft/ WARSZAWA, PIĄTEK 16 WRZEŚNIA 1966 R. WYDANIE A Cena 50 gt Trzeci dzień wizyty Szachinszacha Iranu w Warszawie Kontynuowanie rozmów polsko-irańskich Zwiedzanie stolicy ♦ Parafowanie umowy kulturalne] polsko-irańskiej ♦ Wizyta w Muzeum Narodowym ♦ Obiad i przyjęcie na cześć polskich przywódców 15 września, w trzecim dniu pobytu w Polsce Szach­inszacha Iranu Mohammada Reza Pahlav; Aryamehra kontynuowane byty w Belwederze oficjalne rozmowy polsko-irańskie. Przed wznowieniem rozmów z Prze­wodniczącym Rady Państwa Edwardem Ochabem, Cesarz Iranu wraz z Małżonką w godzinach porannych zwiedzał stolicę. W MSZ ministrowie Adam Rapacki i Abbas Aram parafowali umowę kulturalną. W godzi­nach wieczornych Cesarz i Cesarzowa podejmowali obiadem polskie osobistości, a następnie wydali przy­jęcie na cześć Przewodniczącego Rady Państwa — E. Ochaba i jego Małżonki. Dostojni goście z zaintereso­waniem obejrzeli wyświetlony w ich rezydencji w Pałacu Wi­lanowskim film dokumentalny o zniszczeniach i odbudowie Warszawy, a po projekcji udali się samochodami na zwiedzanie miasta. Cesarzowi Iranu i jego Małżon­ce towarzyszyli członkowie misji specjalnej: sekretarz Rady Pań­stwa «Julian Horodecki, amb, PRL w Iranie Stanisław Kwiryluk i gen. bryg. Czesław Dęga. W zwiedzaniu miasta wzięły również udział towarzyszące Ce­sarzowi osobistości irańskie oraz ambasador Iranu w Polsce — Ho­­mayoun Samii. Informacji o historii miasta, planach jego rozbudowy, cie­kawszych obiektach architekto­nicznych udzielali przewodni­czący prezydium Stołecznej Rady Narodowej — Janusz Za­rzycki i architekci. Trasa wiedzie historycznym traktem królewskim — Alejami Ujazdowskimi, Nowym Świa­tem i Krakowskim Przedmieś­ciem do Staromiejskiego Ryn­ku. Przejeżdżającą ulicami miasta parę cesarską warsza­wiacy pozdrawiają serdecznie i przyjaźnie. Na Rynku Staromiejskim ko­lumna zatrzymuje się. Szachin­­szach z uwagą wysłuchuje in­formacji o dziejach naszej Sta­rówki, o wysiłku włożonym w pieczołowitą rekonstrukcję pięknych staromiejskich ka­mieniczek. Farah Pahlavi fil­muje staromiejskie obiekty. Z Rynku dostojni goście udają się poprzez Nowe Miasto, most poci Cytadelą na drugą stronę Wisły. Z nadwiślańskiego bulwaru goście dłuższą chwilę oglądają panoramę miasta. Kolejny postój — na Stadionie Dziesięciolecia. Śzachinszach, znany ze swych sportowych zaintereso­wań, zwiedza stadion, dopytując się o szczegóły jego budowy i walory użytkowe. Opuszczając stadion wpisuje się do księgi pamiątkowej. Następnym etapem jest osiedle — „Sady Żoliborskie”. Dostojni go­ście nie zadowalają się obejrzeniem osiedla z zewnątrz. Opuszczają wo­zy i wchodzą pomiędzy domy wzdłuż wewnętrznych dziedzińców. Z piaskownic i placów gier wybie­ga dzieciarnia otaczając parę ce­sarską. Z okien okolicznych do­mów ich mieszkańcy serdecznie pozdrawiają cesarską parę. Mał­żonka Cesarza filmuje osiedle i ro­ześmiane. opalone buzie żolibor­­skich dzieci. Naczelny architekt Warszawy — Czesław Koteła informuje Cesarza, że osiedle projektowała kobieta. Projektanci, z myślą o dzieciach, odizolowali wewnętrzne dziedzińce od ruchu ulicznego. Kolumna aut opuszcza Żoliborz i Aleją Marchlewskiego poprzez Płac Dzierżyńskiego udaje się pod Pom­nik Bohaterów Warszawy — na Plac Teatralny. Dalsza trasa wie­dzie ulicą Marszałkowską do osie­dli Mokotowa. Rozmowy między Przewod­niczącym Rady Państwa Ed­wardem Ochabem i Szachin­­szachem Iranu Mohammadem Reza Pahlavi Aryamehr, zosta­ły wznowione w Belwederze w godzinach południowych. W toku rozmów, które upły­nęły w przyjazne! i szczerej atmosferze. obydwie strony wymieniły poglądy na temat aktualnej sytuacji międzynaro­dowej oraz dalszego rozwoju stosunków dwustronnych. & W MSZ została parafowana umowa kulturalna między rzą­dem PRL i cesarskim rządem Iranu. Umowę parafowali ministro­wie Spraw Zagranicznych obu krajów — Adam Rapacki i Abbas Aram. «i. Podczas, gdy w Belwederze trwały rozmowy oficjalne Cesa­rzowa B'arah Pahlavi zwiedzi­ła wystawy artystyczne w „Za­chęcie”, a także pawilon „Ce­pelii” przy zbiegu ul. Marszał­kowskiej i alei Jerozolim­skich. W „Zachęcie” Małżonkę Szachin­szacha powitali wiceminister Kul. tury i Sztuki — Zygmunt Garstec­ki i dyrektor „Zachęty” Gizela SzancermTOT desarzowa ^ obejrzała z dużym zainteresowaniem wystawę obra­zów Teresy Pągowskiej — jednej z najwybitniejszych malarek poi-skich średniego pokolenia, której prace wystawiono m. in. w Pary­żu, Wenecji, Genewie i Nowym Jorku. Małżonka Szachinszacha wpi­sała cło katalogu ekspozycji pa­miątkową dedykację. Z kolei Farah Pahlavi obejrzała wystawę gobelinów Ady Kierz­­kowskiej, jednej z przedstawicie­lek nowoczesnego kierunku w tej dziedzinie sztuki polskiej. Cesarzo­wa Iranu, kraju słynącego na całv świat z pysznych dywanów, wy­pytywała artystkę o sposób wyko­nywania tkanin, . jak dobiera się do nich wełnę i jak kreśli się ry­sunek będący pierwowzorem. Na zakończenie powiedziała Adzie Kierzkowskiej. że jej wystawa go­belinów „jest wspaniała” i życzyła artystce dalszych sukcesów, Małżonka Szachinszacha zwie. dziła % salonach „Zachęty” rów­nież TIT międzynarodową wystawi urządzoną przez Związek Pol. skieb Artystów Fotografików, m którą swe prace nadesłali fotogra. ficy z ok. 30 krajów. dokończenie: na stjł. a i»palty ä—tf Dostojni goicie t Tranu w towarzystwie przewodniczą­cego St.RN Janusza Zarzyc­kiego zwiedzają osiedle „Sa­dy Żoliborskie". Foto C AF Zmiany w składzie kierownictwa V* Trvhnnv I mlii” „HJUUilJ i>uuu Dnia 15 bm. odbyło się poć przewodnictwem naczelnego redaktora tow. L. Kasmana ko­legium „Trybuny Ludu” z u­­działem sekretarza KC PZPR tow. A. Starewicza i kierowni­ka Biura Prasy KC PZPR tow St. Olszowskiego. Na posiedze­niu omówiono aktualne zadania pisma i zespołu redakcyjnego. Uzupełniony został skład kie­rownictwa ..Trybuny Ludu? Na stanowisko I zastępcy na­czelnego redaktora....powołany został” to w. Stanisław Mb i kow - ski, dotychczasowy ~ redäkTor naczelny—„Głosu.. Robotniczego’ w Łodzi, na stanowiska zastęp­ców redaktora naczelnego tow Józef "Baran., dotychczasowy redaktor......naczelny ...Głosu Szczecińskiego” orąz...tQw. Wj­­told—Łuczyński ,dßtxcb.e?asow> kierownik działu rolnego „Try- Touny Ludu”. Podczas obiadu w Wilano­wie: Śzachinszach Moham­mad Reza Pahlavi Aryamehr, Edward Ochab, Władysław Gomułka i Józef Cyrankie­­wieź. Foto CAJ Zadiodnionismiecki okręt podwodny zatonął na Morzu Północnym BONN (PAP). Ogromne poru­szenie w Republice Federalnej wywołało zatonięcie okrętu podwodnego „Hai” i tragiczny los załogi, z której — jak do­tychczas wiadomo — zdołał się uratować tylko jeden człowiek. 23-letni Peter Otto Silbernagel, który przez 13 godzin utrzymy­wał się na falach morskich. Katastrofa nastąpiła w środę a 18 wieczorem, na Morzu Pół­nocnym. W 13 godzin później trawier brytyjski wziął na po­kład Silbemagela i dopiera wtedy rozeszła się wiadomość o katastrofie. W akcji ratunkowej wzięły udział okręty i samoloty NRF, duńskie, holenderskie, brytyjskie i amery­kańskie. Helikopter duński zasy­gnalizował okrętowi niemieckiemu wykrycie dwóch topielców — ciała zostały wzięte na pokład okrętu. Wieczorem w czwartek znaleziono jeszcze zwłoki trzech osób. Silbemagel oświadczył, że przed nim siedmiu członków załogi skoczyło do morza — 10 jednak lub 12 nie zdołało już wydostać się na pokład i praw­dopodobnie zatonęło wraz z o­­krętem. Według słów Silberna­­gela, woda wdarła się do ma­szynowni i okręt w ciągu kilku minut poszedł n* dno. Przypuszczalnie „Hai” znaj­duje się co najmniej na głębo­kości 60 metrów. „Hai” należał do grupy nie­mieckich okrętów wojennych, które udawały się z wizytą do Szkocji. Debata w parlamencie włoskim Większość partii za zdecydowany akcję przeciw terrorystom w Górnej Adydze RZYM (PAP). W Izbie Posel­skiej parlamentu włoskiego za­kończyła się’ ogólna dyskusja nad polityką rządu w Górnej Adydze i nad niezaprzeczalny­mi powiązaniami z Innsbru­­ckiem, Monachium i Bonn neo­­hitlerowców niemieckich do­konujących zamachów na ży­cie obywateli włoskich i na o­­biekty gospodarcze. Większość partii wypowie­działa się za kontynuowaniem rokowań — zgodnie ze wska­zaniami mieszanej • włosko-au­striackiej komisji — celem o­­statecznego unormowania sytu­acji mniejszości niemieckiej zamieszkującej Górną Adygę: za szeroko zakrojoną akcją włoskich władz bezpieczeń­stwa. straży granicznej, woj­ska i policji celem położenia kresu zamachom; za zajęciem zdecydowanej postawy wobec NRF, tzn. za oficjalnym wy­stąpieniem z żądaniem rozwią­zania organizacji i stowarzy-DOKONCZKNIK NA STR. 1 szpalta I ĄSTOD I Delegacja parlamentu Turcji z wizytą w Polsce Na zaproszenie Sejmu PRL przybyła w czwartek. _d.Q. War - szawy 15-nsohnwa rieieggcj a Wielkiego Zgromadzenia Naro­dowego Turcji. z P r ze wod nicza - cytH-Sfiß.atu — Ibrahimem Ser­ki Atasagunem. Na lotnisku Okęcie gości powitali Marszalek Sejmu — Czesław Wycech grupa posłów. MSZ reprezento- i wał^icedyrektcm.jdep,a.rtąmeatu — amb. Józef Koszutski. ^ Obecny był amßäsadbr Turcji w Polsce — Hikmet Bensan. Witając gości Cz. Wycech pod­kreślił. że wizyta ich jest wyra­zem rozszerzających sie stosunków polsko-tureckich i przyczyni się niewątpliwie do zacieśnienia współ­­pracy między obu krajami. W odpowiedzi I. S. Atasagur przypomniał, że stosunki polsko­­tureckie mają wielowiekową tra­dycję. ' Celem wizyty jest dalsze rozwijanie pomyślnie układającej słer współpracy między Obu kraja­mi. Z tą myślą delegacja zamierza nawiązać jak najwięcej kontaktów podczas pobytu w Polsce. Jestem szczęśliwy — zakończył przewodni­czący Senatu — że mogę przekazać najlepsze życzenia dla Sejmu i na­rodu polskiego. Podczas 8-dniowego pobytu ^ naszym kraju parlamentarzyści tureccy złożą wizyty oficjalne spotkają się z posłami na Sejm zwiedzą Warszawę, Szczecin Katowice, Kraków i Oświęcim (PAPT W niektórych szkołach nadmiar książek ♦ Księgarnie czekają na odbiorców ♦ Zaopatrzenie jeszcze niepełne ♦ Powszechny brak atlasów Jak młodzież jest zaopatrzona w podręczniki szkolne (OD NASZYCH KORESPONDENTÓW] Pierwsze dni nauki upływają zwykle uczniom I ro­dzicom na poszukiwaniu i kompletowaniu podręczni­ków. Jaki jest stan zaopatrzenia dzieci i młodzieży w książki szkolne w tym roku — po upływie dwóch ty­godni od rozpoczęcia naukil Oto informacje na ten temat zebrane przez naszych terenowych korespon­dentów w kilku województwach. W Białystoku w zasadzie nie ma kłopotów w zaopatrywaniu dzieci w podręczniki szkolne. W niektórych szkołach jest na­wet pewien nadmiar podręczni­ków. Te zostaną przekazane nowym szkołom, które mają jeszcze kłopoty z zaopatrzeniem wszystkich dzieci w książki. Kierownicy niektórych szkói zwracają uwagę na to, że dzieci klas od pierwszej do trzeciej nie są zaopatrzone w tzw. wy­prawki (graficzne pomoce). Wy­prawek w wolnej sprzedaży jest bardzo mało. Powszechnym kłopotem jest brak atlasów. W liceach ogólnokształcących niedostateczna jest ilość pod­ręczników do wiadomości oby­watelskich oraz do przysposo­bienia wojskowego. Zajrzeliśmy również do biało­stockiego antykwariatu, który po­średniczy w sprzedaży używanych podręczników szkolnych. Zarządzo­no tu tygodniowy remanent. Właś­nie wtedy, gdy zaczyna się rok szkolny, młodzież sprzedająca pod­ręczniki nie mogła skorzystać i usług antykwariatu. Woj. katowickie (b-ka) Uczniowie szkół podstawo­wych i liceów ogólnokształcą­cy w woj. katowickim otrzy­mali na czas komplety podręcz­z ników. Mają oni jedynie kłopot atlasami. Na 40 uczniów czwartych klas przypada nie­spełna 7 atlasów. To znacznie utrudnia lekcje geografii. W jeszcze gorszej sytuacji znaleźli się uczniowie zasadniczych szkół zawodowych, w których wprowadzono w bieżącym roku szkolnym nowe przedmioty: geografie i wiadomości obywa­telskie. Niepełne jest zaopatrze­nie w podręczniki do nauki ję­zyka rosyjskiego. Dla techników przemysłowych nU starczyło ok. 2.300 egz. geometrii analitycznej, brakuje około 1.10« egz. algebry i innych podręczników z przedmiotów ogólnokształcących. Interwencje — Jak informuje ku­ratorium — nie odniosły skutku. (waldl Na Dolnym Śląsku Na Dolnym Śląsku nie ma z w tym roku żadnych kłopotów zaopatrzeniem młodzieży szkolnej w ‘podręczniki, są peł­ne komplety dla wszystkich klas. Brak jedynie atlasów dla klas od 5 do 8. Nowy system rozdziału książek przez szkoły zdał egzamin. Nie ma tłoku w księgarniach. Nie wszędzie jed­nak szkoły odebrały podręczni­ki na czas. Placówki „Domu Książki” z Wał­brzycha, Góry i kilku innych miej­scowości , sygnalizują, że szkoły zwlekają z odbiorem podręczników. Są trudności z ich magazynowa­niem. (n) Woj. gdańskie W szkołach województwa gdańskiego trwają nadal po­szukiwania niektórych podręcz­ników. Główne braki występują w doborze kompletów książek dla klas od pierwszej do piątej. Brak Jest pa przykład elementa­rzy. Elementarze używane są albo zbyt już zniszczone, albo zachowy­wane przez drugoklasistów na pa­miątkę. Podobnie zresztą Jest z częścią podręczników do drugiej klasy. Kierownictwa większości szkói zaniedbały w tym roku organizo­wanie kiermaszy starych książek ułatwiających uczniom sprzedaż kupno podręczników używanych Transakcje te przeprowadza si* więc przypadkowo. W szkołach licealnych ł zawodo­wych obserwuje się również niedo bór niektórych podręczników. Trzeba przyznać, że „Done Książki” w Gdańsku 1 podległ« mu placówki wykazują maksi­mum wysiłku i dobrej woli aby rzutów szybko dokonywać prze­nadmiaru niektórych podręczników. Ogólnie sytuacja zaopatrzenia młodzieży w książki szkolne jest jednak dużo lepsza, niż w latach ubiegłych, lecz jest jesz­cze sporo mankamentów. Na przykład zalecane prze* Mi­nisterstwo Oświaty rezerwy biblio­teczne podręczników szkolnych trudno skompletować. Gdański* władze oświatowe są przeświadczo­ne, że do końca września uda sie Im uporządkować te sprawy. Ns razie rozpowszechniła się koleżeń­ska samopomoc w wielu szkołach w których część uczniów oczekuje na niezbedne do nauki książki. (beha) Jak wynika z relacji naszych korespondentów zaopatrzenie uczniów w podręczniki jest znacznie lepsze w tym roku, aniżeli w latach ubiegłych. Występujące jeszcze tu i ówdzie kłopoty nie są wynikiem braku podręczników, lecz przede wszystkim niewłaściwej organi­zacji ich sprzedaży. Świadczy o tym m. in. nadmiar nowych podręczników w jednych szko­łach, a niedostatek w innych, (wynik składania zamówień przewyższających potrzeby); zwlekanie przez szkoły z od­biorem podręczników z księgar­ni; nie wszędzie jeszcze właści­wa organizacja zaopatrywania uczniów w książki używane. Istnieje więc pilna potrzeba dokonania tzw. przerzutów (co zostało już podjęte w niektó­rych okręgach) nadwyżek ksią­żek z jednych regionów do dru­gich, z jednych szkół do in­nych. J to zarówno nowych, jak i używanych egzemplarzy. Spo­sób rozprowadzania przerzuca­nych nadwyżek powinien jed­nak w miarę możliwości ułatwić uczniom szybkie nabycie poszukiwanego tytułu. W nie­których okręgach przekazano nadwyżki książek do wolnej sprzedaży. Prowadzi się także zorganizowaną przez władze oświatowe wymianę podręczników używanych mię­dzy szkołami. Wszystko to o­­czywiście opóźnia pełne zaopa­trzenie uczniów i świadczy o nie najsprawniejszej jeszcze orga­nizacji tej wielkiej i ważnej akcji. (bor.) W WIETNAMIE POŁUDNIOWYM Partyzanci ataku ja obozy i posterunki amerykańskie Zbuntowani żołnierze safgońscy wystąpili przeciw oddziałom USA A Amerykanie kontynuują bombardowania DRW HANOI — LONDYN — NO­WY JORK (PAP). Misja łączni­kowa naczelnego dowództwa Wietnamskiej Armii Ludowej, złożyła w czwartek kolejny protest przeciwko barbarzyń­skiemu bombardowaniu przez samoioty amerykańskie 14 bm. gęsto zaludnionych okręgów w rejonie Vinh Linh, oraz w pro­wincjach Quang Binh, Ha Tinh, Nghe An, Thanh Hoa i in. Bom­bardowano również miasta Bac Giang i Ninh Binh. Równocześnie Agencja Prasowa Wietnamska podała, że według1 dodatkowych danych, wojska obrony przeciwlotniczej zestrzeliły w środę w prowincji Quang Ninh jeden samolot USA, a 10 bm. w okolicach Vinb Linh — trzy samoloty nieprzy­jacielskie. Łączna liczba samo­lotów-USA strąconych nad DRW wzrosła do 1.424. Misja zaprotestowała także prze­ciwko przybyciu 13 bm. drugiego batalionu 34 pułku pancernego USA do vung Tau. Tydzień wcześ­niej, przybył do Wietnamu połu­dniowego U pułk pancerny USA. Świadczy to o wzmaganiu i roz­szerzaniu przez imperialistów USA agresywnej wojny w Wietnamie Po­łudniowym. Misja domaga się wy­cofania wszystkich wojsk amery­kańskich i wojsk ich sojuszników oraz sprzętu wojskowego z Wiet­namu Południowego. Amerykański rzecznik woj­skowy zakomunikował, że sa­moloty USA, które dokonały w środę 145 nalotów na Wietnam Północny, napotkały na silny ogień artylerii przeciwlotniczej. Dwa samoloty amerykańskie zostały zestrzelone. Rzecznik podał również, że siedem samo­lotów typu „Mig” nękało bom­bowce amerykańskie podczas nalotu na most w pobliżu Ha­noi. Do walki jednak nie do­szło. Rzecznik zakomunikował, że liczba zabitych żołnierzy ame­rykańskich w Wietnamie Połu­dniowym przekroczyła już 5 ty­sięcy, dokładnie 5 046. W ubie­głym tygodniu straty wojsk USA wyniosły 71 zabitych, 450 rannych i 8 zaginionych. Woj­ska rządowe straciły w tym okresie 174 zabitych. Liczby rannych żołnierzy władze saj­­gońskie już od dawna nie po­­daia. W czwartek rano oddziały ame­rykańskie i południ owo wi etn a m ■ skie poniosły ciężkie straty w wy­niku ataku partyzantów na obóz w Binh Son. w central­nej części pasa nadbrzeżnego. Partyzanci ostrzelali obóz moździerzy i obrzucili go gra­2 natami. Walka trwała 15 mi­nut. Grupa kilkudziesięciu party­zantów zaatakowała w środę inny połączony posterunek wojsk amerykańskich i połud­­niowowietnamskich, położony nieco dalej na północ, w wios­ce Triem Tu na południowy wschód od Da Nang. Również poniesione w tym starciu stra­ty oddziałów amerykańskiego i południowo wietnamskiego oce­nia sie jako ciężkie. 45 km na północny zachód od Qui Nhon partyzanci ze­strzelili helikopter nieprzyja­cielski, Sajgoński korespondent Reutera pisze, iż według ocen amerykań­skich, liczba partyzantów w * Wiet­namie Południowym wynosi okolc 282 tysiące. Przeciwko nim walczy i' licząca 600 tysięcy armia rządowa milicja, 308 tys. Amerykanów oraz 4« tys. żołnierzy z innych kra­­*ów. Agencja „Wyzwolenie’" poda­je, że stacjonujący w posterun­ku wojskowym Hiep Hoa żoł­nierze sajgońscy zbuntowali się 2 bm. przeciwko złemu trakto­waniu ze strony Amerykanów i podczas godzinnej walki zabił: lub ranili 41 Amerykanów i spa­lili dwa baraki wojskowe. Tego samego dnia 150 artylerzystów sajgońskich ostrzelało tam ba­raki komandosów szkolonych i dowodzonych przez Ameryka­nów, zabijając 18 żołnierzy. WASZYNGTON (PAP). Biały Dom opublikował w środę sprawozdanie na temat wysiłków USA w spra­wie pacyfikacji Wietnamu Połu­dniowego, przygotowany przez spe­cjalnego doradcę prezydenta, Co­­mera. 5 miesięcy temu prezydent Johnsom polecił Comerowi kiero­wanie i koordynowanie całą nie­wojskową działalnością USA w Wietnamie Południowym. go W związku z opublikowaniem te­raportu, prezydent Johnson oświadczył, że reżim sajgoński i jego sojusznicy amerykańscy nie zdołali dotychczas wygrać „drugiej wojny” — walki o umysły 1 serca ludności. Nie zdołali również stwo­rzyć w Wietnamie stabilizacji społecznej Południowym 1 gospodar­czej. Johnson twierdził jednak, tf. w tym kierunku osiągnięty został znaczny postęp. Sam Comer także przyznał, ż<= USA nie wygrały tej „drugiej woj­ny” w Wietnamie Południowym i żs nadal Istnieje tam wiele proble­mów. W obronie uczniów murzyńskich przed rasistomi 3 iys. policjantów pilnuje dzieci w Grenadzie Scnal USA hamuje ustawę o prawach obywatelskich NOWY JORK (PAP). Dopie­ro interwencja przeszło 3 tys. uzbrojonych funkcjonariuszy policji stanowej umożliwiła dzieciom murzyńskim w Gre­nadzie (stan Missisipi) rozpo­częcie nauki w zintegrowanych po raz pierwszy szkołach tego miasta. Pierwsze dwa dni dzie­ci murzyńskie wystawione by­ły na różnego rodzaju szykany. W środę zmobilizowano w Grenadzie dodatkowe posiłki policji. Dwa gmachy szkolne i sąsiednie budynki otoczył kor­don policjantów w hełmach, nie dopuszczając do szkoły rozwy­drzonych białych wyrostków i ich rodziców. Przez kordon policji przepuszczono tylko uczniów, ich rodziców i nau­czycieli. WASZYNGTON (PAP). Senat amerykański, jak lig wydaje po­grzebał na pewien czas projek ustawy o prawach obywatelskich ściślej zaś części ustawy dotyczą­cej praw ludności murzyńskie, do zniesienia segregacji rasowe; przy wynajmie mieszkań. Pod­czas rozpoczętej dopiero co dęba ty nad tą sprawa senatorowi! ze stanów południowych i repu­blikanie uciekli sie do wypróbo­wanego środka — filibusterki tzn. przedłużania w nieskończo­ność przemówień. Przywódcę większości demokratycznej sena tor Mansfield zdołał w środę do­prowadzić , do głosowania nać wnioskiem, zakazującym tego ro­dzaju praktyk. Wniosek powinie­­uzyskać 2-'3 głosów, jednakże w głosowaniu za wnioskiem wypo­wiedziało sie 54 senatorów, za: przeciwko niemu 42 Wszystko wskazuje na ta. że projekt ustawy o prawach oby­­watelskieh nie zostanie uchwalo­ny na obecnej sesji Kongresu. ( V blok energetyczny w „Adamowie'' - uruchomiony KONIN. Kolejny sukces odnieśli budowniczowie ele­ktrowni „Adamów”. W czwartek nad ranem rozpo­czął pracę V z kolei — I ostatni już w tej siłowni 125-megawatowy blok ener­getyczny. Przedterminowo zsynchronizowany z kra­jową siecią energetyczną turbozespół spisuje się świetnie, ale chwilowo pra­cować może z ograniczoną mocą. Osiągnięcie pełnej mocy jest dostarczenia uzależnione od transformato­ra przez przemysł ciężki (Łódzką Fabrykę „Elta”). Wówczas „Adamów” osiąg­nie całkowitą moc 625 MW. Należy dodać, iż w latach 70-tych — po zbudowaniu wielkiej elektrowni „Pąt­nów” — Konińsko-Turkow­­skie Zagłębie stanie się czo­łowym w kraju energii elektrycznej. dostawcą Trzy pracujące tu w oparciu o węgiel brunatny siłownie dysponować będą wtedy łączną mocą ponad 2.400 MW. (PAP] Święto narodowe Meksyku Depesze t Polski Z okazji święta narodowego Meksyku przypadającego w dniu 16 bm., Przewodniczący Rady Państwa Edward Ochab wystosował depeszę gratulacyj­ną do Prezydenta Stanów Zjed­noczonych Meksyku Gustavo Diaz Ordaza. Minister Spraw Zagranicz­nych Adam Rapacki przesłał 1 tej samej okazji gratulacje Mi­nistrowi Spraw Zagranicznych Meksyku Antonio Carrillo Flo­resowi (PAP) T. Fińdzińskj , ambasadorem PRL w Jugosławii Rada Państwa mianowała Tadeusza Fińdzińsklego amba­sadorem nadzwyczajnym i peł­nomocnym PRL w Federacyj­nej Socjalistycznej _Republice Jugosławii. # cło*« ta «o Tadeusz Fińdziński urodzony w 911 r. w Sosnowcu, studia wyższe odbywał w Politechnice Warszaw­skiej i Akademii Sztuk Pięknych. Przed 1939 r. pracował jako tech­nik. W 1930 r. wstąpił do organiza­cji młodzieży „Życie”, a następni« do KPP. W czasie okupacji działał w PPR, uczestnicząc w organizo. waniu oddziałów Gwardii Ludowej. Aresztowany w 1913 r., był więzio­ny na Pawlaku, w Oświęcimiu I Huchenwaldzie gdzie kontynuował walkę z okupantem w obozowym ruchu oporu. W 1945 r. wstąpił do służby zagranicznej. Zajmował sta­nowiska I sekretarza ambasady PRL w Kopenhadze, Sztokholmie ) Bukareszcie, w latach 1951—57 posła nadzwyczajnego i ministra pełno­mocnego w Holandii, następnie wi­cedyrektora protokołu dyploma­tycznego MSZ, a w okresie 1959— 1962 ambasadora PRL w Demokra­tycznej Republice Wietnamu. Od 1963 r. jest, dyrektorem departamen­tu w MSZ. Członek PZPR. (PAP) „Gemini-11” wodował na Atlantyku NOWY JORK (PAP). Amery­kański pojazd kosmiczny „Ge­­mini-łl” zakończył w czwar­tek lot 1 wodował na Oceanie Atlantyckim około godz. 15 cza­su warszawskiego. W celu sprowadzenia statku na Ziemię włączono silniki ha­mujące na wysokości około 300 kilometrów. Lądowanie statku odbyło się automatycznie. „Ge­­mini-11” opadł na spadochronie na wodę w odległości 2,7 km od lotniskowca „Guam”, na któ­rego pokład zabrano kosmo­nautów. W piątek helikopter przewiezie kosmonautów na Przylądek Kennedy’ego, Na pokładzie statku kosmi­cznego kosmonauci Charles Conrad i Richard Gordon do­konali w czasie lotu szeregu eksperymentów naukowych, m. in. połączenia statku z rakietą „Ageną”, wyjścia w przestrzeń kosmiczną, fotografowania gwiesdnego nieba i Ziemi oraz na krótki cza» wprowadzili statek za stałej orbity na wyso­kość 1 360 km nad powierzch­nią Ziemi NOWY JORK (PAP). Kosmo­nauci Richard Gordon i Char­les Conrad wykonali w środą pomyślnie ostatni ważniejszy punkt przewidzianego progra­mu lotu. Eksperyment polegał na stworzeniu sztucznej siły ciążenia w statku „Gemini 11”. Po dokońaniu szeregu mane­wrów i po uruchomieniu przez kosmonautów bocznych silni­ków odrzutowych — „Gemini 11” zaczął krążyć ruchem wi­cowym wokół rakiety „Agena”, z którą został poprzednio połą­czony kablem długości ok. 30 metrów. Wskutek tego ruchu w statku „Gemini 11” powstała sztuczna siła ciążenia, stanowią­ca około FlöOO części siły cią­żenia na Ziemi. Zgodnie z zało­żeniami programu, kosmonauci przyspieszyli ten ruch wirowy, aby zwiększyć siłę ciążenia. Nią dało to jednak pożądanych re­zultatów 1 doprowadziło tylko do „chaotycznych ewolucji* statku „Gemini II”. . ..hätsÄÄi Kosmonauci amerykańscy po wylądowaniu CAF — Photofs*

Next