Zycie Warszawy, listopad 1987 (XLIV/255-280)

1987-11-20 / nr. 272

® XYCEMßSZAWY nr 272, 20 listopada i987 r. i~i~~ ~jy 1 ? Dwudzieste szóste posiedzenie Sejmu (A) DOKOŃCZENIE ZE STR. ] nowska (PZPR), Zbigniew Gess­­ler (SD) i Marek Yrochim (li)7 O D \ Wniosków wyborczych nie można, rzecz jasna, traktować w oderwaniu od sytuacji w gospodarce. Nieprzypadkowo od­powiedź na rozliczne postulaty przynosi dopiero program rea­lizacyjny II etapu reformy go­­spodaręzej, program radykal­nego uzdrowienia gospodarki i poprawy warunków naszego bytu. I do tego też nawiązy­wali oosłowie. Cztery spojrzenie Zacznijmy od 4 informacji Pierwsza dotyczyła tego, co robi Rada Państwa, aby torować dro­gę realizacji wyborczego „kon­certu życzeń”. Władysław Jon­kisz (PZPR) przypomniał, iż „praktyka rozliczania się przed społeczeństwem z wyko­nania przyjętych uchwal i pro­gramów w trakcie ich realiza­cji weszła na trwałe do na­szego życia społecznego, będąc jednym z wielu objawów so­cjalistycznej odnowy. Praktyka ta dowodzi pełnej świadomości organów władzy, że kierując konkretnymi odcinkami trzeba mieć stalą gotowość służenia ludziom, rozwiązywania społe­cznych spraw, że w oparciu o oceny społeczeństwa trzeba przyspieszać lub korygować działania, pilnować z konsek­wencją wykonywania przyję­tych programów”. W kampanii wyborczej do Sejmu sprawy te stawiano jas­no jako wymóg ze strony wy­borców i deklarację ze stro­ny kandydatów na posłów,- — stwierdził Władysław Jonkisz. — Rada Państwa uznawała kon­i trolę nad realizacją postulatów wniosków zgłoszonych W kampanii wyborczej, najpierw do rad narodowych, a później do Sejmu, jako jedno z na­czelnych zadań. W istocie trud­no byłoby znaleźć rozpatrywa­ną sprawę, której nie analizo­walibyśmy z użyciem pytania, jak to wygląda w świetle wnio­sków i postulatów społecznych? Taka praktyka obowiązuje na posiedzeniach Rady Państwa przy analizowaniu pracy w szczególności rad narodowych i organów porządku prawnego na systematycznych niach przewodniczącego spotka­Rady Państwa z przewodniczącymi wojewódzkich rad narodowych, w czasie licznych terenowych wyjazdów członków Rady Pań­stwa, w działaniu regulamino­wych komisji, przy inspirowa­niu i wspieraniu czynów spo­łecznych ludności, we współ­pracy z innymi organami wła­dzy państwowej. Rada Państwa dbała, aby ogół wniosków i postulatów dotyczących w szczególności problematyki ogólnospołecznej i rad narodowych. znajdują­cych się w zakresie jej obo­wiązków i uprawnień, był rea­lizowany. Władysław Jonkisz odczytał rejestr „spraw załatwionych” dotyczących rozwoju instytucji demokratycznych i sposobu sprawowania władzy. A więc — umocnienie organów przed­stawicielskich, jako organów faktycznej władzy. Wprowadze­nie do praktyki życia politycz­nego zasad koalicyjnej współ­pracy. Nadanie prawnego i praktycznego kształtu konsul­tacjom społecznym. Rozwój sy­stemu doradztw nia optymalnych i poszukiwa­decyzji oparciu o opinię różnych śro­w dowisk. Powołanie Rady Kon­sultacyjnej, rad społeczno-gos­podarczych w województwach, rad społecznych w szkołach wyższych. Kształtowanie się w niektórych województwach kon­wentów obywatelskich. „Wszy­stkie te nowe instytucje demo­kracji —• stwierdził — zdoby­wają doświadczenie, poszukują metod skutecznego działania”. Mówiąc o wnioskach o cha­rakterze lokalnym, stwierdził, że wiele postulatów zgłasza­nych przed wyborami do rad narodowych mieszkańcy pona­wiali podczas kampanii wybor­czej do Sejmu, bo — nie zo­stały zrealizowane. „Ludzie pa­trzą na to krytycznie — po­wiedział. — Nie zawsze rady narodowe dotarły dostatecznie szeroko do wyborców z infor­macją, jak i kiedy zamierza­ją realizować przyjęte na sie­bie zobowiązania lub otwarcie stwierdzić, że niektóre wnios­ki nie mogą być zrealizowane ze względu na ograniczenia materiałowe i finansowe”. Prawdziwy obraz? Z materiałów przedłożonych przez administrację państwową wynika, , że stan realizacji wniosków zgłoszonych podczas kampanii wyborczej do Sej­mu wynosi 51 proc. Statysty­ka nie mówi jednak wszyst­kiego. Operuje średnią. Tym­czasem w woj. legnickim np. zrealizowano zaledwie 17 proc. obywatelskich postulatów. w woj. piotrkowskim — 72 proc. Wiele rad narodowych kwa)i­­fikując wnioski do realizacji zbyt optymistycznie oceniło z swoje możliwości. W zderzeniu realiami niektóre zadania trzeba było odłożyć na dalszą przyszłość. W najbliższych mie­siącach (kadencja rad narodo­wych kończy się w przyszłym roku) trzeba będzie na spotka­niach z wyborcami dokonać roz­liczeń i przekazać szczerze i otwarcie pełną informację tym, co udało się zrealizować, o a które wnioski, niestety, na­dal pozostać muszą w sferze postulatów. Swoje wystąpienie Władysław Jonkisz tak zakończył: „Stwier­dzamy odpowiedzialnie, zrobio­no dużo, ale nie zrobiono jesz­cze wszystkiego. Tam gdzie wy­stępują opóźnienia, trzeba je nadrobić.” Szef Urzędu Rady Ministrów gen. Michał Janiszewski po­dzielił się z posłami garścią komentarzy i konstatacji (ob­szerną informację posłowie o­­trzymali na piśmie). Najpierw wszakze posłużył się statysty­ką. A więc: wniosków i postu­latów wpłynęło ogółem 51,5 tys. Z tej liczby pod względem decyzyjnych i wykonawczych kompetencji 93 proc. dotyczy­ło terenu, a 7 proc. — cen­trali. Do 30 czerwca wniosków nazywanych umownie jako zrealizowane, powiedział, nagro­madziło się wśród terenowych 51 proc. ich liczby, a wśród centralnych — 59 proc. Po czym skonstatował: „Bądźmy szczerzy.. Cży te bezwzględne liczby i te procenty dają praw­dziwy obraz? Czy w ogóle ma sens dodawanie takich postu­latów jak np. przeniesienie przystanku autobusowego z szybszą rewaloryzacja rent emerytur? Ich ciężary gatunko­i we i kategorie są, żadnego nie lekceważąc, zgoła odmienne. Statystyka staje się tu narzę­dziem mało przydatnj.-m. Zło­żoność zjawiska przekracza na­sze możliwości sumowania je­go skali”. Trudno temu twier­dzeniu nie przyznać racji. Doniosła jest miára oczeki­wań społecznych, ale jest i bez­względna miara rzeczywistych możliwości — zauważył gen. Janiszewski. W konkluzji szef URM stwier­dził, iż stopień wdrożenia, fi­nalne korzyści z realizacji róż­nych dużego kalibru wniosków mogą Dyc oceniane w dłuższej kilkuletniej perspektywie. Przy czym — dodał — bynajmniej nie oznacza to tolerancji wo­bec ewentualnej opieszałości na starcie. Głos „strażnika wiarygodności” Pos. Józef Kukułka (ZSL) skon­statował, że „Patriotyczny Ruch Odrodzenia Narodowego w imie­niu najszerszej opinii obywa­telskiej chce wiarygodności być strażnikiem zobowiązań za­ciągniętych wobec społeczeń­stwa przez wszystkich człon­ków Wysokiej Izby”. Po czym przeszedł ad rem. Oto co stwier­dził: Informacja rządu kończy się stwierdzeniem, iż dotych­czasowy stań zaawansowania realizacji, wniosków wyborców jest zadowalający i adekwatny do istniejących możliwości. In­formacja Najwyższej Izby Kon­troli przejmuje niejako to sfor­mułowanie, gdyż postuluje, iż dotychczasowy przebieg reali­zacji znacznej części badanych wniosków należy uznać za za­dowalający. Trudno zgodzić się z takim określeniem. Nie wia­domo bowiem, czy jest mowa o zadowoleniu wymiernej licz­by obywateli, czy też instytu­cji oceniającej. Po takim dictum „W instytucjonalnych dorzucił: ocenach państwowych należałoby więc zaprzestać powtarzania takich określeń, a posługiwać się okre­śleniami właściwymi dla poli­tycznych, ekonomicznych, pra­wnych i politologicznych ocen rzeczywistości społecznej. Jest to ważne również z tego wzglę­du, że — jak na to wskazują dyskusje PRON-owskie — wła­śnie w niewymiernej sferze doznań subiektywnych , istnieje znacznie więcej niezadowolenia z realizacji deklaracji wybor­czej PRÓN oraz wniosków postulatów wyborczych, niż w i wymiernej sferze sumowania dokonań realnych. Fakt, iż do końca czerwca 1987 zrealizo­wano 58,6 proc. spośród 3.539 wniosków zgłoszonych pod ad­resem naczelnych i centralnych organów administracji państwo­wej nie dowodzi takiego same­go procentu zadowolonych oby­wateli z funkcjonowania tych­że organów. Choć zakrawa to na paradoks, to obie dostar­czone nam- informacje pomija­ją sferę subiektywnych odczuć obywateli. Ińformacje te nie stwarzają przeto podstaw do oceny stopnia realizacji wnios­ków i postulatów wyborców przy pomocy kategorii zadowo­lenia społecznego”. Jak na członka władz ZSL przypadło pos. Józef Kukułka obszerny fragment swojej wy­powiedzi poświęcił wyliczeniu wiejskiej litanii tego, czego nie zrobiono, a co obiecywano w planach i programach dotyczą­cych rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Z informacji pos. Bogdana Prusa odnotujmy następującą konstatację: „Dotychczasowe e­­fekty realizacji wniosków i po­stulatów pomimo niewątpli­wych osiągnięć, dalekie są od całkowitego spełnienia oczeki­wań społecznych. W ich reali­zacji występuje szereg zahamo­wań, a także niedociągnięć. Nie zawsze możąg je usprawiedli­wić sytuacją gospodarczą kra­ju”. Proponując Izbie przyję­cie uchwały w sprawie reali­zacji wniosków i postulatów wyborczych pos. Prus podkreś­lił, że „problem realizacji, wnio­sków i postulatów to nie tyl­ko sprawa formalnego wywią­zania się z przyjętych zobo­wiązań, ale to także sprawa osiągniętego i kontynuowanego Mialogu społecznego, który za sprawą Sejmu powinniśmy na­dal rozwijać”. Aktualny akcent Wicemarszałek Sejmu Mie­czysław F. Rakowski (PZPR) przemawiając w imieniu swo­jego klubu zaczął od aktual­nego akcentu. Powiedział, zajęcie stanowiska wobec rzą­iż dowej informacji nie jest dziś łatwym zadaniem choćby dla­tego, że w tych dniach uwaga opinii publicznej skoncentrowa­na jest przede wszystkim na tym, co nazywamy polityką cenowo-dochodową, a co ludzie dość często sprowadzają do pro­stego pytania: jak wysokie będą podwyżki cen, ile na tej operacji »trą ra * Ogłoszona informacja e ee­nach, powiedział, „już wpra­wia w ruch ołówki i wydłuża kolejki. Przyczyny widocznej dziś nerwowości występującej na rynku są nam znane. Utrzymują­cy się brak zaufania do naszej polityki gospodarczej, a także o­­bawy, czy reforma gospodarcza nie sprowadzi się do podwyżek ppn Po tym aktualnym akcencie pos. Rakowski przeszedł do oceny realizacji wniosków wy­borczych. Wypomniał, iż je­den z podstawowych wniosków nie został, spełniony. Chodzi, o dokonanie, a raczej o niedo­konanie przełomu w budownic­twie mieszkaniowym. Do wnio­sków i postulatów nie spełnio­nych zaliczył także wysoce nie­dostateczne zaopatrzenie w leki oraz w najbardziej potrzebne środki do obsługi chorego czło­wieka w szpitalu. Kończąc swoją wypowiedź pos. Rakowski stwierdził: „In­formacja rządu stwierdza, że już ponad połowa zgłoszonych wniosków i postulatów została zrealizowana. Jeśli nawet ten wysoki procent nie zawsze zgodny jest z odczuciem spo­łecznym, to nie ulega wątpli­wości, że władze wszystkich szczebli, generalnie rzecz bio­rąc, poważnie potraktowały wyborców. Klub Poselski PZPR upoważnił mnie do podkreśle­nia aktywnego podejścia rządu i jego agend do wniosków i po­stulatów wyborców. Jednocześ­nie zostałem upoważniony do wyrażenia zaniepokojenia człon­ków klubu brakiem postępu szczególnie w tych kilku arcy­­ważnych dla obywateli spra­wach, co właśnie przed chwilą uczyniłem”. Przykłady, przykłady Wielu dyskutantów podawało przykłady działań pozornych, która sprawiały, że statystycznie rzecz biorąc realizacja wnios­ków i postulatów przebiega nie­zwykle sprawnie, podczas gdy odczucie społeczne jest całkiem innp Te odczucia zresztą maja głę­bokie uzasadnienie. Wiele bo­wiem. jeżeli nawet nie więk­szość wniosków powtarza sie oć lat i przy różnych okazjach. A że nie sa realizowane, z wielu zresztą powodów, obywatele sa­dzą, że ich postulaty nie są bra­ne pod uwagę. Tymczasem przyczyny odkła­dania wniosków sa najczęściej prozaiczne i wynikają z braku możliwości ich realizacji. Trzy czwarte wniosków dotyczy bo­wiem budowy dróg, mostów szkół, przedszkoli. przychodni zdrowia i innych obiektów u­­żytećzności publicznej. Częścio­wo. w miarę możliwości sa one uwzględniane w lokalnych pla­nach społeczno-gospodarczych ale oczywiście nie wszystkie. Dlatego posłowie postulowali weryfikacje przyjętych i skie­rowanych do realizacji wnios­ków pod katem możliwości ich wykonania. Apelowali też. do siebie wzajemnie, by nie przyj­mować których pochopnie zobowiązań, następnie nie można bedzie urzeczywistnić Ale sa i wnioski, których nie wykonano nie z powodu no braku funduszów czy ograni­czeń wykonawczych, lecz wsku­tek opieszałości, niekompetencji i niekonsekwencji władz różne­go szczebla. Posłanka Emilia Wcisło (SD) podała kilka takich przykła­dów. opierając sie na wynikach kontroli NIK. W Brodnicy Gór­nej (woj. gdańskie) mieszkań­cy chcieli w starej plebanii zlo­kalizować przedszkole. Ale na skutek sporu miedzy wykonaw­ca a inwestorem budynek po prostu rozebrano. Czy ten wnio­sek zakwalifikować iako załat­wiony? Bywa i tak. że skutek wniesienia wniosku iest wręcz przeciwny do intencji wniosko­dawcy. Oto w Kostrzynie nad Odra mieszkańcy postulowali wydłużenie czasu pracy miej­scowej poradni stomatologicznej. Chodziło o to, by lekarze przyj­mowali pacientów również po południu. Efekt? Zamiast razy w tygodniu dentysta przyj­3 muje teraz - raz w tygodniu i pewnie też przed południem! Albo taki przykład — w dru­giej połowie przyszłego roku miała sie rozpocząć budowa długo oczekiwanego szpitala w Pionkach. Do tej pory jed­nak nie zlecono nawet przygo­towania założeń techniczno-e­konomicznych czyli termin roz­poczęcia budowy jest już dziś nierealny. Wskazywano jednak i wzory pozytywnego działania: w gmi­nie Kamień (woj. chełmskie) zgodnie z terminami przebiega budowa trzech szkół podstawo­wych. realizowanych przez spo­łeczne komitety; w Przewornie (woj. wałbrzyskie) wybudowa­no gminny ośrodek zdrowia, a na terenie gminy i miasta Mi­licz (woj. wrocławskie) wyre­montowano — także przy po­mocy mieszkańców — ok. 13 km dróg. Jako efekt zgłoszo­nych wniosków pod adresem terenowej administracji można uznać podjecie buóowy dwu mostów. 80 dróg i ulic. kilku­nastu szkół, remont remiz stra­żackich i świetlic, budowę wo­dociągów i oczyszczalni ścieków. Prowadzona jest melioracja łąk w ośmiu wsiach, a w wielu in­nych podjęto prace przy regu­lacji rzek i umacnianiu wałów przeciwpowodziowych. Popra­wiono łączność telefoniczna, roz­budowano centrale, wyremonto­wano linie telefoniczne, uspra­wniono w 16 miejscowościach komunikacie autobusowa wpro­wadzając dodatkowe połączenia i nowe linie. w Najwięcej miejsca poświecono dyskusji budownictwu mieszkaniowemu. Powtarzanie, że iest ono w stanie katastro­falnym iest truizmem, ale war­to przytoczyć refleksie dwóch posłów — Jana Smętka i Mar­ka Trochima. Zwrócili oni u­­wage. iż od trzech lat maleje liczba oddawanych mieszkań i obecnie zajmujemy bodaj o­­statnie miejsce wśród krajów RWPG. Nie wykorzystuje sie poza nielicznymi wyjątkami ogromnej rezerwy społecznej, która mogłaby budownictwo po­ruszyć: ponad tysiąc małych spółdzielni od lat nie może sie doczekać przydziału terenów choć Polska to nie Japonia i mamy ciągle wiele wolnego miejsca nawet w dużych mia­stach. czego Warszawa iest naj­lepszym przykładem. Poseł Ma­rek Trochim (PZPR) starał sie odeprzeć zarzuty, formułowane z trybuny sejmowej, iż młodzież nie angażuje sie w sprawy kra­­iu. To raczej jej nie chce sie angażować, iej nie stwarza sie zachęcających perspektyw. Pro­ponował. by sprawie budownic­twa mieszkaniowego Sejn» po­święcił specjalne obrady, by stworzyć koncepcję, która przer­wałaby ten powszechny łańcuch niemożności. Analizując informacje Przed­stawiona przez rząd o realizacji wniosków, zwracano uwagę, iż same liczby nawet najbardziej optymistyczne nie tylko nie przemawiają do ludzi, ale nie­kiedy da.ia wręcz wypaczony o­­braz. Bo co z tego. że mówi sie iż miliardy złotych wydaje sie na leki i środki opatrunkowe, skoro ich nie ma w aptekach: co oznacza ..racjonalizacja dy­strybucja leków”, skoro te nie wykorzystane a pełnowartościo­we wymagaja wielu administra­cyjnych biurokratycznych zabie­gów. gdy chce się 1® , zwrócić do apteki? Jaki obraz daja licz­by o drukowanych egzempla­rzach książek, skoro — porów­nując arkusze wydawnicze — okazuje sie. że jesteśmy na po­ziomie 1972 r.? Z troska i niepokojem wlec konfrontowali posłowie rządowe spojrzenie z odczuciem społecz­nym. Nie znaleźli też wszyst­kich ocen realizacji wniosków w proponowanej uchwale. We­dług posła Mikołaja Kozakiewi­cza zabrakło zwłaszcza omówie­nia realizacji wniosków w dzie­dzinie oświaty, naukj i kultu­ry. Toteż projektu uchwały nie przyjęto, nrzekładaiac ia do następnego posiedzenia. wozdawcy parlamentarni Spra­..Ży­cia” odnotowali to iako prece­dens w praktyce sejmowej Rzecznik praw obywatelskich i dygresja o metodzie W planie czasowym 26 posie­dzenia Sejmu nie przewidywa­no debaty poprzedzającej wy­bór pierwszego rzecznika praw obywatelskich. Napisano no pro­stu:- „wybór rzecznika...” Tym­czasem stało sie inaczej. Po za­prezentowaniu przez marszałka Malinowskiego prot. Ewy Łę­­towskiei (bezpartyjnej) poprosił o głos pos. Ryszard Bender (bezo.), który zakwestionował metodę przedstawiania kan­dydatury tuż przed głosowa­niem Sugerował, aby wybór odło­żyć. daiac posłom czas do na­mysłu. Krytycznie odniósł się również do tego. że posłom nie przedstawiono paru kandydatur Obiekcie posła Bendera poparł Edmund Męclewski (bezp.), przy­pominając o zapoczątkowanej ostatnio praktyce opiniowania kandydatów na ambasadorów przez Komisie Spraw Zagra­nicznych. Również pos. Jacek Piechota (PZPR) był zdania, a­­by sprawę odłożyć. Pos. Kazi­mierz Frątczak (PZPR) i pos. Krystyna Zielińska-Zarzycka (PZPR.) wyrazili z kolei odmien­ny pogląd. Nie należy sprawy odkładać, bo ludzie czekają na rzecznika. . I tak po żywej wymianie po­glądów doszło do głosowania nad wnioskiem Prezydium Sej­mu w sprawie powołania rzecz­nika praw obywatelskich. ..Za” opowiedziało sie 254 posłów, przeciw — jeden, a 47 wstrzy­mało sie od głosu. Po wyborze — prof. Ewa Łe­­towska złożyła przed Sejmem ślubowanie. Poselskie interpelacje dotyczy­ły życiowych spraw, spraw na czasie. Pos. Alojzy Bryl (SD) interpelował ministra zdrowia i opieki społecznej Janusza Ko­­mendera w sprawie leków, a pos.- Klemens Michalik (PZPR) w sprawie pożyczek dla mło­dych rolników i leśników. In­dagował min. rolnictwa, leś­nictwa i gospodarki żywnościo­wej Stanisława Ziebe. Również do tego ministra skierowane by­ło zapytanie pos. Czesława Królikiewicza (ZSL) na temat bezpieczeństwa i higieny pracy w rolnictwie. Wnioski z przeszłości Przed zakończeniem obrad marszałek Roman Malinowski odniósł się do czekającego nas referendum. „W tych niewielu dniach, jakie dzielą nas od re­ferendum — powiedział — szczególne zadania przypadną posłom. Powinniśmy przybliżyć wyborcom podstawowe założenia rozpatrywanego w Sejmie i stanowiącego przedmiot refe­rendum projektu programu rea­lizacyjnego II etapu reformy”. — Przeprowadzając referen­dum — stwierdzi) — wyciąga­my wnioski z przeszłości. Pa­miętamy cenę, jaką płaciliśmy za brak konsekwencji we wdra­żaniu reform, za odchodzenie od nich, mimo że były niezbęd­ne. Sejm oddając decyzję sprawie zakresu i tempa prze­w prowadzanych zmian w ręce wszystkich obywateli, pragnie uczynić reformę nieodwracalną, wspartą wolą społeczeństwa. Po raz pierwszy ściśle wiążemy przekształcenia gospodarcze z dalszym rozwojem demokraty­cznych form sprawowania wła­dzy. Wyraża się w tym głę­boko humanistyczna treść po­dejmowanych przeobrażeń. Jest nią zasada, że centralną posta­cią, celem i podmiotem refor­my jest człowiek, jego inicjaty­wa i energia, poczucie współ­gospodarzenia krajem 1 współ­odpowiedzialności za przyszłość narodu. Referendum stwarza szansę, by świadomość tego do­tarła do każdego obywatela, by głos jaki odda, był świado­mym aktem wyboru. Marszałek Malinowski wyraził w imieniu Sejmu poparcie dla środowego apelu Rady Krajo­wej PRON skierowanego do współobywateli, dodając, że „w powszechnej aktywności nas wszystkich tkwi gwarancja rea­lizacji naszych zamierzeń, speł­nienie jednostkowych i naro­dowych aspiracji Polaków” Relację przygotowały: RYSZARDA KAZIMIERSK I I JADWIGA OSIECKA (P) Przed rozpoczęciem obrad. Pot. CAF — Henryk Rosiak & At» (B) DOKOŃCZENIE ZF STR. 1 tyczriy wprowadzania w ży­cie życzeń wyborców to spra­wa wiarygodności mandata­­riuszy, to także sprawa uwia­rygodniania polityki społecz­no-gospodarczej — wczoraj, dziś i jutro. Niejednemu posłowi, szcze­gólnie temu terenowemu, tkwiącemu na co dzień w swoim środowisku, wyborcy patrzą w oczy i pytają: co się stało z naszymi postulatami? Nie pytają o to. co zostało zrobione, co można „odfajko­­wać” jako już zrealizowane. Pytają o to, czego nie zrobio­no. 1 czekają, by ktoś się wreszcie za to wziął. Często bywa, że istnieją przyczyny obiektywne, wyni­kające przede wszystkim nie najlepszego stanu gospo­z darki. Przyczyny te uniemo­żliwiają spełnienie życzeń żądań wyborców. Ale — sfl i też przyczyny subiektywne. Czyjeś zaniechania, czyjeś wy­godnictwo. czyjeś lekceważe­nie zgłoszonych wniosków. W materiałach Najwyższej Izby Kontroli można wyczytać, że 20 proc. terenowych organów władzy nie opracowało har­monogramów realizacji wnio­sków, a wiele opracowanych * nie zawierało nader istotnych informacji: kiedy i kto będzie odpowiedzialny za realizację zgłoszonego wniosku. Posłowie Sejmu IX kaden­cji stale powracają do spra­wy. W kilka miesięcy po ak­cie wyborczym Sejm rozpa­trywał stan przygotowań realizację postulatów zgłoszo­i nych przez obywateli. Teraz — zgodnie z zobowiązaniem zaciągniętym wobec społeczeń­stwa — na półmetku kadencji znów stawiają administrację państwową na dywaniku. Wszystko wskazuje na to, że jeszcze przed upływem kaden­cji temat ten ponownie wej­dzie na wokandę sejmową. Tego przedtem nie było. Taki tryb dokumentuje więc nowy styl i model sprawowania władzy. Model charakteryzu­jący się . współudziałem oby­wateli w kreowaniu kierun­ków rozwojowych życia kra­ju: Najwyższy organ władzy państwowej kieruje się swoim działaniu treścią kam­w panii wyborczej, Zgłoszone wnioski, postulaty, vropozveje obywatelskie determinują kie­runek prac naszego parla­mentu RYS ZÁRDA K A 'MMI EIŁS K I=l:i— Mistrzostwa świata w judo „Kruszyna" powalczyła z chmską olbrzymką (W) Niepomyślnie dla repre­zentacji Polski rozpoczęły się mistrzostwa świata w juda W pierwszym dniu zwycięstwo w swej pierwszej walce odniosła tylko Beata Maksymow zwana pieszczotliwie „kruszyną”. W drugim pojedynku nasza naj­cięższa zawodniczka trafiła jed­nak na obrończynie tytułu, za­wodniczkę ChRL Fenglian Gao której fizyczne i techniczne walory mogliśmy poznać dzięki telewizyjnej ■ transmisji walk finałowych z Essen. Olbrzymia Chinka (190 cm . wzrostu i dob­rze ponad 100 kg wagi) dość łatwo w finale wygrała przed czasem z zawodniczką gospo­darzy, z Maksymow natomiast musiała walczyć pełne 4 minu­ty i zwyciężyła tylko przez „koka”. Pojedynek ten koszto­wał jednak Polkę wiele sił. W re­­pasażach przegrała przez „ippon’: z Amerykanką Margaret Castro -Gomez i zajęła ostatecznie 7 miejsce. Niepowodzeniami już w pier­wszych pojedynkach zakończy­ły się występy Stefanii Drze­wieckiej (72 kg), Jacka Beulle­ra (95 kg) i Andrzeja Basika (plus 95 kg). Drzewiecka prze­grała przez „ippon” z Brytyjks Avril Bray, a Beutler prze? „yukd” z Kanadyjczykiem Joe Melim. Basik nie stracił żad­nego punktu w pojedynku z re­prezentantem gospodarzy Joehe­­nem Plate, ale sędziowie wyżej ocenili akcje rywala, przyzna­jąc mu jedno*łośnie zwycięst-W finale wagi powyżej 95 kg zmierzyli się mistrz Europy Jurij Wiericzew (ZSRR) i Mo­hamed Ali Rashwaa (Egipt). Rashwan, z zawodu bankier, warunkami fizycznymi (2 m, 150 kg) zdecydowanie przewyż­szał Wiericzewa, był jednak zbyt powolny. Rosjanin zwłasz­cza w końcówce pojedynku kil­ka razy śmiało zaatakował. Nie zdobył punktów, ale zyskał większe uznanie sędziów. WYNIKI 72 landia), kg — 1. Irene de Kok (Ho­2. Ingrid Berghmans (Belgia), 3. Yoko Tanabe (Ja­ponia) i Barbara Classen (RFN) 5. Avril Bray (W. Brytania) Laetitia Meigan (Francja), Ponad 72 kg — Fenglian Gao (ChRL), 2. Regina Sigmund (RFN), 3. Angeüque Seriese (Holandia) i Margaret Castro­­-Gomez (USA), 5. Nilmori San­­tini (Portoryko) i Maria Motta (Włochy), 7. Beata Maksymow (Polska). Mężczyźni: 95 kg — 1. Hitoshi Sugai (Ja­ponia), 2. Theo Meyer (Holan­dia), 3. Aurelio Miguel (Brazy­lia) i Hyotmg-Joo Ha (Korea Pld.), 5. Mark Meiling (RFN) i Balarmino Salgado Martinez (Kuba). Ponad 95 kg — 1. Grigorij Wiericzew (ZSRR), 2. Mohamed Ali Rashwan (Egipt),' 3. Jochen Plate (RFN) i Gouqing Xu (ChRL), 5. Dimitar Zaprianow (Bułgaria) i István Dübovszky (Węgry). (Z) Kobiety: Ptarki rpczne NRD atrakcją Pucharu Śląska (P) Puchar Śląska w piłce rę­cznej kobiet był kiedyś jedna z najbardziej prestiżowych im­prez w Europie. Lata te dawno minęły wraz z upadkiem pol­skiego szezvpiorniaka. Dlatego też obsada rozpoczynających sie w piątek zawodów ,w Chorzo­wie zaskakuje kibiców. Holen­­derki przebywała w Polsce od dwóch tygodni, grały nawet z nasza drużyna kilkakrotnie (bez większych sukcesów), prezentują podobny poziom. Bułgarki je­szcze przed kilku laty uczyły sie od nas piłki recznej. ale dzisiaj wałcza z nasza drużyną jak równy z równym. Zaskoczeniem, miłym my. iest start drużyny dodaj­NRD. Wprawdzie zespół trenera Kret­schmera nie prezentuje ostatnio najwyższej formy (iest w trak­cie przebudowy), ale Puchar Śląską powinien wygrać bez trudności. O ile. oczywiście, go­ście z NRD przyjadą w najsil­niejszym składzie. Impreza w Chorzowie bedzie jednym z ostatnich sprawdzia­nów przed grudniowymi mi­strzostwami świata grupy „B” w Bułgarii, gdzie zresztą cała czwórka spotka sie ponownie. (LŚ) Legia - Jagieł! oni a na Łazienkowskiej (P) Kończy sie jesienna run­da rozgrywek piłkarskiej eks­traklasy. W sobotę i niedziele (21 i 22 XI) odbędą sie mecze ostatniej XV kolejki. Pierwsze miejsce na półmetku wcześniej już zapewnił sobie Górnik Za­brze. Oto zestawienie par (w na­wiasach godziny rozpoczęcia snotkań): Sobota. 21 listopada Olimpia Poznań — Leonia Gdańsk (godz. 14.00) Legia Warszawa — Jagiello­­nia Białystok (17.00) Pogoń Szczecin — Stał Sta­lowa Wola (17.00) Niedziela. 22 listopada GKS Katowice — Lech Poz­nań (godz. 11.00) Widzew Łódź — Szombierki Bytom (12.00) Zagłębię Lubin — Śląsk Wro­cław (11.00) Górnik Wałbrzych — ŁKS Łódź (11.00) Bałtyk Gdynia — Górnik Za’ brze (12.00) Zaległy mecz 1/18 finału Pu­charu Polski pomiędzy Górni­kiem Zabrze i Lechią Gdańsk rozegrany zostanie 25 listopada. (Ś) Kiepska pogoda dla szybowników —■ Głównymi postaciami pol­skiego lotnictwa są dziś piloci samolotowi. Jeszcze nie tak da­wno na pierwszym planie byli szybownicy... — Od mniej wiecej trzech łat utrwymuje sie kiepska pogoda dla szybowników —* mówi tre­ner kadry Henryk Muszczyń­­ski. W 1983 r. w Centrum Wysz­kolenia Lotniczego w Lesznie wylataliśmy 200 tys. kia. .w tym roku. tylko 53 txs_ — Nśe ma dobrych noszeń? — Coraz trudniej uzyskać zgodę na latanie. Trenujemy, startując w zawodach. Odbija sie też na naszej dyscyplinie o­­gólna sytuacja gospodarcza kra­ju. Zycie iest coraz trudniejsze, coraz mniej też czasu zostaje na amatorskie uprawianie sportu. Zawodnicy stypendia do­i stają tylko w sezonie, skromne okazjonalne dofinansowywa­nia nie załatwiaj a sprawy. W Lesznie kadrowicze sami płaca za hotel i wyżywienie. Ostatnie mistrzostwa Polski trzeba było przedłużyć o dwa dni, zawodni­cy zostali w Lesznie na włas­ny koszt. Ludziom brakuje pie­niędzy i czasu na latanie. a szybownictwo wymaga doś­wiadczenia. Praca, którą nieg­dyś wykonywaliśmy na trenin­gach dziś już nie wystarcza. In-ni trenują wiecej i na lepszym »przecie, którego w Polec« me możemy sie doczekać. — Mimo wszystko trochę suk­cesów w tym roku było? — Na miarę naszych możli­wości. Urszula Woida-Boeheńsk* zdobyła złoty medal w V szy­bowcowych mistrzostwach Euro­py kobiet (pierwszy od 1976 r.>. w mistrzostwach świata w Au­stralii z Januszem Centką zaję­liśmy 5 miejsce na wynajętym dwumiejscowytn szybowcu pro­dukcji RFN. W zawodach państw socjalistycznych zwycię­żyliśmy drużynowo, indywidu­alnie II miejsce przypadło Sta­nisławowi Zientce. Mariusz Rachwał został międzynarodo­wym mistrzem Wegier. —• Zabrakło jednak jakiegoś spektakularnego sukcesu, rekor­du świata... — Rekordy już nie dla nas. Żeby je ustanawiać trzeba móc latać i mieć na czym. A z tym kłopotów nie maja dzisiaj tyl­ko kapitaliści. — Przyszłość rysuje sie więc niezbyt optymistycznie? — Największy nasz niepokój budzi szkolenie młodzieży. Tru­dności finansowe zmusiły nas do odwołania dwóch bardzo ważnych zgrupowań juniorów na górskim szybowisku Żar. Bez treningów w górach, lata­nia na fali nie doczekamy sie następców Edwarda Makuli czy Jana Wróblewskiego. W każdym bądź razie jeszcze nie rezygnu­jemy. Czekamy na nowy polski szybowiec w klasie standard i trzymamy pilotów pod para li­cząc. że pogoda dla szybowni­ków w końcu kiedyś sie po­lepszy. Rozmawiał: staż. Po meczu raapad na sędziów (W) Do szokujących wydarzeń doszio na boisku sportowym we wsi Przysiersk (woj. bydgos­kie). Po piłkarskim meczu „A” klasy pomiędzy Spartą Przy­siersk. a Pomorzaninem Serock, który miejscowi piłkarze prze­grali 0:4, nie ustaleni dotychczas sprawcy „wzięli odwet” na sę­dziach. Trzech arbitrów spotka­nia zostało brutalnie pobitych. Trwa dochodzenie w tej spra­wie. Kolegium sędziów OZPN w Bydgoszczy wystąpiło z wnios­kiem o wyłączenie z rozgrywek zespołu z Przysierska. (PAP) Trudne wyjazdowe mecze koszykarzy Lep (P) Pierwszoligowi koszykarze kończą w najbliższa niedziele I rundę rozgrywek. Warszawską Legie czeka podczas weekendu najtrudniejsza w dotychczaso­wej fazie rywalizacji przepra­wa. W sobotę (początek meczu o godz. 17) w Wałbrzychu z Górnikiem, w niedziele (godz. 17.30) we Wrocławiu z Gwardia. Mimo zwyżki formy legioniści nie sa faworytami tych spotkań. W pozostałych meczach w so­botę (21. XI) gra ja: Gwardia Wrocław — Zagłębię Sosnowiec (11). Resovia Rzeszów — Stal Bobrek Bytom (16). Stal Sta­lowa Wola — Wisła Kraków (16.30). AZS Koszalin — Śląsk Wrocław (17), Lech Poznań — Zastał Zielona Góra (16.30): w niedzielę (22.XI): Górnik — Zagłębię (17). Resovia — Wisła (18), Stal Stalowa Wola — Stal Lech — Slask (18.15). (b) Bobrek (17). AZS — Zastał (18). Finału chyba nie będzie (P) Hokeiści I ligi powrócą na lodowiska 24 listopada (gru­pa walczaca o pozostanie w eks­traklasie: rywalizująca o medale — 27.XI., ale już w piątek Pod­hale Nowy Targ rozegra w Me­­geve (Francja) pierwszy mecz z Liiga Tappara (Finlandia) w Dółfinałowei grupie Pucharu Europy. Pozostałymi przeciwni­kami mistrza Polski beda Ste­­aua Bukareszt (21.XI) i HC Mont Blanc (22.XI). W forrni« prezentowanej w lidze Podhale nie ma raczej szans na zdoby­cie pierwszego miejsca. (L).

Next